Strona główna Grupy pl.sci.psychologia OT- takie tam wynurzenia (długie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

OT- takie tam wynurzenia (długie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 9


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-06-13 16:24:20

Temat: OT- takie tam wynurzenia (długie)
Od: "makrel" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam serdecznie
Pisałem kiedyś na grupę w sprawie porady o pomoc psychologiczną. Mam
problemy ze swoim życiem -chcę osiągnąć same szczyty ale jak na razie nie
udaje mi się tego osiągnąć, Wierzę szczerze w siebie i w swoje mnożliwości,
wierzę że właściwa terapia psychologiczna albo też tabletki zdziałają cuda w
moim przypadku. Muszę skruszyć mur który zbudowałem wokól siebie. Nie znoszę
niepowodzeń - jesli przystępują do jakiegos zadania muszę osiągnąc sukces,
niepowodzenie nie wchodzi w grę. Każde źle wypoweidzane zdaniem, jakiś
"krzywy" usmiech - odbieram jako atak na moją osobę - ale nie okazuję tego-
wściekam się sam w sobie. Do tej poryy nie mam wymarzonej dziewczyny,
ponieważ boję się odrzucenia i nie próbuję, natomiast te które mógłbym mieć
mnie nie interesują. Jeżdząc samochodem jeżdzę ryzykownie, ale gdy ktoś mnie
wyprzedza ustępuje mu natychmiast i potem się wkurwiam że dałem się
wyprzedzić. Prowadzę ryzykowną politykę finansową zgodnie z filozofią
wszystko abo nic. Jest tutaj na grupie jakaś osoba która też przez coś
takiego przechodziła ? Jaki sposób leczenia radzicie ? Rady w stylu lecz się
zachowajcie dla siebie.
Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-06-13 16:53:04

Temat: Re: OT- takie tam wynurzenia (długie)
Od: "Himera" <K...@t...net> szukaj wiadomości tego autora

tak na pierwszy rzut oka to masz to:
http://en.wikipedia.org/wiki/Narcissistic_personalit
y_disorder

albo ktores zaburzenie z Cluster B.



--
"Sanity calms, but madness is more interesting."
/John Russell/
"makrel" <m...@b...pl> wrote in message
news:f4p60a$t4u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam serdecznie
> Pisałem kiedyś na grupę w sprawie porady o pomoc psychologiczną. Mam
> problemy ze swoim życiem -chcę osiągnąć same szczyty ale jak na razie nie
> udaje mi się tego osiągnąć, Wierzę szczerze w siebie i w swoje
> mnożliwości, wierzę że właściwa terapia psychologiczna albo też tabletki
> zdziałają cuda w moim przypadku. Muszę skruszyć mur który zbudowałem wokól
> siebie. Nie znoszę niepowodzeń - jesli przystępują do jakiegos zadania
> muszę osiągnąc sukces, niepowodzenie nie wchodzi w grę. Każde źle
> wypoweidzane zdaniem, jakiś "krzywy" usmiech - odbieram jako atak na moją
> osobę - ale nie okazuję tego- wściekam się sam w sobie. Do tej poryy nie
> mam wymarzonej dziewczyny, ponieważ boję się odrzucenia i nie próbuję,
> natomiast te które mógłbym mieć mnie nie interesują. Jeżdząc samochodem
> jeżdzę ryzykownie, ale gdy ktoś mnie wyprzedza ustępuje mu natychmiast i
> potem się wkurwiam że dałem się wyprzedzić. Prowadzę ryzykowną politykę
> finansową zgodnie z filozofią wszystko abo nic. Jest tutaj na grupie jakaś
> osoba która też przez coś takiego przechodziła ? Jaki sposób leczenia
> radzicie ? Rady w stylu lecz się zachowajcie dla siebie.
> Pozdrawiam
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-06-13 17:14:30

Temat: Re: OT- takie tam wynurzenia (długie)
Od: siostra <j...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 13 Cze, 18:24, "makrel" <m...@b...pl> wrote:
> Witam serdecznie
> Pisałem kiedyś na grupę w sprawie porady o pomoc psychologiczną. Mam
> problemy ze swoim życiem -chcę osiągnąć same szczyty ale jak na razie nie
> udaje mi się tego osiągnąć, Wierzę szczerze w siebie i w swoje mnożliwości,
> wierzę że właściwa terapia psychologiczna albo też tabletki zdziałają cuda w
> moim przypadku. Muszę skruszyć mur który zbudowałem wokól siebie. Nie znoszę
> niepowodzeń - jesli przystępują do jakiegos zadania muszę osiągnąc sukces,
> niepowodzenie nie wchodzi w grę. Każde źle wypoweidzane zdaniem, jakiś
> "krzywy" usmiech - odbieram jako atak na moją osobę - ale nie okazuję tego-
> wściekam się sam w sobie. Do tej poryy nie mam wymarzonej dziewczyny,
> ponieważ boję się odrzucenia i nie próbuję, natomiast te które mógłbym mieć
> mnie nie interesują. Jeżdząc samochodem jeżdzę ryzykownie, ale gdy ktoś mnie
> wyprzedza ustępuje mu natychmiast i potem się wkurwiam że dałem się
> wyprzedzić. Prowadzę ryzykowną politykę finansową zgodnie z filozofią
> wszystko abo nic. Jest tutaj na grupie jakaś osoba która też przez coś
> takiego przechodziła ? Jaki sposób leczenia radzicie ? Rady w stylu lecz się
> zachowajcie dla siebie.
> Pozdrawiam
Cierpisz na przerost ..formy nad treścią.Dajesz sobie za wysoko
poprzeczkę ,sprubój pokonywać życie od niższej wysokości .Nie musisz
być mistrzem w każdej dziedzinie życia, zacznij od ..prozy.Ucz się
systematycznie pokonywać przeszkody i ciesz się z tego ,co
osiągniesz.Farmakologia nie ma z tym nic wspólnego.A skąd wziął się
Twój problem-może rodzice za dużo od ćiebie oczekiwali i weszło Ci w
krew.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-06-13 17:42:03

Temat: Re: OT- takie tam wynurzenia (długie)
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "makrel" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:f4p60a$t4u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam serdecznie
> Pisałem kiedyś na grupę w sprawie porady o pomoc psychologiczną. (...)

Myślisz, że w jednej chwili uzdrowisz się jedną radą (na dodatek w necie)?

>Jaki sposób leczenia radzicie ?

terapia.

>Rady w stylu lecz się
> zachowajcie dla siebie.
> Pozdrawiam

Dałam tak dobrą radę, jak potrafiłam.

Pozdrawiam,

o.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-06-13 18:16:16

Temat: Re: OT- takie tam wynurzenia (długie)
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

makrel; <f4p60a$t4u$1@nemesis.news.tpi.pl> :

> Witam serdecznie
> Pisałem kiedyś na grupę w sprawie porady o pomoc psychologiczną. Mam
> problemy ze swoim życiem -chcę osiągnąć same szczyty ale jak na razie nie
> udaje mi się tego osiągnąć, Wierzę szczerze w siebie i w swoje mnożliwości,
> wierzę że właściwa terapia psychologiczna albo też tabletki zdziałają cuda w
> moim przypadku.

Jak możesz wierzyć, skoro nienawidzisz porażek? Te wierzenia zostaw
sobie na później, skoncentruj się na porażkach.

I zastanów się ile z tej "wiary" to treści, z którymi się stykasz - inni
ludzie osiągający sukces/ przedstawienie sukcesów w TV, prasie,
opowieściach.

> Muszę skruszyć mur który zbudowałem wokól siebie. Nie znoszę
> niepowodzeń - jesli przystępują do jakiegos zadania muszę osiągnąc sukces,
> niepowodzenie nie wchodzi w grę.

Ja tam bym behawioralnie zaatakował - w kontrolowanym środowisku dał Ci
zadanie, którego nie będziesz potrafił wykonać. Zresztą w życiu też
takie spotkasz, w sumie cały czas spotykasz, tylko jakoś lekcji nie
możesz wyciągnąć? Kto winny - piękne werbalne usprawiedliwienia, w które
wierzysz w momencie ich wypowiedzenia czy odpowiednio dobrane
środowisko, w którym dostaniesz usprawiedliwienie?

> Każde źle wypoweidzane zdaniem, jakiś
> "krzywy" usmiech - odbieram jako atak na moją osobę - ale nie okazuję tego-
> wściekam się sam w sobie.

;) - a teraz? ;)

> Do tej poryy nie mam wymarzonej dziewczyny,
> ponieważ boję się odrzucenia i nie próbuję, natomiast te które mógłbym mieć
> mnie nie interesują.

Tia - znaczy szybkie mechaizmy obrony i neutralizacji "wroga". Kiedy
poznasz wymarzoną, to po chwili zagrają te same mechanizmy i zobaczysz,
że tak naprawdę tej też nei chciałeś mieć. Znaczy jesteś inteligentny,
skoro umiesz rozumowo neutralizować "wroga". Inteligencja w służbie
obrony bym powiedział.

> Jeżdząc samochodem jeżdzę ryzykownie,

Bo to fajne - adrenalina działa, nie ma myśli. Masz zachowania
kompulsywne?

> ale gdy ktoś mnie
> wyprzedza ustępuje mu natychmiast i potem się wkurwiam że dałem się
> wyprzedzić.

Kiedyś, na kajakach nomen omen, doszedłem do odmiennego wniosku,
dlaczego ludzie nie lubią, jak ktoś przed nimi jedzie:
a. bo muszą się dostosować do jadącego przed nimi, zabiera on im częśc
koncentracji, rozprasza ich;
b. bo czują się niepewnie nie widząc drogi;

Wybierz sobie.

> Prowadzę ryzykowną politykę finansową zgodnie z filozofią
> wszystko abo nic.

Znaczy jednak zaburzenia kompulsywne - tendencja do zachowań skrajnych,
ryzykownych.

> Jest tutaj na grupie jakaś osoba która też przez coś
> takiego przechodziła ? Jaki sposób leczenia radzicie ? Rady w stylu lecz się
> zachowajcie dla siebie.

Nie jestem, nie jestem również specjalistą dyplomowanym, a moje życie
wskazuje, że niedyplomowanym też nie jestem. ;) No chyba, że od
zamiatania ulic. ;)

Flyer
--
gg: 9708346
http://flyerblog.blog.onet.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-06-13 22:58:26

Temat: Re: OT- takie tam wynurzenia...
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

...po co się wynużać... ;)

Olać
Wsio
Równo
;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-06-14 09:51:51

Temat: Re: OT- takie tam wynurzenia (długie)
Od: "a" <r...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ostryga" <z...@v...pl> napisał w wiadomości
news:f4pa9a$p59$1@news.onet.pl...
> Dałam tak dobrą radę, jak potrafiłam.
>

fajnie ze tyle potrafisz.....:) psycholog bedzie bral kase,
analizowal problemy...... stworzy 10 nowych....i bedzie mial satysfakcje ze
dobra robote wykonal....


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-06-14 09:58:08

Temat: Re: OT- takie tam wynurzenia (długie)
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wyluzuj?????

(tylko po co do tego terapia?)

M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-06-14 11:55:04

Temat: Re: OT- takie tam wynurzenia (długie)
Od: "paranoidalny wampir emocjonalny" <f...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "makrel" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:f4p60a$t4u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam serdecznie
> Pisałem kiedyś na grupę w sprawie porady o pomoc psychologiczną. Mam
> problemy ze swoim życiem -chcę osiągnąć same szczyty ale jak na razie nie
> udaje mi się tego osiągnąć, Wierzę szczerze w siebie i w swoje
mnożliwości,
> wierzę że właściwa terapia psychologiczna albo też tabletki zdziałają cuda
w
> moim przypadku. Muszę skruszyć mur który zbudowałem wokól siebie. Nie
znoszę
> niepowodzeń - jesli przystępują do jakiegos zadania muszę osiągnąc sukces,
> niepowodzenie nie wchodzi w grę. Każde źle wypoweidzane zdaniem, jakiś
> "krzywy" usmiech - odbieram jako atak na moją osobę - ale nie okazuję
tego-
> wściekam się sam w sobie. Do tej poryy nie mam wymarzonej dziewczyny,
> ponieważ boję się odrzucenia i nie próbuję, natomiast te które mógłbym
mieć
> mnie nie interesują. Jeżdząc samochodem jeżdzę ryzykownie, ale gdy ktoś
mnie
> wyprzedza ustępuje mu natychmiast i potem się wkurwiam że dałem się
> wyprzedzić. Prowadzę ryzykowną politykę finansową zgodnie z filozofią
> wszystko abo nic. Jest tutaj na grupie jakaś osoba która też przez coś
> takiego przechodziła ? Jaki sposób leczenia radzicie ? Rady w stylu lecz
się
> zachowajcie dla siebie.
> Pozdrawiam
>
O nieszczesny, nie miales przywileju urodzic sie psychopata;( Mozna sie
jednak w tym cwiczyc:)
Polecam:
1.Schlej sie do nieprzytomnosci pare razy i obrzygaj jakis wazny obiekt
2. Idz na dziwki nie stosujac przy tym gumki
3. Skocz na bandzi albo ze spadochronem
4. Przejdz sie do szpitala albo do hospicjum i zobacz jak tam ludzie sie
maja
5. Staraj sie robic wszystkim dookola jakies swinstwa, mozna zaczynac od
malych
Jak to przezyjesz i nie pomoze to idz sie leczyc;)

P.S. Jezdzic ryzykownie to kazdy pedzio potrafi (bez obrazy dla
homoseksualistow), jednakowoz po pierwszej duzej rozwalce prawie kazdy jakos
wymieka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Do XL.....
Nie szamać, nie drynić. Bardacha - na ostro.
STRASZNA TESKNOTA
Re: Rajskie ogrody
Do XL.....

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą

zobacz wszyskie »