Data: 2002-09-07 09:51:08
Temat: Odp: Po co ja sie pytam
Od: "Zielona" <k...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik rzemyk <r...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:al7eit$28d$...@n...tpi.pl...
> Chyba zeby ktos napisale ze nie mam racji.
> Otoz pracuje teraz i mam czas wolnego niewiele.
> Dowiedzialem sie ze moja obecna partnerka
> wyjezdza nad morze na weekend.
> Nie dowiedzialem sie tego sam. Niestety.
> I jeszcze smaczku dodaje ze jedzie tam ze swoim bylym chlopakiem.
> Podobniez. Tak mowi, ze nic ich nie łaczy. Tylko koleżeństwo.
Mam podobną sytuację. Dostałam zaproszenie na weekendowego grilla od
kolegi, jest żonaty, ma dziecko, znamy się od wielu lat i nigdy między
nami nic nie było. Zaprosił mnie samą, choć wie, że z kimś jestem (nie
znają się osobiście). Z jednej strony mogłabym spokojnie pojechać na
tego grila (mieszka w innym miescie) i na pewno spędzić miło czas, a z
drugiej strony wiem, że byłoby to nie w porządku w stosunku do mojego
partnera i mogłoby sprawić mu przykrość.
Kolega moją uwagę, że nie jestem sama, zbył pytaniem czy jestem
niewolnicą. Nie jestem niewolnicą, ale nie zamierzam ranić swojego
faceta.
> Ale po co ja sie pytam. Prawda.
> A moze ktos powie, ze warto sie dalej oklamywac.
> czy wreszcie umyc lusterko i sie przejrzec?
To tylko sprawa lojalności Twojej dziewczyny.
--
pzdr
Zielona
|