Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał w wiadomości news:

> Użytkownik "boniedydy" <b...@z...pl> napisał w
wiadomości
> news:bdf5bp$hlh$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Rozpatrując w kategoriach moralnych (a tylko to nam pozostaje, ponieważ
nie
> mamy tu do czynienia z czynami zabronionymi przez prawo),

Nie są to czyny zabronione przez prawo, ale dalece wykraczające poza
przyzwoitosć. Jako podatnik nie zyczę sobie, żeby finansować KK, a jeżeli
już finansuję, to niech ksieza i zakonnice zachwoują sie przyzwoicie,
zgodnie z tym, co zakłada się finansując ich z kasy państwowej.

antykoncepcja stoi
> na równi z innymi grzechami - obmawianiem, kradzieżą, kłamstwem i tysiącem
> innych rzeczy.

Jeżeli chodzi akurat o spirale, to ich uzywanie jest grzechem ciężkim, bo są
środkiem wczesnoporonnym. Jakie procedury stosuje się wobexc duchownych,
ktorzy dopuścili się grzechu ciężkiego? A, przepraszam, zapomniałam, chroni
się ich, tak jak proboszcza z Tylawy.

A jak wiadomo KAŻDY człowiek jest grzesznikiem. Nikt o
> zdrowych zmysłach nie może wymagać od duchownego świętości, na zasadzie,
> jeśli nie jesteś święty, to won z Kościoła.

Ja jestem o zdrowych zmysłach (tak mi sie przynajmniej wydaje) i wymagam od
mojego przewodnika duchowego tego, żeby jego czyny były zgodne z jego
słowami (wypominającymi wiernym grzechy, bezbożnictwo itd. itp.). Dlatego
właśnie, że KK oburza się, kiedy wierni wymagają czegokolwiek od duchownych
(posługując sie taką argumentacją, jaką Ty w tej chwili), nie jestem
członkiem tego kościoła.

I jak wyobrażasz sobie
> weryfikację czegoś takiego.

Nie wiem, to jest wewnętrzna sprawa kościoła. Buddyści mają swoje procedury,
po przejsciu których ktoś może nauczać innych, więc taka weryfikacja jest
możliwa.

> Ale historyjka z zakonnicami przeczy podstawowym zasadom logiki (ja na ich
> miejscu przynajmniej zdjęłabym przed wyjściem habit).

Ludzie nie zawsze zachowują się logicznie.

boniedydy