| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-08 12:28:32
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!->J.E. EvaTM<- c055eb$26q$...@k...task.gda.pl naszkrobal/a:
> Ciekawy temat.. Tomek, Veroniko, może jeszcze ktoś?
> Co to znaczy wg Was żyć "tylko"
> lub "najmniej"/"najwięcej"?
Było na grupie wiele razy.
Wplatało się ottak :D
Żyć tak, aby jak najmniej żyć oznacza imo
ubzduraną wyłączność na pasożytnicze czerpanie
/czyli ssanie z tego, co ktoś wypracował nie dając
jednocześnie nic w zamian/.
Przyczyny Evo nie są takie proste. Przeciwnie są
cholernie złożone. Sytuacji też jest mnóstwo - i to
różnych. Nie twierdzę też, że w 100% jest to
nieusprawiedliwione /niczym/. Inaczej jest
w małżeństwie, inaczej jest w przyp. młodych
ludzi, inaczej jest właściwie dla każdego przypadku.
Zastanówmy się do czego prowadzi /może prowadzić/
pielęgnowana od dzieciństwa, nieodparta chęć
życia tak, aby w ogóle nie żyć... /banalny przykład:
jedzonko u mamy, komputer od taty i gramy
od rana do wieczora - jaki procent nastolatków
właśnie tak spędza większość swoich CENNYCH
godzin? Jaki procent z nich odwiedza swoje
babcie, myje groby w dni różne od 1 listopada?
Ma jakiekolwiek zainteresowania poza grami
komputerowymi, spotyka się z przyjaciółmi,
czyta bieżącą prasę, interesuje się gospodarką,
rozwija swe zdolności, empatię itd.?
Albo jaki procent z nich jest totalnie
'pierdzielnięte' właśnie po to, żeby się
okazało, że to geniusze w najlepszej postaci?/.
Jaki procent z nich w ogóle daje coś z siebie?
Połowa? Więcej? Trudne pytanie? 90%?
OK. Pomińmy. Inaczej: jaki procent nastolatków
pojawiających się na PSP ma chociaż nikłe pojęcie
o życiu?
Skąd się wziąło u tycztomka, Veroniki stwierdzenie
"żyją tylko po to, aby nie żyć"?
Zastanów się Evo. Jesteś matką... masz doświadczenie.
Potrafisz docierać do ludzi.
Sytuacja wczorajsza: jest dziewczyna, ma chłopaka
i zależy jej na nim. Ma 18,20 lat /wszystko jedno/.
Mówi koledze 'masz jeszcze dzień, żebyś coś wymyślił,
bo już znalazłam sposób i w 15 minut pierdzielnę
sobie z prądziku po cyckach, smrodek będzie w wannie'.
Matka? Gdzie tam. Chłopak? Gdzie tam.
Rodziny nie poinformujesz - zła.
Nigdzie nie pójdziesz - źli.
Nigdzie nie zadzwonisz - bo pojeby czytają
książki psychologiczne... /masz tam wyżej cytat/.
O czym to świadczy?
Jak pomóc? Proste: zrób kur*a cud rodem
'z beverly hils', albo wyczaruj życie dla kogoś,
kto do tej pory żyl tak, aby nie żyć.
Frustracje, ogólny żal do wszystkich, że w ogóle
wylazla z macicy. Subkultura, metal, pewnie i
narkotyki lub alkohol. I gra muzyka - jak się
okazuje DO CZASU.
Bo skoro najwięksi fizycy twierdzą, że te ich
pierdołki /typu dylatacja czasu, czy skrócenie
lorenca/ są niczym w porównaniu z problemami
codziennego życia, to prostą sprawą jest to,
że do tego młodego dzięcioła też to w końcu
dotrze. Różnica polega na tym, że tamten
żyje po to, żeby żyć - jest świadomy aż do
bólu..., z braku czasu może tę poprzeczkę
odsuwać - ale bez zaliczenia właśnie tego,
dalej się nie posunie /bo to np. na kanwie
życiowej intuicji/.
Młokos, za to, w którymś momencie musi, ale
jak widać SIĘ DUSI. Który moment?
Np. żywiciel traci pracę, a pasożyt mógłby
zacząć zarabiać... Tylko jak? Gdzie?
Jak dogadać się z ludźmi, skoro do 'dzisiaj'
znaliśmy się wyłącznie z GG? Problemy były
tylko wytworem fantazji - ASCII rozwiązywalne...
lub -najczęściej- ASCII olewalne, abstakcyjne,
zapomniane, urywane BO FILM SIĘ ZACZĄŁ ;)
Cyt.
------------------------------------
Przecież ma książki i muzykę...
Przecież ma tyle piękna wokół siebie...
Przecież sama jest piękna...
Przecież wszyscy widzą to piękno...
Więc dlaczego wciąż i wciąż krzyczy: "Jestem tutaj!", "Zauważ mnie
wreszcie!", "Czekam na Ciebie!", "Kochaj mnie!".
Może wystarczy zauważyć odrobinę innych, dla siebie, by być?
Takie banały-dyrdymały.
Nic mądrego nie wymyślę.
Bo to życie.
I najczęściej w życiu trzeba "t y l k o ż y ć".
-------------------------------------
To wszystko jest imo prawda.
Ale dodam: mamy tu Evo do czynienia
z permanentną mistyfikacją /kręcącą się jak
piątek z pankracym/. Myślę, że gdyby ktoś
wykreślił prostą problemów i radzenia sobie
z nimi przez młodzież na przełomie
20 ostatnich lat, to mielibyśmy liniowy
wzrost nieudacznictwa - z czym to zjeść?
Ano imo z tym pielęgnowaniem 'turn off'.
Z pielęgnowaniem wyalienowania, czy
trendu 'beverly hils' - bo tak np. trzeba
/a pod skorupką inteligentna bestia - tylko
co z tego?/.
Veronika pisze:
"Może wystarczy zauważyć odrobinę innych, dla siebie, by być?"
OK, zaczekajmy 10 lat. Powróci..., tak jak moda
na krótkie kiecki.
> I co przesądza o wyborze?
Trend, łatwizna, wywołany kimś/czymś brak wiary w siebie
/karuzela co niedziela pt. rodzice - np./ brak poczucia
własnej wartości, ruina gospodarcza, kiepska sytuacja
materialna, brak realnych wzorców /wszyscy kradną,
ja też pier***lę uczciwą naukę, czekam na gotowce
pod ławką/, brak jakichkolwiek idei, i 1000 innych, o
których JEDNEMU człowiekowi /np. zmanierowanemu
tycztomkowi - bądźmy szczerzy/ nawet się nie śniło.
Dodacie coś?
> E.
WirtualSyn
P.S.
Lekarstwo: zauważyłem sobie taki szczególik.
Młodzi ludzie biorą narty, nie wiadomo skąd
znajduje się Rutkowski, zostaje Mistrzem Św.
Juniorów. To taki przykład przekaźnika
małyszowego. Przykład łańcucha 'pokarmowego',
gdzie bez wątpienia wszyscy są najedzeni i
nikt nikogo nie zeżarł.
Dalej: jak zrobić tak, żeby nie był potrzebny
arcyprzekaźnik M-sz? Żeby młody człek miał
zaszczepioną potrzebę poszukiwań... w samym
sobie. Potrzebę obserwacji świata/otoczenia.
Potrzebę własnego światopoglądu, potrzebę dążenia
do perfekcji czy potrzebę robienia czegokolwiek -
budowania.
Oczywiście... Po co? Łatwiej zadziergać
'złotą' koronę i pójść za Robakiem.
Rozpierdaczyć to co inni zbudowali i
gra muzyka. Wirtualny postument stoi.
P.S.S W zamkniętym świecie wirtualnym, to
co krytykuję miałoby może sens. W tym świecie,
człowiek byłby skazany na całożyciową,
realnie samotną wędrówkę. Ludzie byliby
odseparowani - w ten sposób by zarabiali i tak by
się komunikowali. Sperma byłaby przesyłana
'mailem', w ten sposób by się rozmnażali.
Rodziny czysto wirtualne. Dperecha leczona
natychmiastowo, wirtualnie - dzięki domóżdżnej
dawce świeżych 'molekuł'. Itd.
Tylko co z tego? Założę się, że znalazłaby się
jeszcze niższa warstwa BEZTROSKI.
Człowiek z reguły potrafi znajdować i przyzwyczajać się
do jeszcze większego lenistwa, niż jest mu dane.
--
Pij mleko i wybieraj posty ;)
http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_rekomendacja.h
tml
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-02-08 12:32:18
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!->J.E. fen<- c04u7k$r13$...@n...news.tpi.pl naszkrobal/a:
> Depresja mogła nastąpić jako efekt czegoś tam, czyli ostateczny
> wybuch po długotrwałym stresie, konflikcie wewnętrznym, używaniu
> leków, subst. psychoaktywnych, chorobie, niewłaściwym stylu życia
> itd... itd... itd....
No właśnie - to o co pytałem "jako efekt czegoś tam"?
To proszę specjalistów /Sławka/ o wyjaśnienie:
- czy prochy są tutaj wskazane i zawsze najlepsze?
A co z tym "efektem czegoś tam"?
A może lepiej inne metody?
oTTo
--
"Coraz więcej sieci zewnętrznych "ustawia" bramki służące do wymiany
poczty elektronicznej z siecią Internet. Ten światowy system sieci i
bramek został nazwany Matrix" [1994; INTERNET I OKOLICE]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-08 12:44:05
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!->J.E. Slawek [am-pm]<- c05916$81$...@n...news.tpi.pl naszkrobal/a:
> Bardzo rzeczowo wszystko wyjaśniasz. Może trafi to jakoś do tych,
> którzy nie mają pojęcia, na czym polega "prawdziwa" depresja.
Nie rozpędzaj się tak :)
Twoje zdanie jest tutaj przykładem na 'oscyloskop wielokanałowy'.
Nic więcej - pomijając to, że wydajesz się być człekiem rozumnym i
sensownym.
Wiesz jak działa przystawka do oscyloskopu /przystawka
na 'wielokanałowość'/. Jest coś takiego jak próbkowanie.
Jeżeli próbkujesz z dużą częstotliwością /taką, która
oszuka oko ludzkie/, to OK. Masz osc wielokanałowy.
Otóż właśnie - właśnie Twoje uczestnictwo na PSP Sławku,
postrzegam jak coś w rodzaju 'wiarygodnego oszustwa'.
Pojawiasz się i znikasz. Robisz to z 'precyzyjną częstotliwością'.
Ale dla odbiornika posługującego się co najmniej taką samą
częstotliwością odbioru, możesz być 'oszustem' :))
/rozumiesz, że gadam bez żadnych złośliwości, nie twierdzę
też, że dotarłem tak daleko - ale mam intuicję :))/.
Nie pisz zatem Sławku 'wypadający i wpadający z 'oszukańczą'
częstotliwością' o tym kto i na jaki temat ma pojęcie.
Może to być krzywdzące.
Dalej: nie trzeba mieć pojęcia na dany temat, by INTUICYJNIE
odróżnić maUpi pęd od fachowej pomocy. Zgoda?
By odróżnić poradę 'ożeń się' lub 'pierdzielę czytanie
psychologicznych książek - to jakaś paranoja' /znajdź
sobie cytat proszę, jest gdzieś wyżej.../.
I wreszcie: by odróżnić poważne podejście = poszukiwanie od
'kaszpirowskich' zawsze skutecznych metod.
Idąc tą ścieżką, domyślasz się już, że nie można
za wcześnie grzebać osoby, która rozpędzając tłum
maUpich gapiów krzyczy:
- CZY JEST TU JAKIŚ LEKARZ!!!!!!!!!!!!!
- CZY JEST TU JAKIŚ LEKARZ!!!!!!!!!!!!!
- CZY JEST TU JAKIŚ LEKARZ!!!!!!!!!!!!!
- ROZEJŚĆ SIĘ!!!!!!!!!!!!!!
Osoba ta, być może, nie ma pojęcia. Nie jest
zagłębiona w meritum - ale podświadomie WIE
co powinna zrobić, aby człek ten przeżył.
Np. zawezwać Sławka i rozpędzić maUpi Gaj.
:D /który nawet ze swoją 'wysokoczęstotliwościową
przystawką' i tak wypada nadwyraz korzystnie w
porównaniu do maUpiego gaju :) I co myliłem się?
Mamy już linki i telefony./.
Tyle.
oTTo
--
Spójrz w lustro i odpowiedz sobie: ile postów zarekomendowałeś(łaś) do
"Wybranych"? ;)
http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_rekomendacja.h
tml
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-08 12:46:12
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!tycztom<t...@i...pw.edu.pl>
news:c05a8h$130ofa$1@ID-222808.news.uni-berlin.de:
<snip>
> No właśnie - to o co pytałem "jako efekt czegoś tam"?
> To proszę specjalistów /Sławka/ o wyjaśnienie:
> - czy prochy są tutaj wskazane i zawsze najlepsze?
> A co z tym "efektem czegoś tam"?
> A może lepiej inne metody?
Specjalistą nie jestem, ale bliska mi osoba miałą depresję, więc powiem
słówko.
Początek ciągu przyczynowo-skutkowego może być bardzo odległy w czasie, a
sam ciąg mógł w międzyczasie bardzo meandrować, będąc warunkowany z różnych
stron, aż doszło do stanu, w którym nie jest się w stanie określić przyczyn,
a jest tylko obezwładniający skutek.
W sytuacji z mojej rodziny, prochy pomogły. Tylko dzięki nim stało się
możliwe wstępne ruszenie z dołka. O prochach pomyśleć można jako o użyciu
jedynki przy ruszaniu. Na płaskiej drodze uda Ci się zwykle ruszyć z dwójki,
a być może i z trójki, ale pod górkę (z dołka) okaże się to raczej
niemożliwe.
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-08 12:48:08
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!->J.E. Slawek [am-pm]<- c057n8$73u$...@a...news.tpi.pl
naszkrobal/a:
> Do Tycztomka - traktując to wszystko nawet jako fabularyzowaną,
> fikcyjną opowieść widzę w niej życiową prawdę. Od początku
> przypuszczałem, że na tym właśnie polega niechęć Juhasa do
> wyjawienia prawdy matce. Osoba chora na depresję stopniowo
> odgradza się od świata. Pozostają nieliczne (jedna, dwie) osoby,
> do których ma zaufanie (rzadko są to rodzice) . Bardzo łatwo
> utracić to zaufanie, a wtedy znika ostatnia szansa na kontrolowany
> rozwój sytuacji.
OK. Myślę Sławku, że Zielsko ma poważny materiał do linkownicy
/o ile już tam tego nie ma - zaraz zerknę/.
Sporo też napisałem kilka pięter niżej :) Czytaj: 'przypowieść o
oscyloskopie' :)
Pozdrawiam
oTTo
--
"Jajakobyły "Matek" jestem przeciw ;).." [Mamusia]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-08 12:49:48
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!->J.E. Paweł Niezbecki<- c05b3j$bsu$...@m...aster.pl naszkrobal/a:
> W sytuacji z mojej rodziny, prochy pomogły. Tylko dzięki nim stało się
> możliwe wstępne ruszenie z dołka. O prochach pomyśleć można jako o
> użyciu jedynki przy ruszaniu. Na płaskiej drodze uda Ci się zwykle
> ruszyć z dwójki, a być może i z trójki, ale pod górkę (z dołka) okaże
> się to raczej niemożliwe.
Dzięki.
> P.
oTTo
--
Aktor zawsze jest ograniczony innymi osobami, zespołami, czasem.
A tu masz pióro, jak ci się nie uda, wyrzucisz, zaczniesz od nowa.
[Jerzy Stuhr]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-08 12:52:07
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!
"tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> wrote in message
news:c05a8h$130ofa$1@ID-222808.news.uni-berlin.de...
> No właśnie - to o co pytałem "jako efekt czegoś tam"?
> To proszę specjalistów /Sławka/ o wyjaśnienie:
> - czy prochy są tutaj wskazane i zawsze najlepsze?
> A co z tym "efektem czegoś tam"?
> A może lepiej inne metody?
Moge?...czy tez "mam zostawic cie w spokoju"?;)
Sprobuje, pozwole sobie:)
Te metody sa najlepsze , ktore sa skuteczne.
Nie odkrywam Ameryki., prawda?
Ale, w zwiazku z tym zadnej nie nalezy lekcewazyc i traktowac jako "lepszej
czy gorszej" Szukac skutecznej - do upadlego;)!
Straszliwie cie draznia te rozne cudze problemy. Ale, jednoczesnie,
poswiecasz nim calkiem sporo czasu. Jestes z l y, ze problemy i s t n i
e j a i choc teoretycznie wiesz jak najlepiej na nie reagowac,wcale ci ta
teoria nie pomaga w okielznaniu uczucia gniewu.
Agresja reagujesz na poczucie bezradnosci. Mialam okazje tez zaobserwowac,
jakim aniolem potrafisz sie okazac, kiedy pojawia sie w tobie nadzieja, ze
mozesz miec pozytywny wplyw.
Ciekawy z ciebie tyczkom...
:)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-08 12:54:20
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c05916$81$1@nemesis.news.tpi.pl...
> "fen" <f...@...pl> napisał w wiadomości
> news:c04u7k$r13$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> > Czasem jest tak, że w depresję zapada się i już! Czasem też jest tak, że
> > lekceważymy jakiś problem psychogenny, bagatelizujemy że przejdzie, aż
> > wreszcie przeradza się w endogenny (depresyjne widz. swiata) i wtedy
jest
> > już problem, depresja jakby wtapia się w nas i staje się częścią nas
samych.
>
>
> Bardzo rzeczowo wszystko wyjaśniasz. Może trafi to jakoś do tych, którzy
> nie mają pojęcia, na czym polega "prawdziwa" depresja. Szczególnie
> to jest trudne do zrozumienia:
Nie wiem czy rzeczowo, czy nie rzeczowo - jest czas, kiedy sobie robię
ewidentne jaja, aż doprowadzające do szału UGD, ale tutaj post - nie wiem,
czy jest żartem, czy nie, ale jest na tyle wartościowy, że może się przydać
innym osobom, które być może znajdują się w podobnej sytuacji a z jakichś
względów wstydzą się zapytać - tak jest często.
> Zdrowia wszystkim życzę. Psychicznego. :-)
> Sławek
Pewnie, bo nasza psychika steruje ciałem, a nie odwrotnie.... chociaż w
dzisiejszych czasach wszystko jest mozliwe...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-08 13:55:34
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!"tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:c05a8h$130ofa$1@ID-222808.news.uni-berlin.de...
> ->J.E. fen<- c04u7k$r13$...@n...news.tpi.pl naszkrobal/a:
>
> > Depresja mogła nastąpić jako efekt czegoś tam, czyli ostateczny
> > wybuch po długotrwałym stresie, konflikcie wewnętrznym, używaniu
> > leków, subst. psychoaktywnych, chorobie, niewłaściwym stylu życia
> > itd... itd... itd....
>
> No właśnie - to o co pytałem "jako efekt czegoś tam"?
> To proszę specjalistów /Sławka/ o wyjaśnienie:
> - czy prochy są tutaj wskazane i zawsze najlepsze?
> A co z tym "efektem czegoś tam"?
> A może lepiej inne metody?
Chciałeś napisać: "To proszę specjalistów /albo Sławka/ o wyjaśnienie"?
Ja się tutaj tylko wczuwam w klimaty. Niekiedy się przejmuję.
O farmakologii w wydaniu Pawła już czytałeś.
Jeśli chodzi o linki - nie byłem w stanie odtworzyć śladów do jednego
zgrabnego artykułu/pracy, coś o syndromach suicydalnych, statystykach
wieś/miasto, i takich tam... Wiele interesujących materiałów/artykułów
(sądząc po tytułach) jest na serwisach dostępnych tylko dla lekarzy
(wejście na hasło, subskrypcja ze sprawdzeniem uprawnień, zatem
odbijałem się jak od ściany). Ostatecznie te wskazane przeze mnie są
pierwsze lepsze z brzegu.
Ze swojej strony czuję się wyczerpany w temacie.
Co do oscyloskopów z próbkowaniem - chciałbyś o tym porozmawiać? ;-)))
Opisaną przez Ciebie zasadą działania prędzej nazwałbym "szatkowaniem"
(z angielskiego - "chopper"), o ile miałeś na myśli staroświecki, analogowy
oscyloskop.
OK, niekiedy nabieram się na hałas, jaki robisz - często w tak zwanej
słusznej sprawie. Muszę chyba jeszcze deczko przestroić filtry na Twoją
aski-kreaturę. ;-) Miej jednak wgląd i litość na tych, którym owe
strojenie sprawia nieco większą trudność.
--
Sławek
(oszust próbkujący)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-02-08 17:43:48
Temat: Re: Pomóżcie mi!! Ona chce się zabić!!->J.E. Pyzol<- c05bdt$umdg0$...@I...news.uni-berlin.de
naszkrobal/a:
> Moge?...czy tez "mam zostawic cie w spokoju"?;)
Czemu? :)
> Sprobuje, pozwole sobie:)
Dawaj, nie pitol ;)
Nie pogryzę - na razie ;)
> Te metody sa najlepsze , ktore sa skuteczne.
> Nie odkrywam Ameryki., prawda?
> Ale, w zwiazku z tym zadnej nie nalezy lekcewazyc i traktowac jako
> "lepszej czy gorszej" Szukac skutecznej - do upadlego;)!
>
> Straszliwie cie draznia te rozne cudze problemy. Ale, jednoczesnie,
> poswiecasz nim calkiem sporo czasu. Jestes z l y, ze problemy i s
> t n i e j a i choc teoretycznie wiesz jak najlepiej na nie
> reagowac,wcale ci ta teoria nie pomaga w okielznaniu uczucia gniewu.
To nie tak.
Za dużo straciłem czasu będąc PEWIEN, że wiem.
W pewnym momencie RZECZYWIŚCIE zacząłem pytać.
Byłem oszołomiony tym, co do mnie dotarło - a nie
pozwalałem temu do siebie dotrzeć z powodów
tutaj widocznych.
Zauważ jak różne są moje reakcje: porównaj Pyzolu
moją reakcję 'agresywną' /choć ja to widzę inaczej/
z reakcją na Sławkowe "Tomuś..." itd. :)
Myślę, że można się doszkać logiki.
> Agresja reagujesz na poczucie bezradnosci. Mialam okazje tez
> zaobserwowac, jakim aniolem potrafisz sie okazac, kiedy pojawia sie w
> tobie nadzieja, ze mozesz miec pozytywny wplyw.
Jestem normalnym facetem - serio ;)
Czasem reaguję tak, czasem inaczej.
Głaskanie jest potrzebne tak samo jak
porządny opierdziel - wszystko jednak w
swoim czasie.
> Ciekawy z ciebie tyczkom...
> :)
Do usług :)
> Kaska
oTTo, WirtualSan Evy.
--
Najpiękniejsza recenzja jaką usłyszałem: "Wie pan, do drugiej
w nocy spieraliśmy się wczoraj z żoną... Już nie pamiętam, kiedy tak z nią
rozmawiałem!". [Jerzy Stuhr]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |