| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-06-19 08:23:16
Temat: Re: Nerwica natrectw> to sa natrectwa (kazdy pewnie ma jakies - ja tez) ale
> na szczescie nie nerwica natrectw :-)
Ta nerwica natrectw to takie natrectwa non-stop?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-06-19 08:41:25
Temat: Re: Nerwica natrectwOn Wed, 19 Jun 2002, Duch wrote:
> Ta nerwica natrectw to takie natrectwa non-stop?
bardzo czesto tak, chociaz nie zawsze
P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-19 12:45:26
Temat: Re: Nerwica natrectw
"Piotr Kasztelowicz"
Piotrze, troche OT. Pozwolisz uszczknac ciut Twojej wiedzy ?
Czy nerwica narzadowa moze wywolac zmiany somatyczne ?
Np. diagnoza "nerwica serca", a w rezultacie napadowe
migotanie przedsionków z niemiarowa czynnoscia komór ?
Moglem cos pomieszac z nomenklatura, ale chyba wiesz co
mam na mysli.
rw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-19 13:45:27
Temat: Re: Nerwica natrectwOn Wed, 19 Jun 2002, remigiusz walus wrote:
> Czy nerwica narzadowa moze wywolac zmiany somatyczne ?
> Np. diagnoza "nerwica serca", a w rezultacie napadowe
> migotanie przedsionków z niemiarowa czynnoscia komór ?
sa opinie ze moga ale to ma podloze zlozone. Jesli wezmiemy
np. napadowe migotanie przedsionkow z niemarowa czynnoscia
komor (dobrze ze z niemiarowa bo migotanie przedsionkow
z miarowa to jest nawet gorzej) to w przypadku takich zaburzen
musi byc substrat i czynnik wywolujacy. Substratem jest zwiekszona
wrazliwosc na powstanie zaburzen rytmu w porownaniu do osob,
u ktorych takie zaburzenia wystepuja. Substrat moze byc znany
albo nie. Znanymi moze byc nadczynnosc tarczycy, przerost
przedsionkow serca z utrata ich stabilnosci elektrycznej,
odmiennosci budowy ukladu bodzco-przewodzacego, niedokrwienie
serca, zwiekszona praca pod cisnieniem czyli nadcisnienie.
Czynnik wywolujacy to sytuacja, ktora powoduje ze wlasnie w tym
czasie a nie innych doszlo do rozmiarownienia - tym czynnikiem
moze byc takze niedokrwienie serca, alkohol, zaburzenia elektrolitowe
i wlasnie stres jako efekt nerwicy somatycznej albo swiadome
dzialanie lekarza (he, he ja to kiedys zawodowo robilem) czyli
proba prowokowania arytmi w pracowni elektrofizjologicznej
z pomiarami po to aby poznac mechanizm powstawania arytmii
i mechanizmow, ktore powoduja jej ustepowanie w tym takze lekow.
A wiec mowiac szerokow tym konkretnym przypadku stres i nerwica
u pacjenta z roznych (wiadomych lub nie przyczyn) jest istotnym
czynnikiem niekorzystnym, ktory moze wyzwalac arytmie.
Warto dodac, ze nie wszystkie zaburzenia rytmu zaliczane sa
do patologii, chociaz napadowe migotanie przedsionkow z cala
pewnoscia tak.
P..
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-19 15:31:01
Temat: Re: Nerwica natrectw"Piotr Kasztelowicz"
Pozwoliłem sobie na listek priv.
post retoryczno-wspomnieniowy
>dzialanie lekarza (he, he ja to kiedys zawodowo robilem) czyli
>proba prowokowania arytmi w pracowni elektrofizjologicznej
Stymulacja przezprzełykowa ? Uważam, że każdy kardiolog
w ramach pogłębiania wiedzy o duszy i samopoznania
powinien przejść to badanie jako pacjent ... :-)
>A wiec mowiac szerokow tym konkretnym przypadku stres i nerwica
>u pacjenta z roznych (wiadomych lub nie przyczyn) jest istotnym
>czynnikiem niekorzystnym, ktory moze wyzwalac arytmie.
To jakaś nowość ? Stołeczni cóś niedouczeni ...
Albo pech pacjenta co do lekarzy. Precyzyjniej: do ich wiedzy.
A szmalec brali. Może oddadzą ??? :-)
no to siem pouzalalem nad sobom
dziękuję za wcześniejszą odpowiedź
pozdrawiam
rw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-19 16:15:40
Temat: Re: Nerwica natrectwOn Wed, 19 Jun 2002, remigiusz walus wrote:
> >u pacjenta z roznych (wiadomych lub nie przyczyn) jest istotnym
> >czynnikiem niekorzystnym, ktory moze wyzwalac arytmie.
> To jakaś nowość ? Stołeczni cóś niedouczeni ...
> Albo pech pacjenta co do lekarzy. Precyzyjniej: do ich wiedzy.
> A szmalec brali. Może oddadzą ??? :-)
moze wyzwawalac ale tylko u tych, ktorzy maja substrat arytmii.
Ja nie mam i zaden stres nie spowoduje
u mnie migotania przedsionkow a moja kolezanka lekarz przy
malym stresie typu trzasniecie drzwiami miala napady artymii.
Tak wiec kardiolodzy znalezli substrat - czyli anomalia elektryczna
w sercu powodujaca petle impulsow i zniszczyli ja radiofrequency
czyli ablacja tego miejsca poprzez prad wysokiej czestotliwosci
i od 3 lat mimo wiekszych stresow nie miala ani jednego napadu.
Kardiolodzy staraja sie wiec zwykle zalatwic problem tak aby
unicestwic problem powodujacy arytmie ale zaburzenia rytmu choc
dla lekarza temat trudny ale ciekawy sa wciaz nielatwe do leczenia
i zdarzaja sie nawroty i napady mimo prawidlowego leczenia
P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-20 08:03:32
Temat: Re: Nerwica natrectw"Piotr Kasztelowicz"
>Kardiolodzy staraja sie wiec zwykle zalatwic problem tak aby
>unicestwic problem powodujacy arytmie
Nie do koca. IMO leczyli objawy, nie przyczyny.
W znanym mi przypadku ofkors.
Jasnym jest, że stres może wywołać migotanie. OK.
Mnie Piotrze nurtuje pytanie, czy psyche pacjenta
może być *jedynym* substratem owego migotania.
Zakładam, że odpowiedź zawarta jest w Twoim stwierdzeniu, że
>sa opinie ze moga
Jezeli poprawne założenie przyjąłem, to mój
słaby dowcip o niedouczeniu stolecznych kardiologow
zawiera sporo prawdy.
IMO, po wykluczeniu u danego pacjenta wszystkich znanych
substratów i przy istnieniu opinii, że podłożem może
być psychika owego pacjenta, ów pacjent powinien
dostać kopa (skierowanie lub informacja) do psychologa
lub innego sajkajetrista. A nie dostał. Why ? ? ?
Bo miał pecha ? Nie sądzę. Byli niedouczeni. Kasę brali.
Po latach i wizycie na grupie dyskusyjnej zdaje mi
się, że szprycowanie pacjenta pigułami zamiast
szukania podłoża to takie trochę "pójście na łatwiznę".
pozdrawiam
remigiusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-20 08:32:59
Temat: Re: Nerwica natrectwOn Thu, 20 Jun 2002, remigiusz walus wrote:
> Mnie Piotrze nurtuje pytanie, czy psyche pacjenta
> może być *jedynym* substratem owego migotania.
nie wiadomo, zaklada sie, ze raczej nie ale jednoznacznych
badan na ten temat nie ma
P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-21 22:00:41
Temat: Odp: Nerwica natrectwUżytkownik Duch <a...@p...com>:
> Jesli o mnie chodzi - mam kilka drobnych natrectw,
> i troche umiem je rozwiazywac.
> Jezeli np. musze biegac z zelazkiem (jak w Twoim przykladzie),
> to po prostu... raz nie zabieram zelazka i ... patrze co sie dzieje(..)
W nerwicy natrectw tak sie raczej nie da, przymus jest zbyt wielki. To tak
jakbys chcial np wrzucac psa na autostrade i obserwowac "co sie stanie" -
chory czuje ze stanie cie "cos strasznego" jesli nie zrobi tego co musi, tak
jak Ty wiedzialbys co najprawdopodobniej stanie sie z psem na tej
autostradzie. A lekarz mi mowili, ze jesli sie czuje potrzebe sprawdzenia
gazu 5 razy przed wyjsciem to, zeby sprawdzac 10 razy. Tylko wtedy czlowiek
wszedzie sie spoznia ;)
Ale nie jest dobrym pomyslem pozbywanie sie natrectwa "na sile" wychodzac z
domu - to nie da zyc, nie tedy droga.
Dp pytajacego - psychoterapia jest jak najbardziej dobrym pomyslem.
Dodatkowo istnieja leki na zachowania obsesyjno-kompulsywne.
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |