Data: 2000-07-19 12:51:53
Temat: Odp: smierc
Od: "Grażyna Bartosik" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przepraszam, ze wlaczam sie do tej rozmowy, ale chcialabym zwrocic uwage na
sytuacje psychologiczna rodzica (rodzicow) i jej wplywu na natezenie emocji
rozpaczy zwiazanej ze smiercia dziecka.
Znam kobiete, ktora samotnie wychowywala swojego syna i dla ktorej ten syn
byl jedyna bliska istota jaka miala. Gdy zginal w wypadku, ona od kilku lat
leczy sie z ciezkiej depresji i nie moze dojsc do siebie. Mysle, ze jej
rozpacz bylaby mniejsza, gdyby miala liczniejsza rodzine, gdyby "miala dla
kogo zyc"
Użytkownik jacob <j...@f...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:F0Db5.16291$7%3...@n...flash.net...
>
> Stefan wrote in message <3...@n...vogel.pl>...
> >
> >jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>
> >>Nie wiem, czy wiek tu odgrywa najistotniejsza role. Dla rodzicow dziecko
> >>pozostaje zawsze dzieckiem, czy ma dwa latka, czy ma piecdziesiat lat.
> >
> >Tak, dzieckiem pozostaje, lecz rodzic ma inny stosunek do dziecka i inną
> >płaszczyznę interkontaktów z nimw zależności od licznika lat. A zatem nie
> >zamykałbym zagadnienia na twierdzeniu: "Dla rodzicow dziecko
> >pozostaje zawsze dzieckiem, czy ma dwa latka, czy ma piecdziesiat lat".
>
> Przeciez nie rozwazamy stosunek rodzicow do dziecka w ogole, w zaleznosci
od
> wieku tego dziecka. Mowimy o ropaczy rodziczow w razie smierci dziecka. Ja
> trzymam sie przy twierdzeniu, ze rozpacz rodzicow bedzie taka sama,
> niezaleznie od wieku dziecka. Tak ja to odczuwam.
> >
> >>Wydaje mi sie, ze utrata dziecka jest najwieksza rozpacza, jaka moze
byc.
> >
> >Ale... nadal to podkreślam - potencjał rozpaczy jest inny w zależności od
> >wieku, także dziecka.
> >Widziałem rozpacz matki, kiedy syn miał lat 25. I widziełem rozpacz
matki,
> >gdy syn miał lat 55.
> >Mogę jedynie wziąć poprawkę na tzw. cichą rozpacz wewnętrzną, której nikt
> >nie widzi i dlatego jej oceny nie zna.
>
> Porownanie to chyba nic nie mowi. Kazdy czlowiek inaczej rozpacza i w
kazdym
> wieku ta rozpacz moze przybierac inne formy. Czyli wiek jest zalezny
raczej
> od rozpaczajacego, niz od wieku osoby, ktora stracilismy.
> >
> >>Jak zaznaczylem, roznica w rozpaczy w kazdym wypadku moze byc
okolicznosc
> >>smierci: czy byl to zgon naturalny, czy nie naturalny. Przy naglym
zgonie
> >>nienaturalnym rozpacz jest wieksza.
> >
> >To chyba i nie to. Moim zdaniem tutaj jest inna sprawa.
> >IMHO to kwestia pewnej porcji rozpaczy. jeżeli - powiedzmy dziecko -
> choruje
> >bez najmniejszych szans ratunku np. rok, czy dwa to ta "porcja" rozpaczy
> >"wycieka" po trochu i nie wiele jej juz po dwu latach zostaje na ten
dzień
> >pogrzebowy.
> >Jeżeli śmierć jest gwałtowna i nagła to rozpacz jest też nagła i
gwałtowna.
>
> Czy to nie jest to samo,co ja twierdze? Nie rozlozylem to tylko na
czynniki
> pierwsze.:-)
>
> Pozdrawiam,
> jakub
>
>
|