Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Odp: Samotność - jak z nią skończyć?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Odp: Samotność - jak z nią skończyć?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-09-07 05:37:24

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Robercikus napisał(a) w wiadomości: <8p6fla$acb$1@news.tpi.pl>...
>Sa przeciez dzialania, ktore wymuszaja na nas wspoldzialania, bo bez
>tego nie byloby sukcesu.


Oczywiście... ale jeśli nie robilibyśmy tego sukces znaleźlibyśmy gdzie
indziej...

>Smiem wobec tego twierdzic, ze samotnosc jest tu sama z siebie
>czynnikiem utrudniajacym zycie i nie trzeba doszukiwac sie w tym
>stwierdzeniu zadnych naciskow spolecznych.


Ale czemu mówić utrudnienie. Wiadomo, że gdzie jest więcej osób to można
zdziałać więcej, a tak zmieniają się możliwości. Ja jednak myślę, że
człowiek jest w stanie być samotny i szczęśliwy.

>dalece rozwinietej wypowiedzi nie tracac jej watku. W zwiazku z tym


Coś takiego ;)

>czy moglbys w kilku slowach sprecyzowac o jaka samotnosc Ci chodzi -
>bedziemy mieli jasnosc co do podstawowego pojecia w dyskusji.


O każdą. Tylko nie wiem za bardzo o co tu chodzi. Bo myślę, że
faktycznie samotność jest niewygodna, do życia np. na bezludnej wyspie i to
chyba oczywiste, że nieporęczna każdemu. Ale można powiedzieć że 'samotni'
jesteśmy też wszyscy zawsze. To wewnętrznie układamy sobie wizję społecznego
życia i mówimy, że raz jesteśmy z kimś, a kiedy indziej (np. w zatłoczonym
pociągu ) sami.. samiuteńcy ;)
IMHO to jest troszkę śmieszne... Ale też wiem, że są tacy którzy
włączają sobie telewizorek i już nie czują się samotnie ;)

Widzisz człowiek potrzebuje poczuć ciepło osoby bliskiej. I tu się
pojawia potrzeba miłości. Kochać to trudna rzecz, ale my jesteśmy miłością i
o tym nie wiemy. Możemy to ciepło osiągnąć w samotności, możemy wśród
dalekich sobie osób... Tylko nikt tego nie wie bo nie wie co to miłość ;)
I dlatego IMHO ludzie nie lubią samotności... Ale ja to wiem, bo
potrafię taką miłość w sobie wyzwolić i wiem, że każdy to potrafi ;)

pozdr.

j...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-09-07 13:41:16

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "Robercikus" <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ale można powiedzieć że 'samotni'
jesteśmy też wszyscy zawsze. To wewnętrznie układamy sobie wizję
społecznego
życia i mówimy, że raz jesteśmy z kimś, a kiedy indziej (np. w
zatłoczonym
pociągu ) sami.. samiuteńcy ;)

To prawda, że w kontekscie podejmowania ważnych decyzji i
odpowiedzialności za swoj los owszem, ale w codziennym życiu... mysle,
że jednak nie zawsze.

są tacy którzy
włączają sobie telewizorek i już nie czują się samotnie

Tacy sie tylko baaardzo skutecznie oszukuja.

człowiek potrzebuje poczuć ciepło osoby bliskiej. I tu się
pojawia potrzeba miłości

Jesli zatem mamy kogos kochac, to obiektem naszej milosci nie moze byc
NIKT, a skoro kogos bliskiego mamy, nie jestesmy samotni - uff chyba
Cie nie rozumiem :-))

Możemy to ciepło osiągnąć w samotności

Kogo wiec mielibysmy wowczas kochac???

--
pozdrawiam

robercikus
r...@p...onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-09-08 07:14:41

Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "bary" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Robercikus napisał(a) w wiadomości: <8p87i0$j0m$1@news.tpi.pl>...
> są tacy którzy
>włączają sobie telewizorek i już nie czują się samotnie
>
>Tacy sie tylko baaardzo skutecznie oszukuja.


To znaczy podświadomie wierzą, że ta zimna moneta jest jednak gorąca...
możliwe... A telewizor pozwala im o tym nie myśleć i odciągnąć od żaru, o
którym jak myślą zadają sobie ból...
Można wmówić, że powinien czuć się źle, tragicznie i on gdy w to uwierzy
będzie się tak czuł... A potem uwierzy, że z nim źle, bo się tak poczuł..
Nie widzisz w tym śmiertelnego zagrożenia?

>człowiek potrzebuje poczuć ciepło osoby bliskiej. I tu się
>pojawia potrzeba miłości
>

>Jesli zatem mamy kogos kochac, to obiektem naszej milosci nie moze byc


Bo miłość to odczucie... a formę dodajesz sobie Ty sam.
Miłość odczuwasz jako bardzo przyjemne uczucie radości, bardzo głębokie
uczucie, jak przy porozumieniu głęboka harmonia... Można powiedzieć, że w
umyśle się coś dzieje.
Ale czy myślisz, że to co zachodzi w twoim umyśle się przelewa gdzieś na
kogoś? Jeśli on nie wyraża miłości to tego nie czuje... może nawet odczuwać
złość!
Gdy jestem sam też potrafię tak się czuć... To co mam powiedzieć, że
oszukuje się, bo nie mam obiektu miłości? ;)
Dziwne, ale prawdziwe... trzeba więc jakoś może zmienić spojrzenie na
formę "kochać kogoś" bo też i nienawiścią nie można nikogo zranić...
przynajmniej nie tą szalejącą w Twoim umyśle.
Myślisz, że gdy ktoś Cię kocha to Ty czujesz się lepiej? Właśnie _TO_
jest oszukiwaniem siebie.... co odbiega od prawdy... od rzeczywistości, ale
wpływa na nasze sugestie... bo wydaje się to nam takie oczywiste... Myślisz
więc, że potrzebujesz cudzej miłości? NIE!!! Potrzebujesz kochać!

j...

--

"kiedyś ktoś na tyle mądry był i w proste słowa ubrał coś, co w dziwności
swej nie opisane
nikt nie chce kochać, wszyscy kochać boją się, a każdy chce być kochany."



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ojejekujejkujejku !
test
Psychoterapia-co to jest???
Samotność - jak z nią skończyć?
Terapeuta małżeński

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »