Data: 2003-06-18 12:10:43
Temat: Odp: na głowę (chyba upadłem)
Od: "krycha" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Janusz Czapski" <j...@t...pl> napisał w wiadomości
news:bcmtdi$ab6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Na głowę chyba upadłem kiedyś kształtując krzewy winorosli według
> książkowych zalecen. Te rózne wymyslne Guyoty, Casenevy, Royaty, Mosery...
(...)
> I jak do tej pory nie miałem ani jednego krzewu ciętego "na głowę" no to
> teraz mam.
> I tym doświadczeniem sie z Wami dzielę.
Nie ma cenniejszej wiedzy jak wynikłej z doświadczenia :-) najlepiej
cudzego, gdy dotyczy błędów :-)
Ja to mam szczęście, wszystkie (pięć) winorośli przetrwało obie zimy,
tą od grudnia do lutego, i tą marcową. :-)
Teraz rosną jak na drożdżach, łozy nowe są dorodne i długie,
liście wielkie.
I zastanawiam się czy już przycinać, trzy węzły, nad ostatnim gronem,
czy czekać do lipca?
Bo wczoraj zauważyłam, że zaczynają pojawiać się grona kwiatowe
na wilkach (na tym co wyrosło między łozą a liściem), które nie zdążyłam
wcześniej wyłamać.
Teraz zastanawiam się czy zostawić ten kwiat, może będą późniejsze
owoce (chyba Iza Zaliwska), czy wyłamywać?
Pozdrawiam Krycha
|