tycztom dalej kombinuje...:
> Od pewnego czasu nie jestem pewien niczego,

niepewność jest najlepszą drogą do całkowitego poznania :) (mam nowe motto..
/to kolejne nawiązanie do tematu;)/ "wszystkie drogi prowadzą do Poznania :)
dobra jestem ;)

> Pomijając pewność itd. - po prostu nie wierzę w to, że Ty nie wierzysz w
> miłość. To do mnie nie dociera.

najlepiej dociera papier ścierny, próbowałeś? /ale ręcznie to tylko małe
powierzchnie ;D/

> Znałem kobietę o nazwisku Całka [cięcie]

ale czad
kiedyś chciałam nazywac się "całka", powaga :)

> I kto tutaj jest "ścisłym umysłem"? :)

mój bardziej przypomina sałatkę warzywną (której swoją drogą nie znoszę) a
przynajmniej taki jest po każdej rozmowie z moją 'bratnią duszą' /nawiązując
do mojego wątku:)

> To był żart...

tak sądziłam, ale jestem skromna więc nie mogłam tego z góry zakładać :)

> (OK, kończę z tymi żartami, bo to + poniższe = wyrzuty sumienia, moje
> wyrzuty sumienia)

Paweł Niezbecki przed chwilą napisał o "pigułkach na wyrzuty sumienia"
w sumie zbieżność nazw przypadkowa ale co tam ;)

> Zaistniał w mojej wyobraźni - a Twoja wiara w miłość jeszcze nie :(

zaistniała dawno temu.. ale była _tylko_ tam i nie przeżyła starcia z
rzeczywistością

> >>Pytam, bo wydaje mi się (znowu
> >> usenet'owy behawioryzm), że kochasz siebie... :) No to jak to jest z tą
> >> miłością? :)
> OK, OK - przecież nie mówiłem tego poważnie
> (no co Ty?)

mówiłeś poważnie. /ale się nie gniewam ani nic.. żebyś mnie źle nie
zrozumiał/

> > "nie płacz w liście
> > nie pisz że los Ciebie kopnął
> > nie ma na świecie sytuacji bez wyjścia
> > kiedy Bóg drzwi zamyka to otwiera okno
> > odetchnij, popatrz
> > spadają z obłoków małe wielkie nieszczęścia
> > potrzebne do szczęścia
> > a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
> > I ZAPOMNIJ ŻE JESTEŚ GDY MÓWISZ "KOCHAM" "
> śliczne

wiem. ale jakże nierealne. gdyby motto kocha swoją kobietę nie poruszyłby
tego wątku na grupie bo nie potrzebowałby odpowiedzi od obcych ludzi.

kończymy?