Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!lublin.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: a...@p...onet.pl
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Poprawianie sobie nastroju :)
Date: 8 Nov 2002 14:11:01 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 36
Message-ID: <6...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1036761061 31109 192.168.240.245 (8 Nov 2002 13:11:01 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 8 Nov 2002 13:11:01 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 213.76.189.79, 213.180.130.13
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.01; Windows NT 5.0)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:13112
Ukryj nagłówki
Jednak jest coś w tym, że wizyta u fryzjera czy jakiś nowy kosmetyk poprawiają
nastrój :)))
Korzystając z wywczasów szefa postanowiłam zadbać o siebie i iść "pod nożyce".
Tu dygresja: ostatnio taki plan realizowałam w czerwcu - i efekt był opłakany.
Pani fryzjerka (z gatunku renomowanych -takie 'ą, ę" po szkoleniach we Francji)
stwierdziła, że mam bardzo kiepskie, trudne do ułożenia włosy - a spowodowane
jest to używaniem nieprofesjonalnych kosmetyków (komplet "tych właściwych" – za
drobne 260 zł natychmiast mi zaproponowała i oburzyła się, że nie reflektuję).
Po czym ostrzygła mnie tak tragiczne, że wieczór spędziłam płacząc nad swoją
głupotą. Za usługę (odżywka/strzyżenie/czesanie) zainkasowała 90 zł - co jak na
Łódź jest naprawdę wygórowaną stawką. Następnego dnia pojechałam do niej
ponownie - prosząc, żeby łaskawie poprawiła co nieco bo wstydzę się iść do
pracy. Wtedy usłyszałam, że taki efekt (fryzura a'la Janko Muzykant z
wystającym trójkątem z tyłu) był w pełni zamierzony - i zgodny najnowszymi
trendami - a ja o prostu nie umiem nosić taki nowoczesnej fryzury... Cos tam -
wielce niezadowolona poprawiła - a ostateczne tak trafiłam w ręce siostry,
która nadała artystycznemu kołdunowi jakiś przyjmowalny dla mnie i otoczenia
kształt ;)))
No ale po tych traumatycznych przeżyciach dzisiaj zaryzykowałam – poszłam do
swojego „starego” Sławka – i teraz czuję się tak radośnie i
wesolutko :))))))))
Program dbania o siebie przypieczętowałam totalnym szaleństwem, tj. wydaniem
całych zaskórniaków na podkład Chanel. W życiu jeszcze nie kupiłam sobie czegoś
tak burżujskiego z kosmetyków – i teraz drżę, czy czasem inwestycja e okaże się
niewypałem …
Ale ogólnie: fajnie być kobietą :))))))))))
K.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|