Data: 2001-03-20 13:59:52
Temat: Odp: Pomocy......
Od: "Marcin" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik JC <J...@t...de> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:992b3v$g1u$05$...@n...t-online.com...
> "NeoN" <r...@c...pl> schrieb im Newsbeitrag
> news:3AB48E76.582DC8E5@clan.pl...
>
> Witam serdecznie.
>
> >
> >
> > JC napisał(a):
> >
> > > Dobrze, że nie jestem Twoim szefem Wojtku.
> > > Miałbyś od kwietnia "non stop" już urlop - bezpłatny;-)))
> > >
> > > pozdr. - Józek
> >
> > To nie tak, Jozek
> > Pracuję z internetem non stop, taka praca wysylki przysyłki itp a irc to
> > tylko dodatek w wolnej chwili.
>
> Nie będę tego tematu rozwijał ale będąc szefem jakiejkolwiek firmy,
> płacę pracownikowi za pracę której celem jest osiągnięcie
> konkretnych efektów ekonomicznych mojej firmy.
> Z tych to efektów buduje się i zależny jest Twój zarobek.
> W tym procesie czas pracy i efektywne jego wykorzystanie decyduje
> o efekcie końcowym - zysku.
> Wszysto inne, co w tym czasie ma miejsce a nie jest związane z
przynoszeniem
> firmie zysku jest nie w porządku w stosunku do pracodawcy.
> Nikt mnie nie przekona, że irc - owanie, nawet w Twoim przypadku,
> w czasie pracy jest OK.
> Przykro mi Wojtku, mimo iż jesteś moim kolegą, nie popieram tego a wręcz
> będę takie coś tylko krytykował.
>
> Napić się natomiast piwa z Tobą - będą popierał - boś dobry chłop
> i piwo jest dobre, aczkolwiek nie każde:-)
> Myślę oczywiście o piciu piwa.......po pracy:-)
>
> pozdr. - Józek
>
Nie przesadzajmy, człowiek to nie maszyna. Najgorzej i najmniej wydajnie
pracuje się w stresie a najlepiej pracuje się mając blisko siebie przyjaciół
i ludzi życzliwych.
Wiem że to jeszcze w Polsce nie popularne podejscie ale swierdzone przez
badających nature pracy i nauki psychologów. Łatwiej nauczyć się matmy bez
spięcia mając w nauczycielu przyjaciela a nie kata. Tak samo jest z
pracodawcą. Myślę, że przez przesadnie dociśnięty krawat, połkniątego kija i
takie bieganie nonstop w napięciu można jedynie zmarnowac sobie życie. "czy
mi się uda dzisiaj zarobić wszystkie pięniądze na rynku w mojej branży, czy
mi się uda, jak nie to co powie szef? Jeszcze 5 groszy, o już koniec pracy -
ale jeszcze 5 groszy zarobie dla firmy extra, moze szef zauwazy." Takie coś
to prosta droga do wariatkowa.
Firma i szef to nie Bóg. Gdyby moja płaca była proporcjonalna do
wykształcenia, ilości pracy i jej standardu to byłym majętnym człowiekiem. A
tak to nie starcza mi na podstwowe sprawy życiowe. Myslę, że takie jest
ogólne doświadczenie w mojej branży a i tak daję z siebie dużo. No, co nie
znaczy, że się nie usmiechnę do kolegi w robocie, że nie wyślę jakiego
prywatnego maila, albo gdzieś nie zadzwonie. Nie jestem robot. Dostaje
zadania i czas na ich wykonanie to moja sprawa czy robie to powoli czy w
pospiechu, stojac na głowie, czy siedząc na IRC'u. Robotę kończe w terminie,
jest zrobiona dobrze i już.
Marcin
Marcin
|