Data: 2002-02-18 22:46:45
Temat: Odp: Problemy w pracy
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik sassanach <s...@p...fm> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
| I przez to wlasnie kobiety takie jak ja czesto nie maja co robic
wieczorami
| :). Maz zly i naburmuszony, bo szef go w pracy op****** idzie do
"swojej
| jaskini" i niby jest, ale go nie ma :(. Nawet nie slucha co do niego
mowie,
| bo "przezuwa" problem a ja chce mu pomoc tylko ze on tego nie chce,
ale ja
| wtedy nie mysle czego on potrzebuje tylko na sile chce poprawic mu
nastroj i
| zazwyczaj dostaje po d**** ;). Glupi ten swiat :)
Jak wiesz o jaskini, to powinnas wiedziec, co jest, gdy kobieta
probuje mezczyzne wyciagnac z tej jaskini :-))))))P
Historie Indianek powinno sie doczytywac do konca :-)
Hm, wiem co masz na mysli, wlasnie dlatego napisalem ponizej i
wczesniej o tym zlotym srodku...
| > Oczywiscie potrzeba zlotego srodka, bo wiadomo, ze nie mozna gasic
| > zainteresowania zony zdawkowa odpowiedzia czy wrecz klamstwem.
| > Po prostu - powiedziec najlagodniej i ominac ten temat (moze
wprost
| > powiedziec tonem Lindy: "nie chce mi sie (uwaga, tutaj konieczna
| > zmiana) O TYM gadac..."), zamiast sie wywnetrzniac :-)
| Ja tak mam w kolko. I wtedy to dziala jak to czerwone na corridzie
na byka
| :).
| Ja uwazam ze lepiej jak facet powie chociaz pokrotce i oglednie o co
chodzi
| a nie dusi w sobie problem bo i tak ja sie zaczne denerwowac wtedy
jescze
| bardziej. I bede sie dopytywac a jak wyczuje ze cos kreci to dopiero
sie
| zacznie ...
Ale ja to wlasnie napisalem - ze lepiej oglednie i lagodnie niz zbyc
lub sklamac :-))
Pozdrawiam :-),
didziak :-)
|