Data: 2002-03-19 11:57:24
Temat: Ploty o moim koledze (troche OT i dlugie)
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
To nie jest całkiem zgodne z tematem grupy, ale jestem baardzo ciekawa
opinii innych bab, a nie mam bliskich koleżanek (no, samych kolegów
mam), więc piszę na grupę.
Otóż mam dosć bliskiego kolegę, ma lat blizej 40 niż 30, nie założył
rodziny, ale zwykle nie jest samotny.
Jest to człowiek niesamowicie inteligenty i ma w sobie to "coś" a
ponadto lubi na kobietach robić wrażenie.
Tak już ma, jak widzi ładną dziewczynę od razu zagaduje, czaruje, a
rozmowa z nim jest bardzo miła i ciekawa.
Z tego co widziałam dla swoich kolejnych dziewczyn jest zawsze bardzo
miły, opiekuńczy i szarmancki.
Przyznam się, że ja też kiedyś przez pewien czas byłam "pod
wrażeniem", ale nic ponadto.
Zresztą on lubi robić wrażenie nie tylko na kobietach, zawsze musi być
"gwiazdą".
Ten kolega ma jednak zasadniczą wadę. Ma w każdej sprawie 100
pomysłów, a jeszcze nie słyszałam żeby jakis pomysł doprowadził do
końca.
W poczatkach naszej znajomości prosiłam go o załatwienie jakichś
drobnych spraw, z niektórymi rzeczami sam się oferował, nic nie
zrobił.
Przez pewien czas dzwoniłam do niego, wysyłałam maile, nic to nie
dało. W koncu zrobiłam to sama.
Były to zresztą jakieś drobiazgi, niezbyt istotne.
Teraz jak ma jakis nowy pomysł mówię "tak, tak, masz rację" i na tym
sie kończy, gdyż z góry wiem ze z tego nic nie wyjdzie.
Ta jego cecha charakteru jest zresztą znana i z naszych wspólnych
znajomych już nikt mu nie powierza zadnych rzeczy do zrobienia.
Ciekawe jak on funkcjonuje w pracy ?
Miał taką sytuację że jego dziewczyna miała poważne kłopoty domowe,
nieważne jakie, ale on wtedy wycofał się z tej znajomosci
pozostawiając ją samej sobie.
Teraz znów ma nową dziewczynę, bardzo miłą i fajną, duzo młodszą od
siebie (ok 12 lat) i
jak widzę, bardzo w nim zakochaną.
On zresztą też chyba jest zakochany, ale widzę że ustawia tą swoją
aktualną panią, narzuca jej co powinna robić i jak to powinna robić.
Nie będę się mieszała w jego sprawy, ale jak sądzicie czy taki
człowiek ma szanse się zmienić ?
IMHO - nie widzę zeby kiedyś mógł wejść w szczęśliwy długotrwały
związek.
No, ale skoro mu z tym dobrze ?
A po co to wszystko piszę ?
Bo się zastanawiam, że czasem to kompletnie nie rozumiem
funkcjonowania umysłu mężczyzny ;-)))
Pzdrw.
Basia
|