Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Skok na kasę

Grupy

Szukaj w grupach

 

Skok na kasę

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 6


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-02-15 18:38:31

Temat: Re: Skok na kasę
Od: "Jacek R" <q...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Tylko może nie potrzeba żadnej awantury. Po co psuc sobie nerwy. Przecież
> wystarczy przez telefon powiedzieć cicho i grzecznie NIE a potem odłożyć
> słuchawkę. Awantury zostawić na moment, gdy te bezczelne harpie pofatygują
> się osobiście. Ale może na to są za leniwe.

Popieram w 100%, niech Ci co im zależy załadują swoje 4 litery i przyjadą
porozmawiać twarzą w twarz, trochę utrudnień na pewno nie zaszkodzi

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-02-16 21:53:47

Temat: Skok na kasę
Od: "Blanka" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Usłyszałam dzisiaj taką historię:
Znajoma pani na emeryturze opiekuje się swoją matką, osobą prawie 90 letnią.
Staruszka wymaga stałej obecności i pielęgnacji. Teraz nie poznaje nikogo,
łącznie ze swoją córką. Proces ten pogłębiał się przez lata, a kobieta
patrzy jak jej matka coraz bardziej odchodzi.
Nie jest jedynaczką. Ma siostrę, która teraz przypomniała sobie nie tyle o
siostrze i matce, ile o ich emeryturach, a szczególnie o emeryturze
staruszki.
Mieszka w innej części kraju i ostatnio zadzwoniła z prośbą o pieniądze.
Podobno nie płaci od 4 lat składek ZUS i zaległości strasznie narosły.
Znajoma odpowiedziała, że nie może przesłać jej pieniędzy ponieważ jej
dochody pokrywają bieżące potrzeby. Siostra stwierdziła no jak to, przecież
masz emeryturę mamy?
I wyszło, że wzięła do siebie staruszkę żeby położyć łapę na jej
pieniądzach.
Jakoś to przełknęła i wysłała kilkaset złotych.
Po dwóch tygodniach dostała czuły list od... siostrzenicy z...prośbą o
pieniądze. Dowiedziała się z niego ,że z mężem kupili samochód na raty. Ona
nie pracuje, debet na rachunku woła gwałtownie i ona w cioci widzi jedyny
ratunek. Na koniec podała dwa numery telefonów komórkowych i wyraziła chęć
odwiedzenia cioci i babci (po 12 latach).
Do tej pory to nasza znajoma telefonowała co jakiś czas do siostry aby
poinformować ją o tym co słychać u niej i u ich wspólnej matki.
Ta historia nie daje mi spokoju.


Blanka

b...@p...onet.pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-02-16 22:12:51

Temat: Re: Skok na kasę
Od: "Cyganka" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Blanka" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> Usłyszałam dzisiaj taką historię:
> Znajoma pani na emeryturze opiekuje się swoją matką, osobą prawie 90
>etnią......Ma siostrę, która teraz przypomniała sobie nie tyle o
> siostrze i matce, ile o ich emeryturach, a szczególnie o emeryturze
> staruszki.

Nie wiem, czy Twoja znajoma jest w stanie to zrobić, rewelacyjne
rezultaty daje propozycja współuczestniczenia w kosztach opieki i
utrzymania mamy, oczywiście z uwzględnieniem emerytury staruszki.
Niestety, bardzo często, po takiej propozycji, zapomniana dotąd mama
staje się znów zapomniana:-(((((

Pozdrawiam - Cyganka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-02-16 22:30:07

Temat: Re: Skok na kasę
Od: "ania" <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


>Znajoma pani na emeryturze
Ma siostrę, która teraz przypomniała sobie nie tyle o
>siostrze i matce, ile o ich emeryturach, a szczególnie o emeryturze
>staruszki.
>Mieszka w innej części kraju i ostatnio zadzwoniła z prośbą o pieniądze.
>Podobno nie płaci od 4 lat składek ZUS i zaległości strasznie narosły.
>Znajoma odpowiedziała, że nie może przesłać jej pieniędzy ponieważ jej
>dochody pokrywają bieżące potrzeby. Siostra stwierdziła no jak to,
przecież
>masz emeryturę mamy?
.
>Jakoś to przełknęła i wysłała kilkaset złotych.
> Po dwóch tygodniach dostała czuły list od... siostrzenicy z...prośbą o
>pieniądze. Dowiedziała się z niego ,że z mężem kupili samochód na raty. Ona
>nie pracuje, debet na rachunku woła gwałtownie i ona w cioci widzi jedyny
>ratunek. Na koniec podała dwa numery telefonów komórkowych i wyraziła chęć
>odwiedzenia cioci i babci (po 12 latach).
>Do tej pory to nasza znajoma telefonowała co jakiś czas do siostry aby
>poinformować ją o tym co słychać u niej i u ich wspólnej matki.

Nic dziwnego. Dzięki Bogu, że nie należę do tej rodziny, bo zrobiłabym z
tymi harpiami porządek. Odechciałoby im się wiecej o cos prosić. Niech idą
do banku po pożyczkę. Niech sprzedadzą meble, sprzęt agd, biżuterię, co tam
mają, jak im brakuje pieniędzy. I niech sprzedadzą ten samochód, skoro go na
nich nie stać.

Nigdy w życiu nie pomyslałabym, że mogłabym mamę prosić mamę emerytkę o
pieniądze. Rodzeństwa niestety nie mam. Ale mam wujka. Samotnego,
bezdzietnego i niezle zarabiającego. Owszem, brakowalo mi dziesięciu tysięcy
do mieszkania. Poprosiłam go wtedy o pożyczkę, wiedząc, że ma pieniądze. I
oddałam wszystko co do grosza w umowionym terminie. Ale po pierwsze -
zapraszam go do siebie regularnie. Nie odwiedzam go, bo mam male dziecko, a
on mieszka na drugim końcu kraju. Gdyby był biednym emerytem z kims na
utrzymaniu do głowy by mi nie przyszło pożyczać od niego pieniądze.
Poradziłabym sobie w inny sposób. A samochodu do tej pory nie mam. Nie wiem,
czy kiedykolwiek go kupimy, ale jeżeli, to tylko wtedy, kiedy będzie nas na
to stać. A konsekwencje swoich długów (np w Zusie) trzeba ponosic samemu.

Ania



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-02-17 02:48:11

Temat: Odp: Skok na kasę
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Blanka <b...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych

| Usłyszałam dzisiaj taką historię:
(...)
| Ta historia nie daje mi spokoju.

Przykro mi, ze tak powiem, ale powiem:

Sadze, ze znajoma dala sie poznac jako 'dojna krowka' i znalazly sie
nagle cielatka...
Stanowczo i ostro odmowilbym jakiegokolwiek dalszego wsparcia
ktorejkolwiek z nich.

Emerytura nalezy sie matce znajomej - zadnej siostruni z zaleglymi
skladkami i siostrzenicy z nowiutkim autkiem.
Niech sie dogadaja miedzy soba - sprzedadza auto, komorki i wplaca na
ZUS.

Dlaczego to ONA ma sobie i swojej mamie odejmowac od NALEZNEGO im
swiadczenia?
Stan fizyczny i psychiczny starszej osoby, ktory opisalas, wskazuje na
to, ze te pieniadze sa przydatne i maja swoje najwlasciwsze
zastosowanie.

Buntuj, buntuj, buntuj.
Dossaly sie zdziry, bo poczuly, ze jest do czego, bo przeciez
pieniazki pierwsze przyszly...
Zrob wszystko, zeby przekonac znajoma, zeby ODMOWILA - jasno, wyraznie
i bez ogrodek.
Ach - jesli nie potrafi tego zrobic, moze powinna powiedziec o tym
swojej corce, jak to dalekie kuzyneczki lacznie z ciociami (rowniez
dalekimi) dybia na kase babci?
Sadze, ze Ona juz sobie poradzi przez telefon...
Na nastepne 12 lat znowu bedzie spokoj.

Traf do tej starszej Pani argumentacja w ten sposob: "Przeciez mama to
starsza osoba - niech sie cos stanie i trzeba bedzie opieke
24-godzinna oplacic, lekarstw wiecej kupic, leczenie zalatwic - i co
wtedy? Pieniazki beda na drugim koncu Polski w aucie, ktorego Pani
nawet na oczy nie zobaczy - chyba, ze przyjada po wiecej? Daj palec,
to zechca cala reke"

I niech skonczy z informowaniem o stanie mamy. Co najwyzej - niech
informuje regularnie o stanie konta mamy.

Zrobilbym ja awanture rodzinna, oj zrobilbym...


takie chwasty to tylko wyrywac...
didziak :-/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-02-17 14:20:13

Temat: Re: Skok na kasę
Od: "ania" <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


didziak napisał(a) w wiadomości: ...
>
>Sadze, ze znajoma dala sie poznac jako 'dojna krowka' i znalazly sie
>nagle cielatka...
>Stanowczo i ostro odmowilbym jakiegokolwiek dalszego wsparcia
>ktorejkolwiek z nich.

I do tego ta pani ma takie dobre serce, że te harpie dostały, co chciały po
telefonie. Nie musiały się nawet fatygowac po kasę osobiście. Widocznie
przez całe życie byla za dobra dla rodziny i to na pewno nie jest pierwszy
raz.

>Emerytura nalezy sie matce znajomej - zadnej siostruni z zaleglymi
>skladkami i siostrzenicy z nowiutkim autkiem.
>Niech sie dogadaja miedzy soba - sprzedadza auto, komorki i wplaca na
>ZUS.



Oczywiście. Ta biedna emerytka na pewno nie ma żadnego auta i nawet o nim
nie marzy.

>Dlaczego to ONA ma sobie i swojej mamie odejmowac od NALEZNEGO im
>swiadczenia?
>Stan fizyczny i psychiczny starszej osoby, ktory opisalas, wskazuje na
>to, ze te pieniadze sa przydatne i maja swoje najwlasciwsze
>zastosowanie.
>
>Buntuj, buntuj, buntuj.
>Dossaly sie zdziry, bo poczuly, ze jest do czego

Bardzo trafnie nazwane, ale chyba za łagodnie


>Traf do tej starszej Pani argumentacja w ten sposob: "Przeciez mama to
>starsza osoba - niech sie cos stanie i trzeba bedzie opieke
>24-godzinna oplacic, lekarstw wiecej kupic, leczenie zalatwic - i co
>wtedy? Pieniazki beda na drugim koncu Polski w aucie, ktorego Pani
>nawet na oczy nie zobaczy - chyba, ze przyjada po wiecej? Daj palec,
>to zechca cala reke"
>
>I niech skonczy z informowaniem o stanie mamy. Co najwyzej - niech
>informuje regularnie o stanie konta mamy.

Nie musi mówic prawdy, Niech mówi, że jest na nom debet, bo lekarstwa są
droższe niż ta cała emerytura.
>
>Zrobilbym ja awanture rodzinna, oj zrobilbym...
>
>
>takie chwasty to tylko wyrywac...
Zgadzam się całkowicie

Tylko może nie potrzeba żadnej awantury. Po co psuc sobie nerwy. Przecież
wystarczy przez telefon powiedzieć cicho i grzecznie NIE a potem odłożyć
słuchawkę. Awantury zostawić na moment, gdy te bezczelne harpie pofatygują
się osobiście. Ale może na to są za leniwe.

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Powroty
Prośba o pomoc !
Przyjaciel potrzebny od zaraz
FILMY EROTYCZNE
praca+slubny-moze poradzicie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »