Data: 2003-01-10 20:24:08
Temat: Odp: Terapia grupowa
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Trurl <t...@o...pl> :
> Czy wasi terapeuci przejawiali jakąś inicjatywe, czy inicjowali
> np. nowe watki itp., czy może po prostu przysłuchiwali się z boku temu co
> się dzieje? a w szczególności jak to wygladało w momentach, kiedy grupa
> dochodziła do martwego punktu i zapadała cisza?
Nasz dzien wygladal mniej wiecej tak: rano 15 min.hmm gimnastyki ;), potem
godzina juz z terapeutami, przeznaczona na odpowiedzenie na pytanie "z czym
dzis przychodzimy", i zaznaczenie problemow wymagajacych zajecia sie. Potem
po przerwie 1,5 godz. zajec terapeutycznych, w rodzaju psychodramy (nie wiem
czy kojarzysz - "odgrywanie" problemow, przy pomocy innych ludzi, wybranych
na reprezentantow osob bądź uosobienia problemow/stanow itd), roznych
cwiczen itd. Tutaj wieksza aktywnosc terapeutow, jesli byla psychodrama to
odbywala sie pod scislym kierownictwem i inicjatywa terapeuty. Dalej zajecia
z relaksacji, treningu interpersonalnego lub muzykoterapii (z psychologiem).
Tutaj tez roznie formy 'cwiczen', z omawianiem tego jak sie w tym czujemy
itd. Nie bylo mozna przesiedzien calych 6 godz. zupelnie bez slowa i calkiem
bezczynnie.
Bywalo ze zapadala cisza na tej pierwszej godzinie, kiedy mielismy mowic "z
czym przychodzimy", ale nie byl to problem az tak dlugotrwaly.
Melisa
|