Data: 2003-02-07 11:52:32
Temat: Odp: Kamienie kałowe
Od: "eurecus.com" <i...@e...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Ponieważ to ja wywołałem tę dyskusję, uprzejmie proszę o jej
zakończenie, bo
> > nie wnosi już nic nowego i staje się żenująca. O kamieniach kałowych
> > dowiedziałem się już dużo, a przy okazji też o innych rzeczach.
> >
> Nie zgadzam się z Tobą. Dyskusja przypomina inne na ten i podobne tematy.
Dwie
> wrogo nastawione strony przerzucające się argumentami, których laik albo
nie
> rozumie albo nie może zweryfikować.
> Interesuję się tym tematem ponieważ w normalnym trybie leczenia (czyt.
> zmodernizowana słuzbia zdrowia) uzyskałem zero wyników. Po za tym
preferuję
> leczenie bez farmakologii.
> Ja w tym miejscu (dotyczy to również innych problemów) proponuję odrzucić
> wrogość i jak to nazwał jeden z dyskutantów "dogmaty" i dojść do jakiegoś
> porozumienia. To może pomóc w leczeniu lub zaoszczędzić kaskę wielu
osobom.
>
> pozdrawiam dradama
> pozdrawiam juanito
>
>
Ok. tylko fajnie byłoby, gdyby ta dyskusja była merytoryczna. Mnie, jako
laika także interesuje zdrowie mojego tyłka, więc chętnie bym się dowiedział
czegoś nowego.
Ale na razie to dyskusja przybrała formy sprzeczki między chłopami i babami
oraz doświadczonymi i dyletantami. Dziwne, a może nie dziwne, że skąd inąd
inteligentni ludzie a zachowują się jak dzieci w piaskownicy...
Coraz bardziej utwierdzam się w tym, że lepiej szlifować metodę uzdrawiania
wg. Silvy.
--
pzdr profan Grzegorz
|