Data: 2004-02-04 19:26:03
Temat: Odp: Być asertywnym?
Od: "Mario" <p...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Szefostwo lubi spychac odpowiedialnosc za trudne decyzje na pracownikow,
> ta czesc kierowania czesto szefostwu nie odpowiada :) (pensja - to tak
:D ).
> Wlasnie tez to przerabiam - jest cos trudnego do zrobienia?... trzeba
uwazac
> na pytania szefa typu
> "Ciekawe jak to zrobic?" "Nie wiem jak to zrobic..." - jezeli nie dotycza
> wlasnej dzialki
> to trza rozkladac rece + niewinne zagubione oczka... nie wieeeem :) Bo
jesli
> za dobrze odpowiesz,
No właśnie, a ten mój "szef" na taką odpowiedź zaraz reaguje "Ja wszystko
wytłumacze, pokaże, napisze... itd., robi krótkie przemówienie i na końcu
mówi "Da sobie pan rade napewno". Spycha swoją robotę papierkową typu kwity
na zwykłych pracowników fizycznych i nie tylko kwity. Stosuje także
"psychologiczne poganianie" z robotą. A jak jest jakaś praca do wykonania
tuż przed wyjściem do domu a zwykle takie zajęcie trwa prawie godzine, to
mądrzy się, że "praca musi być zrobiona i skończona bez względu na czas.
Oczywiście za te nadgodziny nikt nikomu nie płaci, a jego śpiewka zawsze
jest "Prosze jutro przyjść do mnie, to ja wpisze te nadgodziny, będą do
odbioru". I tak się zbierają każdemu... Gdy jest potrzeba odebrać stosuje
takie metody: "Ja sprawdze i panu powiem w sprawie odbioru godzin", za
drugim razem stwierdza: "Dzisiaj nie da rady, bo jest zbyt dużo pracy a ktoś
musi ją zrobić". I tak w kółko...
Jak tu się wycwanić na niego?????
I wytłumaczcie mi co to znaczy być asertywnym i jak to ewentualnie stosować.
Pozdrawiam
M.
|