Data: 2001-09-19 14:35:14
Temat: Odp: Zachowania.
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "_Shivy_" <s...@p...com> napisał w wiadomości
news:9oa4dc$q64$1@mail.insert.com.pl...
> Mam klopot (delikatnie mowiac). Otoz ... jest osoba na ktorej bardzo
mi
> zalezy .. i wiem ze jest to uczucie odwzajemnione. Sa sytuacje kiedy
> wszystko jest wpozadku. Ale sa i takie, kiedy klocimy sie o
przeszlosc. Wiem
> ze to tylko ja prokuruje ... wiem ze ja boli bardzo taka rozmowa, wiem
ze
> pozniej oboje cierpimy, wiem ze cos takiego nie powinno miec miejsca.
> Sytuacja jednak wyglada tak, ze co jakis czas specjalnie kieruje
rozmowe na
> tory wspomnien .. a co za tym idzie do mocnych wymian zdan.
Dlaczego poruszasz temat jezeli wiesz, ze ja tym ranisz?
Nie chce tego powiedziec glosno
wlasnie to zrobiles ;-)
ale wydaje mi
> sie ze poprzez jej przeszlosc, stracilem do niej szacunek.
Czy teraz jest inna niz byla kiedys?
Czy istnieje taka
> sytuacja ze nie akceptujac czyjejs przeszlosci akceptuje sama osobe.
Czy to
> normalne z mojej strony, czy raczej bez jakiegos psychologa tutaj sie
nie
> obejdzie ???
IMO to mozliwe. Akceptujesz ja, kochasz ja ale nie zgadzasz sie z jej
postepowaniem w przeszlosci.
IMO mozesz kochac nawet wtedy, gdy nie akceptujesz jej postepowania w
terazniejszosci.
krzysztof(ek)
|