Data: 2003-04-12 13:56:51
Temat: Odp: doktorat??
Od: "Kitty Cornwell" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik stoodkrakow <s...@N...gazeta.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b71o47$m03$...@i...gazeta.pl...
> Witam.
> Mam jedno bardzo ważne dla mnie pytanie, właśnie otrzymałem propozycję (na
> razie wstępną)rozpoczęcia od przyszłego roku studiów doktoranckich. Niby
> wszystko fajnie tylko problem w tym, że dyrekcja mojego instytutu (UJ)
waha
> się czy dać mi stypendium. Dla mnie to jest kluczowa sprawa głównie ze
> względu na to, że:
> 1) zawsze to trochę kasy (nie dużo, ale zawsze),
> 2) dobrze się czuję w roli osoby prowadzącej zajęcia,
> 3) praca na uczelni jednak niesie ze sobą jakiś prestiż i pozwala rozwijać
> się,
> 4) w moim zawodzie po zakończeniu studiów mgr i tak nie mam szans na pracę
w
> zawodzie, a jak rozpocznę pracę w innym to jaki ma to sens, do południa
> pracownik w jakieś tam firmie, po południu naukowiec, ani jedno nie
robione
> porządnie ani drugie.
> Chciałbym się dowiedzieć jak to jest na innych uczelniach, na jakich
zasadach
> doktoranci otrzymują stypendia?
> Jakie są sposoby, aby przekonać władnych do przyznania mi takowego?
>
> Z góry dzięki za pomoc.
Witam
jestem doktorantką na SGH. I niestety nie mam stypendium. Ale niektórzy je
mają. Jeśli chciałbyś wiedzieć dlaczego, chętnie napiszę. Wygląda to tak -
jeśli uczelnia ma pieniądze, to stypendia generalnie daje. Najczęściej jest
tak, że MEN dotuje studia doktoranckie i wtedy doktoranci stypendia mają. U
mnie jest kolegium (SGH ma ich 5), gdzie każdy doktorant stypendium ma i do
tego może jeszcze pracować, byle nie na cały etat. Niestety moje studia są w
innym kolegium i stypendiów nie ma, bo podobno MEN nie dał pieniędzy. Możemy
niby pracować, ale ja już przerabiałam ten wariant i skutki były opłakane
(studiuję dziennie).
Przemyśl dobrze decyzję. Ja wybrałam studia i jestem z tego bardzo
zadowolona. Jakoś tam sobie w wolnych chwilach dorabiam, więc wyżywam. Jeśli
mieszkasz z rodzicami, to masz ułatwioną sytuację. Musisz się dowiedzieć
przede wszystkim, czy MEN dotuje te studia, bo wtedy raczej powinieneś
stypendium dostać. Ale reguł nie ma, bo każda uczelnia rządzi się inaczej. U
mnie były takie podejrzenia, że MEN pieniądze daje, a my ich nie dostajemy,
ale udowodnić się tego nie dało. I jest jeszcze jedna sprawa - długość
studiów. Wiem, że w przepisach jest tak, że jeśli otrzymujesz stypendium i
np. zrezygnujesz na I roku, to nie musisz go zwracać, ale jeśli zrezygnujesz
później, albo co gorsza przejdziesz studia, ale się nie obronisz, to musisz
zwracać całą otrzymaną kwotę. Chyba nawet słyszałam o takim przypadku w
Warszawie.
To tyle. Mam nadzieję, że moje wynurzenia do czegoś Ci się przydadzą.
Pozdrawiam serdecznie
K
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|