Data: 2000-04-19 18:57:47
Temat: Odp: Odp: "Swój" lekarz przy porodzie
Od: "Adriana Olewska" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ja natomiast opłacałam położną i uważam, że to był dobry pomysł.
Przed rozwiązaniem położna ta oprowadziła mnie i mojego męża (poród
rodzinny) po porodówce. O każdej porze dnia i nocy mogłam do niej zadzwonić
po poradę. Mimo urlopu była ciągle uchwytna. Razem jeździłyśmy do szpitala
na badania, a potem na poród. Miałam komfort psychiczny, że z tej strony
zabezpieczyliśmy się jak tylko było to możliwe. Było to szczególnie dla nas
ważne, gdyż jest to nasz pierwszy dzidziuś. Ponadto podczas ciąży leżałam
parę dni w szpitalu . I jeżeli przy porodach trafia się personel taki jak
podczas mojego pobytu wtedy w szpitalu to (jeżeli można sobie na to
pozwolić)lepiej nie ryzykować.Użytkownik "Ola Zarod" <o...@z...com.pl>
napisał w wiadomości news:38FBEE9D.DF7E1E41@zarod.com.pl...
> Moj lekarz tez mowil, ze jesli mam koniecznie ochote sobie kogos
"oplacic",
> to lepiej polozna...ale nie zrobilam tego i nie zaluje..
> Olga
>
> Alberto wrote:
>
> > Najprostszym wyjsciem jest po prostu zrezygnowac z lekarza i dogadac sie
> > z polozna, ktora raz ze wezmie mniej, dwa bedzie przy porodzie, przed i
> > po nim i oprocz tego mozna jezeli jest to postepowy szpital i postepowa
> > polozna wymyslec sobie rodzenie w innej pozycji lub warunkach ( np w
> > wodzie ), serdecznie polecam taka opcje, bo jezeli dogadasz sie z
> > lekarzem ( ktory przy normalnym porodzie to wlasciwie nie jest za bardzo
> > potrzebny) to piguly pozniejCiebie oleja i powiedza ze lekarz ma sie
> > toba opiekowac, bo jestes w koncu jego pacjentka i jemu zaplacilas :( -
> > swoja droga paranoja, ale tak jest, znam troche to srodowisko...
> >
> > pozdrawiam,
> >
> > Alberto
>
|