Data: 2001-08-26 04:56:17
Temat: Odp: Zwierze - strach - cholernie długie i męczące
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tak się rozpisałem o bzdurach. Zapomniałem tylko po co?
A no właśnie. Wszelkiego typu fobie i strachy mamy i miewamy.
Uczymy się ich w banalny sposób i bardzo szybko. Niestety oduczenie jest trudniejsze
i dużo dłuższe.
Jednak jak zawsze podstawową zasadą jest "chcieć".
Żadna chemia nie zastąpi takiego "chcieć". Może kiedyś jak będzie można prześledzić
dokładną drogę
sygnału w mózgu i określić obszar odpowiedzialny. Wtedy możemy go wyłączać. I pewnie
będą to robić
:-))
Teraz chemicznie można wyłączyć całe obszary, a to oznacza wyłączenie innych funkcji.
Takie leczenie
kurzajek przez amputację ręki.
Stąd takie za przeproszeniem gówniane wyniki frustracja psychologów itp.
Jak mamy "chcieć" - to musimy jeszcze wiedzieć jak.
I chyba tu wiele się nie mylę, jeśli powiem przez poznanie. Poznanie wroga. Może
nawet
zaprzyjaźnienie się?
Niestety wszystko co złe wynika z niewiedzy. Niepełna wiedza tego, też nie poprawia.
Generalnym przykładem są hodowcy, treserzy, weterynarze, itp. Ludzie ci dzięki
poznaniu nawet często
przesadzają w swoim przyzwyczajeniu i braku strachu.
Właśnie!
Tak bardzo, że potrafią na wódkę pójść z byle lwem i zapomnieć, że on ogórkiem nie
zakansza.:-))
Dlatego ta psychoterapia się przydaje :-))
Odbierając chleb psychoterapeutom powiem, że można często stosować domowe środki. Ale
licho nie śpi!
To wszystko dotyczy też tych wszystkich pozostałych frustracji, które się na grupie
objawiają.
Po prostu --- nie bać się czarnego luda!
Czego i Wam i sobie i czarnemu ludowi życzę :-))
pozdry eTaTa
PS. Jakieś fobie należy mieć!
Ciekawe jak opracować uniwersalną metodę leczenia fobii pt: śmierć (śmierciofobia)
|