| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-12 08:16:26
Temat: Re: Polszczyzna w necieMiGlanz:
> Nie można popełniania błędów
> ortograficznych wiązać z etyką, bo to nie ma nic wspólnego ze sobą.
Mysle podobnie, choc A. drazy tak mocno, ze gotow jestem stwierdzic, ze "raczej
nie ma nic wspolnego ze soba" ;)
> Twórca tego wątku, tak może się wydawać, chciałby pewnie stworzenia
> jakiegoś organu ścigającego 'przestępstwa' z gatunku właśnie
> ortograficznych.
Tu niestety poplynales. Mechanizm psychologiczny, w wyniku ktorego przypisujemy
komus cos, czego on(a) nie zrobil(a) i jednoczesnie twierdzimy np. "chcial
pewnie" nazywamy projekcja ;)
Na grupie trzeba sie wystrzegac blednego przypisywania komus jakichs twierdzen,
bo latwo to wylapac i zrobic trafny zarzut rozmowcy, co oslabia jego
argumentacje.
> Nadaje im ogromną wagę, nie wiadomo czemu.
Wlasnie! Wyjasnienie 'czemu' jest szalenie ekscytujace :)))
> Jasne (i znowu to podkreślam), cała kwestia jest istotna, ale bez przesady!
Jedne kwestie sa bardziej istotne dla jednych ludzi, inne dla drugich :)
Trzeba to uszanowac. To jest cos innego, niz szacunek do odmiennego zdania.
Byc moze istnieje dla Ciebie jakas powazna kwestia, ktora dla innych jest tak
blaha, ze nie warto sie nia zajmowac.
> I żeby była jasność: nikogo nie atakuję, szanuję zdanie Amnesika (i
> innych wypowiadających się w tym wątku), ale to nie oznacza, że muszę
> się z nim zgadzać.
I to sie chwali :)
> Jeśli ktoś moje wypowiedzi odbiera jako obraźliwe, to
> przepraszam. Nie chciałem aby tak było. Moje intencje są dalekie od
> prowokowania wojen i kłutni.
Jak na debiut trafiles pod niezly ostrzal :) Nie wszyscy nowi ciesza sie taka
uwaga lokalnych osobistosci :)
Sam przeciw (prawie) wszystkim... qrde, ale jazda, jak w westernie ;)))
Grupa potrafi przyjac do wiadomosci rozne opinie, nawet kontrowersyjne.
Jednakze intensywnosc i zabarwienie reakcji (np. obojetnosc, poblazliwosc,
zachwyt, agresja) zalezy takze od sposobu przedstawienia wlasnych pogladow i
ich przemyslanego argumentowania.
Mam nadzieje, ze dojdziesz do takiej formy, ktora nie wywola alergii u zbyt
wielu grupowiczow a i pozostaniesz soba :)
Jesli moge o cos prosic, to rob linijke odstepu miedzy cytowanym tekstem a
swoja wypowiedzia - latwiej bedzie mi czytac.
Pozdrawiam :)
--
Zelig9
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-12 09:21:50
Temat: Re: Polszczyzna w necie> > Proszę jaśniej, bo ja za głupi jestem na to.
Niestety wcale mi nie pomagasz...
--
Pozdrawiam,
miGlanz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-12 10:40:21
Temat: Re: Polszczyzna w necie"tycztom" w news:bha0sv$rvv$1@foka1.acn.pl...
/.../
> > Proszę jaśniej, bo ja za głupi jestem na to.
>
> Brawo!
> /pierwszy krok imo rewelacja - a teraz 'wierć'... :)/
;).. Szkoda, ze nie ma przy tym Bachy ...;)
No to masz Tomasz ... to swoje c**cho ;))
Oczywiście TŻPG
;).
> Pozdrawiam Serdecznie
> Tomek Tyczyński
pozdrawiam
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-12 13:19:41
Temat: Re: Polszczyzna w necieOn Tue, 12 Aug 2003 05:11:45 +0000 (UTC), " Piotrek"
<r...@N...gazeta.pl> wrote:
>:) Oka może Ty naprawde jesteś stworzony(a) do wyższych celów :)))),
Nie wydaje mi się. :-)
--
Amnesiak
------
"Wola, by zbudować system, jest niedostatkiem prawości."
F. Nietzsche
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-12 14:05:51
Temat: Re: Polszczyzna w necieOn 12 Aug 2003 09:25:23 +0200, "" <z...@p...onet.pl> wrote:
>> A czym jest
>> netykieta? Częścią etyki dotyczącą usenetu (lub, w szerszym
>> rozumieniu, internetu). Nawet źródłowsłów jest ten sam.
>
>Blad (dla Ciebie nie mam litosci ;) ). Nie ma tego samego zrodloslowia.
Ma. Jest nim greckie słówko "ethos". :-)
>Czym jest etyka pisalem wczesniej, natomiast ETYKIETA jest to:
>
>"ustalony i obowiązujący sposób zachowania się w pewnych środowiskach, głównie
>na dworach monarchów, w kołach dyplomatycznych; formy towarzyskie, ceremoniał
><fr. étiquette ceremoniał>"
>Ścisła etykieta. Dworska, wojskowa etykieta. Przepisy, wymagania etykiety.
>Etykieta pozwala, nie pozwala na coś.
>
>To, czy etykieta jest zawsze jest etyczna nie jest MZ pewne.
Wzorce wynikające z zasad etykiety mogą być sprzeczne z innymi
wartościami. Ale tak to już jest, że wartości etyczne nieraz wzajemnie
popadają w sprzeczność. Taka już jest kondycja człowieka. :-( Etyka
jest szalenie złożonym systemem powiązań.
pozdrawiam,
--
Amnesiak
------
"A ja do jakich należę?
Do takich, którzy chętnie ulegają w dyskusji, i do tych, którzy
chętnie też kładą drugich."
Sokrates
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-12 14:05:54
Temat: Re: Polszczyzna w necieOn 12 Aug 2003 08:53:14 +0200, "Zelig9"
<z...@W...onet.pl> wrote:
>Trafnie i ladnie to ujales :)
>O ile koledzy mnie nie oklamali ;) zyjemy w czasch po-kantowskich a nie przed-
>k.?
To, że żyjemy w czasach po-kantowskich nie znaczy, że rozstrzygnięcia
filozofa z Królewca są dla nas autorytatywne. Oczywiście możesz
przyjąć Kantowską koncepcję moralności, ale wtedy będzie ona czymś
innym niż etyka. Problem dobrze opisał Hegel, dokonując rozdziału
między "moralnością" a "etycznością". Pisałem już o tym, tylko nie
pamiętam kiedy i w jakim wątku. :-) Ponieważ mam świadomość, że
moralność bywa rozumiana po Kantowsku, w całej swojej argumentacji
posługiwałem się (na wszelki wypadek) pojęciem "etyki".
>Czy dla Ciebie rowniez etyka = moralnosc ?
Mam nieraz perwersyjną skłonność do precyzji. Dlatego rozróżniam te
dwa pojęcia. Osobiście jednak nie wierzę za bardzo w moralność, która
byłaby czymś innym niż etyka (ewentualnie część etyki).
>Wszystkie zacytowane definicje etyki odnosily sie do moralnosci.
>Kiedy piszesz etyka widze moralnosc, a niechec moja budzi rozciaganie
>moralnosci na wszelkie spoleczne zachowania ludzkie.
Człowiek jest istotą moralną. W związku z tym każdy rodzaj jego
aktywności ma wymiar moralny. Wszelkie wzorce w ostateczności
sprowadzają się do wartości moralnych właśnie. Choć słowo "etyczne"
bardziej mi się podoba.
>Kazdy towar podany w nadmiarze traci na wartosci.
Wiesz, równie dobrze można by powiedzieć, że czym dłuższe życie, tym
mniejsza jego wartość. :-) Nie zapominajmy też, że w ramach systemu
etycznego istnieje gradacja wartości.
>Podaj przyklad wystepku, w ktorym bym nie krzywdzil nikogo a mimo to bylby
>wystepkiem.
Chodzi o to, że często nie sposób wskazać konkretnej osoby, która
została skrzywdzona w wyniku występku. Co nie znaczy, że nie ma
ludzkiej krzywdy w ogóle. Najprostszy przykład, to kwestia tzw. zasad.
Myślę, że zgodzisz się ze mną, że w pewnych sytuacjach istnienie
pewnych stabilnych reguł jest korzystne. Częste łamanie zasad może
doprowadzić do ich erozji, co - w konsekwencji - może stać się
przyczyną krzywdy człowieka. Nie można jednak powiedzieć, którzy
"łamiący zasady" doprowadzili do tej krzywdy. Czy to znaczy, że nie
dopuścili się występków?
>Jezeli przejde przez ulice, a nawet sobie przebiegne, w miejscu niedozwolonym,
>lamiac rozne normy, choc w poblizu nie ma samochodow (ani policjantow) moj
>postepek nazwiesz nieetycznym, niemoralnym? Czy krzywdze tu kogos?
Pośrednio tak, choć w bardzo małej skali. Przyczyniasz się do
utrwalenia złego wzorca. Gdy ten wzorzec stanie się już normą, ktoś
(np. dziecko) przebiegnie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym i
wpadnie pod samochód. Podkreślam: Twój występek ma mikroskopijny
ciężar, co nie znaczy, że nie ma go wcale.
>A zanim przeczytam reszte tego watku polonistyczno-etycznego przeskocze na
>chwile do psychologii 'w akcji':
Na początku powiem, że fajne jest to, co napisałeś. :-) Ale - tak mi
się wydaje - pomyliłeś przyczynę ze skutkiem. :-)
>W ktoryms poscie napisales, ze najbardziej denerwuje Cię nieprzestrzeganie
>zasad interpunkcji. Czyli generalnie denerwuje/irytuje Cie, ze ktos pisze
>nieortograficznie.
>
>Interesujacy jest sposob, w jaki radzisz sobie z ta emocja. Jak przystalo na
>osobe rozwinieta intelektualnie starasz sie zracjonalizowac te odczucie.
>Szukasz potwierdzenia spolecznego:
Jeśli dobrze zrozumiałem, Twoja "wizja" jest następująca: denerwują
mnie błędy - staram się zracjonalizować to "zdenerwowanie" - szukam
potwierdzenia społecznego. Ale czy to nie jest tak, że przyczyną mojej
emocji jest gwałcenie ustaleń społecznych właśnie? Gdyby nie
społecznie utrwalone reguły, tej emocji by nie było.
>Do tego wszystkiego Twoj umysl stworzyl uzasadnienie etyczne i szeroki
>kontekst, przez co Twoja negatywna emocja juz nie jest Twoja osobista emocja
>ale sluszna reakcja na lamanie zasad i norm spolecznych/etycznych.
Tutaj poruszyłeś bardzo interesujący problem. Chodzi mi o relacje
między emocjami a normami społecznymi. Stwierdziłeś, że emocja szuka
racjonalizacji poprzez odwołanie się do (a nawet - jak piszesz -
"stworzenie") etycznego kontekstu. Otóż uważam, że emocje z reguły są
*pochodne* wobec etycznego (społecznego) kontekstu. Kwestia ich
późniejszego uzasadniania jest wtórna. Moja emocja w ogóle nie
zaistniałaby, gdyby uprzednio nie było norm w ortografii!
>Oczywiscie to, co napisalem powyzej to hipoteza, jednak calkiem zgrabna i mi
>sie podoba ;) :)
>Nie jest to opis jakiejs patologii lecz zwyklych zdarzen, ktore zachodza miedzy
>sfera intelektu a emocji, szczegolnie, gdy ta pierwsza jest szczegolnie
>rozwinieta.
No to ja zachęcam Cię do refleksji dot. samego powstawania emocji i
roli, jaką w tym procesie odgrywają społecznie utrwalone wzorce.
Pozdrawiam :-))
--
Amnesiak
------
"Wszelka prawda jest prosta.
- Czy nie jest to złożonym kłamstwem?"
F. Nietzsche
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-12 18:36:47
Temat: Re: Polszczyzna w necie... z Gormenghast wrote:
> Oczywiście TŻPG
> ;).
OK ;))))
> pozdrawiam
> All
--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-12 20:33:42
Temat: Re: Polszczyzna w necie
>Użytkownik "Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> Nieprawidłowy adres
>Czy ktoś zgodzi się ze mną, że zasadne jest oczekiwanie, by teksty
>internautów (w usenecie, na forach) były konstruowane w oparciu o
>zasady języka polskiego? Średnio. Preferencje większości użytkowników są inne niż
zasady.
>Czy ktoś zgodzi się ze mną, że rażące i powtarzające się błędy
>ortograficzne w postach nie są czymś "nieistotnym zupełnie", a
>świadczą najczęściej o niewyedukowaniu piszącego (lub o lekceważącym
>inne osoby lenistwie - wszak jest coś takiego, jak słownik
>ortograficzny)?
Po cholerę proponujesz słownik komuś kto potrafi dogadać się z innynmi
lepiej od Ciebie ?
>Czy ktoś zgodzi się ze mną, że domaganie się kropek, przecinków,
>dużych i małych liter w stosownych miejscach postów, nie jest
>bezsensownym czepianiem się, tylko wyrazem przekonania, że teksty
>winny być zrozumiałe dla czytającego bez wnikliwych studiów typu "co
>autor miał na myśli"?
Frustracja
--
Możesz się u mnie spowiadać
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-12 21:03:55
Temat: Re: Polszczyzna w necie
>Użytkownik " Piotrek" <r...@N...gazeta.pl> Nieprawidłowy adres
>Oka odnosze się do Twojego posta jak sobie zyczyłeś:), nie każdy z nas
>biegle włada językiem ojczystym, są ludzie, którzy maja taką przypadłośc jak
>dysortografia to raz, dwa przypominają mi się czasy swappu scenowego, dość
>czesto zdarzało się że notery (takie programy do pisania wiadomości) nie
>obsługiwały polskich znaków, więc pisało się bez ich uzycia, nikomu to nie
>przeszkadzało, a sens tekstu każdy rozumiał i był w stanie go odczytać.
>Mi została ta przypadłośc i nie wiadomo co by ktos z tym robił tak od czasu
>do czasu zamiast "ś" napiszę "s".
Proponuję abyś od dzisiaj seplenić także poza internetem
--
Możesz się u mnie spowiadać
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-12 21:13:55
Temat: Re: Polszczyzna w necie
>Użytkownik "miGlanz" <m...@p...fm>
>... Bez kropek, przecinków, itd. da się raczej bez
>problemu zrozumieć co i jak. Oczywiście czasami są kłopoty, gdy brakuje
>przecinka, ale też nie takie, żeby robić z tego wielkie 'halo'. Co do
>małych i dużych liter - dla mnie wogóle można nie stosować dużych dla
>zaznaczenia nowego zdania. To jasne.
>... Co ważniejsze, gdy
>jest odpowiednio kodowana
Nie ma czegoś takiego jak właściwe kodowanie. Jest tylko właściwa
deklaracja użytego kodowania. Deklarację umieszcza się po to by
program odbiorcy mógł przekodować do używanego przez siebie kodowania.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, programy odbiorców zwykle nie używają
kodowania ISO-8859-2 tylko Windows-1250 lub Unikodu. Nie ma więc
kompletnie sensu silenie się na kodowanie w inny sposób niż używany w
swoim środowisku. Większe jest prawdopodobieństwo, że odbiorca używa
takiego samego kodowania jak Ty niż innego.
>i wiersze są zawijane tak jak trzeba
Odnoszę wrażenie, że pisząc o zawijaniu piszesz o łamaniu. Akurat
łamanie jest zwykłą głupotą. Należy zrobić coś dokładnie odwrotnego,
nie łamać by program u odbiorcy mógł zawinąć adekwatnie do środowiska
z jakiego korzysta czy preferencji użytkownika. Łamanie jest
nieodwracalne. Przesądza o wyglądzie artykułu w sposób jakim żaden
rozsądny człowiek nie jest zainteresowany.
--
Możesz się u mnie spowiadać
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |