Strona główna Grupy pl.soc.rodzina O chrzcie inaczej

Grupy

Szukaj w grupach

 

O chrzcie inaczej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 12


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-11 12:33:24

Temat: O chrzcie inaczej
Od: "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Taki sie tam galimatias zrobil, ze pisze nowy post, bo nie wiem, pod kim sie
podpisac....
Po pierwsze: sadze, ze wszyscy maja po trosze racje
Po drugie: moje dziecko zostalo ochrzczone bez chrzestnych, do chrztu
trzymali go jego rodzice. Chrzest w kosciele luteranskim, zeby bylo jasne.
A po trzecie, co do tych podstawowych obowiazkow chrzestnych, co nieco do
poczytania. Cos z ta smiercia rodzicow to troche jakby nie to.......
A tak wogole, to zna ktos przypadek wcielenia tego w praktyce - takie
zaopiekowanie sie osieroconym dzieckiem przez jego chrzestnych? Przeciez to
jest szalenie malo prawdopodobne, zeby dwie czesto dalekie sobie osoby
dostaly formalna opieke nad niespokrewnionym z nimi dzieckiem..... To jak by
to mialo wygladac? Mieliby razem zamieszkac? Ktos tu stracil kontakt z
rzeczywistoscia (mrugniecie do JD).




Tu znalazlam ciekawy tekst:
http://www.diecezjalne.katowice.opoka.org.pl/1999/08
-99/08-99-77.html

"Chrzest w dawnych wiekach, jak potwierdzaja to ksiegi, odbywal sie zwykle w
nastepnym dniu po urodzeniu, ze wzgledu na niebezpieczenstwo smierci
noworodka. Chrzczono wiec w kosciele parafialnym w kazdym dniu tygodnia, nie
jak obecnie - zasadniczo w niedziele lub wielkie swieta. U bogatej szlachty
panowal zwyczaj, ze noworodka chrzczono najpierw w palacu "z wody", a do-
piero po kilku tygodniach uzupelniano ceremonie w kosciele, kiedy mogli sie
zjechac chrzestni (niekiedy "w kilka par") i zaproszeni goscie z odleglych
nawet stron. W ksiedze chrztów notowano wtedy nie tylko nazwiska
chrzestnych, ale takze dwie pary asysty i to z tytulami oraz zaznaczeniem
sprawowanych urzedów. Funkcje te pelnily zwykle osoby dorosle. Kto proszony
byl na chrzestnego, nie mógl sie od tego wymówic - i jako ciekawostke warto
podac - stad byl zwyczaj proszenia do tej ceremonii osoby sklóconej, aby sie
z nia pojednac. "

Inny rownie ciekawy:
http://katolik.pl/sakramenty/19.php3

"Obrzed chrztu wskazuje na szczególna odpowiedzialnosc, jaka przypada
rodzicom chrzestnym. Szafarz sakramentu stawia im pytanie: "Czy jestescie
gotowi pomagac rodzicom tego dziecka w wypelnianiu ich obowiazku?"
Odpowiadajac tak, rodzice chrzestni podejmuja zobowiazanie chrzescijanskie
ochrzczonego dziecka. I oni przeciez w jego imieniu wypowiadaja wyznanie
wiary, ale równiez jako przedstawiciele wspólnoty Kosciola. Sa wiec czyms
wiecej niz tylko swiadkami aktu chrztu. Stad jest zrozumiale, ze na rodziców
chrzestnych nie przewiduje sie chrzescijan niekatolików, poniewaz
nieslusznie byloby oczekiwac od nich odpowiedzialnosci za katolickie
wychowanie ich chrzesniaka. Oni moga byc dopuszczeni jako swiadkowie chrztu
lub honorowi rodzice chrzestni. Czyms wysoce nieodpowiedzialnym bylby wybór
na ojca chrzestnego kogos tylko dlatego, ze jest on zamozny. "

I jeszcze jeden:
(ten nie ma niestety adresu, za to ma autora)

"RODZICE CHRZESTNI

Od czasów starozytnych chrzestni w Kosciele, obok rodziców, w pierwszym
rzedzie odpowiedzialni byli za ochrzczone dzieci. Zaciagaja oni z
chrzczonymi dziecmi wiezy duchowe. Ich rola zawsze jest laczona z tymi,
którzy z urzedu przyczyniaja sie do wzrostu czlonków Kosciola.

Chrzestni, w imieniu Kosciola, towarzysza nowo ochrzczonym na drodze ich
chrzescijanskiego zycia. W przypadku chrztu doroslych, na ile jest to
mozliwe, razem z nimi odbywaja droge wtajemniczenia chrzescijanskiego,
stajac sie swiadkami wiary, przewodnikami i wychowawcami. Uczestnicza
przynajmniej w koncowych obrzedach katechumenatu oraz w samym obrzedzie
chrztu, przedstawiajac katechumena wspólnocie Kosciola i dajac swiadectwo o
jego nawróceniu. Wraz z rodzicami, poswiadczaja jego wiare i pomagaja mu w
duchowym dojrzewaniu.

Zgodnie ze starodawnym zwyczajem Kosciola czlowiek dorosly nie moze byc
dopuszczony do chrztu bez chrzestnego, wybranego ze wspólnoty
chrzescijanskiej. Po chrzcie sw., chrzestni wypelniaja swoja funkcje poprzez
serdeczna przyjazn, przemyslane rady oraz swiadectwo chrzescijanskiego
zycia. Szczególnie delikatna role do spelnienia maja wobec dzieci, które
stracily rodziców, takze wobec dzieci rodziców rozwiedzionych i tych, którzy
nie daja swoim dzieciom swiadectwa wiary.

P. Scabini, Padrino e madrina, w: Dizionario di Pastorale della comunita
cristiana (red. V. Bo i inni), Assisi 1980, s. 393-395; Obrzedy
chrzescijanskiego wtajemniczenia doroslych. Dostosowane do zwyczajów
diecezji polskich, Katowice 1988, s. 11-13."


Ania





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-04-11 12:56:13

Temat: Re: O chrzcie inaczej
Od: "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeszcze o genealogii rodzicow chrzestnych, tym razem po angielsku. Tlumaczyc
nie bede, za duzo. Kto zna jezyk, ten przeczyta.

http://www.armenianheritage.com/regodpar.htm

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-04-11 13:08:50

Temat: Re: O chrzcie inaczej
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a93vpp$qa7$1@news.onet.pl...

> A po trzecie, co do tych podstawowych obowiazkow chrzestnych, co nieco do
> poczytania. Cos z ta smiercia rodzicow to troche jakby nie to.......
> A tak wogole, to zna ktos przypadek wcielenia tego w praktyce - takie
> zaopiekowanie sie osieroconym dzieckiem przez jego chrzestnych? Przeciez
to
> jest szalenie malo prawdopodobne, zeby dwie czesto dalekie sobie osoby
> dostaly formalna opieke nad niespokrewnionym z nimi dzieckiem..... To jak
by
> to mialo wygladac? Mieliby razem zamieszkac? Ktos tu stracil kontakt z
> rzeczywistoscia (mrugniecie do JD).

Ja nie straciłam związku z rzeczywistością.
Obowiązkiem chrzestnych jest utrzymywanie kontakty z chrześniakiem na tyle,
żeby takie przejście pod ich ewentualną opiekę nie było dla dziecka szokiem.
Tu związek psychiczny dziecka z rodzicami chrzestnymi. I wcale nie chodzi i
to, ze oni na gle mają razem zamieszkać i zając się razem wychowaniem
dziecka, ale jedno z nich ma się tego podjąć - które to już ich decyzja.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-04-11 13:14:29

Temat: Re: O chrzcie inaczej
Od: "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ja nie straciłam związku z rzeczywistością.

Smiem twierdzic inaczej.....

> Obowiązkiem chrzestnych jest utrzymywanie kontakty z chrześniakiem na
tyle,
> żeby takie przejście pod ich ewentualną opiekę nie było dla dziecka
szokiem.


Znasz jakis tego typu konkretny przypadek? Uwiazesz chrzestnych w miejscu
zamieszkania dziecka? Nie pozwolisz im na przeprowadzke?


> Tu związek psychiczny dziecka z rodzicami chrzestnymi. I wcale nie chodzi
i
> to, ze oni na gle mają razem zamieszkać i zając się razem wychowaniem
> dziecka, ale jedno z nich ma się tego podjąć - które to już ich decyzja.

Znasz jakis tego typu konkretny przypadek? To znaczy ze to chrzestny zrobil
dlatego, ze byl chrzestnym, a nie dlatego, ze byl wujkiem.

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-04-11 13:38:27

Temat: Re: O chrzcie inaczej
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a9426r$1rj$1@news.onet.pl...

>
> Znasz jakis tego typu konkretny przypadek? To znaczy ze to chrzestny
zrobil
> dlatego, ze byl chrzestnym, a nie dlatego, ze byl wujkiem.

Wiesz, zrobił bo był dobrym i odpowiedzialnym człowiekiem....


--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-04-11 13:57:19

Temat: Re: O chrzcie inaczej
Od: "AP" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jeszcze o genealogii rodzicow chrzestnych, tym razem po angielsku.
Tlumaczyc
> nie bede, za duzo. Kto zna jezyk, ten przeczyta.
>
> http://www.armenianheritage.com/regodpar.htm
>
> Ania
>
Hm, tylko jeden cytacik: "We, as Armenians..". Ale poza tym bardzo ciekawe,
dziękuje w imieniu własnym (jako nie-Ormianka :-))
;-)
Pozdrawiam
AniaP.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-04-11 15:28:31

Temat: Re: O chrzcie inaczej
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com> szukaj wiadomości tego autora


> >
> Hm, tylko jeden cytacik: "We, as Armenians..". Ale poza tym bardzo
ciekawe,
> dziękuje w imieniu własnym (jako nie-Ormianka :-))
> ;-)
> Pozdrawiam
> AniaP.
>

Poprawcie mnie, jesli sie myle, ale czy to nie Ormianie naleza do tych, co
pierwsi stali sie chrzescijanami?

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-04-11 15:29:48

Temat: Re: O chrzcie inaczej
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

> > Znasz jakis tego typu konkretny przypadek? To znaczy ze to chrzestny
> zrobil
> > dlatego, ze byl chrzestnym, a nie dlatego, ze byl wujkiem.
>
> Wiesz, zrobił bo był dobrym i odpowiedzialnym człowiekiem....
>
>

Joanno, uwielbiam twoje podejscie do dyskusji...Jak nie masz odpowiedzi, to
wyciagasz kota i wykrecasz go ogonem.

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-04-11 17:50:55

Temat: Re: O chrzcie inaczej
Od: "AP" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Poprawcie mnie, jesli sie myle, ale czy to nie Ormianie naleza do tych, co
> pierwsi stali sie chrzescijanami?
>
> Ania
>
Nie poprawię, masz słuszność :-).
Ja "piłam" raczej do tego, że wg mnie obowiązki chrzestnego, to nie tylko
tradycja stricte chrześcijańska, lecz również - rzekłabym - narodowa,
obyczaj.
I serdecznie Anię pozdrawiam :-)
Ania P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-04-13 07:09:31

Temat: Re: O chrzcie inaczej
Od: <n...@m...ch> szukaj wiadomości tego autora

>
> Użytkownik "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:a9426r$1rj$1@news.onet.pl...
>
> >
> > Znasz jakis tego typu konkretny przypadek? To znaczy ze to chrzestny
> zrobil
> > dlatego, ze byl chrzestnym, a nie dlatego, ze byl wujkiem.
>


Dowiedzialam sie od kolezanki, ktorej maz jest Grekiem, ze w Kosciele
prawoslawnym wybiera sie jedynie chrzestnego ojca -jego zona staje sie
automatycznie matka chrzestna . Z punktu widzenia ewentualnej opieki (adopcji),
(chociaz nie wiem na ile jest to stosowalne w praktyce, moze w dawnych
czasach), ten system jest bardziej praktyczny od naszego zachodniego, gdzie
chrzestnymi zostaja czesto obcy sobie ludzi. Oczywiscie dochodzi problem
rozwodow - nie wiem czy ex-malzonkowie pozostaja chrzestnymi, czy moze rola
chrzestnej przechodzi automatycznie na nowa zone???
pozdrawiam:)))

Kalina

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Viagra
Chrzestny :-\
Co powiedziec dziecku
dwujęzycznoś
Potrzebna krew

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »