Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Poddaje sie :-( (długie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Poddaje sie :-( (długie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 47


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2002-02-24 22:38:07

Temat: Odp: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Mała" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Mała, a powiedz, czy Twój mąż zdaje sobie sprawę z tego, że
> Tobie jest aż tak bardzo ciężko? Nie chodzi mi o to, czy z nim
> rozmawiałaś, tylko czy do to niego dotarło :) ? Bo jakoś mi się
> w głowie nie mieści, że facet mógłby rozumieć, że żona mu zaraz
> zwariuje (sorry, ale sama powiedz, czy nie mam racji? ;), że
> dzieci w tej sytuacji cierpią (im też przecież musisz narzucać
> irracjonalne ograniczenia, choćby to nieszczęsne autko czy
> możliwość pochlapania się w wannie) - i nic z tym nie zrobić...
> Może to po prostu tak, że Ty mówisz, że sobie już nie dasz rady,
> a potem jakoś sobie dajesz (ale jakim kosztem!), więc mężowi się
> wydaje, że jakoś to będzie... I powiedz jeszcze, czy upierając
> się przy pozostaniu w domu teściów, wysuwa jakieś argumenty
> oprócz finansowych?

Mysle, ze ostatnio do niego dotarlo, jak slyszal pare takich uwag.
Wlasciwie, to nigdy mi tam nie bylo dobrze, ale ostatnio jest dramatycznie.
Tesciu po prostu calkiem podupada na zdrowiu. Od paru miesiecy, nie je
prawie wcale. To znaczy pare dni nie je w ogole, potem ma dzien OK i je
normalnie, potem w ogole i tak w kolko. Glowa boli go dzien w dzien. Dzieci
nie maja prawa glosniej sie odezwac, bo robi sie wsciekly. To wszystko przez
chorobe, ja wiem, ale ja mam dosc. Tesciowa ma jakas cyste na nerce, chodzi
po scianie, ale probuje, jakos zalagodzic konflikt. Choc sama jest powaznie
chora. Jej tesciu to juz w ogole nie odpuszcza.
Wlasnie wczoraj rozmawialam na ten temat z mezem. On wymyslil sobie, ze ten
dom jemu przepisza rodzice. Naiwniak, ktory ma trojke rodzenstwa. Owszem
jedna z siostr, wedlug niepisanej umowy ma sie odczepic od domu, ale
przeciez jest jeszcze pozostala dwojka, ktora owszem mieszkac moze i nie
chce, ale kasy nie odpusci. Ciekawe z czego bysmy ich splacili? Pomijajac
oczywiscie fakt, ze rodzice nigdy na to nie pojda, bo maja czworke dzieci, a
nie tylko mojego meza. Co gorsza, on sie martwi tym, kto utrzyma ten dom,
jesli my odejdziemy. Prawda jest taka, ze brat nie chce tu mieszkac, a
siostra moze i by przyszla, ale z ich zarobkami, nie maja szans, zadnych, na
zaplate samych oplat, nie mowiac o wyzywieniu.
Probowalam mu wczoraj uswiadomic, ze jesli tesciowie przestali sie z nami
liczyc, to dlaczego ja mam sie poswiecac dla nich. Ja mam w nosie ten dom.
Ja wole male dwupokojowe mieszkanie i swiety spokoj.
Dodatkowo wymyslil sobie, ze jak juz ma sie wyprowadzac, to woli kupic maly
domek ok. 20 km od Wroclawia, niz mieszkanie. Ale domek 20 km od Wroclawia,
kosztuje prawie tyle samo, co w miescie. Wlasciwie caly czas wychodzi mi, ze
nie stac nas to. Stac nas jedynie na mieszkanie na peryferiach miasta.
Zreszta, ja tam wole mieszkac wlasnie tam....W malym bloku z ogrodkiem. Ech
marzenia :-)
Wlasciwie, chyba musze postawic sprawe na ostrzu noza. Albo ja, albo
rodzice. Bo nie da sie inaczej.

Mała



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2002-02-25 14:23:22

Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Iwcia PL" <i...@m...gdynia.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Facet po podstawowce. Robotnik na budowach. Czym sie moze interesowac?

Budową domów rzecz jasna :))) Jakimś remontem w domu?
a ryb łowić nie lubi? kwiatki hodować? rozwodzić się nad swoją chorobą? (o
to ostatnie chyba każdy starszy chory człowiek lubi robić). Masz dostęp do
netu - poszperaj po zagranicznych serwerach coś o najnowszych metodach w
leczeniu tego na co jest chory.... to go napewno zainteresuje

> Oczywiscie. Ja mam wyzsze studia. Lekka prace za spore pieniadze.
Tesciowie
> sa po podstawowkach. Dzieciom pozwolili tylko na technikum. nawet corce,
> ktora przez ogolniak przeleciala niemalze na piatkach i jest osoba a super
> pamieci

no tak... to juz wiadomo skad to sie bierze - udowodnic jajogłowej że tak
naprawdę jest gorsza...

Powodzenia
Pa
iwcia PL


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2002-02-25 14:31:40

Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Iwcia PL" <i...@m...gdynia.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wlasciwie, chyba musze postawic sprawe na ostrzu noza. Albo ja, albo
> rodzice. Bo nie da sie inaczej.

Mała przykro mi to naprawdę patowa sytuacja... nikt nic ci już chyba nie
doradzi. Tak jest źle i tak niedobrze - dla zdrowia psychicznego lepiej jak
się wyprowadzisz, ale kto wie czy potem nie będziesz miała jakichś wyrzutów
sumienia (wiem że nie logiczne jeżeli mają czwórkę dzieci, ale człowiek
czasem logiczny nie jest).
Myślę że miałaś rację na początku - wyjedź sobie teraz z dziećmi do
rodziców. Niech to się trochę pokisi we własnym sosie, odpoczniesz,
zobaczysz co się wykluje... bez sensu truć się jakimiś "upokajaczami" komu
to pomoże że wyladujesz potem na jakiejś neurologii z ciężką nerwicą?

Pa
iwcia PL


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2002-02-26 00:33:59

Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: <i...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

> Poradzcie, jak z tego wybrnac.

Moze do podjecia tej decyzji potrzebna Wam, mezowi i Tobie zmiana klimatu.
Czy moglibyscie sie wybrac np. do Twojej mamy, zostawic dzieci na dzien/kilka
godzin i we dwojke na spokojnie porozmawiac o Waszej sytuacji.
Wspominalas, ze dokarmiasz coreczke w nocy, poniewaz ja tez karmilam piersia 2
dzieci, to wiem, jak trudno przerwac ten intymny kontakt. Gdyby Ci sie udalo
juz jej nie karmic, to moglibyscie sie wyrwac gdzies na dwa dni i wtedy na
pewno latwiej bedzie ci sie rozmawialo.
Oczywiscie tesciowie nie moga wiedziec o tej ekstrawagancji.
Takie intymne chwile zawsze zblizaja malzonkow i na pewno wam obojgu dobrze
zrobi odpoczynek.
Mozesz rowniez przygotowac sobie np. w Excel arkusz (nie jestem pewna czy to
sie tak nazywa) i wspolnie z mezem przeanalizowac wydatki (tygodniowo,
miesiecznie, etc)zwiazane z zyciem z tesciami i na swoim.
Ja bardzo chcialabym przeprowadzic sie do wiekszego domu i moj maz nawet o tym
nie chcial slyszec, ale jak zrobilismy taki spreadsheet, to okazuje sie, ze nie
jest tak najgorzej z naszymi finansami i on sobie uswiadomil pewne fakty o
ktorych nie mial pojecia.

Jesli chodzi o tescia, to radzic nie moge oprocz tego, ze ja w takich wypadkach
mowie sobie, ze ci ludzie, nie wiedza sami co mowia i o ile im sie wydaje, ze
chca jak najlepiej to nie sa w stanie wyobrazic sobie, ze ich glupie gadanie
sprawia komus bol, bo oni sa gruboskorni.
Prawdopodobnie Twoje uwagi do niego splywaja jak po nim jak woda po gesi i
szkoda sobie nerwow psuc. Trzeba po prostu robic swoje i nie wdawac sie w
dyskusje. On i tak nie chce cie sluchac, bo gdyby chcial, to dawno by to juz
zrobil.

Zycze powodzenia w rozmowach z mezem

iza

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2002-02-27 23:03:29

Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Alasz" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Mam dosc tescia. Sama juz nie wiem co robic. Czytajac Wasze
odpowiedzi na
> watek "Czy moge zrobic to mezowi", najprosciej byloby wrzucic na
luz. Ale
> nie wiem jak to zrobic? Wszystko co robie, robie zle, nie tak,
odwrotnie, do
> bani itp.

Mam, albo wlasciwie mialam podobny problem z tesciowa. Czepiala sie
doslownie wszystkiego i wszystkich. Fakt, ze nie mieszkamy z nia,
ale kontakt byl codzienny ze wzgledu na wspolne interesy.
Poradzilam sobie z nia, powiem szczerze, brzydko.
Zaczelam ja olewac i przytakiwac we wszystkim, po czym robilam
swoje. Po ilus tam razach tesciowa nie wytrzymala mojego zidiocenia
(no bo jakze, ona mi wytyka wady, ja jej przytakuje z zapalem, po
czym ... robie swoje) i przestala robic uwagi, bo co bedzie
dyskutowac z becwalem. A ja mam swiety i blogi spokoj.
Tzn np.:
- ona: jaka ty jestes leniwa, w ogole nic nie robisz, siedzisz w
domu itd.. itd..
ja: (z glebokim przekonaniem) faktycznie to jest okropne, nie ma
mama pojecia jak nie chce mi sie niczego robic, jestem okropny len
itd.. itd..,....wie mama co, chcialaby skonczyc juz ta rozmowe, tak
sie zmeczylam, ze chyba musze odpoczac.
I wszystko to powaznie, bez zadnego podsmiechiwania sie, z
szacunkiem dla ogromu wiedzy zyciwej wyzej wymienionej. Gwarantuje
Ci, ze pomaga. Po prostu tesciowej w pewnym momencie zaczelo
brakowac slow do oczerniania mnie, bo w dodatku ja sie oczernialam
jeszcze bardziej i wyjmowalam jej z reki kolejne argumenty.
Metoda jest stresujaca i nie zawsze czlowiek sobie przypomni na
czas, ze ma zaczac idiociec na rozkaz, wiec czasem sie wymsknie cos
zbyt "normalnego".

Trzymam mocno kciuki za Ciebie
Ania

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2002-03-01 20:45:16

Temat: Odp: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Mała" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Mam, albo wlasciwie mialam podobny problem z tesciowa. Czepiala sie
> doslownie wszystkiego i wszystkich. Fakt, ze nie mieszkamy z nia,
> ale kontakt byl codzienny ze wzgledu na wspolne interesy.
> Poradzilam sobie z nia, powiem szczerze, brzydko.
> Zaczelam ja olewac i przytakiwac we wszystkim, po czym robilam
> swoje. Po ilus tam razach tesciowa nie wytrzymala mojego zidiocenia
> (no bo jakze, ona mi wytyka wady, ja jej przytakuje z zapalem, po
> czym ... robie swoje) i przestala robic uwagi, bo co bedzie
> dyskutowac z becwalem. A ja mam swiety i blogi spokoj.


Wiesz Aniu, ja chyba jestem za dumna na to. Wole sie nie odzywac, udawac ze
nie slysze, niz jeszcze potakiwac tym bzdurom. Choc ta metoda, wydaje sie
jedyna skuteczna, w tym szalenstwie. Juz widze mine tescia, jak mu
odpowiadam "Ma tato racje, nie bede prac, co tam, maz odwroci koszule na
druga strone i jeszcze troche moze pochodzic do pracy" ;-)

Mała


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2002-03-02 22:56:12

Temat: Re: Poddaje sie :-( (długie)
Od: "Alasz" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wiesz Aniu, ja chyba jestem za dumna na to. Wole sie nie odzywac,
udawac ze
> nie slysze, niz jeszcze potakiwac tym bzdurom. Choc ta metoda,
wydaje sie
> jedyna skuteczna, w tym szalenstwie. Juz widze mine tescia, jak mu
> odpowiadam "Ma tato racje, nie bede prac, co tam, maz odwroci
koszule na
> druga strone i jeszcze troche moze pochodzic do pracy" ;-)
>
Ja na poczatku tez mialam bardzo duze opory przed ta "metoda". Ale
po paru latach nie wytrzymalam i powiedzialam sobie, ze albo
wyladuje w wariatkowie, albo w wiezieniu za morderstwo tesciowej,
albo wreszcie cos z tym zrobie.
A powiem Ci, ze ma to w tej chwili plusy. Poniewaz tesciowa
zaniechala wszelkich dzialan "czepialskich", bo i tak nie przynosily
skutku (bylo to jakies 2 lata temu), teraz zaczela nagle odkrywac,
ze w ogole zyje i nie jestem taka glupia, jak jej sie wtedy
wydawalo. Nawet czasem do mnie zadzwoni i zapyta sie o zdanie w
jakiejs sprawie. Stosunki zdecydowanie sie poprawily. Takze ta
metoda procentuje dopiero w przyszlosci niestety.
--
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Skok na kasę
Powroty
Prośba o pomoc !
Przyjaciel potrzebny od zaraz
FILMY EROTYCZNE

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »