« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2014-11-18 09:11:26
Temat: Pomysły na wołowinęZ udźca, wyjątkowo chudy i piękny kawałek (około 1kg). Nie mogłam się mu
w sklepie oprzeć. Rzadko jadam, to i pomysłów nie mam zbyt wiele. Proszę
więc o inspiracje. Odpadają:
- zrazy zawijane (rolady)
- gulasz
- zupa gulaszowa
- boeuf bourguingon
...bo albo sama na to wpadłam, albo nie smakuje.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2014-11-18 21:42:58
Temat: Re: Pomysły na wołowinęZawsze można przerobić na hinduską albo chińską modłę...
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2014-11-18 22:02:26
Temat: Re: Pomysły na wołowinęDnia Tue, 18 Nov 2014 12:42:58 -0800 (PST), czeremcha napisał(a):
> Zawsze można przerobić na hinduską
...bo tam najsmaczniejsze to, co zakazane ;-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2014-11-18 22:30:06
Temat: Re: Pomysły na wołowinęW dniu 2014-11-18 21:42, czeremcha pisze:
> Zawsze można przerobić na hinduską albo chińską modłę...
Można. Wpadło mi jednak w oko coś takiego:
http://zpierwszegotloczenia.pl/przepis/pieczen-wolow
a-wg-neli-rubinstein
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2014-11-19 06:46:56
Temat: Re: Pomysły na wołowinęW dniu 2014-11-18 09:11, FEniks pisze:
> Z udźca, wyjątkowo chudy i piękny kawałek (około 1kg). Nie mogłam się mu
> w sklepie oprzeć. Rzadko jadam, to i pomysłów nie mam zbyt wiele. Proszę
> więc o inspiracje. Odpadają:
> - zrazy zawijane (rolady)
> - gulasz
> - zupa gulaszowa
> - boeuf bourguingon
> ...bo albo sama na to wpadłam, albo nie smakuje.
Ja zrobiłabym na dziko, by potem jeść na zimno, jako wędlinę. Mięsa
jadam mało w postaci ciepłej, ale na zimno jakoś wchodzi, więc może
dlatego ten pomysł. Pyszne są cienkie plasterki takiej wołowiny na
chlebie z masłem, o wiele lepsze niż szynka ze sklepu.
Jeśli jesteś zainteresowana, wklepię przepis, jest prosty.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2014-11-19 08:37:45
Temat: Re: Pomysły na wołowinę
Użytkownik "bbjk" <a...@b...cc> napisał w wiadomości
news:m4hasd$ecv$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2014-11-18 09:11, FEniks pisze:
>
> Ja zrobiłabym na dziko, by potem jeść na zimno, jako wędlinę. Mięsa jadam
> mało w postaci ciepłej, ale na zimno jakoś wchodzi, więc może dlatego ten
> pomysł. Pyszne są cienkie plasterki takiej wołowiny na chlebie z masłem, o
> wiele lepsze niż szynka ze sklepu.
> Jeśli jesteś zainteresowana, wklepię przepis, jest prosty.
> --
> B.
Nie pytaj czy Ona jest zainteresowana. Pytaj czy Oni są zainteresowani
(oni, czyli inni czytający grupę).
Nie pytaj, wklepuj, myślę, że nie tylko ja chętnie spróbuje.
ZZ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2014-11-19 09:13:39
Temat: Re: Pomysły na wołowinęW dniu 2014-11-19 08:37, ZZZ pisze:
> Nie pytaj czy Ona jest zainteresowana. Pytaj czy Oni są zainteresowani
> (oni, czyli inni czytający grupę).
> Nie pytaj, wklepuj, myślę, że nie tylko ja chętnie spróbuje.
OK, Ewa już pewnie zjadła swojego wołu, ale może się przyda (oryginalna
polszczyzna z epoki):
Gruby, a krótki kawałek pieczeni zrazowej zbić pałką i zalać
przegotowanym bajcem sporządzonym z drobno pokrajanych jarzyn: marchwi,
pietruszki, selera, listka laurowego, po 10 ziarn pieprzu i ziela
angielskiego, szczypty suszonych listków tymianku, 20 lekko zgniecionych
suszonych jagód jałowca, 2 pokrajanych w talarki cebul, i białego wina.
Lepsze, kiedy dodać kieliszek wina czerwonego. Wrzącym bajcem polać
mięso ułożone w kamionkowej rynce; niech poleży tak w chłodzie 2-3 dni,
obracać w tym czasie. Potem mięso obetrzeć czystą ściereczką i
naszpikować cienkimi paseczkami słoniny. Włożyć do rondla na rozpalone
masło (klarowane, mój przypisek) lub smalec, a gdy się obrumieni, podlać
trochę bajcu lub białego wina i dusić do miękkości w rynce kamiennej,
dodając trochę grzybków suszonych, cebulę, trochę majeranku, kilka
gwoździków, angielskiego ziela i listek bobkowy. Podczas duszenia
polewać łyżką zimnej wody i na przemian sosem z duszenia.
Oczywiście można modyfikować, byle trzymać się ducha przepisu,
niekoniecznie litery. Ja to robię z tzw. białej krzyżowej, innymi słowy
z ligawy.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2014-11-19 10:48:18
Temat: Re: Pomysły na wołowinęW dniu 2014-11-19 09:13, bbjk pisze:
> W dniu 2014-11-19 08:37, ZZZ pisze:
>
>> Nie pytaj czy Ona jest zainteresowana. Pytaj czy Oni są zainteresowani
>> (oni, czyli inni czytający grupę).
>> Nie pytaj, wklepuj, myślę, że nie tylko ja chętnie spróbuje.
>
> OK, Ewa już pewnie zjadła swojego wołu,
Nie, jeszcze nie zjadła. Na razie wół wylądował w zamrażalniku i czeka
na swoją kolejkę. W sumie to mogłam go zamarynować i tak by sobie
poczekał, ale musiałam dokonać selekcji, bo akurat nadmiar w lodówce się
zrobił.
> ale może się przyda (oryginalna polszczyzna z epoki):
>
> Gruby, a krótki kawałek pieczeni zrazowej zbić pałką i zalać
> przegotowanym bajcem sporządzonym z drobno pokrajanych jarzyn:
> marchwi, pietruszki, selera, listka laurowego, po 10 ziarn pieprzu i
> ziela angielskiego, szczypty suszonych listków tymianku, 20 lekko
> zgniecionych suszonych jagód jałowca, 2 pokrajanych w talarki cebul, i
> białego wina. Lepsze, kiedy dodać kieliszek wina czerwonego. Wrzącym
> bajcem polać mięso ułożone w kamionkowej rynce; niech poleży tak w
> chłodzie 2-3 dni, obracać w tym czasie. Potem mięso obetrzeć czystą
> ściereczką i naszpikować cienkimi paseczkami słoniny. Włożyć do rondla
> na rozpalone masło (klarowane, mój przypisek) lub smalec, a gdy się
> obrumieni, podlać trochę bajcu lub białego wina i dusić do miękkości w
> rynce kamiennej, dodając trochę grzybków suszonych, cebulę, trochę
> majeranku, kilka gwoździków, angielskiego ziela i listek bobkowy.
> Podczas duszenia polewać łyżką zimnej wody i na przemian sosem z
> duszenia.
>
> Oczywiście można modyfikować, byle trzymać się ducha przepisu,
> niekoniecznie litery. Ja to robię z tzw. białej krzyżowej, innymi
> słowy z ligawy.
Dzięki wielkie. Podobnie robiłam kilka razy ligawę, zresztą według
przepisu kogoś z tutejszej grupy (o ile mnie pamięć nie myli, to
użytkowniczki o nicku batory). Tylko do marynaty nigdy nie dodawałam
posiekanych warzyw.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2014-11-19 11:20:31
Temat: Re: Pomysły na wołowinęW dniu 2014-11-19 10:48, FEniks pisze:
> Dzięki wielkie. Podobnie robiłam kilka razy ligawę, zresztą według
> przepisu kogoś z tutejszej grupy (o ile mnie pamięć nie myli, to
> użytkowniczki o nicku batory). Tylko do marynaty nigdy nie dodawałam
> posiekanych warzyw.
Tego nie pamiętałam, natomiast Agnieszkę - Batory tak, nieraz miała
dobre pomysły.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2014-11-19 12:16:32
Temat: Re: Pomysły na wołowinęAm 18.11.2014 um 09:11 schrieb FEniks:
> Z udźca, wyjątkowo chudy i piękny kawałek (około 1kg). Nie mogłam się mu
> w sklepie oprzeć. Rzadko jadam, to i pomysłów nie mam zbyt wiele. Proszę
> więc o inspiracje. Odpadają:
> - zrazy zawijane (rolady)
> - gulasz
> - zupa gulaszowa
> - boeuf bourguingon
> ...bo albo sama na to wpadłam, albo nie smakuje.
No to coś podobnego do tego, co napisała bbjk, ale w wersji reńskiej. W
oryginale nazywa się toto Rheinischer Sauerbraten.
Marynata (na 1kg woła, w oryginalnym oryginale była konina)
0.75l czerwonego wina (wytrawne, intensywne, np. hiszpańskie czy włoskie)
0.5l octu, najlepiej malinowego
2 cebule, pokrojonej na kawałki
1 marchewka, pokrojona na kawałki
po 10 ziaren jałowca, pieprzu i ziela angielskiego
5 goździków
2 liście laurowe
łyżka stołowa cukru
<<mój wariant>>:
daję jedną cebulę w całości i wbijam w nie goździki, by je łatwiej wyłowić
daję kawałek selera i pietruszki lub pasternaku, pokrojonych jak marchewka
nie daję cukru, ale wino może być mniej wytrawne lub ocet lekko
słodkawy. Jak jest malinowy, to na mój gust wystarcza
<</koniec wariantu>>
Pozostałe składniki:
wół
2 łyżki stołowe melasy
15 dag piernika do sosu
rodzynki
Marynatę zagotować, 5 minut na pyrkatym ogniu gotować i zalać tym wymyte
i osuszone mięso. Mięso musi być całkowicie pokryte marynatą. Do lodówki
i marynować dość długo. Ja to robię na ogół ok. tygodnia, w oryginale
jest 3 tygodnie. Moim zdaniem za długo.
Obróbka:
mięso wyjąć z marynaty, osuszyć serwetką i porządnie obsmażyć na
tłuszczu. Ja smażę na oleju, ale można wziąć cokolwiek w miarę
neutralnego (tłuszcz palmowy, na przykład). Dodać dwie pokrojone cebule
(nie te z marynaty), zarumienić. Opieprzyć wg smaku. Dodać pokruszonego
piernika, połowę rodzynek i melasę. Trochę podsmażyć i dodać połowę
odcedzonej marynaty. Dusić pod przykryciem ok. 2h (aż będzie miękkie)
dodając marynaty.
Mięso wyłowić, sos zmiksować i dodać resztę rodzynek. Gotować jeszcze
przez 15 minut. Doprawić solą i pieprzem.
Mój wariant:
zamiast piernika dają pokruszony chleb razowy lub pumpernikel
(czerstwy). Zamiast, lub dodatkowo do rodzynków dodaję cranberries.
Melasy na ogół nie daję. Wyłowione składniki stałe marynaty lądują
również w sosie przed zmiksowaniem, oprócz goździków i liści bobkowych.
Najlepiej smakuje z czerwoną kapustą i kluskami ziemniaczanymi (wg.
smaku, pół na pół, kopytka itd). Ale kasza gryczana też nie jest zła!
Chyba zrobię na dniach, muszę tylko poszukać mięsa ;-)
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |