Data: 2001-05-30 07:45:41
Temat: Pogotowie ratunkowe raz jeszcze
Od: "Leszek M." <l...@w...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Okazuje się, że nie byliśmy jedynymi szczęśliwcami, których tak hojnie
obdarzano pomocą na stacji pogotowia w Piasecznie.
Przypadkiem okazało się wczoraj, że w tym samym dniu pewna znajoma osoba z
Konstancina pojawiła się tam z maleńkim dzieckiem, które nagle dostało 40
stopni gorączki i czegoś tam jeszcze.
O godzinie 9.45 pojawili się na pogotowiu i poprosili o pomoc, na co
szanowna pani doktor (wiele wskazuje na to że ta sama), stwierdziła (mimo że
nie było żadnych pacjentów i nic nie robiła), że (cytuję za znajomą)
"Konstancin to ona będzie przyjmować od 10) - i kazała im czekać z tym
niemowlakiem 15 minut.
To tak tytułem tego, żebym nie został uznany za jakiegoś wybitnego warchoła.
Leszek M.
|