Data: 2002-11-08 13:11:01
Temat: Poprawianie sobie nastroju :)
Od: a...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Jednak jest coś w tym, że wizyta u fryzjera czy jakiś nowy kosmetyk poprawiają
nastrój :)))
Korzystając z wywczasów szefa postanowiłam zadbać o siebie i iść "pod nożyce".
Tu dygresja: ostatnio taki plan realizowałam w czerwcu - i efekt był opłakany.
Pani fryzjerka (z gatunku renomowanych -takie 'ą, ę" po szkoleniach we Francji)
stwierdziła, że mam bardzo kiepskie, trudne do ułożenia włosy - a spowodowane
jest to używaniem nieprofesjonalnych kosmetyków (komplet "tych właściwych" – za
drobne 260 zł natychmiast mi zaproponowała i oburzyła się, że nie reflektuję).
Po czym ostrzygła mnie tak tragiczne, że wieczór spędziłam płacząc nad swoją
głupotą. Za usługę (odżywka/strzyżenie/czesanie) zainkasowała 90 zł - co jak na
Łódź jest naprawdę wygórowaną stawką. Następnego dnia pojechałam do niej
ponownie - prosząc, żeby łaskawie poprawiła co nieco bo wstydzę się iść do
pracy. Wtedy usłyszałam, że taki efekt (fryzura a'la Janko Muzykant z
wystającym trójkątem z tyłu) był w pełni zamierzony - i zgodny najnowszymi
trendami - a ja o prostu nie umiem nosić taki nowoczesnej fryzury... Cos tam -
wielce niezadowolona poprawiła - a ostateczne tak trafiłam w ręce siostry,
która nadała artystycznemu kołdunowi jakiś przyjmowalny dla mnie i otoczenia
kształt ;)))
No ale po tych traumatycznych przeżyciach dzisiaj zaryzykowałam – poszłam do
swojego „starego” Sławka – i teraz czuję się tak radośnie i
wesolutko :))))))))
Program dbania o siebie przypieczętowałam totalnym szaleństwem, tj. wydaniem
całych zaskórniaków na podkład Chanel. W życiu jeszcze nie kupiłam sobie czegoś
tak burżujskiego z kosmetyków – i teraz drżę, czy czasem inwestycja e okaże się
niewypałem …
Ale ogólnie: fajnie być kobietą :))))))))))
K.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|