| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-09-17 19:53:13
Temat: Re: Pedofilia - pytaniena na <r...@g...pl> napisał(a):
> A tam koleżki spod celi
> takiego wychowają i wyleczą:)
nieco paradoksalnie obie opcje - pedofilia i cwelenie faceta - są powiązane z
dominującym w naszej kulturze modelem socjalizacji rodzajowej mężczyzn:
a) traktowanie kobiet i dzieci jako własności włącznie z "prawem" do
eksploatowania (jeden z istotnych czynników etiologicznych pedofilii)
b) karą za pedofilię jest tutaj sprowadzenie mężczyzny właśnie do pozycji
kobiety, "uparterowienie" kolesia - zcwelenie.
przyczyna zachowania i kara za nie pochodzą z tego samego bagna. osobliwe, ale
dominujące modele są na ogół wobec samych siebie bezkrytyczne ;]
selektywna
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-09-17 20:24:07
Temat: Re: Pedofilia - pytanieUżytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał
w wiadomości news:04091721234398@polnews...
> >Bronię otwate umysły. :)
>
> Pomijac fakt, iz zgodnie z zaprezentowana 'mysla'
> zaprzeczyles sam sobie [zupelnie jak rasowy idiota]...
Tak? Poinformuj mnie łaskawie w którym miejscu.
> oraz to, ze otwarte "pietnowanie" czegokolwiek praktycznie
> wyklucza "tchorzostwo" [co jest oczywiste dla kazdego
> z wyjatkiem m.in. kretynow i ignorantow]...
Przed "piętnowaniem" postawiłem często stosowany
przez Ciebie znak "~", co miało znaczyć, że nie jest
to określenie ścisłe. Chodziło mi raczej o coś w rodzaju
zdecydowanej niechęci/obrzydzenia. Nie wymaga to żadnej
odwagi. Zresztą również otwarte piętnowanie może być
podszyte tchórzostwem - przypomnij sobie "minuty
nienawiści" z Orwella i analogiczne, znane z historii
przypadki.
> brobisz przede wszystkim neurastenikow umierajacych
> z obawy przed mysla, ze to czym sie zywia mogliby
> _glosno_ nazwac "gownem",
Nie sądzę. Wręcz przeciwnie: odnoszę się z dużym
szacunkiem do tych, którzy potrafią - choćby eksperymentalnie -
uznać to, czym się żywią, za "gówno". Ciebie to całkowicie
przerasta. Wydaje mi się natomiast, że jesteś całkiem
niezłym kandydatem na pasterza dla zagubionych
w świecie nieudaczników. Tzn. dzięki takim jak Ty dość
prymitywna intelektualna i moralna papka, jaką się żywią,
jawi im się jako przejaw "wielkiej mądrości i cnoty". Ot, taka
"intelektualizująca" wersja Ojca Dyrektora. ;)
Bez urazy, cb. ;))
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-17 20:25:23
Temat: Re: Pedofilia - pytanieAmnesiak; <cifc96$ds0$1@news.onet.pl> :
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał
> w wiadomości news:cifb7l$4uf$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > O ile dobrze zrozumiałem - Ci którzy dostrzegają galimatias, są w stanie
> > go obeznać i w związku z tym go piętnują [czyli nie są ślepi] to
> > tchórze?
>
> Tak, tchórze, gdyż panicznie boją się wielobarwności. Wyjaławiają
> swoją egzystencję z naturalnej różnorodności niczym samokastraci,
> którzy w drastyczny sposób radzą sobie z siłą nieczystych żądz. ;)
Poprzednie było "na szybko", co nie oznacza źle, a teraz popastwię się
nad Tobą. ;) Oni się boją Wielobarwności, czy Ty Brakubarwności [;)]? -
postrzegasz innych poprzez pryzmat siebie, więc stwierdzenie o tchórzach
nie tyle odkrywa prawdziwe ja tych innych, co Twój lęk/ Twoją osobowość.
;))
Wiesz Amnesiak - takie gadki to można sobie było uprawiać w starożytnej
Grecji, a nawet w XVIII w. Polsce, gdzie teatr, książki czy inne temu
podobne duperele predystynowały do "sztuki cyrkowej" i były ROZRYWKĄ dla
gawiedzi, lub dla tych których było na to stać - nawet nie były jak
współczesna telewizja - na takim zadupiu jakim były starożytne Ateny,
czy XVIIIw. Warszawa, każde wydarzenie kulturalne urastało do rangi
Misterium. Sorry, czasy się zmieniły - nie zauważasz kontekstu, nie
zauważasz tego, że dawne oceny wydarzeń kulturalnych były wynikiem ich
wyjątkowości, a nie wartości?
Co śmieśniejsze - sracie ludziom do głów swoim humanizmem - literaturą,
filozofią itpp i chcecie, żeby Ci ludzie zapamiętali te treści i
rozumieli je TAK JAK WY JE ROZUMIECIE - zero rozwoju, zero krytyki. A
kiedy ktoś śmie powiedzieć, że to pierdoły - śmie, bo dzięki temu sraniu
ma bogaty zasób wiedzy ad hoc, a nie zbudowany w ciągu wielu lat na
emocjach - to zaczyna się gadka o tchórzowskie, utracie wartości.
> > Coś Ci się chyba Amnesiak wielość/bogactwo nurtów
> > filozoficznych na głowę rzuciło. ;)
>
> Zaiste. :) Nie tylko nurtów filozoficznych. Na łeb rzuciło mi się
> bogactwo naszego świata. :) Czego wszystkim życzę. ;)
Ale ja dostrzegam to bogactwo, ale najpierw Zrozumiałem - czego i Ci
życzę. Nie można mówić o bohaterstwie czy tchórzowstwie jeżeli nie
wybiera się świadomie swojej drogi znając wszystkie jej ograniczenia i
opis. To Ci, którzy trochę Zrozumieli i zatrzymali się mogą być nazywani
tchórzami, chociaż i oni są bardziej bohaterscy, bo przynajmniej
doświadczyli Prawdziwego Opisu i się go przestraszyli. Ci, którzy go
nawet nie chcą dostrzec, nie potrafią lub nie próbują ze względu na swój
strach są albo większymi tchórzami, albo głupcami. Co oczywiście nie
przeszkadza, żeby nawet znając swoje ograniczenia bawić się światem
zewnętrznym - co ciekawe im więcej dostrzegam mechanizmów nim
rządzących, tym przyjemniej mi się w nim żyje - bo nie muszę skupiać się
na jakiś społecznych pierdołach - mogę sam wybierać, mogę świadomie
doświadczać oszustw, które podstawia mi moje własne spostrzeganie.
> > Bronisz własnej profesji i burdelu
> > jaki prezentuje jako całość? ;)
>
> Bronię otwate umysły. :)
Z całym szacunkiem dla różnych wiekowych "otwartych umysłów" - proponuję
konkurs - zbierzemy opisy naszej rzeczywistości [a nie cytaty z
literatury] i zobaczymy, jak bardzo owe "otwarte umysłu" upraszczają tę
rzeczywistość - żeby było śmieszniej tylko w kontekście tego, czym się
zajmują, a nie Absolutu. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-17 20:28:52
Temat: Re: Pedofilia - pytanieUżytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał
w wiadomości news:cife7m$i72$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Tak, tchórze, gdyż panicznie boją się wielobarwności. Wyjaławiają
> > swoją egzystencję z naturalnej różnorodności niczym samokastraci,
> > którzy w drastyczny sposób radzą sobie z siłą nieczystych żądz. ;)
>
> Mylisz głupotę z tchórzowstwem - jak bowiem wiadomo, tylko głupi [albo
> niedoinformowany, nieumiejący wyciągać wniosków] się nie boi. ;)
A jak nazwiesz tego, kto boi się czegoś, co jest "straszne", tylko
ze względu na wrodzoną/dziedziczoną/wyuczoną etc.
strachliwość? :)
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-17 21:21:21
Temat: Re: Pedofilia - pytanieUżytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał
w wiadomości news:cifhe1$94d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Poprzednie było "na szybko", co nie oznacza źle, a teraz popastwię się
> nad Tobą. ;) Oni się boją Wielobarwności, czy Ty Brakubarwności [;)]? -
> postrzegasz innych poprzez pryzmat siebie, więc stwierdzenie o tchórzach
> nie tyle odkrywa prawdziwe ja tych innych, co Twój lęk/ Twoją osobowość.
> ;))
Prawie zgodziłbym się z tym. :) Zauważ tylko, że to Wielobarwność,
a nie Brakbarwności ;) jest *pierwotnym* wrażeniem, a więc niejako punktem
wyjścia. Jedni ten fenomen akceptują, inni się boją. Strach przed
Brakbarwnością jest fajną konstrukcją literacką, ale trochę nie pasuje
do ludzkiego doświadczenia. Pamiętasz fabrykę dziur i dziurek
z "Akademii Pana Kleksa"? ;))
> Wiesz Amnesiak - takie gadki to można sobie było uprawiać w starożytnej
> Grecji, a nawet w XVIII w. Polsce, gdzie teatr, książki czy inne temu
> podobne duperele predystynowały do "sztuki cyrkowej" i były ROZRYWKĄ dla
> gawiedzi, lub dla tych których było na to stać - nawet nie były jak
> współczesna telewizja - na takim zadupiu jakim były starożytne Ateny,
> czy XVIIIw. Warszawa, każde wydarzenie kulturalne urastało do rangi
> Misterium. Sorry, czasy się zmieniły - nie zauważasz kontekstu, nie
> zauważasz tego, że dawne oceny wydarzeń kulturalnych były wynikiem ich
> wyjątkowości, a nie wartości?
Nie bardzo rozumiem co z tego wynika.
> Co śmieśniejsze - sracie ludziom do głów swoim humanizmem - literaturą,
> filozofią itpp i chcecie, żeby Ci ludzie zapamiętali te treści i
> rozumieli je TAK JAK WY JE ROZUMIECIE - zero rozwoju, zero krytyki. A
> kiedy ktoś śmie powiedzieć, że to pierdoły - śmie, bo dzięki temu sraniu
> ma bogaty zasób wiedzy ad hoc, a nie zbudowany w ciągu wielu lat na
> emocjach - to zaczyna się gadka o tchórzowskie, utracie wartości.
?????????????????
Przecież ja o tchórzostwie mówię właśnie w kontekście ucieczki
od wszelkich zachowań krytycznych! Gotowość poddania ostrej krytyce
dowolnej (zwłaszcza swojej własnej) "wizji" jest dla mnie cnotą.
O czym Ty w ogóle mówisz? Zresztą jakie "my"?
> Ale ja dostrzegam to bogactwo, ale najpierw Zrozumiałem - czego i Ci
> życzę. Nie można mówić o bohaterstwie czy tchórzowstwie jeżeli nie
> wybiera się świadomie swojej drogi znając wszystkie jej ograniczenia i
> opis.
Dlaczego nie można? Ktoś, kto nie wybrał świadomie "swojej drogi"
nie może być bohaterem/tchórzem?
> To Ci, którzy trochę Zrozumieli i zatrzymali się mogą być nazywani
> tchórzami, chociaż i oni są bardziej bohaterscy, bo przynajmniej
> doświadczyli Prawdziwego Opisu i się go przestraszyli. Ci, którzy go
> nawet nie chcą dostrzec, nie potrafią lub nie próbują ze względu na swój
> strach są albo większymi tchórzami, albo głupcami.
"Prawdziwy Opis" - zaraz poczuję się jak na katolickiej katechezie. ;)
Ów "Prawdziwy Opis" (jeśli dobrze rozumiem znaczenie, jakie mu
przypisujesz) jest dla mnie rozpaczliwie poszukiwanym wehikułem
pozwalającym na ucieczkę przed doświadczanym światem.
Ale OK, "Prawdziwe Opisy" są dla mnie do zaakceptowania, pod
warunkiem, że nie przestają być przedmiotem krytyki. Ale wtedy
nie będą już "Prawdziwymi Opisami", tylko "prawdziwymi opisami",
a może po prostu "interpretacjami". ;)
> Co oczywiście nie
> przeszkadza, żeby nawet znając swoje ograniczenia bawić się światem
> zewnętrznym - co ciekawe im więcej dostrzegam mechanizmów nim
> rządzących, tym przyjemniej mi się w nim żyje - bo nie muszę skupiać się
> na jakiś społecznych pierdołach - mogę sam wybierać, mogę świadomie
> doświadczać oszustw, które podstawia mi moje własne spostrzeganie.
I bardzo dobrze. Takiej postawy nie nazywam tchórzostwem.
Jeśli jednak stwierdzisz, że Twoje odkrycia są niepodważalne
i że żadna krytyka ich nie może zdezawuować, to wykażesz
się elementarnym tchórzostwem. ;)
> Z całym szacunkiem dla różnych wiekowych "otwartych umysłów" - proponuję
> konkurs - zbierzemy opisy naszej rzeczywistości [a nie cytaty z
> literatury] i zobaczymy, jak bardzo owe "otwarte umysłu" upraszczają tę
> rzeczywistość - żeby było śmieszniej tylko w kontekście tego, czym się
> zajmują, a nie Absolutu. ;)
Oczywiście. :) Każdy opis ma właściwości upraszczające. Inaczej nie byłby
opisem. :) Nauka bazuje na uproszczeniach i nikt bez uproszczeń nie
potrafiłby żyć. Kwestia skali i elastyczności opisu (tzn. jego
podatności na krytykę) jest tym, o czym piszę w tym wątku.
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-17 21:28:31
Temat: Re: Pedofilia - pytanieAmnesiak w news: cif0jf$c31$...@n...onet.pl
>[...]
Podwyższyłeś niewątpliwie 'poziom ogólności',
jednocześnie dodając element wartościowania postaw.
Dodam więc może, że choć sam napisałem o 'stopniu' radzenia
sobie z 'tym galimatiasem' miałem na myśli także 'sposób'.
Ciekawe, że przy użyciu popularnych teorii psychologicznych
tak 'chętnie' próbuje się tłumaczyć
ludzką motywację do redukowania ewaluatywnych sprzeczności
w obrębie systemu poznawczego. Karierę w języku potocznym
robi nowe znaczenie słowa 'dysonans'
nawiązujące do teorii dysonansu poznawczego Leona Festingera,
gdzie zakłada się, że zasadniczą motywacją człowieka jest dążenie
do jego redukcji.
W jednym z postów (>0...@n...onet.pl<)
opisałem m.in. proste narzędzie do badania małego fragmentu
tych zjawisk, zaś wcześniejsza i późniejsza
dyskusja ilustruje to o czym piszesz.[;-)]
Pamiętam, że gdy czytałem opisy badań robionych tą metodą,
zwróciło moją uwagę, że nowe konstrukty poznawcze,
/odpowiadające osobom, ich cechom, czy
wręcz jakimś identyfikowalnym zjawiskom/,
nawet pierwotnie niezależne ewaluatywnie od innych,
w trakcie rozłożonych w czasie kolejnych pomiarów,
wykazują tendencję do wzajemnego nakładania się,
i upodabniania do już istniejących tak,
aby zapewnić zgodność wartościujących składowych,
używanych w opisie ludzi i zjawisk kategorii.
Podobnie jest ze składową poznawczą takich konstruktów -
pamięć np. oszukuje nas często w sposób sugerujący,
że nowe elementy naszej wiedzy
nie są tak po prostu przechowywane
w sieci semantycznej lecz powoli
upodobniają się do
wcześniej wyuczonych informacji,
aby lepiej do nich pasować.
Of korz, dysponujemy mechanizmami odwrotnymi
- podstawowym jest poszukiwanie
zrozumienia różnych wykluczających się zjawisk,
skutkujące rozwiązywaniem sprzeczności za cenę
większej komplikacji systemu poznawczego.
Może to efekt specyficznej edukacji, ale skłonny jestem
przyjąć, że głębokość tego
zrozumienia (gdyby zrównoważyć inne czynniki)
wyznaczana jest przez
konkretne wymagania,
jakie stawia nam otoczenie.
Ta 'umiejętność
radzenia sobie w życiu'
ma swoje granice
wyznaczone tymi wymaganiami.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-17 21:56:47
Temat: Re: Pedofilia - pytanieUżytkownik "vonBraun" <interfere@sp~wywal~ace.pl> napisał
w wiadomości news:cifl38$p8i$1@nemesis.news.tpi.pl...
> W jednym z postów (>0...@n...onet.pl<)
> opisałem m.in. proste narzędzie do badania małego fragmentu
> tych zjawisk, zaś wcześniejsza i późniejsza
> dyskusja ilustruje to o czym piszesz.[;-)]
Tak, bardzo dobrze ilustruje. ;)
> Of korz, dysponujemy mechanizmami odwrotnymi
> - podstawowym jest poszukiwanie
> zrozumienia różnych wykluczających się zjawisk,
> skutkujące rozwiązywaniem sprzeczności za cenę
> większej komplikacji systemu poznawczego.
> Może to efekt specyficznej edukacji, ale skłonny jestem
> przyjąć, że głębokość tego
> zrozumienia (gdyby zrównoważyć inne czynniki)
> wyznaczana jest przez
> konkretne wymagania,
> jakie stawia nam otoczenie.
Czyli wymagania otoczenia określają stopień komplikacji
systemu poznawczego. Mogę się z tym zgodzić. Spójrzmy
na stereotypowe różnice między "mieszczuchem"
a "wieśniakiem". ;) "Uznajemy", że ten pierwszy ma bardziej
złożony i otwarty światopogląd od tego drugiego; co
zapewne jest efektem głebszego zróżnicowania społecznego
środowiska miejskiego od wiejskiego. Z drugiej strony jednak
nie sposób nie zauważyć, że w obliczu takich samych wymagań
otoczenia różni ludzie w rozmaity sposób próbują uporać się
ze swoim dysonansem poznawczym. Jak się okazuje, niektórzy
potrafią go redukować poprzez zwiększanie stopnia zróżnicowania
swojego światopoglądu, inni tego nie potrafią (ograniczone możliwości
intelektualne), a jeszcze inni posiadają stosowny potencjał, ale
brakuje im - no właśnie - odwagi. Tych ostatnich nazwałem
tchórzami i - rzeczywiście - dokonałem pewnej oceny ich
zachowania. :)
Amnesiak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-17 22:40:41
Temat: Re: Pedofilia - pytanie> ... Poinformuj mnie łaskawie w którym miejscu.
Dzielac, pietnujac jednoznacznie pejoratywnie
i odrzucajac jakiekolwiek wartosci, ktore
przedstawiasz jako obce dla siebie, w mysl wlasnej
koncepcji jawisz sie jako "tchorz o nie-otwartym
umysle"...
nieuprawniony do przemawiania z pozycji na ktorej
chcialbys siebie widziec.
Oczywiscie zakladam ze zrobiles to w pelni nieswiadomie. ;)
> ... Chodziło mi raczej o coś w rodzaju zdecydowanej
> niechęci/obrzydzenia.
> Nie wymaga to żadnej odwagi.
Swiadomosc wymaga odwagi.
Nieswiadomosc nie wymaga odwagi.
Inorancja w polaczeniu z oportunizmem wyklucza
mozliwosc zrozumienia czesci prostych oczywistosci.
> ... analogiczne, znane z historii przypadki.
Rowniez beletrystyka?
>... Wręcz przeciwnie: odnoszę się z dużym
>szacunkiem do tych, którzy potrafią - choćby
> eksperymentalnie - uznać to, czym się żywią,
> za "gówno".
To zrozumiale.
W przeciwnym razie trudno byloby zachowac Ci szacunek
m.in. dla samego siebie.
Nawiasem mowiac chodzilo mi o troche wiecej niz samo
"uznanie".
> Ciebie to całkowicie przerasta.
Zaspokajanie sie byle czym? ;)
Owszem, bardzo. :)
>Bez urazy, cb. ;))
Spojrz w lustro Amnesiak - jesli to co zobaczysz
nie bedzie kolejna paronamizacja czegos co znajduje
sie poza szaro-burym, cuchnacym pudlem, z perspektywy
ktorego snujesz sobie absurdalne, pseudologiczne
"intelektualizacje", to powinienes zobaczyc...
nie tyle moze tchorza...
co neurastenicznie przeleknionego i oportunistycznie
zamknietego w swym mentalnym, bezpiecznym azylu
ignoranta. ;)
--
Czarek
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-17 22:55:47
Temat: Re: Pedofilia - pytanieAmnesiac w news:cifmio$b60$1@news.onet.pl
>>Może to efekt specyficznej edukacji, ale skłonny jestem
Dla wyjaśnienia miałem na myśli swoją specyficzną edukację;-)
>>przyjąć, że głębokość tego
>>zrozumienia (gdyby zrównoważyć inne czynniki)
>>wyznaczana jest przez
>>konkretne wymagania,
>>jakie stawia nam otoczenie.
>
>
> Czyli wymagania otoczenia określają stopień komplikacji
> systemu poznawczego. Mogę się z tym zgodzić. Spójrzmy
> na stereotypowe różnice między "mieszczuchem"
> a "wieśniakiem". ;) "Uznajemy", że ten pierwszy ma bardziej
> złożony i otwarty światopogląd od tego drugiego; co
> zapewne jest efektem głebszego zróżnicowania społecznego
> środowiska miejskiego od wiejskiego.
To pewnie dałoby się wyjaśnić 'edukacją' rzeczonych.
> Z drugiej strony jednak
> nie sposób nie zauważyć, że w obliczu takich samych wymagań
> otoczenia różni ludzie w rozmaity sposób próbują uporać się
> ze swoim dysonansem poznawczym. Jak się okazuje, niektórzy
> potrafią go redukować poprzez zwiększanie stopnia zróżnicowania
> swojego światopoglądu, inni tego nie potrafią (ograniczone możliwości
> intelektualne), a jeszcze inni posiadają stosowny potencjał, ale
> brakuje im - no właśnie - odwagi. Tych ostatnich nazwałem
> tchórzami i - rzeczywiście - dokonałem pewnej oceny ich
> zachowania. :)
Nie wiem czy 'znasz sprawę' ale tak czy siak warto to przypomnieć:
W czasach poprzedzających integrację rasową w Stanach
i erę poprawności politycznej tamże
robiono m.in. badania dotyczące rodzinnych uwarunkowań
postaw określanych jako 'nietolerancja mniejszości'
(etnicznych, seksualnych, ekonomicznych).
Opisano m.in. 'osobowość autorytarną' (kolejna osobowość 'jakaśtam'
ale im 'wybaczam' bo zauważyli coś ciekawego).
W rodzinach produkujących takich 'kukluksklanowców'
ojciec był osobą centralną i skrajnie dominującą,
wymuszającą bezwzględny posłuch, często gwałtownymi
metodami, lub wycofaniem miłości. Jednocześnie
agresja dziecka wobec rodzica była
w obawie o utratę tej miłości
tłumiona w zarodku,
potrzeba indentyfikacji z ojcem, opisywana
w kategoriach identyfikacji z agresorem,
była wyjątkowo silna. Agresja nie mogąca
znaleźć ujścia w
obiekcie ją wywołującym
ulegała w związku z tym przeniesieniu na osoby
w jakiś sposób słabsze (słabych fizycznie /'genetycznie'/;-),
inne np.:otyłe czy mało zdolne np. w szkole), osoby te były pierwszymi
'ofiarami', zaś w życiu dorosłym mechanizm działał dalej
i frustracje dnia codziennego
przenoszono na murzynów, żydów, indian czy homoseksualistów,
spostrzeganych jednowymiarowo jako złych, i stanowiących
zagrożenie dla ich wartości i stylu życia.
Postawy takie były bardzo niepodatne na zmianę,
przechodziły z pokolenia na pokolenie.
Moja niechęć do jednoznacznego oceniania
osób, które konstruowane były przez takie,
lub w jakiś sposób podobne warunki
wynika stąd, że spostrzegam ich 'niepodatność'
jako desperacki akt obrony własnej inegralności
przed kompletnym rozpadem, nie potrafię sobie
właściwie wyobrazić siły emocji,
które musiałyby towarzyszyć
procesom uswiadomienia tego wszystkiego
i rzeczywistej umożliwiającej rozwój zmiany.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-17 22:58:04
Temat: Re: Pedofilia - pytanie> ... paronamizacja
"panoramizacja"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |