Niestety. We Wrocławiu już jest. Liście pokryte rdzawymi plamami, a
szkodniki żerują wewnątrz i ponoć nie ma na nie rady. Dokładne spalenie
wszystkich liści jesienią to tylko teoretyczne rozwiązanie. Podobno przez
cztery lata drzewo jeszcze się trzyma, ale potem już nie ma sił.

Brak kasztanowców to koszmarna wizja, ale może jeszcze zdążą mądrzy ludzie
coś wynaleźć.

Czy ta klęska dociera już do innych rejonów Polski?

Agnieszka B.



Użytkownik Krzysztof Koterba <k...@r...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@r...pl...
> Kilka dni temu ktos opowiadal mi, ze do Polski od Czech ciagnie plaga
> jakiegos szkodnika kasztanowcow. Ponoc w Szwajcarii juz z jego powodu
> kasztanowcow nie ma. Czy cos ktos wie blizej na ten temat? Bo nie
> wyobrazam sobie jesieni bez kasztanow. Moje dzieci jeszcze pewnie zdaza
> sie nimi nacieszyc, ale wnuki ...
>
> Pozdrawiam serdecznie
> Krzysiek K.
>
>
> --
> Własna strona WWW, w 5 minut, bez znajomości HTML - http://wizytowka.pl