| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2012-06-25 11:20:15
Temat: Niewygodni ludzie z dawnej SB są kolejno eliminowaniNiewygodni ludzie z dawnej SB są kolejno eliminowani
- Gen. Czempiński w pierwszym komentarzu powiedział, że nie wierzy, żeby
Petelicki popełnił samobójstwo. Później zmienił swoje stanowisko i
stwierdził, że nikt generała nie byłby w stanie zamordować. Nagle taka
zmiana zdania. Ale ja mu się nie dziwię. Całe to środowisko jest śmiertelnie
przerażone. Widać wyraźnie, że ludzie z dawnej SB, którzy zdominowali część
świata biznesu są kolejno eliminowani, w taki lub inny sposób - powiedział w
pierwszej części rozmowy z Onetem Antoni Macierewicz.
- A czy pan jest za tym, żeby w Polsce karane były osoby za noszenie
koszulek z Che Guevarą, który jest uważany za ikonę popkultury?
- Według mojej wiedzy, Che Guevara był początkowo jedynym członkiem partii
komunistycznej w rządzie Fidela Castro. A to oznacza, że odgrywał w Hawanie
rolę bezpośredniego nadzorcy ze strony Moskwy. Problem polega na tym, że
społeczeństwo polskie jest tego zupełnie nieświadome. Oczywiście, nie można
zgadzać się na taką sytuację, ale warto pamiętać, że np. prezydent
Komorowski wzniósł pomnik bolszewickich najeźdźców pod Ossowem. I, że jak
niepodległości broni się pomnika sowieckich żołnierzy na warszawskiej
Pradze. A symbolem Warszawy stara się uczynić "pałac" imienia Józefa
Stalina. Cóż więc mówić o Guevarze, o którego prawdziwej roli mało kto wie,
skoro najwyżsi przedstawiciele państwa wspierają kult okupantów!
- Czy był pan kiedykolwiek zwolennikiem Che Guevary?
- Nie, nigdy nie byłem zwolennikiem Guevary ani żadnego innego komunisty.
Poszukując polskiej drogi do niepodległości badałem także różne formy
partyzanckiej walki zbrojnej. Analizowałem raczej partyzantkę miejską niż
wiejską, propagowaną przez Che Guevarę.
- To prawda. Znalazłem wypowiedzi osób, które mówią o panu, jako o
zwolenniku Che Guevary, ale na pańskie słowa chwalące postać
latynoamerykańskiego rewolucjonisty nie natrafiłem. Przepraszam, że
stwierdziłem, że był pan zwolennikiem Che Guevary.
- Pańskie przeprosiny przyjmuję. Został pan wprowadzony w błąd. Ten fałszywy
przekaz powtarzany jest z uporem przez moich przeciwników od ponad 20 lat,
więc taki stereotyp mógł utkwić panu "w tyle głowy". Swego czasu "Wprost"
przypisało mi, iż za pracę magisterską na temat "Lenin w myśli Che Guevary",
otrzymałem nagrodę Fidela Castro. W rzeczywistości tytuł mojej pracy
dyplomowej brzmiał: "Hierarchia władzy a struktura własności ziemskiej w
Tawantinsuyu w pierwszej połowie XVI w." Obroniłem ją na Wydziale Historii
UW u prof. Antoniego Mączaka, dostałem bardzo dobrą ocenę, ale w Hawanie -
niestety - nigdy nie byłem.
- Przejdźmy do bieżących tematów. Czy uważa pan, że gen. Stanisław Petelicki
popełnił samobójstwo?
- Rzeczywiście, nie uważam, by było to samobójstwo. W tej sprawie są same
niejasności. Śmierć nastąpiła w garażu, w jedynym miejscu, gdzie nie
docierał monitoring kamer. Petelicki zszedł tam na chwilę, ubrany tylko w
dżinsy i koszulę i zaraz miał wrócić do domu. Tak nie zachowuje się
samobójca, a zwłaszcza człowiek dbający o swój obraz w oczach opinii
publicznej. To dziwne, że media od razu wiedziały, że gen. Petelicki
popełnił samobójstwo. Jego przyjaciel, gen. Gromosław Czempiński na cześć,
którego podobno nazwano jednostkę "Grom"...
- A to nie prawda?
- A skąd. Ale to temat na inną okazję. Gen. Czempiński w pierwszym
komentarzu powiedział, że nie wierzy, żeby Petelicki popełnił samobójstwo.
Później zmienił swoje stanowisko i stwierdził, że nikt generała nie byłby w
stanie zamordować. Nagle taka zmiana zdania. Ale ja mu się nie dziwię. Całe
to środowisko jest śmiertelnie przerażone. Widać wyraźnie, że ludzie z
dawnej SB, którzy zdominowali część świata biznesu są kolejno eliminowani, w
taki lub inny sposób.
- Myśli pan, że Petelickiego ktoś mógł zamordować, bo domagał się prawdy o
Smoleńsku, jak podaje jeden z tabloidów?
- Nie wiem. Na razie zbieram fakty. Z pewnością Petelicki znał zakulisowe
działania władz. Np. to on podał do wiadomości publicznej informację, że
jeszcze 10 kwietnia 2010 r. władze partii rządzącej rozesłały SMS polecający
swoim członkom rozpowszechnianie fałszywej wiadomości, co do przyczyn
katastrofy smoleńskiej. To poważna sprawa. Ktoś z kierownictwa rządu
namawiał do wprowadzania w błąd organy państwa i opinię publiczną.
Prokuratura powinna się tym zająć. Niewykluczone też, że konieczne będą
działania sejmowe w sprawie wyjaśnienia śmierci gen. Petelickiego.
- Powinna powstać komisja śledcza ds. wyjaśnienia śmierci gen. Petelickiego?
- Nie na tym etapie. Może do tego dojść w przyszłości w zależności od
rozwoju sytuacji. Przecież to kolejna tajemnicza śmierć człowieka z wąskiego
kręgu establishmentu III RP. Myślę, że warto powołać podkomisję sejmową
monitorującą sprawę wyjaśniania śmierci gen. Petelickiego. To nie może nam
umknąć, tak jak sprawa śmierci wicepremiera Andrzeja Leppera, ministra
Grzegorza Michniewicza, czy gen. Henryka Szumskiego. Gen. Sławomir Petelicki
jest kolejną osobą, która popełniła tajemnicze samobójstwo w okresie rządów
Donalda Tuska. Wszyscy ci, którzy mają odwagę powiedzieć to głośno, są
ośmieszani. Ale kolejne osoby giną... Podkomisja powinna zostać powołana z
pośród członków trzech komisji sejmowych: komisji ds. służb specjalnych,
komisji sprawiedliwości człowieka i komisji obrony narodowej. Nie chodzi o
kontrolę prokuratury, ani o nadzór śledczy. Sejm nie ma takich uprawnień.
Chodzi o to, by ktoś był odpowiedzialny za wyjaśnienie tych dramatycznych
zdarzeń.
- Wiąże pan śmierć gen. Petelickiego z rządami Donalda Tuska?
- Raczej z bieżącą sytuacją polityczno-biznesową. Jeśli to było samobójstwo
lub zabójstwo, to wcześniej musiały mieć miejsce wydarzenia, które
doprowadziły do takiej reakcji. I należy podjąć próbę ich rekonstrukcji.
- Przyczyną samobójstwa mogły być problemy zdrowotne generała…
- Przyjaciel gen. Petelickiego, Wojciech Brochwicz wykluczył problemy
zdrowotne, jako przyczynę samobójczej śmierci. W tym i chorobę Alzheimera.
Niepokoić musi kampania propagandowa, mająca przekonać opinię publiczną, że
gen. Petelicki sam odebrał sobie życie. Zaskakujący jest fakt, że z sekcją
zwłok czekano od soboty do poniedziałku. Także dopiero dwa dni po śmierci
generała wszczęto śledztwo. Stracono cały weekend...
- Takie mamy w Polsce przepisy.
- A więc minister Jarosław Gowin powinien natychmiast je zmienić, bo to
utrudnia a może nawet uniemożliwić wykrycie sprawcy. Ale nie sądzę, by
chodziło tu o przepisy.
- Znał pan gen. Petelickiego?
- Gen. Petelicki był do 1989 roku funkcjonariuszem SB Wydziału Dywersji
Ideologicznej, szczególnie zawzięcie zwalczającego ruch niepodległościowy.
Mimo tego po roku 1989 został w pozytywnie zweryfikowany. Stanął na czele
jednostki stworzonej w latach osiemdziesiątych do ochrony placówek
zagranicznych PRL, która teraz miała ochraniać emigrację Żydów z ZSRR do
Izraela i przekształcił ją w oddział antyterrorystyczny z prawdziwego
zdarzenia. Dowództwo tej jednostki przeszło specjalne szkolenie w USA. Tak
narodził się "Grom". W latach 1991-1992, kiedy pełniłem funkcję ministra
spraw wewnętrznych, byłem zwierzchnikiem gen. Petelickiego. Mój poprzednik w
MSW chciał rozwiązać "Grom", ale ja podjąłem inną decyzję. Później, kiedy
zaczęły dochodzić do mnie informacje o konfliktach w jednostce "Grom" -
stałem się bardziej sceptyczny. Generał Petelicki często podkreślał swoje
przywiązanie do tradycji wojskowej, do munduru, odwagi i honoru. Taki
człowiek nie popełniłby samobójstwa w zaułku garażu...
- Gen. Petelicki mógł być niewygodny dla rządzących?
- Od jakiegoś czasu na zapleczu elit politycznych dokonują się wielkie
zmiany. Kryzys sprawia, że nie dla wszystkich starcza miejsca. Więc
niektórzy muszą odejść. Jedni stają przed prokuratorem jak np. Gromosław
Czempiński i Jan W., prezes holdingu Kulczyka. Inni giną lub tajemniczo
umierają jak Sławomir Petelicki, Jerzy Pronobis, Leszek Tobiasz czy Marian
Cypel. Jeszcze inni, jak np. Aleksander Makowski walczą w sądach. Ale ich
czas się kończy i wszyscy to wiedzą.
wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/macierewicz-ludzie
-z-dawnej-sb-sa-
kolejno-eliminow,2,5169719,wiadomosc.html
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |