Strona główna Grupy pl.sci.psychologia jeszcze o kobitach :)

Grupy

Szukaj w grupach

 

jeszcze o kobitach :)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-01-13 00:20:55

Temat: jeszcze o kobitach :)
Od: "Machalas" <w...@f...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Powitał.
Ja wiem, pełno tego, ale to jest coś, czego ja nie pojmę :))
(bądźcie wyrozumiali)

Jakiś czas temu odbiło mi na punkcie pewnej dziewczyny. Po prostu zabujałem
się i koniec. Dawałem jej wszelkie znaki, ze chcę chodzić z nią itd.....
Telefony, komplementy, kwiaty, pierdoły,....
I jak na złość, on mnie olewała. "Wiesz, nie mam czasu, ja nie mogę dziś do
kina, do knajpy, na dyskotekę, do teatru". To trwało. Ja swoje, ona swoje.

W końcu widząc beznadziejną sytuacje, powiedziałem sobie "trudno - nie, to
nie." Skończyły sie telefony, podrywy, wazeliny. I tutaj nastąpiło coś,
czego ja cholera nie mogę zrozumieć. Kobita zaczęła do mnie wydzwaniać,
"chodź, pójdziemy tu i tu...". Uśmieszki, całuski, miżdżenia się. "Jakiś ty
fajny....".
Kurde mole, nie wiem - co jest grane? Ja z nią nie chcę nic kręcić, a im
bardziej jej to sugeruję, odczuwam coś takiego, że ona sugeruje mi co
innego.

Fakt, nigdy kobiet nie rozumialem pod tym wzgledem. Ale aż tak?.....
Czy to jest wytłumaczalne ogólnie, czy miałem pecha trafiając na taki
"okaz"?

Machalas
***
" Do tego, żeby żyć zwyczajnie, trzeba mieć wiele odwagi "
S.A. Kierkegaard





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-01-13 03:31:33

Temat: nią nie chcę nic kręcić
Od: arfi vel nuj <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

teraz wiem czmu czesto baby mowia ze facetow nie rozumieja ... dzieki

Machalas napisał(a):

>
> Jakiś czas temu odbiło mi na punkcie pewnej dziewczyny. Po prostu zabujałem
> się i koniec. Dawałem jej wszelkie znaki, ze chcę chodzić z niš itd.....
> Telefony, komplementy, kwiaty, pierdoły,....

> W końcu widzšc beznadziejnš sytuacje, powiedziałem sobie "trudno - nie, to
> nie." Skończyły sie telefony, podrywy, wazeliny. I tutaj nastšpiło coś,
> czego ja cholera nie mogę zrozumieć. Kobita zaczęła do mnie wydzwaniać,
> "chodź, pójdziemy tu i tu...". Uśmieszki, całuski, miżdżenia się. "Jakiś ty
> fajny....".
> Kurde mole, nie wiem - co jest grane? Ja z niš nie chcę nic kręcić, a im
> bardziej jej to sugeruję, odczuwam coś takiego, że ona sugeruje mi co
> innego.
>
> Fakt, nigdy kobiet nie rozumialem pod tym wzgledem. Ale aż tak?.....
> Czy to jest wytłumaczalne ogólnie, czy miałem pecha trafiajšc na taki
> "okaz"?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-13 07:46:42

Temat: Re: jeszcze o kobitach :)
Od: "TRABUL" <9...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Machalas <w...@f...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:HT8f4.17141$X...@n...tpnet.pl...
TRABUL wrote:

> Powitał.
> Ja wiem, pełno tego, ale to jest coś, czego ja nie pojmę :))
> (bądźcie wyrozumiali)
>
> Jakiś czas temu odbiło mi na punkcie pewnej dziewczyny. Po prostu
zabujałem
> się i koniec. Dawałem jej wszelkie znaki, ze chcę chodzić z nią itd.....
> Telefony, komplementy, kwiaty, pierdoły,....
> I jak na złość, on mnie olewała. "Wiesz, nie mam czasu, ja nie mogę dziś
do
> kina, do knajpy, na dyskotekę, do teatru". To trwało. Ja swoje, ona swoje.
>
> W końcu widząc beznadziejną sytuacje, powiedziałem sobie "trudno - nie, to
> nie." Skończyły sie telefony, podrywy, wazeliny. I tutaj nastąpiło coś,
> czego ja cholera nie mogę zrozumieć. Kobita zaczęła do mnie wydzwaniać,
> "chodź, pójdziemy tu i tu...". Uśmieszki, całuski, miżdżenia się. "Jakiś
ty
> fajny....".
> Kurde mole, nie wiem - co jest grane? Ja z nią nie chcę nic kręcić, a im
> bardziej jej to sugeruję, odczuwam coś takiego, że ona sugeruje mi co
> innego.
>
> Fakt, nigdy kobiet nie rozumialem pod tym wzgledem. Ale aż tak?.....
> Czy to jest wytłumaczalne ogólnie, czy miałem pecha trafiając na taki
> "okaz"?

BANAL !!!
KOBIETY ZMIENNE SA !!!
Dla pocieszenia !!! Pewie wielki czlowiek ( nie pomne nazwiska ) powiedzial,
ze ten co uwaza, ze rozumie KOBIETY jest IDIOTA !!! Zgadzam sie z tym i
dlatego uwazam, ze nalezy robic swoje i w zadnym przypadku sie nie
przejmowac, bo i tak to nic nie da. Kobieta musi podazyc za mezczyzna !!!
Sytuacja odwrotna jest nie dopuszczalna !!! No chyba, ze ktos chce byc pod
pantoflem.........to inna sprawa.

TRABUL


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-13 14:47:59

Temat: Odp: jeszcze o kobitach :)
Od: "Duch<->" <a...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> dlatego uwazam, ze nalezy robic swoje i w zadnym przypadku sie nie
> przejmowac, bo i tak to nic nie da. Kobieta musi podazyc za mezczyzna !!!
> Sytuacja odwrotna jest nie dopuszczalna !!! No chyba, ze ktos chce byc pod
> pantoflem.........to inna sprawa.

Masz racji, z tym, ze dla mnie to nie jest takie proste :-)))
Kobieta ma rozne pragnienia np.
posprzatac mieszkanie i utrzymac je
w czystosci i nie widze mozliwosci, zeby tego nie robic
(nie sprzatac). Inaczej prawdopodobnie odejdzie.
Ale co jakis czas zdaza sie taka moment kiedy jest
jakas decyzja do podjecia i mimo, ze kobieta
bardzo chce inaczej, to ja mowie: "nie, zrobimy tak a tak",
bo wiem, ze tak jest lepiej. I jesli kobieta nie zgodzi
sie ze mna (a ja jestem pewny, ze mam racje) i sytuajca
staje na ostrzu noza a ona np.grozi, ze odejdzie,
to niestety ... dla mnie to oznaczaloby, ze nie
warto kontunuowac zwiazku, chcby dlatego, ze ona mi
nie ufa.

W moim rozwalonym pierwszym zwiazku,
wiedzialem, ze mam racje, ustepowalem
i ten zwiazek sie nie udal
miedzy innymi dlatego wlasnie. Sama sie miotala, a jak
ja zaproponowalem cos, to on "Nie!" i koniec.
Teraz juz sie nie pytam, tylko robie swoje, a dziewczyna
jest zadowlona (oczywiscie dopiero pozniej).

I jezeli reczywiscie, w tych waznych sprawach kobieta nie
podazy za mezczyzna, to zwiazkowi moze brakowac tej
bardzo potrzebnej meskiej intuicji.

Pozdrawiam, Duch, a...@p...com



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-13 17:51:47

Temat: Re: Odp: jeszcze o kobitach :)
Od: Wariat <m...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Kobiety do garow, miotel i do rodzenia dzieci?
I nie liczyc sie ze zdaniem kobiet?
Dobrze zrozumialem?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-13 18:26:19

Temat: Re: jeszcze o kobitach :)
Od: "MałGosia" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Machalas <w...@f...com.pl> wrote in message
news:HT8f4.17141$X3.337160@news.tpnet.pl...
> Powitał.
> Ja wiem, pełno tego, ale to jest coś, czego ja nie pojmę :))
> (bądźcie wyrozumiali)
>
> Jakiś czas temu odbiło mi na punkcie pewnej dziewczyny. Po prostu
zabujałem
> się i koniec. Dawałem jej wszelkie znaki, ze chcę chodzić z nią itd.....
> Telefony, komplementy, kwiaty, pierdoły,....
> I jak na złość, on mnie olewała. "Wiesz, nie mam czasu, ja nie mogę dziś
do
> kina, do knajpy, na dyskotekę, do teatru". To trwało. Ja swoje, ona swoje.
>
> W końcu widząc beznadziejną sytuacje, powiedziałem sobie "trudno - nie, to
> nie." Skończyły sie telefony, podrywy, wazeliny. I tutaj nastąpiło coś,
> czego ja cholera nie mogę zrozumieć. Kobita zaczęła do mnie wydzwaniać,
> "chodź, pójdziemy tu i tu...". Uśmieszki, całuski, miżdżenia się. "Jakiś
ty
> fajny....".
> Kurde mole, nie wiem - co jest grane? Ja z nią nie chcę nic kręcić, a im
> bardziej jej to sugeruję, odczuwam coś takiego, że ona sugeruje mi co
> innego.
>
> Fakt, nigdy kobiet nie rozumialem pod tym wzgledem. Ale aż tak?.....
> Czy to jest wytłumaczalne ogólnie, czy miałem pecha trafiając na taki
> "okaz"?
>
> Machalas


Ponizej juz ktos ciut wspomnial o tym, co chce powiedziec. Otoz niestety
czesto sie to zdarza, co opisujesz, bo cale mnostwo kobiet nie moze zyc bez
adoratora, ktory kupuje prezenty, zaprasza do kina i takie tam inne rzeczy
wyprawia. I mimo, iz taka nic do niego nie czuje, to jednak zyc bez niego
nie moze, zwlaszcza wtedy, gdy on wreszcie sie zorientuje, ze to wszystko na
nic i odchodzi.
Wiesz co? Nie warto tracic czasu na zastanawianie sie nad tym.

Pozdrawiam
Gosia






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-13 20:12:15

Temat: Re: jeszcze o kobitach :)
Od: "Machalas" <w...@f...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


TRABUL <9...@p...onet.pl> napisał(a) w wiadomości:


>KOBIETY ZMIENNE SA !!!

>Dla pocieszenia !!! Pewie wielki czlowiek ( nie pomne nazwiska )
powiedzial,
>ze ten co uwaza, ze rozumie KOBIETY jest IDIOTA !!!

Bomba. Zdradź nazwisko.....

Machalas
***
" Do tego, żeby żyć zwyczajnie, trzeba mieć wiele odwagi "
S.A. Kierkegaard


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-13 20:45:48

Temat: Re: jeszcze o kobitach :)
Od: "Machalas" <w...@f...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


MałGosia napisał(a) w wiadomości:

>Ponizej juz ktos ciut wspomnial o tym, co chce powiedziec. Otoz niestety
>czesto sie to zdarza, co opisujesz, bo cale mnostwo kobiet nie moze zyc bez
>adoratora, ktory kupuje prezenty, zaprasza do kina i takie tam inne rzeczy
>wyprawia. I mimo, iz taka nic do niego nie czuje, to jednak zyc bez niego
>nie moze, zwlaszcza wtedy, gdy on wreszcie sie zorientuje, ze to wszystko
na
>nic i odchodzi.
>Wiesz co? Nie warto tracic czasu na zastanawianie sie nad tym.
>

No nieee....
Ale jaja. Słuchaj, Małgosiu, teraz to ja NIC nie rozumiem, poważnie !!
Myślisz, że to jest normalne?
Wiesz, ja nie chcę wnikać w naturę kobiety, bo to syzyfowa praca, ani też,
tak jak radzisz, nie warto tracić czasu. Tylko powiedz mi, czy to jest w
porządku?

He, he - ale mnie rozbawiłaś, dzięki..... :))

Machalas
***
" Do tego, żeby żyć zwyczajnie, trzeba mieć wiele odwagi "
S.A. Kierkegaard


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-13 22:41:57

Temat: Re: jeszcze o kobitach :)
Od: "Kubuś Fatalista" <b...@p...man.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora


Machalas napisał(a) w wiadomości: <0Qqf4.20317$X3.410198@news.tpnet.pl>...
>
>MałGosia napisał(a) w wiadomości:
, bo cale mnostwo kobiet nie moze zyc bez
>>adoratora, ktory kupuje prezenty, zaprasza do kina i takie tam inne rzeczy
>>wyprawia. I mimo, iz taka nic do niego nie czuje, to jednak zyc bez niego
>>nie moze


. Tylko powiedz mi, czy to jest w
>porządku?
>
>He, he - ale mnie rozbawiłaś, dzięki..... :))
>
>Machalas
>***


Hi, hi , ale to prawda!
W porzadku?
A dlaczego ma byc w porzadku? A panow postepowanie zawsze jest w porzadku? A
kto idac przez zycie caly czas postepuje "w porzadku" i co to znaczy?
Bo dla jednych wystarczy, ze pije tylko pol litra , a nie caly litr i juz
jest "w porzadku".....
A , ze dziewczyny lubia miec adoratorow? To chyba nic zlego. w koncu jak sie
takiemu znudzi, to odejdzie, albo cos "wychodzi".
Cale wieki panowie latali za paniami, adorujac i nie wiedzac z jakim
skutkiem.
Teraz wola sami byc adorowani, co?

Pozdrawiam adorujacych i adorowanych
Kubus Fatalista - Bozena


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-13 23:52:28

Temat: Odp: jeszcze o kobitach :)
Od: "Zbirkos" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Powitał.
> Ja wiem, pełno tego, ale to jest coś, czego ja nie pojmę :))
> (bądźcie wyrozumiali)
>
> Jakiś czas temu odbiło mi na punkcie pewnej dziewczyny. Po prostu
zabujałem
> się i koniec. Dawałem jej wszelkie znaki, ze chcę chodzić z nią itd.....
> Telefony, komplementy, kwiaty, pierdoły,....
> I jak na złość, on mnie olewała. "Wiesz, nie mam czasu, ja nie mogę dziś
do
> kina, do knajpy, na dyskotekę, do teatru". To trwało. Ja swoje, ona swoje.
>
> W końcu widząc beznadziejną sytuacje, powiedziałem sobie "trudno - nie, to
> nie." Skończyły sie telefony, podrywy, wazeliny. I tutaj nastąpiło coś,
> czego ja cholera nie mogę zrozumieć. Kobita zaczęła do mnie wydzwaniać,
> "chodź, pójdziemy tu i tu...". Uśmieszki, całuski, miżdżenia się. "Jakiś
ty
> fajny....".
> Kurde mole, nie wiem - co jest grane? Ja z nią nie chcę nic kręcić, a im
> bardziej jej to sugeruję, odczuwam coś takiego, że ona sugeruje mi co
> innego.
>
> Fakt, nigdy kobiet nie rozumialem pod tym wzgledem. Ale aż tak?.....
> Czy to jest wytłumaczalne ogólnie, czy miałem pecha trafiając na taki
> "okaz"?
>
> Machalas
> ***
> " Do tego, żeby żyć zwyczajnie, trzeba mieć wiele odwagi "
> S.A. Kierkegaard

Wg mnie to z zazdorsci. Znam to z wlasne przykladu. Mam taka jedna
przyjaciolke, ktora tez do kina nie pojdzie, na impreze tez nie, a ja mysle
o czyms wiecej niz o przyjazni. Ostatnio miala okres, ze pisala
korespondujemy na codzien SMSami ) ze jest na randce, ze z tym idzie to
kina, ja jako jkej przyjaciel temu raczej sprzeciwic sie nie moglem, coz
jestem tylko przyjacielem. Ale teraz ja zaczelem pisac "ide na spotkanie
zqmpela do pubu", "wybieram sie do kina z ekipa". Ona tez nasilila wysylania
SMSow typu "jestem z qmplem w pubie". I cio i teraz tez jestem happy, bo
teraz to ona proponuje wyjscie na impreze lub do kina, czy do znajomych,
cozywiscie nie ukrywam, ze jestem z tego faktu teraz bardzo zadowolony.
Coz woli posumowania"kobieta zmienna jest-strzezcie sie faceci" :-)))

pozdrawiam szczegolnie
kobiety :-)))
Zbirkos


--
____________________________________________________
___
Zbirkos Stowarzyszenie Mlodzi Demokraci
z...@t...pl w Gliwicach:
ICQ UIN: 34100062 http://www.smd.org.pl/gliwice
____________________________________________________
___


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

co się dzieje
Fenomenalne!
RE: nowe obyczaje
RE: Fobie
Re: muzyka "demoniczna"?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »