Strona główna Grupy pl.rec.uroda [OT] prośba o pomoc - ankieta uroda/moda

Grupy

Szukaj w grupach

 

[OT] prośba o pomoc - ankieta uroda/moda

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-02-28 09:54:48

Temat: Re: [OT] prośba o pomoc - ankieta uroda/moda
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pięknego dnia, a był(a) to poniedziałek, 27 lutego 2006 13:23
użytkownik Katarzyna Kulpa, sącząc kawkę, wyklepał:

> niezaleznie od tego, czyja to wina - ciuchow w przymierzalni ma
> nie byc, i obsluga powinna o to zadbac, odpowiednio organizujac
> sklep albo po prostu sprawnie zbierajac je i odwieszajac.

W sklepach, w których jest ogromny ruch, może się zdarzyć, że obsługa po
prostu nie nadąża z odwieszaniem, zabieraniem itp, tym bardziej jeśli mają
odwiesić rzecz, którą za pół minuty ściąga z wieszaka następna klientka.
Nie usprawiedliwiam tu nikogo, ale chciałam jedynie powiedzieć, że
wyobrażam sobie i jestem w stanie zrozumieć taką sytuację.

> no to bardzo cie podziwiam, bo jak biore 4 pary spodni, 3 bluzki i 2
> swetry, to naprawde konczy mi sie pamiec podreczna, nie
> mowiac juz o tym, ze takie odwieszanie zajmuje mnostwo
> czasu i jest zwyczajnie niewygodne (narecze 7 zimowych lachow
> jest ciezkie jak zaraza).

Ja do przymierzania i odwieszania podchodzę metodycznie :) Jeśli jestem
akurat sama, nie biorę wszystkiego na raz, ale w pewnym, powiedzmy,
porządku cenowo-przestrzennym. Zapamiętuję, gdzie widziałam coś, po co w
dalszej kolejności warto będzie sięgnąć, jeśli z różnych względów nie
spodoba mi się to, co ściągnęłam z wieszaka. Fakt, to zajmuje więcej czasu,
ale też czasem wpływa zbawiennie na portfel :) Jeśli jest ze mną mąż,
wykorzystuję go jako tragarza. Nie broni się :)
Poza tym jeśli wybieram się na zakupy, rezerwuję sobie na to więcej czasu.
Właśnie po to, żeby w spokoju celebrować kupowanie, przymierzanie itp.
Wtedy nie denerwuje mnie odnoszenie ubrania na miejsce, bo nigdzie się nie
spieszę, nie mam planów na najbliższe godziny i wszystko jest w porządku.

> i wtedy blogoslawie stojaki do odwieszania,
> ktore w porzadnych sklepach sa, tudziez przyzwoita obsluge.

O, takie stojaki to bardzo dobry pomysł, popieram.

> porzadna obsluga ponadto odznacza sie tym, ze wyrecza klienta
> w zanoszeniu ciuchow do przymierzalni przed zmierzeniem, tak
> ze nie musi biegac z owym nareczem po sklepie.

To jest bardzo wygodne, na pewno, ja jednak zapatruję się "empatycznie" na
obsługę sklepów, w których jest bardzo duży ruch. I rozumiem, że nie zawsze
jest możliwe zadbanie o każdą klientkę, bo jest ich tak dużo, że po pewnym
czasie człowiek nie wie, w jakim miejscu jest i po co :) Jasne, ja też
lubię, jeśli obsługa zanosi mi do przymierzalni rzeczy, jeśli jednak tego
nie robi, to się na nich nie gniewam :)

> w M&S tudziez w claire.dk nigdy nie spotkalam zwalow. staraja
> sie.

Porównując claire.dk do takiego np. Orsaya, stwierdzam, że w tym pierwszym
ruch jest jednak znacznie mniejszy. Przynajmniej w tym, do którego ja
wchodziłam. Jest łatwiej nad wszystkim zapanować.

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2006-02-28 10:50:59

Temat: Re: [OT] prośba o pomoc - ankieta uroda/moda
Od: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kruszyzna wrote:
> W sklepach, w których jest ogromny ruch, może się zdarzyć, że obsługa po
> prostu nie nadąża z odwieszaniem, zabieraniem itp, tym bardziej jeśli mają
> odwiesić rzecz, którą za pół minuty ściąga z wieszaka następna klientka.
> Nie usprawiedliwiam tu nikogo, ale chciałam jedynie powiedzieć, że
> wyobrażam sobie i jestem w stanie zrozumieć taką sytuację.

zrozumiec potrafie - ze wlasciciel sklepu zatrudnil za malo
obslugi :) nawet w H&M widzialam drazki do odwieszania,
a wychodzac z przymierzalni mozna od razu oddac siedzacej
tam pani to, czego sie nie kupuje.

> Poza tym jeśli wybieram się na zakupy, rezerwuję sobie na to więcej czasu.
> Właśnie po to, żeby w spokoju celebrować kupowanie, przymierzanie itp.
> Wtedy nie denerwuje mnie odnoszenie ubrania na miejsce, bo nigdzie się nie
> spieszę, nie mam planów na najbliższe godziny i wszystko jest w porządku.

ja na zakupy rezerwuje sobie _mnostwo_ czasu. najchetniej tak
z pol dnia. ale sklepow jest duzo, a wyprzedaz nie trwa wiecznie ;)
a na te pol dnia tez nie tak znowu czesto moge sobie czasowo
pozwolic, wiec mam zyczenie wykorzystac czas na maksa.

i w siodmym z kolei sklepie moje szare komorki odmawiaja
zapamietania, z ktorego wieszaka wzielam te spodnie w kratke,
a z ktorego te w paski.

> To jest bardzo wygodne, na pewno, ja jednak zapatruję się "empatycznie" na
> obsługę sklepów, w których jest bardzo duży ruch. I rozumiem, że nie zawsze
> jest możliwe zadbanie o każdą klientkę, bo jest ich tak dużo, że po pewnym
> czasie człowiek nie wie, w jakim miejscu jest i po co :) Jasne, ja też
> lubię, jeśli obsługa zanosi mi do przymierzalni rzeczy, jeśli jednak tego
> nie robi, to się na nich nie gniewam :)

nie gniewam sie na obsluge, jesli jest jej malo, a klientow duzo.
"gniewam" sie natomiast na wlasciciela oszczedzajacego na
zatrudnieniu.

ale jesli w sklepie jestem sama, panie z obslugi sa dwie, ja
juz targam dwie pary dlugich spodni (oprocz tego torebke,
dwie torby z zakupami i futro na grzbiecie), a do przymierzalni jest
daleko, to moja zyczliwosc do swiata ulega niejakiemu zmniejszeniu.

w takiej sytuacji trace ochote na zgarniecie po drodze jeszcze
tych dwoch bluzek, a na tym wlasciciel sklepu juz moze
potencjalnie stracic (ja oczywiscie tez, bo a nuz ktoras
dopielaby mi sie na biuscie? ;).

>>w M&S tudziez w claire.dk nigdy nie spotkalam zwalow. staraja
>>sie.
>
> Porównując claire.dk do takiego np. Orsaya, stwierdzam, że w tym pierwszym
> ruch jest jednak znacznie mniejszy. Przynajmniej w tym, do którego ja
> wchodziłam. Jest łatwiej nad wszystkim zapanować.

zalezy od pory roku.
w szczytowym okresie, kiedy -50% nagle zamienia sie w -70%, potrafi
byc tlumek i niezle kolejki do przymierzalni. widzialam
w takiej sytuacji pania sterujaca ruchem i dzielnie
zbierajaca przymierzone ubranka.

-- kasica

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2006-02-28 11:24:39

Temat: Re: [OT] prośba o pomoc - ankieta uroda/moda
Od: Kruszyzna <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pięknego dnia, a był(a) to wtorek, 28 lutego 2006 11:50 użytkownik
Katarzyna Kulpa, sącząc kawkę, wyklepał:

> zrozumiec potrafie - ze wlasciciel sklepu zatrudnil za malo
> obslugi :)

Samo życie :)

> nawet w H&M widzialam drazki do odwieszania,
> a wychodzac z przymierzalni mozna od razu oddac siedzacej
> tam pani to, czego sie nie kupuje.

O, popatrz, ja nie wchodzę do H&M (jakoś tak nie po drodze mam), nie
wiedziałam, że tam taka wygoda :) Chyba się zmobilizuję i zaglądnę.

> ja na zakupy rezerwuje sobie mnostwo czasu. najchetniej tak
> z pol dnia. ale sklepow jest duzo, a wyprzedaz nie trwa wiecznie ;)

To fakt :)

> i w siodmym z kolei sklepie moje szare komorki odmawiaja
> zapamietania, z ktorego wieszaka wzielam te spodnie w kratke,
> a z ktorego te w paski.

Uff, to Ty miszcz jesteś. Teraz rozumiem. Ja do siódmego z kolei sklepu w
życiu nie dotarłam. Wymiękam przy czwartym :)

> ale jesli w sklepie jestem sama, panie z obslugi sa dwie, ja
> juz targam dwie pary dlugich spodni (oprocz tego torebke,
> dwie torby z zakupami i futro na grzbiecie), a do przymierzalni jest
> daleko, to moja zyczliwosc do swiata ulega niejakiemu zmniejszeniu.

No tak, racja. W tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz :)
Jeśli jest mało ludzi, a panie z obsługi umilają sobie czas sącząc kawkę
zamiast zająć się swoją robotą, to irytacja jest tutaj jak najbardziej na
miejscu. Sama bym się wnerwiła pomimo wielkiej mojej życzliwości do
świata :) W takich sytuacjach wychodzę po prostu ze sklepu. Choćby nie wiem
co tam było, jeśli nie umieją zatroszczyć się o klienta (a mają możliwość
poświęcić mu sporo uwagi), to ja nie dam im zarobić. Jak na Raka przystało,
wycofuję się rakiem :) Chodziło mi o sytuację, że wiesz, wchodzisz do
sklepu a tam, delikatnie mówiąc, trwa tornado. Klientek tyle, że jedna na
drugą włazi, a w tym wszystkim obsługa lata z obłędem w oczach,
rozpaczliwie próbując zapobiec pokątnemu wyniesieniu połowy asortymentu.
Wtedy jestem w stanie zrozumieć niemożność ogarnięcia wszystkiego :)

> w takiej sytuacji trace ochote na zgarniecie po drodze jeszcze
> tych dwoch bluzek, a na tym wlasciciel sklepu juz moze
> potencjalnie stracic (ja oczywiscie tez, bo a nuz ktoras
> dopielaby mi sie na biuscie? ;).

LOL :)))

> zalezy od pory roku.
> w szczytowym okresie, kiedy -50% nagle zamienia sie w -70%, potrafi
> byc tlumek i niezle kolejki do przymierzalni.

No właśnie, ten tłumek zniechęca mnie do wyprzedaży. Nie korzystam z takich
okazji, przeraża mnie ścisk w sklepach, poszturchiwanie, przeciskanie się
głębiej, hałas itp. Naprawdę mnie przeraża, zaczynam się autentycznie
dusić, ciemno mi się przed oczami robi, oblana jestem zimnym potem i blada
jak ściana. Może dlatego cztery sklepy pod rząd to dla mnie rekord
świata? :) I to w sezonie "wysokocenowym".

> widzialam
> w takiej sytuacji pania sterujaca ruchem i dzielnie
> zbierajaca przymierzone ubranka.

:)) Wyobraziłam sobie panią w białym kaszkieciku, z gwizdkiem, w białych
rękawiczkach i z tymi, jak im tam, epoletami na ramionach. A klientki
grzecznie sznurkiem do przymierzalni :))

Krusz.

--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2006-02-28 12:58:52

Temat: Re: [OT] prośba o pomoc - ankieta uroda/moda
Od: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kruszyzna wrote:
>
> O, popatrz, ja nie wchodzę do H&M (jakoś tak nie po drodze mam), nie
> wiedziałam, że tam taka wygoda :) Chyba się zmobilizuję i zaglądnę.

moze niestety zalezec od sklepu, w roznych to moze byc roznie
zorganizowane. ten, ktory mam na mysli, ma dwie przymierzalnie
na dwoch koncach, i w tej drugiej juz nie jest tak rozowo.

> Sama bym się wnerwiła pomimo wielkiej mojej życzliwości do
> świata :) W takich sytuacjach wychodzę po prostu ze sklepu. Choćby nie wiem
> co tam było, jeśli nie umieją zatroszczyć się o klienta (a mają możliwość
> poświęcić mu sporo uwagi), to ja nie dam im zarobić. Jak na Raka przystało,
> wycofuję się rakiem :)

ja na pewno trace wiele motywacji. od wyjscia moze mnie powstrzymac
tylko zjawisko pt. "o boze, jakie to przepiekne, i w dodatku w moim
rozmiarze".

> Chodziło mi o sytuację, że wiesz, wchodzisz do
> sklepu a tam, delikatnie mówiąc, trwa tornado. Klientek tyle, że jedna na
> drugą włazi, a w tym wszystkim obsługa lata z obłędem w oczach,
> rozpaczliwie próbując zapobiec pokątnemu wyniesieniu połowy asortymentu.
> Wtedy jestem w stanie zrozumieć niemożność ogarnięcia wszystkiego :)

to sa skrajnosci, ale zdarza sie w pewnych porach dnia i roku :)

> No właśnie, ten tłumek zniechęca mnie do wyprzedaży. Nie korzystam z takich
> okazji, przeraża mnie ścisk w sklepach, poszturchiwanie, przeciskanie się
> głębiej, hałas itp. Naprawdę mnie przeraża, zaczynam się autentycznie
> dusić, ciemno mi się przed oczami robi, oblana jestem zimnym potem i blada
> jak ściana. Może dlatego cztery sklepy pod rząd to dla mnie rekord
> świata? :) I to w sezonie "wysokocenowym".

ja ucieklam jak niepyszna z Arkadii pewnej niedzieli. po godzinie
bylam tak wyczerpana psychicznie, ze ogarnelo mnie cos w rodzaju
paniki, halas huczal mi w uszach. co ciekawe, wiekszosc ludzi chyba sie
w takich warunkach swietnie bawi (chodza tam na niedzielne spacery z
malymi dziecmi! dobrze, ze nie z psami). nigdy wiecej.

> :)) Wyobraziłam sobie panią w białym kaszkieciku, z gwizdkiem, w białych
> rękawiczkach i z tymi, jak im tam, epoletami na ramionach. A klientki
> grzecznie sznurkiem do przymierzalni :))

no wlasnie bez "sznurka" pani wiedziala, czyja jest
kolej. tam akurat nie ma wiele miejsca, zeby sie ustawic, wiec
bylo to bardzo pomocne.

-- kasica

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

bądź piękna
[wawa] solarium
Płyn do higieny intymnej
Jak dobrać biustonosz?
szampon chwalę

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca

zobacz wszyskie »