skoro rzeczywiscie czlowiek psychiką moze obnizac swoj system odpornosci
(nieswiadomie nawet !!!! ) to znaczy ze system odpornosciowy czlowieka to
nie tylko leukocyty (czy jakos tak ) - ale takze stan naszej psychiki. Skoro
mozemy obnizac odpornosc , to znaczy mozemy nia regulowac, a wiec powinnismy
potrafic ja mobilizowac , czyli podnosic odpornosc. Byc moze ludzie ktorzy
chca wyzdrowiec zdrowieja wiec szybciej , lub rzadko zapadaja na choroby.
Moze wiec zeby skutecznie i szybko leczyc np. zaburzenia nerwicowe ,
powinnismy starac sie uswiadomic pacjentowi ze bedzie zdrowial pod warunkiem
ze terapii bedzie towarzyszyla jego szczera chec - bycia zdrowym. Inaczej
poniesie fiasko. Byc moze nieskutecznosc terapii juz na samym poczatku
hamuja niejasne motywy pacjenta - czy wogole CHCE byc zdrowy ? , a jesli NIE
! - jakie motywy przyswiecaja jego "kultywowaniu dobrodziejstwa" choroby.
Przypomina mi sie przyslowie "chciec to moc"