Data: 2000-02-01 21:33:07
Temat: Odp: oleandry
Od: "Witold Jan Pepłowski" <_...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Przywiozłam oleandry z Grecji.Sama je ukorzeniłam Niestety wszystkie
> różowe. Wtym roku było to ich pierwsze lato w Polsce. Kwitły mi pod
> koniec sięrpnia
Mogę się z Tobą podzielić moimi doświadczeniami z Oleandrem.Mój jest z
Włoch.Gdy kilka lat wcześniej miałem w piwnicy "zimową przechowalnię" dla
roślin doniczkowych, mój O. był marniutki w zimę, polepszało mu się na
ogrodzie latem, a na kwiaty zbierało mu się dość długo.
>W większości kwiat nie rozwijał się do końca robił się
> brązowy i sechł. Czy ktoś wie gdzie leżała przyczyna.
Umnie zwykle ten objaw dotyczył pory deszczu, bo kwiaty po prostu gniły od
nadmiaru wilgoci, albo gniły i schły na przemian
> Teraz stoją wdomu podcięte aby się rozkrzewialy i na jednym z nich
zauważylaqm że
> nowe pędy czernieją mi na końcu. Są bardzo wudłużone. Na liściach w
> srodku pojawił się brązowy kolor i liść zaczyna od tego miejsca
> schnąc.
w tym przypadku nic Ci nie pomogę. Może są w grupie lepsi fitopatolodzy.
Może w zimie trzeba oleandry trzymać w ciemniejszym i zimniejszym
> pomieszczeniu tak jak daturę.
Nie! Też tak myślałem i trzymałem w piwnicy (15'C,sztuczne oświetlanie
czasowe) i miał się marnie. Teraz jest pierwszy sezon(od zeszłej zimy)
mojego Oleandra w
pokoju(okno,dość daleko do kaloryfera, 20'C i więcej,spora wilgotność bo
rośnie w grupie roślin) Na lato nie wyszedł do ogrodu, tylko stał w otwartym
oknie-tak żeby nie padało na niego. Na zimę nie zmienił stanowiska
(zamknąłem tylko okno ) i kwitł mi od wczesnej wiosny do Bożego Narodzenia,
prawie bez przerw. Teraz nie kwitnie chwilowo, ale ma już malutkie pączki
:-))
----------------------------------------------------
--------------------
Pozdrówka
Witold Jan Pepłowski
|