« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-09-14 13:29:11
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasachJarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał(a):
> A nauczyciele to sami kretyni, którzy nie potrafią odróżnić pracy
> dziecka od pracy rodziców?
Jak Bysiek był chyba w 2 klasie zorganizowano w szkole Dzień Kosmosu.
Dzieci sie miały przebrać za ufoki i kto chciał -- zrobić rakietę.
Bysiek z dwoma kumplami rzeźbili coś z kartonów i rurek po ręcznikach
i papierze toaletowym. Dostali ode mnie stertę folii samoprzylepnej,
żeby to fajnie, kolorowo posklejać i stworzyli coś, co wyglądało jak
latający cyrk. Kilkugodzinna praca zespołowa ośmiolatków na którą nikt
nawet nie spojrzał.
Wygrał model zrobiony przez dziadka-architekta jednej z koleżanek,
modelowany silikonem budowlanym, pomalowany na srebrno sprayem.
Inwestycja. Nawet zanieśli to cudo do szkoły rodzice, żeby dzieci nie
dotykały i nie popsuły.
Od tamtego czasu Bysiek nie bierze udziału w tego typu akcjach, bo
liczy się nie pomysł czy inwencja, tylko cwaniactwo.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-09-14 13:42:28
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasachsiwa napisał(a):
> Od tamtego czasu Bysiek nie bierze udziału w tego typu akcjach, bo
> liczy się nie pomysł czy inwencja, tylko cwaniactwo.
>
Siwa, ja się z Tobą zgadzam, że nauczyciele postąpili w tym przypadku
głupio, niewychowawczo, demobilizująco itd. Ale - po pierwsze: czy Ty
jako rodzic nie mogłaś jakoś zareagować, choćby po fakcie, i wyjaśnić
sprawę? Może by to "werdyktu" nie zmieniło, ale jest szansa, że
wpłynęłoby na postawę nauczycieli w następnych konkursach. Druga
kwestia: czy to nie jest tak, że w konkursie, zwłaszcza na poziomie
szkolnym, liczy się sam udział, który daje dużo możliwości rozwoju
dziecku, nawet jeśli nie wygra, hartuje ducha ;-) ? Przeciez nie zwasze
trzeba wygrać, a znoszenie porażek też jest wielką sztuką. I to można by
było dziecku jakoś wytłumaczyć i nie godzić się na taką postawę - "i tak
nie wygram, bo będą tacy, którym pomogą rodzice, więc w ogóle nie biorę
udziału". Taka postawa niestety IMO uczy usuwania się w cień.
Takie są moje przemyślenia, nie wiem, jak sama bym postąpiła, ale chyba
starałabym się iść w tym kierunku :-).
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-09-14 13:56:58
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasachUżytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:eebm7u$grg$1@proxy.provider.pl...
>
> było dziecku jakoś wytłumaczyć i nie godzić się na taką postawę - "i tak
> nie wygram, bo będą tacy, którym pomogą rodzice, więc w ogóle nie biorę
> udziału". Taka postawa niestety IMO uczy usuwania się w cień.
Ja bym obstawiała, że to nie było "i tak nie wygram", tylko raczej coś w
stylu "nie chcę brać udziału w czymś, co z założenia jest nie fair".
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-09-14 14:01:20
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasach"medea" <e...@p...fm> napisał
> Druga kwestia: czy to nie jest tak, że w konkursie, zwłaszcza na poziomie
> szkolnym, liczy się sam udział, który daje dużo możliwości rozwoju
> dziecku, nawet jeśli nie wygra, hartuje ducha ;-) ?
W jaki sposób konkurs, w którym na starcie szanse dzieci są nierówne (i
wiadomo dlaczego) hartuje
ducha?
> Przeciez nie zwasze trzeba wygrać
Oczywiście, ale przegrana dziecka z dorosłym działa bardziej demobilizująco,
niż przegrana dziecka z dzieckiem.
> a znoszenie porażek też jest wielką sztuką.
Jak wyżej - jest sztuką, gdy porażka nastąpiła w wynika starcia z osobą o
podobnych szansach.
Gdy przegrywa się z dorosłym - cóż to za sztuka znieść taką porażkę, gdy od
początku wiadomo, że się nie wygra?
> było dziecku jakoś wytłumaczyć i nie godzić się na taką postawę - "i tak
> nie wygram, bo będą tacy, którym pomogą rodzice, więc w ogóle nie biorę
> udziału".
Akurat dla mnie taka postawa jest bardziej racjonalna, niż udział w
konkursie, którego wynik z góry jest znany, obstawiony itp.
Lepiej sobie zrobić tę rakietę poza konkursem i też mieć z tego frajdę ;-)
> Taka postawa niestety IMO uczy usuwania się w cień.
Usuwania w cień to uczy postawa unikania wszelkich konkurencji.
Unikanie tych bezsensownych albo nieuczciwych niczym moim zdaniem nie grozi.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-09-14 14:02:30
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasach"Agnieszka" <a...@z...pl> napisał
> Ja bym obstawiała, że to nie było "i tak nie wygram", tylko raczej coś w
> stylu "nie chcę brać udziału w czymś, co z założenia jest nie fair".
Dokładnie tak.
N.
[a co my takie zgodne ostatnio? czyżbyście zlewozmywak kupili? bo ja
zmywarki nadal nie używam ;-]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-09-14 14:09:19
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasachUżytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:eebnfa$m67$1@news.onet.pl...
>
> [a co my takie zgodne ostatnio? czyżbyście zlewozmywak kupili? bo ja
> zmywarki nadal nie używam ;-]
Może to wspólnota początkoworokoszkolna, bo reszta u nas też bez zmian ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-09-14 14:19:19
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasachNixe napisał(a):
> W jaki sposób konkurs, w którym na starcie szanse dzieci są nierówne (i
> wiadomo dlaczego) hartuje
> ducha?
Właściwie dlaczego Ty i Agnieszka uznajecie, że coś jest nieuczciwe już
na starcie? Ja rozumiem, że zdarzył się taki incydent, ale chyba cały
konkurs nie był przygotowany z myślą o tym, że tatuś/dziadek architekt
swemu dziecku pomoże i wygra? A jeśli już się taki incydent zdarzył, to
nalezy dołożyć wszelkich starań, żeby się nie powtórzył (pogadać z Radą
Pedagogiczną), a nie z góry zakładać, że zawsze będą obowiązywały nie
fair zasady. To powoduje jakieś parcie do przodu, a nie utwardzanie
nieuczciwych zachowań. Inna sprawa, że pewnie nauczycielom trudno
ocenić, która praca jest samodzielna, a która nie. A ewidentnie
krzywdzące byłoby uznanie samodzielnej pracy za zdyskwalifikowaną jako
niby nie samodzielną, bo zbyt dobrą. Tutaj raczej nauczyciele powinni
wręcz domagać się od rodziców, żeby nie pomagali swoim dzieciom przy
pracach konkursowych, bo trudno mi sobie wyobrazić, że nauczyciele
mieliby rozstrzygać, która praca jest samodzielną, a która nie.
> Oczywiście, ale przegrana dziecka z dorosłym działa bardziej demobilizująco,
> niż przegrana dziecka z dzieckiem.
IMO bezsensem jest zakładać z góry, że konkurs jest nieucziciwy. Po
jednym takim zdarzeniu rodzice powinni pogadać z nauczycielami. Dlaczego
tego nie zrobili?
> Gdy przegrywa się z dorosłym - cóż to za sztuka znieść taką porażkę, gdy od
> początku wiadomo, że się nie wygra?
Ale zaraz, zaraz, skąd to wiadomo za przeproszeniem? Bo raz wygrał ktoś
neiuczciwie? Gdyby to była jakaś wieloletnia praktyka, to jeszcze
rozumiem, ale to zdarzyło się _raz_ i w dodatku zostało zaakceptowane
przez resztę rodziców.
> Usuwania w cień to uczy postawa unikania wszelkich konkurencji.
> Unikanie tych bezsensownych albo nieuczciwych niczym moim zdaniem nie grozi.
A ja myślę, że może grozić - malkontenctwem, szukaniem niemerytorycznego
usprawiedliwienia dla swojej porażki, braku akceptacji tego, że ktoś
może okazać się lepszy i wreszcie - tłumaczeniem swojego lenistwa. Nie
piszę tu o konkretnej sytuacji siwej i jej syna, tylko ogólnie. Zawsze
można powiedziec, że konkurs i tak będzie nieuczicwy, bo wygra syn
prezesa na przykład. IMo to bezsens.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-09-14 15:23:40
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasachW wiadomości <news:eebod0$jto$1@proxy.provider.pl>
medea <e...@p...fm> pisze:
> Właściwie dlaczego Ty i Agnieszka uznajecie, że coś jest nieuczciwe
> już na starcie?
Skoro prace części dzieci są wykonywane przez rodziców i jest to powszechny
zwyczaj (nie wierzę w zmiany - takie rzeczy działy się już za naszych czasów
;-), to chyba można to nazwać nieuczciwością.
> Inna sprawa, że pewnie
> nauczycielom trudno ocenić, która praca jest samodzielna, a która
> nie.
Tym bardziej takie konkursy są OKDR :)
> A ewidentnie krzywdzące byłoby uznanie samodzielnej pracy za
> zdyskwalifikowaną jako niby nie samodzielną, bo zbyt dobrą.
Zgadzam się. W podstawówce dostałam dwóję z ZPT za brak pracy w postaci
kapciuszków zrobionych z "zerówki" na szydełku i dodatkowo za kłamstwo. Było
to świństwo jakich mało, bo kapciuszki miałam, samodzielnie zrobione, moja
mama nawet palcem nie ruszyła. Ale pani uznała, że to nie ja je robiłam, bo
są za ładne. Dopiero interwencja rodzicielki pomogła, choć pani nadal była
nieufna ;-)
> raczej nauczyciele powinni wręcz domagać się od rodziców, żeby nie
> pomagali swoim dzieciom przy pracach konkursowych
Zgadzam się, ale to nie rozwiązuje problemu i zawsze znajdzie się nieuczciwy
rodzic czy dziadek.
>> Gdy przegrywa się z dorosłym - cóż to za sztuka znieść taką porażkę,
>> gdy od początku wiadomo, że się nie wygra?
> Ale zaraz, zaraz, skąd to wiadomo za przeproszeniem? Bo raz wygrał
> ktoś neiuczciwie?
Bo takie sztuczki są w wielu szkołach praktykowane "od zarania dziejów".
Dlatego właśnie mnie mierżą (tak to się pisze?) takie konkursy, gdy coś
trzeba zrobić w domu i nigdy nie wiadomo, kto to naprawdę robił. Co innego
konkurs w szkole, gdy dziecko musi coś zrobić na oczach komisji.
> A ja myślę, że może grozić - malkontenctwem, szukaniem
> niemerytorycznego usprawiedliwienia dla swojej porażki, braku
> akceptacji tego, że ktoś może okazać się lepszy i wreszcie -
> tłumaczeniem swojego lenistwa. Nie piszę tu o konkretnej sytuacji
> siwej i jej syna, tylko ogólnie. Zawsze można powiedziec, że konkurs
> i tak będzie nieuczicwy, bo wygra syn prezesa na przykład. IMo to
> bezsens.
Eeee tam :)
Nigdy nie biorę udziału w konkursach, loteriach itp. gdy istnieje choć cień
podejrzenia, że jego reguły mogą być nieuczciwe bądź z góry wiadomo, że się
nie wygra. I jakoś nie jestem z tego powodu malkontentką :)
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-09-14 17:15:51
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasachDnia Thu, 14 Sep 2006 13:27:28 +0200, Agnieszka napisał(a):
> Taki nauczyciel, który w 2
> klasie każe wykonać karmik dla ptaków i cieszy się, jakie śliczne dzieci
> przyniosły to już kretyn czy jeszcze nie?
Prace plstyczno/techniczne powinno się od początku do końca wykonywać w
szkole, wtedy nie ma problemu z tym czy jest zrobione samodzielnie.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-09-14 17:17:34
Temat: Re: Oceny za zadania domowe w starszych klasachDnia Thu, 14 Sep 2006 15:29:11 +0200, siwa napisał(a):
> Od tamtego czasu Bysiek nie bierze udziału w tego typu akcjach, bo
> liczy się nie pomysł czy inwencja, tylko cwaniactwo.
My konkursy plastyczne robimy na terenie szkoły, podajemy temat, dajemy
kilka dni na przemyślenie pomysłu, ale praca zostaje wykonana w szkole.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |