Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Pleksiglasss

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pleksiglasss

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-08-19 09:57:56

Temat: Pleksiglasss
Od: "Kary" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chciałoby się iść na wojnę, zabijać, pozwolić żeby jakiś niewypał urwał rękę
czy złamał kręgosłup...
Po to żeby nie zastanawiać się nad tym za jaki świat się umiera, żeby nie
zastanawiać się że idziemy na śmierć dla jakiejś krainy między rzekami,
pasmami gór, z tradycją i kulturą. Myślę - to wiem dziś - pomyliłem się,
wybrałem nie to powołanie. Wykręciłem zakręt nie w tą stronę. Powinienem
zostać dresem, z czerwonym szalikiem dumnie przemierzać chodniki, bić
przechodniów, od czasu do czasu naciąć się na lepszego i zebrać wpierdol.
Powinienem rylcem na szybach w pociągach zostawiać własny podpis, rzucać
kamieniami w przejeżdżające samochody i pozwolić się opanować
wszechogarniającej nienawiści.
Zastanawiałem się też nad drugim odnóżem tego drzewa możliwości. Iść do
seminarium, pobożnie modlić się, płci pięknej wogóle nie zauważać, w czarnej
sutannie przemierzać drogi idąc głosić ludziom dobrą nowinę. Ale wiem że to
niemożliwe: za silna we mnie pasja i pożądanie, za dużo typowo dresowej
klaustrofobii i nienawiści, za dużo ksenofobii. Dotykają mnie ułomności
psychiczne z którymi już nie mam siły sobie radzić. Nie walczę już ze
świadomością że murzyn to kutas a francuz dupopiórek. może to sposób na
wyleczenie, bo teraz myślę: a nawet jeśli to niech żyje tu, tam, gówno mnie
to obchodzi. Nie można mieć całego świata wypłnionego wrogami różnej
narodowości i róznych kolorów skóry.
Wyjechałem z wakacji, z tego małego świata otoczonego lasem, wodą i
kobietami, w którym nie miałem kompletnie kontroli nad sytuacją, gdzie co i
rusz dosięgały mnie bodźce nieprzyjemne, przy których samą siłą woli
zmuszałem się żeby się nie skulić i nie zawyć jak zbity pies, gdzie
słuchałem ambitnej muzyki która mnie męczyła. Teraz zrozumiałem że wróciłem
do mojej pleksiglasowej kultury. Świata z marnymi, głupimi dziewczynami
które się mi podłożą jeśli tego naprawdę zachcę, z turystyczną muzyką w
głośnikach knajp, z pleksiglasowym jedzeniem, bo konserwowanym, doprawianym
chemią i co najgorsze - dla nich, niepleksiglasowych -mięsnym. Dookoła mnie
będą się kręciły pleksiglasowe ludziki z pleksiglasowymi dziurkami w
pleksiglasowych główkach patrzące na świat przez pleksiglasowy pryzmat. Cały
ten pleksiglas jest dla mnie zrozumiały, jednorodny substanbcjonalnie, nei
zaskoczy mnie, nie zrani mnie, ja w pleksiglasie sobie świetnie radzę.
Pleksiglas rodzi me pragnienia a ja je zaspokajam i to nam obojgu dobrze
wychodzi. Tylko te pragnienia niepleksiglasowe są prawdziwym powodem
cierpienia. Tam gdzie nie ma pleksiglasu czuję się niepewnie, świat nagle
zaczyna się rozszerzać i robić coraz większy, coraz bardziej skomplikowany,
ludzkie pasje przestaja się zamykać w ciasnym kręgu pragnienia i jego
spełnienia, nagle do równania dokładane są wzory ambicji, autorealizacji,
logiki wychowania, dochodzą boscy żigolo siedzący przy knajpianych barach
którzy ściągaja moje niepleksiglasowe dziewczynki tylko spojrzeniem wzroku
ponad papierosem, te niepleksiglasowe dziewczynki które reagują na mnie jak
alergik, bo ja z pleksiglasu jestem.
Mało komu udaje się tak bardzo dostać i dotknąć świata niepleksiglasu jak
mi. Świata w którym myśli się o świadomym wychowywaniu dziecka, o wpływaniu
na kształt kraju i o realizacji tych myśli. Świata w którym wspomina się
Campo di fiori tak, jakby to był pierwszy lepszy plac w rodzinnym mieście a
o locie na jakieś spotkanie w Denver jak na nudną wyprawę do znanego miejsca
na którą nie chce się marnować czasu.
Ja pleksiglas kocham niepleksiglasową kobietę. Ale dziś wrócę na łonomojego
pleksiglasu. Dzisiaj pójdę z kolegami do dilera. U niego w poczekalni jest
muzyka, siłownia i wygodne fotele. masz czas żeby się zastanowić nad tym
czego chcesz, możesz się wyżyć na hantlach czy rowerku. pójdę tam, z
kolegami posiedzę, potem wyjdziemy do parku i wezmęs obie coś z mojej
rodzimej pleksiglasowej kultury. Łaknę czegoś swojskiego, może i tandetnego
ale i mojego. czegoś czego się już długo wyrzekałem, bardzo długo, bo
wydawało mi się że jestem człowiekiem i mam możliwość wyboru. To złe a tamto
dobre, wybieram dobro. Wydawało mi się że tak można iść przez życie, a to
nie. Pleksiglas i nieplkeksiglas się odpychaja, trzeba dokonać wyboru. Ja z
urodzenia jestem pleksiglasowym chłopcem z niepleksiglasowymi myślami w
głowie, i nawet jeślki wydaje mi się inaczej to nie mogę kochać niczego co
niepleksiglasowe bo tamten świat mnie odrzuci, czy też już odrzucił, mimo
licznych dowodów sympatii, poklepywania po ramieniu...
Tutaj patrzą na mnie jak na zabrodzonego tym niepleksiglasem.
Jestem dla nich o szczebelek lepszy.
Po co mi był tamten świat i tamta miłość?
Nie... na co mi ona jest,???
Wrócę do banalnych rozmów w parką na ławce, do lufek, tanich piw za które
łapie policja...

Kary


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-08-19 16:41:53

Temat: Re: Pleksiglasss
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kary <k...@w...pl> napisał(a):

> Chciałoby się iść na wojnę, zabijać, pozwolić żeby jakiś niewypał urwał rękę
> czy złamał kręgosłup...
> Po to żeby nie zastanawiać się nad tym za jaki świat się umiera, żeby nie
> zastanawiać się że idziemy na śmierć dla jakiejś krainy między rzekami,
> pasmami gór, z tradycją i kulturą.
Wojna to zasze ta sama bzdura. Umieranie nie za kraj, lecz za czyjąś forsę,
czasem pod postacią ropy, czasem inną. Oczywiście musi być słowo: patriotyzm,
by to ukryć i _ambitniej_ ginąć.

> Myślę - to wiem dziś - pomyliłem się,
> wybrałem nie to powołanie. Wykręciłem zakręt nie w tą stronę. Powinienem
> zostać dresem, z czerwonym szalikiem dumnie przemierzać chodniki, bić
> przechodniów, od czasu do czasu naciąć się na lepszego i zebrać wpierdol.
> Powinienem rylcem na szybach w pociągach zostawiać własny podpis, rzucać
> kamieniami w przejeżdżające samochody i pozwolić się opanować
> wszechogarniającej nienawiści.

Czy umiesz sobie wyobrazić życie z nienawiścią? Co byś czuł?

> Zastanawiałem się też nad drugim odnóżem tego drzewa możliwości. Iść do
> seminarium, pobożnie modlić się, płci pięknej wogóle nie zauważać

Wierzysz,że byłbyś w stanie znieść tę pokusę?

> wiem że to
> niemożliwe: za silna we mnie pasja i pożądanie, za dużo typowo dresowej
> klaustrofobii i nienawiści, za dużo ksenofobii. Dotykają mnie ułomności
> psychiczne z którymi już nie mam siły sobie radzić. Nie walczę już ze
> świadomością że murzyn to kutas a francuz dupopiórek. może to sposób na
> wyleczenie, bo teraz myślę: a nawet jeśli to niech żyje tu, tam, gówno mnie
> to obchodzi. Nie można mieć całego świata wypłnionego wrogami różnej
> narodowości i róznych kolorów skóry.

Skoro tak świetnie zdajesz sobie sprawę z cech swej osobowości, to wszystko
możesz przewalczyć, jeśli zechcesz. Od poznania zaczynają się zmiany.

> zrozumiałem że wróciłem
> do mojej pleksiglasowej kultury. Świata z marnymi, głupimi dziewczynami
> które się mi podłożą jeśli tego naprawdę zachcę, z turystyczną muzyką w
> głośnikach knajp, z pleksiglasowym jedzeniem, bo konserwowanym, doprawianym
> chemią i co najgorsze - dla nich, niepleksiglasowych -mięsnym. Dookoła mnie
> będą się kręciły pleksiglasowe ludziki z pleksiglasowymi dziurkami w
> pleksiglasowych główkach patrzące na świat przez pleksiglasowy pryzmat. Cały
> ten pleksiglas jest dla mnie zrozumiały, jednorodny substanbcjonalnie, nei
> zaskoczy mnie, nie zrani mnie, ja w pleksiglasie sobie świetnie radzę.
> Pleksiglas rodzi me pragnienia a ja je zaspokajam i to nam obojgu dobrze
> wychodzi. Tylko te pragnienia niepleksiglasowe są prawdziwym powodem
> cierpienia. Tam gdzie nie ma pleksiglasu czuję się niepewnie, świat nagle
> zaczyna się rozszerzać i robić coraz większy, coraz bardziej skomplikowany,
> ludzkie pasje przestaja się zamykać w ciasnym kręgu pragnienia i jego
> spełnienia, nagle do równania dokładane są wzory ambicji, autorealizacji,
> logiki wychowania, dochodzą boscy żigolo siedzący przy knajpianych barach
> którzy ściągaja moje niepleksiglasowe dziewczynki tylko spojrzeniem wzroku
> ponad papierosem, te niepleksiglasowe dziewczynki które reagują na mnie jak
> alergik, bo ja z pleksiglasu jestem.
> Mało komu udaje się tak bardzo dostać i dotknąć świata niepleksiglasu jak
> mi. Świata w którym myśli się o świadomym wychowywaniu dziecka, o wpływaniu
> na kształt kraju i o realizacji tych myśli. Świata w którym wspomina się
> Campo di fiori tak, jakby to był pierwszy lepszy plac w rodzinnym mieście a
> o locie na jakieś spotkanie w Denver jak na nudną wyprawę do znanego miejsca
> na którą nie chce się marnować czasu.

Odkrywanie tego,co prawdziwe, jest piękne, fascynujące, ale niebezpieczne.
Masz wybór.

> Ja pleksiglas kocham niepleksiglasową kobietę. Ale dziś wrócę na łonomojego
> pleksiglasu. Dzisiaj pójdę z kolegami do dilera. U niego w poczekalni jest
> muzyka, siłownia i wygodne fotele. masz czas żeby się zastanowić nad tym
> czego chcesz, możesz się wyżyć na hantlach czy rowerku. pójdę tam, z
> kolegami posiedzę, potem wyjdziemy do parku i wezmęs obie coś z mojej
> rodzimej pleksiglasowej kultury. Łaknę czegoś swojskiego, może i tandetnego
> ale i mojego. czegoś czego się już długo wyrzekałem, bardzo długo, bo
> wydawało mi się że jestem człowiekiem i mam możliwość wyboru.

Bo tak jest. Czasem rezygnacja jest też dokonaniem wyboru.

>To złe a tamto
> dobre, wybieram dobro. Wydawało mi się że tak można iść przez życie, a to
> nie. Pleksiglas i nieplkeksiglas się odpychaja, trzeba dokonać wyboru. Ja z
> urodzenia jestem pleksiglasowym chłopcem z niepleksiglasowymi myślami w
> głowie, i nawet jeślki wydaje mi się inaczej to nie mogę kochać niczego co
> niepleksiglasowe bo tamten świat mnie odrzuci, czy też już odrzucił, mimo
> licznych dowodów sympatii, poklepywania po ramieniu...
> Tutaj patrzą na mnie jak na zabrodzonego tym niepleksiglasem.
> Jestem dla nich o szczebelek lepszy.

Nie tak. To niebezpieczne, dla Ciebie, tak myśleć. Pochyl się trochę, a
zobaczysz, że nie wszyscy pleksiglasowi takimi chcieliby być. Często nie
potrafią inaczej. Masz niepliglasowe myśli, pomóż im. Potrzebne jest jeszcze
niepleksiglasowe serce. Zrób z niego użytek. Obdziel nim innych.

> Po co mi był tamten świat i tamta miłość?
> Nie... na co mi ona jest,???

Żebyś pozostał niepleksiglasowym chłopcem. To wartość sama w sobie. W tym
tkwi sens życia i jego uroda.

> Wrócę do banalnych rozmów w parką na ławce, do lufek, tanich piw za które
> łapie policja...

Nigdy się w tym nie odnajdziesz. Zawsze będziesz tęsknił i szukał realizacji
tego, co jest Twoją wartością i Twoją udręką-prawdy.
Ana

> Kary
>
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-19 18:09:09

Temat: Re: Pleksiglasss
Od: "aramin" <a...@a...one.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kary rzecze, jako stoi niżej:
> Tutaj patrzą na mnie jak na zabrodzonego tym niepleksiglasem.
> Jestem dla nich o szczebelek lepszy.
<zap>

Pigmalion.

--
~~~~\__pa
aramin
Aż strach pomyśleć, więc nie myślę.
http://www.renderosity.com/gallery.ez?ByArtist=Yes&A
rtist=aramin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-21 01:12:37

Temat: Re: Pleksiglasss
Od: dziobas <USUŃ@ANTYSPAM.PL> szukaj wiadomości tego autora

Kary napisał:

> Dotykają mnie ułomności psychiczne z którymi już nie mam siły sobie
> radzić. Nie walczę już ze świadomością że murzyn to kutas

Niemartw sie. Kazda kobieta mysli tak samo jak ty. A dokladniej ze to duzy
k.. jest.;-)
Pozdrawiam

--
Tak dla elektrowni atomowych.
-Zobaczysz jakie bedziesz mial smieszne dzieci.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-21 01:12:45

Temat: Re: Pleksiglasss
Od: dziobas <USUŃ@ANTYSPAM.PL> szukaj wiadomości tego autora

Ana napisał:

>> Myślę - to wiem dziś - pomyliłem się, wybrałem nie to powołanie.
>> Wykręciłem zakręt nie w tą stronę. Powinienem zostać dresem, z
>> czerwonym szalikiem dumnie przemierzać chodniki, bić przechodniów, od
>> czasu do czasu naciąć się na lepszego i zebrać wpierdol. Powinienem
>> rylcem na szybach w pociągach zostawiać własny podpis, rzucać
>> kamieniami w przejeżdżające samochody i pozwolić się opanować
>> wszechogarniającej nienawiści.
>
> Czy umiesz sobie wyobrazić życie z nienawiścią? Co byś czuł?

Ja bym sie fajnie czul. Mial bym sens zycia.
Kiedys nienawidzilem. bylo tak fajnie. Nienawidzilem zbrodniarzy
hitlerowskich i takich tam demonow. Lecz pewnego dnia cos sie stalo i
przestalem nienawidzic. Umarly we mnie wyzsze uczucia, i juz nieumialem
nienawidzic. A moze po prostu zapomnialem jak to sie robi. Pozostala we
mnie tylko milosc(ale taka jakas rozlana na wszelkie formy zycia) i
smutek(ze ci ktorych kocham sa jacy sa).
A nermalne zycie bez nienawisci jest takie puste, nikomu niechce sie
dokuczac, nikogo niechce sie zabic itd.

>> Zastanawiałem się też nad drugim odnóżem tego drzewa możliwości. Iść
>> do seminarium, pobożnie modlić się, płci pięknej wogóle nie zauważać
>
> Wierzysz,że byłbyś w stanie znieść tę pokusę?

Chlopcy tez sa ladni. A pozatym gosc napisal opowiadanie sf o milosci do
osoby z innego swiata, ktora niemoze sie zralizowac bo to by byla kosmiczna
zoofilia.
Pozdrawiam

--
Tak dla elektrowni atomowych.
-Zobaczysz jakie bedziesz mial smieszne dzieci.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-21 05:50:01

Temat: Re: Pleksiglasss
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

dziobas <USUŃ@ANTYSPAM.PL> napisał(a):

> Ana napisał:
>
> >> Myślę - to wiem dziś - pomyliłem się, wybrałem nie to powołanie.
> >> Wykręciłem zakręt nie w tą stronę. Powinienem zostać dresem, z
> >> czerwonym szalikiem dumnie przemierzać chodniki, bić przechodniów, od
> >> czasu do czasu naciąć się na lepszego i zebrać wpierdol. Powinienem
> >> rylcem na szybach w pociągach zostawiać własny podpis, rzucać
> >> kamieniami w przejeżdżające samochody i pozwolić się opanować
> >> wszechogarniającej nienawiści.
> >
> > Czy umiesz sobie wyobrazić życie z nienawiścią? Co byś czuł?
>
> Ja bym sie fajnie czul. Mial bym sens zycia.
> Kiedys nienawidzilem. bylo tak fajnie. Nienawidzilem zbrodniarzy
> hitlerowskich i takich tam demonow. Lecz pewnego dnia cos sie stalo i
> przestalem nienawidzic. Umarly we mnie wyzsze uczucia, i juz nieumialem
> nienawidzic. A moze po prostu zapomnialem jak to sie robi.

To tak jakby pozbyć się garbu, który przygniata do ziemi. Można podnieść
głowę i widzieć dużo, dużo więcej.

> Pozostala we
> mnie tylko milosc(ale taka jakas rozlana na wszelkie formy zycia)

Najbogatsza, najtrwalsza, najbardziej niezawodna, najpełniejsza

> smutek(ze ci ktorych kocham sa jacy sa).

Sztuką jest kochać, dostrzegając wszelkie niedoskonałości kochanych osób.
Pozostaje wieczna tęsknota za Galateą.

> A nermalne zycie bez nienawisci jest takie puste, nikomu niechce sie
> dokuczac, nikogo niechce sie zabic itd.

Za to można się cieszyć czyjąś obecnością.

> >> Zastanawiałem się też nad drugim odnóżem tego drzewa możliwości. Iść
> >> do seminarium, pobożnie modlić się, płci pięknej wogóle nie zauważać
> >
> > Wierzysz,że byłbyś w stanie znieść tę pokusę?
>
> Chlopcy tez sa ladni.

Po raz drugi wykazujemy całkowitą zbieżność poglądów.

> A pozatym gosc napisal opowiadanie sf o milosci do
> osoby z innego swiata, ktora niemoze sie zralizowac bo to by byla kosmiczna
> zoofilia.

A kto tam wie, co jest możliwe do _zrealizowania_, a co nie.
Ana


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-21 11:13:14

Temat: Re: Pleksiglasss
Od: "oscar" <o...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kary" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bhssm8$37h$1@atlantis.news.tpi.pl...

(....)
ale o co chodzi? , ja sie pytam....

oscar


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-21 11:19:25

Temat: Re: Pleksiglasss
Od: "oscar" <o...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kary" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bhssm8$37h$1@atlantis.news.tpi.pl...

(...)
ale o co chodzi?? ja sie pytam....

oscar

ps. tak przy okazji , to dosc banalny tekst, a pewnie chcialbys uchodzic za
kogos cholernie oryginalnego, ale niestety przyrownywanie ludzi i otoczenia
do tzw. "plastiku" i innych polimerowych substancji przez jakiegos
zazipanego mlodzienca, juz tyle razy bylo cwiczone, ze jest bardziej
wyswiechtane niz agresja Moniki Olejnik.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-21 15:51:33

Temat: Re: Pleksiglasss
Od: "Kary" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "oscar" <o...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:bi29rv$20b$1@news.lublin.pl...
>
> Użytkownik "Kary" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bhssm8$37h$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> (...)
> ale o co chodzi?? ja sie pytam....
>
> oscar
>
> ps. tak przy okazji , to dosc banalny tekst, a pewnie chcialbys uchodzic
za
> kogos cholernie oryginalnego, ale niestety przyrownywanie ludzi i
otoczenia
> do tzw. "plastiku" i innych polimerowych substancji przez jakiegos
> zazipanego mlodzienca, juz tyle razy bylo cwiczone, ze jest bardziej
> wyswiechtane niz agresja Moniki Olejnik.

Wszystko co jest bardzo indywidualne i osobiste z reguły jest tandetne.
Stanowi znaczenie tylko dla osoby piszącej. Nie oceniaj tego jako tekstu
literackiego, nie ma powodu. Ja wylewałem oscar żółć ale już daje sobie z
nią radę. Nie martw się - to na wypadek gdyby powyższy tekst wynikał ze
zmartwienia :P
Chodziło o siamto i owamto, teraz nie ważne. Obsikałem to... faceci tak
czasem mogą i nawet im wychodzi.

Kary


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-21 15:53:13

Temat: Re: Pleksiglasss
Od: "Kary" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przyjmuję twoje widzenie do świadomości....
Dzięki..

Kary


Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bhtk0h$t6c$1@inews.gazeta.pl...
> Kary <k...@w...pl> napisał(a):
>
> > Chciałoby się iść na wojnę, zabijać, pozwolić żeby jakiś niewypał urwał
rękę
> > czy złamał kręgosłup...
> > Po to żeby nie zastanawiać się nad tym za jaki świat się umiera, żeby
nie
> > zastanawiać się że idziemy na śmierć dla jakiejś krainy między rzekami,
> > pasmami gór, z tradycją i kulturą.
> Wojna to zasze ta sama bzdura. Umieranie nie za kraj, lecz za czyjąś
forsę,
> czasem pod postacią ropy, czasem inną. Oczywiście musi być słowo:
patriotyzm,
> by to ukryć i _ambitniej_ ginąć.
>
> > Myślę - to wiem dziś - pomyliłem się,
> > wybrałem nie to powołanie. Wykręciłem zakręt nie w tą stronę. Powinienem
> > zostać dresem, z czerwonym szalikiem dumnie przemierzać chodniki, bić
> > przechodniów, od czasu do czasu naciąć się na lepszego i zebrać
wpierdol.
> > Powinienem rylcem na szybach w pociągach zostawiać własny podpis, rzucać
> > kamieniami w przejeżdżające samochody i pozwolić się opanować
> > wszechogarniającej nienawiści.
>
> Czy umiesz sobie wyobrazić życie z nienawiścią? Co byś czuł?
>
> > Zastanawiałem się też nad drugim odnóżem tego drzewa możliwości. Iść do
> > seminarium, pobożnie modlić się, płci pięknej wogóle nie zauważać
>
> Wierzysz,że byłbyś w stanie znieść tę pokusę?
>
> > wiem że to
> > niemożliwe: za silna we mnie pasja i pożądanie, za dużo typowo dresowej
> > klaustrofobii i nienawiści, za dużo ksenofobii. Dotykają mnie ułomności
> > psychiczne z którymi już nie mam siły sobie radzić. Nie walczę już ze
> > świadomością że murzyn to kutas a francuz dupopiórek. może to sposób na
> > wyleczenie, bo teraz myślę: a nawet jeśli to niech żyje tu, tam, gówno
mnie
> > to obchodzi. Nie można mieć całego świata wypłnionego wrogami różnej
> > narodowości i róznych kolorów skóry.
>
> Skoro tak świetnie zdajesz sobie sprawę z cech swej osobowości, to
wszystko
> możesz przewalczyć, jeśli zechcesz. Od poznania zaczynają się zmiany.
>
> > zrozumiałem że wróciłem
> > do mojej pleksiglasowej kultury. Świata z marnymi, głupimi dziewczynami
> > które się mi podłożą jeśli tego naprawdę zachcę, z turystyczną muzyką w
> > głośnikach knajp, z pleksiglasowym jedzeniem, bo konserwowanym,
doprawianym
> > chemią i co najgorsze - dla nich, niepleksiglasowych -mięsnym. Dookoła
mnie
> > będą się kręciły pleksiglasowe ludziki z pleksiglasowymi dziurkami w
> > pleksiglasowych główkach patrzące na świat przez pleksiglasowy pryzmat.
Cały
> > ten pleksiglas jest dla mnie zrozumiały, jednorodny substanbcjonalnie,
nei
> > zaskoczy mnie, nie zrani mnie, ja w pleksiglasie sobie świetnie radzę.
> > Pleksiglas rodzi me pragnienia a ja je zaspokajam i to nam obojgu dobrze
> > wychodzi. Tylko te pragnienia niepleksiglasowe są prawdziwym powodem
> > cierpienia. Tam gdzie nie ma pleksiglasu czuję się niepewnie, świat
nagle
> > zaczyna się rozszerzać i robić coraz większy, coraz bardziej
skomplikowany,
> > ludzkie pasje przestaja się zamykać w ciasnym kręgu pragnienia i jego
> > spełnienia, nagle do równania dokładane są wzory ambicji,
autorealizacji,
> > logiki wychowania, dochodzą boscy żigolo siedzący przy knajpianych
barach
> > którzy ściągaja moje niepleksiglasowe dziewczynki tylko spojrzeniem
wzroku
> > ponad papierosem, te niepleksiglasowe dziewczynki które reagują na mnie
jak
> > alergik, bo ja z pleksiglasu jestem.
> > Mało komu udaje się tak bardzo dostać i dotknąć świata niepleksiglasu
jak
> > mi. Świata w którym myśli się o świadomym wychowywaniu dziecka, o
wpływaniu
> > na kształt kraju i o realizacji tych myśli. Świata w którym wspomina się
> > Campo di fiori tak, jakby to był pierwszy lepszy plac w rodzinnym
mieście a
> > o locie na jakieś spotkanie w Denver jak na nudną wyprawę do znanego
miejsca
> > na którą nie chce się marnować czasu.
>
> Odkrywanie tego,co prawdziwe, jest piękne, fascynujące, ale niebezpieczne.
> Masz wybór.
>
> > Ja pleksiglas kocham niepleksiglasową kobietę. Ale dziś wrócę na
łonomojego
> > pleksiglasu. Dzisiaj pójdę z kolegami do dilera. U niego w poczekalni
jest
> > muzyka, siłownia i wygodne fotele. masz czas żeby się zastanowić nad tym
> > czego chcesz, możesz się wyżyć na hantlach czy rowerku. pójdę tam, z
> > kolegami posiedzę, potem wyjdziemy do parku i wezmęs obie coś z mojej
> > rodzimej pleksiglasowej kultury. Łaknę czegoś swojskiego, może i
tandetnego
> > ale i mojego. czegoś czego się już długo wyrzekałem, bardzo długo, bo
> > wydawało mi się że jestem człowiekiem i mam możliwość wyboru.
>
> Bo tak jest. Czasem rezygnacja jest też dokonaniem wyboru.
>
> >To złe a tamto
> > dobre, wybieram dobro. Wydawało mi się że tak można iść przez życie, a
to
> > nie. Pleksiglas i nieplkeksiglas się odpychaja, trzeba dokonać wyboru.
Ja z
> > urodzenia jestem pleksiglasowym chłopcem z niepleksiglasowymi myślami w
> > głowie, i nawet jeślki wydaje mi się inaczej to nie mogę kochać niczego
co
> > niepleksiglasowe bo tamten świat mnie odrzuci, czy też już odrzucił,
mimo
> > licznych dowodów sympatii, poklepywania po ramieniu...
> > Tutaj patrzą na mnie jak na zabrodzonego tym niepleksiglasem.
> > Jestem dla nich o szczebelek lepszy.
>
> Nie tak. To niebezpieczne, dla Ciebie, tak myśleć. Pochyl się trochę, a
> zobaczysz, że nie wszyscy pleksiglasowi takimi chcieliby być. Często nie
> potrafią inaczej. Masz niepliglasowe myśli, pomóż im. Potrzebne jest
jeszcze
> niepleksiglasowe serce. Zrób z niego użytek. Obdziel nim innych.
>
> > Po co mi był tamten świat i tamta miłość?
> > Nie... na co mi ona jest,???
>
> Żebyś pozostał niepleksiglasowym chłopcem. To wartość sama w sobie. W tym
> tkwi sens życia i jego uroda.
>
> > Wrócę do banalnych rozmów w parką na ławce, do lufek, tanich piw za
które
> > łapie policja...
>
> Nigdy się w tym nie odnajdziesz. Zawsze będziesz tęsknił i szukał
realizacji
> tego, co jest Twoją wartością i Twoją udręką-prawdy.
> Ana
>
> > Kary
> >
> >
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Emocje...
zegnam wszystkich
Maxwell Maltz
Dom 1 (chyba) było: coś na S
warsztaty psychologiczne

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »