Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Organizacja czasu i uzależnienia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Organizacja czasu i uzależnienia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-03-27 16:06:27

Temat: Re: Organizacja czasu i uzależnienia
Od: m...@i...com (Miernik) szukaj wiadomości tego autora

On 25 Mar 2000 14:12:46 -0800, n...@p...ninka.net <n...@p...ninka.net>
wrote:
>> Jak to źle? Jak im się nie podoba, to chyba nie jest tak trudno
>> wyjechać se na dwa tygodnie z dala od wszystkiego i nic nie robić?
>
>Okazuje sie wlasnie ze trudno. ludzie tacy sa wtedy spieci,
>zdenerwowani, czegos im barkuje, popadaja w depresje, nie maja co ze
>soba zrobic, miotaja sie z kata w kat.

Ha, bo najpierw trzeba czegoś dokonać, czuć się spełnionym, żeby można było
z czystym sumieniem sobie dwa tygodnie odpocząć. Może po prostu czują że
nie zrobili tyle ile powinni, nie są usatysfakcjonowani swoimi dokonaniami.
Wtedy nic dziwnego, że zamiast odpoczywać są spięci. Ja też bym był.

Tacy ludzie powinni się ostro wziąść do roboty, aby naprawdę czuć satysfakcję
z tego co zrobili, a potem sobie wyjechać i naprawdę odpocząć.

>I zamiast na wyjezdzie wypoczac, wracaja znerwicowani i wkurzeni na
>caly swiat.
>
>> A jak wrócą i biorą się do roboty, to chyba dobrze, dzięki takim ludziom
>> wiele rzeczy posuwa się do przodu.
>
>Zdaje sie, ze nigdy nie miales z tym do czynienia.

Patrz wyżej - wiem co mówię, tacy ludzie sa niezwykle cenni, i ich problemem nie
jest "chorolbliwe uzależnienie", ale to że coś lub ktoś nie pozwala im wykorzystać
swojego potencjału twórczego, albo też sami nie mają na tyle silnej woli aby wziąść
się do roboty, a jednocześnie czują że mogliby i powinni, W takich warunkach jasne
jest
że nie będą potrafili odpocząć na wyjeździe, i wpadną w depresję.
Wiem co mówię bo tak miałem. A teraz, gdy coś robię, to spokojnie co tydzień czy dwa
wyjeżdżam na trzy dni i _nic_ nie robię i jest mi bardzo dobrze.
A gdy wracam, mam więcej zapału do wszystkiego.

>> Inną kwestią jest uczciwość względem partnera/rodziny, jakie były założenia
>> związku, jakie mają wobec siebie oczekiwania. Ale to jest tylko kwestia uczciwości
>> wobec nich, względnie miłości do nich. Tylko tyle (lub aż tyle).
>> I nie ma to nic wspólnego z chorobą.
>
>Oczywiscie, zalezy czy uznamy uzaleznienie na chorobe czy nie.

Cholera! To nie jest uzależnienie tylko styl zycia!
Ale żeby prowadzić taki styl życia, trzeba być uczciwym względem partnera/rodziny,
i oni powinni o tym wiedzieć odpowiednio wcześniej i to akceptować.

>> Pokaż mi człowieka co "nie umie" na żywca rozmawiać.
>
>Znam takich kilku niestety.

Dobra, chciałbym ich poznać osobiście, i zobaczyć jak to wygląda, ja już
z nimi porozmawiam....

--
Miernik ______________________________________________
tel.:+48602454731 / / mailto:m...@i...pl
_________________/___/ http://www.elka.pw.edu.pl/fundusz/miernik/
Internet-stałe łącze-100zł/mies. http://www.legionowo.internet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-03-28 00:33:00

Temat: Re: Organizacja czasu i uzależnienia
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

m...@i...com (Miernik) writes:

e wlasnie ze trudno. ludzie tacy sa wtedy spieci,
> >zdenerwowani, czegos im barkuje, popadaja w depresje, nie maja co ze
> >soba zrobic, miotaja sie z kata w kat.
>
> Ha, bo najpierw trzeba czegoś dokonać, czuć się spełnionym, żeby można było
> z czystym sumieniem sobie dwa tygodnie odpocząć. Może po prostu czują że
> nie zrobili tyle ile powinni, nie są usatysfakcjonowani swoimi dokonaniami.
> Wtedy nic dziwnego, że zamiast odpoczywać są spięci. Ja też bym był.

Byc moze sa i takie przypadki, ale ja nie o tym.
Zreszta, to "poczucie spelnienia" jest kwestia czysto
subiektywna. Mozesz robic 5 razy tyle co inni ludzie, miec _naprawde_
zadziwiajace wyniki a dalej byc wewnetrznie przekonanym, ze to malo i
malo.
I zapracowac sie na smierc.


> Patrz wyżej - wiem co mówię, tacy ludzie sa niezwykle cenni, i ich problemem nie
> jest "chorolbliwe uzależnienie", ale to że coś lub ktoś nie pozwala im wykorzystać
> swojego potencjału twórczego, albo też sami nie mają na tyle silnej woli aby wziąść
> się do roboty, a jednocześnie czują że mogliby i powinni, W takich warunkach jasne
jest
> że nie będą potrafili odpocząć na wyjeździe, i wpadną w depresję.
> Wiem co mówię bo tak miałem. A teraz, gdy coś robię, to spokojnie co tydzień czy
dwa
> wyjeżdżam na trzy dni i _nic_ nie robię i jest mi bardzo dobrze.
> A gdy wracam, mam więcej zapału do wszystkiego.

No nie wiem, czy tak bardzo wiesz o czym mowisz. To znaczy, odnosze
wrazenie ze oboje mowimy o czyms innym.
Pracoholicy bowiem nie maja wcale problemu z "wzieciem sie do roboty".

I nikt mi nie wmowi ze to styl zycia albo ze normalna rzecza jest
siedzenie non-stop za komputerem 48 godzin (na wspomaganiu
kofeinowo-pobudzajacym), bez jedzenia, mycia spania... a potem
odchorowywanie takich "sesji" na zdrowiu (stopniowy zanik miesni,
zerowa zdolnosc do jakiegokolwiek wysilku fizycznego, klpoty z
trawieniem, wrzody zoladka i inne przyjemne rzeczy tego typu).

y uznamy uzaleznienie na chorobe czy nie.
>
> Cholera! To nie jest uzależnienie tylko styl zycia!

czy to powyzej co opisalam uwazasz za normalny styl zycia nie
szkodzacy zdrowiu?
(ze juz nie powiem jak odbiera to rodzina).


> Dobra, chciałbym ich poznać osobiście, i zobaczyć jak to wygląda, ja już
> z nimi porozmawiam....

No to chyba bys musial odwiedzic mnie tutaj i znac angielski (bo zaden
z owych osobnikow nie mowi po polsku).
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-03-28 00:56:12

Temat: Re: Organizacja czasu i uzależnienia
Od: "Hans1" <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czy używacie terminarzy, PIM-ów itp. do szczegółowego planowania dnia lub
macie jakieś schematy działania na codzień (chodzi mi nie tylko o pracę ale
też życie prwatne w tym sposób spędzania czasu w weekendy). A może żyjecie
tym co niesie chwila?
Użytkownik "Hans1" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:C60z4.17082$Sf1.417139@news.tpnet.pl...
> Mam wrażenie, że za dużo czasu poświecam czemuś co nie jest tego warte.
Np.
> korzystanie z komputera i internetu, oglądanie telewizji, wędkowanie,
pracę
> lub zastanawianie sie co robić. Czy nie znacie jakiś dobrych książek na
> temat uzależnień i/lub organizacji czasu (nie tylko tego w pracy ale
> wogóle). Co to znaczy normalnie żyć? Czy planujecie swój sposób spedzania
> czasu, czy raczej ulegacie naciskom chwili (szef goni z robotą) lub
> zachciankom (np. długie sesje w internecie, gry itp.)? Co jest w życiu
> ważne?
> hans1
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-05 09:55:38

Temat: Re: Organizacja czasu i uzależnienia
Od: m...@i...com (Miernik) szukaj wiadomości tego autora

On 27 Mar 2000 16:33:00 -0800, n...@p...ninka.net <n...@p...ninka.net>
wrote:
>Zreszta, to "poczucie spelnienia" jest kwestia czysto
>subiektywna. Mozesz robic 5 razy tyle co inni ludzie, miec _naprawde_
>zadziwiajace wyniki a dalej byc wewnetrznie przekonanym, ze to malo i
>malo.
>I zapracowac sie na smierc.

"Od tego się nie umiera."

>No nie wiem, czy tak bardzo wiesz o czym mowisz. To znaczy, odnosze
>wrazenie ze oboje mowimy o czyms innym.

No dobra, za bardzo rozszerzyłem zakres przypadków o których mówimy.

>Pracoholicy bowiem nie maja wcale problemu z "wzieciem sie do roboty".

[...]

>I nikt mi nie wmowi ze to styl zycia albo ze normalna rzecza jest
>siedzenie non-stop za komputerem 48 godzin (na wspomaganiu
>kofeinowo-pobudzajacym), bez jedzenia, mycia spania... a potem
>odchorowywanie takich "sesji" na zdrowiu (stopniowy zanik miesni,
>zerowa zdolnosc do jakiegokolwiek wysilku fizycznego, klpoty z
>trawieniem, wrzody zoladka i inne przyjemne rzeczy tego typu).

Wszystko kwestia kalkulacji, taki osobnik, jeżeli jest odpowiednio
inteligientny, to sobie w pewnym momencie skalkuluje, że opłaca mu się na
pewien czas przejść na tryb życia kiedy się je i śpi i bywa na wczasach.
Sobie skalkuluje że mu się to opłaci, bo po takim "odpoczynku" jeszcze żwawiej
weźmie się do roboty, i sumarycznie zrobi więcej.

A jak nie jest wystarczająco inteligientny żeby to wymyśleć, to dojdzie do
tego w momencie gdy będzie na tyle chory że nie będzie w stanie już tak
zapieprzać jakby chciał. Wtedy rekonwalescencja zajmie dłużej, ale to wszystko
są tylko koszty.

>czy to powyzej co opisalam uwazasz za normalny styl zycia nie
>szkodzacy zdrowiu?

Tak nie mówię, ale czy wszyscy muszą żyć zdrowo?
Ich wybór.

>(ze juz nie powiem jak odbiera to rodzina).

A o tym już ze dwa razy Ci pisałem (napiszę trzeci, do trzech razy sztuka...):
To tylko kwestia uczciwości względem partnera/rodziny, i tego jaki wcześniej
oferowali im związek. No i czy każdy musi mieć dzieci... Co to za mania
przdłużania gatunku. A jeżeli nie ma dzieci, a partner akceptuje taki styl
życia to chyba wszystko jest w porządku?

>> Dobra, chciałbym ich poznać osobiście, i zobaczyć jak to wygląda, ja już
>> z nimi porozmawiam....
>
>No to chyba bys musial odwiedzic mnie tutaj i znac angielski (bo zaden
>z owych osobnikow nie mowi po polsku).

Angielski znam, gorzej ze znalezieniem się tam...
Dobra, to co oni mówią/robią jak się próbuje z nimi porozmawiać na żywca?
Zawsze znajdują wymówke typu "sorry, ale muszę sprawdzić pocztę"?

--
Miernik ______________________________________________
tel.:+48602454731 / / mailto:m...@i...pl
_________________/___/ http://www.elka.pw.edu.pl/fundusz/miernik/
Internet-stałe łącze-100zł/mies. http://www.legionowo.internet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-04-05 11:14:23

Temat: Re: Organizacja czasu i uzależnienia
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

m...@i...com (Miernik) writes:


> >I nikt mi nie wmowi ze to styl zycia albo ze normalna rzecza jest
> >siedzenie non-stop za komputerem 48 godzin (na wspomaganiu
> >kofeinowo-pobudzajacym), bez jedzenia, mycia spania... a potem
> >odchorowywanie takich "sesji" na zdrowiu (stopniowy zanik miesni,
> >zerowa zdolnosc do jakiegokolwiek wysilku fizycznego, klpoty z
> >trawieniem, wrzody zoladka i inne przyjemne rzeczy tego typu).
>
> Wszystko kwestia kalkulacji, taki osobnik, jeżeli jest odpowiednio
> inteligientny, to sobie w pewnym momencie skalkuluje, że opłaca mu się na
> pewien czas przejść na tryb życia kiedy się je i śpi i bywa na wczasach.
> Sobie skalkuluje że mu się to opłaci, bo po takim "odpoczynku" jeszcze żwawiej
> weźmie się do roboty, i sumarycznie zrobi więcej.

Wiesz co, to jest UZALEZNIENIE. Tak samo jak np. w uzaleznieniu od
alkoholu albo hazardu mozesz sobie 1000 razy cos kalkulowac,a potem
wszystko bierze w leb.
taka jest natura uzaleznienia!

Mozna oczywiscie powiedziec, ze hazardzista jest glupi, nie mysli albo
ze jesli wszyscy akceptuja taki styl zycia to jest ok.

Tylko, ze to jakby nie o tym mowa.


> >czy to powyzej co opisalam uwazasz za normalny styl zycia nie
> >szkodzacy zdrowiu?
>
> Tak nie mówię, ale czy wszyscy muszą żyć zdrowo?
> Ich wybór.

O ile sa sami. A ja nie o takich przypadakach mowilam.


> To tylko kwestia uczciwości względem partnera/rodziny, i tego jaki wcześniej
> oferowali im związek. No i czy każdy musi mieć dzieci... Co to za mania

Przepraszam, ze sie brzydko wyraze, ale na to ja moge tylko
odpowiedziec "koniowi pogadaj".

Jeszcze sie w zyciu nie spotkalam z przykladem pracoholika, ktoryby
sie byl w stanie na pocztaku uczciwie przyznac ze jest pracoholikiem
prowadzi taki a nie inny tryb zycia i oswiadczyl "albo to akceptujesz
albo nie , idz sobie".

Ty o teorii, a ja o praktyce.

> przdłużania gatunku. A jeżeli nie ma dzieci, a partner akceptuje taki styl
> życia to chyba wszystko jest w porządku?

pokaz mi kogos, kto to akceptuje. Poza osobami zupelnie niezwiazanymi
w zyciu z kims takim (np. wspolspacz w pokoju, rodzice z ktorym sie
najczesciej tacy ludzie widuja raz na rok albo i to nie)

> Angielski znam, gorzej ze znalezieniem się tam...
> Dobra, to co oni mówią/robią jak się próbuje z nimi porozmawiać na żywca?
> Zawsze znajdują wymówke typu "sorry, ale muszę sprawdzić pocztę"?

Nic. Rozmawiaja tylko i wylacznie o pracy.
Jak rozmowa schodzi na inne tematy to najczesciej sie odwracaja do
ciebie plecami a przodem do monitora i klawiatury.

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

i znowu o milosci...
Testy psychologiczne
Trojmiasto
Ach te dziewczyny
choroba

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »