Witam,
3 lata temu zakupilem kose spalinowa posiadajaca glowice zylkowa
oraz noz jak w zwyklej kosiarce.
Troche pokosilem i moje obserwacje sa takie:
1. Koszenie zylka jest bardzo halasliwe - nie tyle silnik,
co swist zylki i uderzanie o rosliny - wysoka czestotliwosc.
2. Nie tylko nierowny teren (choc to zadecydowalo w moim przypadku),
w odroznieniu od kosiarki 'tradycyjnej' to znaczy z obracajacym sie
nozem,
kosa spalinowa z nozem nie mieli scietych roslin, co moze miec znaczenie
przy bardzo zarosnietych terenach tylko podcina je jak zwykla kosa, co
pozwala elegancko zgrabic pokos (nie jest to sieczka jak w przypadku \
trad. kosiarek lub zylki tylko po prostu sciete przy ziemi cale rosliny).
3. Bardzo trudne jest uzyskanie za to rownej murawy, szczegolnie gdy
uzywa sie zylki jako ostrza tnacego. W zamian nie trzeba zbyt uwazac na
przeszkody. UWAGA! Bardzo niebezpieczne moze byc koszenie przy
siatce - mozliwosc zaplatania sie zylki. Wbrew pozorom zylka jest
twarda i latwo uszkadza kore drzew.
4.Zylka sypie na wszystkie strony tym co napotka: piach, szczatki roslin,
male kamienie wiec niezbedna ochrona twarzy, dloni, dobre buty,
i oczywiscie ochrona sluchu : nauszniki, stopery.

Dodam od siebie ze o ile koszenie kosiarka mozna uznac za relaks
(zapalency moga kosic na golasa ;)))) to z kosa nie ma zartow i
trzeba miec dlugie spodnie co w upale nie jest zbyt fajne.

W razie pytan jestem gotowy do wyjasnien,
Pozdrawiam
Darek