| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2008-03-29 13:21:19
Temat: Re: Porzucony...Dnia 29 Mar 2008 12:36:24 +0100, z...@o...eu napisał(a):
> Elu, nie jest to troliz bo nie uwazam się za trola .
Prosiłam- Elżbieto
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2008-03-29 19:23:06
Temat: Re: Porzucony...> Dnia 29 Mar 2008 12:36:24 +0100, z...@o...eu napisał(a):
>
> > Elu, nie jest to troliz bo nie uwazam się za trola .
>
> Prosiłam- Elżbieto
> --
> Elżbieta
Przepraszam, widocznie gdzies mi ta prośba umknęła, Elzbieto ;-)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2008-03-29 19:30:37
Temat: Re: Porzucony...>
> > To że ona miała "odskoki" to juz zupełnie inna sprawa. Tak jak próbowałem
> > ratowac kilka tat swoje małżeństwo tak samo "darowałem grzechy" w imię
> > wspólnej przyszłości.
> > To tyle .
>
> Hmmmm.... Liczyłeś, że zbudujesz wspólną przyszłość z kobietą, która swojemu
> mężowi przyprawiła rogi w 3-5 miesiące po ślubie a i Ciebie parę razy
> zdradzała?
Moniiko, Ty się skupiłas bardziej na problemie kiedy i po jakim czasie
małżeństwa ona odeszła od męża. A z perspektywy z której na to patrze nie ma
to najmniejszego znaczenia. Pojawiło sie silne wzajemne uczucie i tyle.
Faktem jednak pozostaje to że później bywało gorzej.
I jeszcze o zdradach w potocznym tego słowa rozumieniu (sex) nic mi nie
wiadomo.
To były takie skoki w bok w stylu "biurowy romans".
> Hmmm.... można to chyba nazwać wyłącznie daleko idącą naiwnością....
I tu się z Tobą zgodze . Co prawda patrzę na to trochę inaczej niż Ty ale
faktycznie naiwnie myślałem że się uda.
> Naprawdę, nie powinno nikogo dziwić, że tak Cię potraktowała - przez kilka
lat
> pokazywałeś jej, że jesteś facetem, którego można traktować dowolnie
> brutalnie, a i tak będzie lgnął.
>
> Możliwe, że wyrobiłeś w niej przekonanie, że Ty po prostu tak lubisz ;)
>
> Monika
Możliwe ... mozliwe że byłem "za dobry".
Nie lubie takiego traktowania ani nie jestem psychomasochista natomiast lubie
dbac o swoją partnerkę. I może to faktycznie w niej wzbudziło poczucie o
którym napisałas wyżej.
Pozdrawiam "z ziemi" ;-)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2008-03-30 14:51:33
Temat: Re: Porzucony...On 29 Mar, 21:30, z...@o...eu wrote:
> > > To że ona miała "odskoki" to juz zupełnie inna sprawa. Tak jak próbowałem
> > > ratowac kilka tat swoje małżeństwo tak samo "darowałem grzechy" w imię
> > > wspólnej przyszłości.
> > > To tyle .
>
> > Hmmmm.... Liczyłeś, że zbudujesz wspólną przyszłość z kobietą, która swojemu
> > mężowi przyprawiła rogi w 3-5 miesiące po ślubie a i Ciebie parę razy
> > zdradzała?
>
> Moniiko, Ty się skupiłas bardziej na problemie kiedy i po jakim czasie
> małżeństwa ona odeszła od męża. A z perspektywy z której na to patrze nie ma
> to najmniejszego znaczenia. Pojawiło sie silne wzajemne uczucie i tyle.
> Faktem jednak pozostaje to że później bywało gorzej.
> I jeszcze o zdradach w potocznym tego słowa rozumieniu (sex) nic mi nie
> wiadomo.
> To były takie skoki w bok w stylu "biurowy romans".
>
> > Hmmm.... można to chyba nazwać wyłącznie daleko idącą naiwnością....
>
> I tu się z Tobą zgodze . Co prawda patrzę na to trochę inaczej niż Ty ale
> faktycznie naiwnie myślałem że się uda.
>
>
>
> > Naprawdę, nie powinno nikogo dziwić, że tak Cię potraktowała - przez kilka
> lat
> > pokazywałeś jej, że jesteś facetem, którego można traktować dowolnie
> > brutalnie, a i tak będzie lgnął.
>
> > Możliwe, że wyrobiłeś w niej przekonanie, że Ty po prostu tak lubisz ;)
>
> > Monika
>
> Możliwe ... mozliwe że byłem "za dobry".
> Nie lubie takiego traktowania ani nie jestem psychomasochista natomiast lubie
> dbac o swoją partnerkę. I może to faktycznie w niej wzbudziło poczucie o
> którym napisałas wyżej.
>
> Pozdrawiam "z ziemi" ;-)
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
Ja juz nie wiem czy bylem za dobry, czy za zly. Zona obecnie sie
zastanawia, mowi ze to ja mm sie zmienic. Tak czy owak pat.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2008-03-30 15:16:20
Temat: Rogal 83...było Porzucony> On 29 Mar, 21:30, z...@o...eu wrote:
> > > > To że ona miała "odskoki" to juz zupełnie inna sprawa. Tak jak
próbowałem
> > > > ratowac kilka tat swoje małżeństwo tak samo "darowałem grzechy" w imię
> > > > wspólnej przyszłości.
> > > > To tyle .
> >
> > > Hmmmm.... Liczyłeś, że zbudujesz wspólną przyszłość z kobietą, która
swojemu
> > > mężowi przyprawiła rogi w 3-5 miesiące po ślubie a i Ciebie parę razy
> > > zdradzała?
> >
> > Moniiko, Ty się skupiłas bardziej na problemie kiedy i po jakim czasie
> > małżeństwa ona odeszła od męża. A z perspektywy z której na to patrze nie
ma
> > to najmniejszego znaczenia. Pojawiło sie silne wzajemne uczucie i tyle.
> > Faktem jednak pozostaje to że później bywało gorzej.
> > I jeszcze o zdradach w potocznym tego słowa rozumieniu (sex) nic mi nie
> > wiadomo.
> > To były takie skoki w bok w stylu "biurowy romans".
> >
> > > Hmmm.... można to chyba nazwać wyłącznie daleko idącą naiwnością....
> >
> > I tu się z Tobą zgodze . Co prawda patrzę na to trochę inaczej niż Ty ale
> > faktycznie naiwnie myślałem że się uda.
> >
> >
> >
> > > Naprawdę, nie powinno nikogo dziwić, że tak Cię potraktowała - przez
kilka
> > lat
> > > pokazywałeś jej, że jesteś facetem, którego można traktować dowolnie
> > > brutalnie, a i tak będzie lgnął.
> >
> > > Możliwe, że wyrobiłeś w niej przekonanie, że Ty po prostu tak lubisz ;)
> >
> > > Monika
> >
> > Możliwe ... mozliwe że byłem "za dobry".
> > Nie lubie takiego traktowania ani nie jestem psychomasochista natomiast
lubie
> > dbac o swoją partnerkę. I może to faktycznie w niej wzbudziło poczucie o
> > którym napisałas wyżej.
> >
> > Pozdrawiam "z ziemi" ;-)
> >
> > --
> > Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
>
> Ja juz nie wiem czy bylem za dobry, czy za zly. Zona obecnie sie
> zastanawia, mowi ze to ja mm sie zmienic. Tak czy owak pat.
Bo chyba nie ma złotej metody.
Ja byłem dobry 2 razy i dupa.
Jak są faceci którzy pija , biją i awanturują się to też jest żle.
Szukaj złotego środka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2008-03-30 15:24:02
Temat: Re: Porzucony...Rogal83 pisze:
> Ja juz nie wiem czy bylem za dobry, czy za zly. Zona obecnie sie
> zastanawia, mowi ze to ja mm sie zmienic. Tak czy owak pat.
Właśnie, tu coś umknęło. Wcześniej pisałeś, że ona nie chce żyć jak
niewolnica. Co sie kryje pod tym stwierdzeniem?
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2008-03-30 15:43:34
Temat: Re: Porzucony...On 30 Mar, 17:24, Stalker <t...@i...pl> wrote:
> Rogal83 pisze:
>
> > Ja juz nie wiem czy bylem za dobry, czy za zly. Zona obecnie sie
> > zastanawia, mowi ze to ja mm sie zmienic. Tak czy owak pat.
>
> Właśnie, tu coś umknęło. Wcześniej pisałeś, że ona nie chce żyć jak
> niewolnica. Co sie kryje pod tym stwierdzeniem?
>
> Stalker
Nie wiem co sie kryje, ona duzo siedziala u przyjaciolki, ja jej nie
zabranialem tam chodzic, ale w koncu prosilem zeby jak wuchodzi mowila
konkretnie o ktorej wroci. Poza tym, w domu nie ma bylo mnie w tyg po
12h, wiec naprrawde trudno znalezc sily na cokolwiek. Na duskoteki
chodzic nie moge (epilepsja), choc wymyslec cos zawsze mozna...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |