Data: 2000-01-09 19:41:47
Temat: Odp: nowe obyczaje
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Machalas <w...@f...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:l6Ld4.97$X...@n...tpnet.pl...
> Myślisz, ze na zajęciach ludzie zaczną mowić o tym, ze wczoraj spali z
> przypadkowymi partnerami na fajnej balandze?
> Kazdy myśli o tym, żeby "dobrze wypaść" na zajęciach, bo kazdy ma w tym
> interes - sesja, zaliczenia. A na imprezach studenci uwalniają sie od
spraw
> uczelnianych, ktore wiadomo, ze z reguly nie są przyjemne.
> Ja slyszę często takie teksty, że najlepszy okres w zyciu to studia. Bo
> czlowiek nie jest juz dzieckiem, wiec moze sobie pozwolic na duzo, ale
> rownoczesnie nie jest tez "dorosły", czyli nie martwi sie o inne,
> powazniejsze konsekwencje doroslego zycia. I to jest taki balast, ktory
> odpowiada studentom jak ulał. I dlatego "takie" podejscie do seksu jest
> powszechne, a nierozumiane przez starszych.
> Tyle, ze musze tu dodac - "zazwyczaj", bo są wyjątki, takie jak ja. Nie
> zmieniam partnerów "łożkowych' co imprezę i mam do seksu podejście mniej
> liberalne. Ale znam dużo takich przypadków, jakie opisałaś. Na tyle dużo,
ze
> coraz mniej mnie to dziwi. Choć nie stosuję :))
> Machalas
>
>
To nie są zajęcia na których mają się czymkolwiek wykazywać, a wyłącznie
warsztaty, w dodatku z osobą spoza uczelni. Jednym z tematów była nauka
mówienia o własnych uczuciach.
P. psycholog z którą współpracuję zdiagnozowała to zjawisko jako niedorozwój
moralny (wynikający z błędów wychowawczych ich rodziców). Chciałabym jednak
znać również opinię tej "drugiej strony".
Asmira
|