Strona główna Grupy pl.misc.dieta Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 311


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-05-03 09:35:26

Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: "jurek" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ale długi tytuł mi się zrobił... :) Post też do krótkawych nie należy.
> Postaram się w nim opisać swoje doświadczenia związane o odżywaniem nie
> w odchudzaniu ale w sporcie, wpływ diety na szczupły bądź co bądź
> organizm, a ten temat należy chyba na tej grupie do rzadkości.
(....ciach...;)
> wysiłków... Zaskakuję tym znajomych np. podczas wycieczek rowerowych,
> kiedy bez specjalnego "doładowywania się" Snickersami itp. potrawię
> bardzo długo wytrzymać a jednocześnie w odpowiednich momentach-
> przyspieszyć. Wydaje mi się, że to nie tylko wpływ w miarę wytrenowanego
> organizmu, ale odpowiedniej diety...

szkoda ze krytycy DO tak nie wiele zauwazyli w tym co napisal Michal.

Nie uprawiam sportu wyczynowo, ale ciekawe jest ta wytrzymalosc na DO na
wysilek dlugotrwaly-bez zrywow(bez problemu) i skokowy-moga pojawic sie
problemy.


> PS I wiem, że w tym momencie podpadłem wszystkim- optymalnym, MMowcom,
> wegetarianom, ale będzie jatka :) Ale może przy okazji całkiem ciekawa
> dyskusja o tym, co tak naprawdę jest istotne w dobrej diecie...

jak widac , nic sie nie dzieje. Poza analiza "detali"

Jurek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-05-03 09:55:30

Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: Michal <m...@s...nospam> szukaj wiadomości tego autora

Our newsgroup friend Leszek Serdyński wrote:
> Dieta optymalna jest dla każdego optymalna, ale nie dla każdego jest
> jednakowa. Nie możesz ściśle stosować zaleceń opracowanych dla normalnego
> wysiłku fizycznego w sporcie wyczynowym.
Z takiego założenia wyszedłem właśnie, zwiększając ilość węglowodanów.

>> roku przestałem trzymać się wyznaczonych przez DO proporcji i ilość
>> spożywanych cukrów wzrosła do ok 180-280g/dobę...
>
> Jeżeli przy takiej ilości węglowodanów czułeś się znakomicie i miałeś dobre
> wyniki sportowe, to znaczy, że jest to ilość optymalna dla Ciebie, a więc
> jest to dalej dieta optymalna.
:))) Też, co ciekawe, jeśli zdarzą się dni kompletnie bez wysiłku, to
nie czuję potrzeby zjedzenia więcej niż 120-150g węglowodanów.

> W "Optymalniku" dr Michalak relacjonuje swój udział w prawie wyczynowym
> rajdzie rowerowym. Dochodzi do tego samego wniosku co Ty. Przy dużym wysiłku
> fizycznym potrzeba sporo dodatkowych węglowodanów.
No ale to przynajmniej jest uczciwe postawienie sprawy a nie wodzenie
sportowców optymalnych za nos przez Kwaśniewskiego. Był kiedyś chat, w
którym na pytanie o dietę dla sportów aerobowych Kwaśniewski
odpowiedział coś o prymitywnych plemionach, które preferowały mięso.
Wydaje mi się (jeśli się mylę, to podaj odnośnik do publikacji), że sam
Kwaśniewski nigdy nie powiedział wprost: sportowcy, zwiększcie ponad
dwukrotnie ilość węglowodanów. Medycyna sportowa (sądzę, że akurat tu
się nie myli bo to kwestia czysto... fizyki) stwierdza, że przy
intensywniejszych wysiłkach (bodajże ponad 75% VO2 max, ale nie pamiętam
dokładnie) cukier jest preferowanym paliwem oraz- co bardzo istotne-
można go spalić beztlenowo. Nie można tego zrobić z tłuszczem niestety
:( I chociaż optymalny organizm na pewno korzysta z tłuszczu wydajniej i
w większym stopniu niż zwykły "sportowy", to sam tłuszcz nie wystarczy
do intentsywnych wysiłków.

> tworzenie cholesterolu w
>> ścianach tętnic...
>
> Nawet jeżeli tworzy się tam cholesterol, to musisz na pożądną miażdżycę
> popracować ze 20 lat. Pewnie wtedy już nie będziesz wyczynowo tańczył, co
> najwyżej udzielał lekcji za ciężkie pieniądze :)
Oj, to moje marzenie :) Miło mi, że we mnie wierzysz ;)
Wtedy nie będę zapewne jeść już tyle węglowodanów, :))) więc jestem dobrej
myśli. Mam wrażenie, że z tłustej diety nie zrezygnuję, bo niby czemu?

> Życzę wszelkich możliwych sukcesów w tańcu towarzyskim. Tak trzymaj i rób
> swoje.
:))) Teraz już pozostanę na pmd na stałe i spróbuję swoje doświadczenie
przekazywać innym, o ile będzie potrzebne.


--
Mike

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-05-03 10:00:53

Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: Evunia <j...@s...net> szukaj wiadomości tego autora

Mon, 3 May 2004 11:32:40 +0200, na pl.misc.dieta, Michal napisał(a):

> Zwłaszcza, jeśli się jest- jak ja- słodyczowym maniakiem...

Gdyby nie było słodyczy, żyłabym sobie, jak w raju, bez żadnej ciemnej
chmury nad głową... Pomarzyć ;)


--
Eva Sheers

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-05-03 10:25:33

Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: Michal <m...@s...nospam> szukaj wiadomości tego autora

Our newsgroup friend Krystyna*Opty* wrote:
>> Witam po kilku miesiącach przerwy, pisałem sobie tu (niewiele, ale
> może akurat ktoś pamięta- ja pamiętam Krysię Opty- pozdrawiam na
> wstępie :))) w maju i październiku zeszłego roku...
>
> Witaj Mike! Jaka miła niespodzianka! 8)
:)))) Teraz już zostanę na pmd na stałe, więc ja też się cieszę :)

> Jeśli myślałeś, że Ci "oczy wydrapię" za dopasowanie swojej diety
> do własnych, indywidualnych potrzeb - to nic z tego, nie wydrapię...
>:D
Nie, nie, ja się optymalnych nie obawiam, nie gryzą i nie drapią...
Jakby zapewnie niektórzy chcieli :)

> Bardzo się cieszę, że się odezwałeś i piszesz o swoich, baardzo
> ciekawych doświadczeniach z dietą! :)
O tyle ciekawych, że jakby (przynajmniej w moim jednostkowym
przypadku) burzą
dokrtynę diet "jednopaliwowych" w sporcie... Wyprówałem i dietę sportową
(która nota bene ma takie proporcje jak "japońska") i czystą optymalną.
I obydwie się nie sprawdziły (z oczywistymi plusami dla DO- brak chęci
na słodycze, jednak lepsza kondycja niż na "sportowej")...

>> Efekty- waga od czasu DO stoi w miejscu, badania krwi (ostatnie- 2
>> tygodnie temu) perfekcyjne. Samopoczucie- fantastyczne, lepsze niż
> na DO.
>
> Plizz... oblicz, chociaż orientacyjnie, ile obecnie dziennie zjadasz
> B:T:W? Będzie to cenna wskazówka dla baaardzo aktywnych optymalnych
> (przy Twoim wzroście i wadze).
Białko: od 70 do 100g (włączając roślinne np. z chleba)... Najczęściej
ok 80.
Tłuszcz: od 150g w górę (to zależy, nierzadko jest to więcej).
Węglowodany: W aktywne dni około 200g/dobę (czasem mniej, czasem więcej)
W dni "nieaktywne", bo takie też się zdarzają- nie chce się jeść więcej
niż 120, 150g.
Podstawą są produkty zalecane na DO- jajka, masło, sery, tłuste mięso,
tłuste ryby. Jeśli chodzi o węglowodany, to- jak pisałem- podstawą jest
pełnoziarnisty chleb żytni, to tego musli, jogurty i sok
marchwiowy(świetnie sprawdza się jako "powysiłkowe uzupełnienie
glikogenu")...

Wzrost 170, waga: 68kg.

> właśnie niestety taki wysiłek-> glikogenu definitywnie brakowało na
>> czystym ŻO)...
>
> Klasyczna proporcja została opracowana przez Kwaśniewskiego z myślą
> o przeciętnie aktywnych osobach. Ty do takich przeciętnych nie
> należysz :)
Szkoda, że Kwaśniewski nie wspomniał nigdzie o tym, że można zwiększyć
znacznie węglowodany (ponad 130g/dobę) i wiele się nie stanie...
Przynajmniej przy takiej aktywności.

>> cholesterolu w ścianach tętnic... Nie mówiąc już o słynnym zaleceniu
>> medycznym 1 jajko na tydzień, he he :))) Kiedy od roku pochłaniam
>> dziennie przynajmniej 5 :)
>
> I nikt Ci już ciemnoty nt. złego wpływu tłuszczu na zdrowie - nie
> wciśnie :)
Przekonałem się niestety na własnej skórze czym jest dieta "low fat"
:((( Naprawdę niezbyt miło wspominam te 2 tygodnie z kawałkiem... Poza
efektami, które opisałem, przede wszystkim nie było żadnej przyjemności
z jedzenia... Rzeczy "odtłuszczone" nie smakują... Jest się głodnym co
2,3 godziny... No masakra po prostu.

> Z tymi jajkami to też "niezłe jaja" ;) Jeszcze niedawno wszędzie
> królował slogan typu "1-2 jajka tygodniowo",
> a teraz nagle już nie
> mówi się nigdzie o ich ilości w sztukach na dobę, czy nawet na
> tydzień... ;)
Nie mówi się? :)
http://www.resmedica.pl/zdart2992.html

"Nie poleca się podrobów, tłustych wyrobów cukierniczych, jajek (jedno
na tydzień- wliczając jajka stosowane do przygotowania posiłków),
pełnotłustego mleka i jego przetworów"

Artykuł KONSULTOWANY Z mgr. Magdaleną Markiewicz- Wujec z IŻiŻ :)))

> mówi się tylko o "ograniczeniu jajek" ;)))
Równie dobrze mogą napisać, że wróbelek jest bo ma jedną nóżkę
bardziej...

> Czyli jeśli jadłeś 52 tygodniowo, a teraz ograniczysz do 50/tydzień
> - to będzie OK. ;)
:) Myślę, że tak. No, mnie tam 35 wystarczy :) Wg. enigmatycznego
"ograniczenia jajek" to powinienem być zdrów jak ryba... No i... jestem
:) No i widzisz Krysia, wychodzi na rację IŻiŻ ;))))

>> Ale może przy okazji całkiem ciekawa dyskusja o tym, co tak naprawdę
> jest istotne w dobrej diecie...
>
> Przez ostatni rok ustaliłeś dla siebie (jako baaaardzo aktywnego
> sportowca) metodą prób i doświadczeń najbardziej odpowiednią
> (czyli "optymalną") proporcję BTW.
> Teraz wyobraź sobie, że od jutra wiedziesz _przeciętny_ tryb życia,
> czyli niezbyt aktywny, np. masz blisko do pracy i niemal cały dzień
> pracujesz przy komputerze i nadal pozostajesz przy tej proporcji i
> ilości jedzenia.
> Według mnie - przestanie ona wtedy być dla Ciebie "optymalna" :)
Tutaj racja, zdarzają się dni, kiedy moja aktywność jest bardzo niska
(bo nie ma treningu, zimno za oknem, w domu poćwiczyć za bardzo się nie
da- hantelkami się namacham ale nie spalę przy tym dużo), jakoś
automatycznie ogranicza się ilość węglowodanów... Po prostu nie mam
ochoty. Kiedy nie biegam rano, śniadania też są mniej "słodkie"...
I wydaje mi się, że w "niekatywnie dni" (z tym, że odkąd jest ciepło to
takie się nie zdarzają) ilość węgli nie przekracza na pewno 150g.


--
Mike

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-05-03 10:59:51

Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: "Adamo 2." <a...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "jurek" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c753oi$o7p$1@inews.gazeta.pl...


> szkoda ze krytycy DO tak nie wiele zauwazyli w tym co napisal Michal.

Jak zwykle trollujesz, niczym innym się nie zajmujesz, ale już przywykli
chyba wszyscy do tego. Mnie ciekawi raczej odmienność reakcji na posta
optymalnego zachwalającego DO przy intensywnym wysiłku, od reakcji jakie
zaobserwowałem na dieta.optymalna.info , gdzie osoba krytykująca DO, była
"połuczana" o tym jaki to intensywny wysiłek jest nienaturalny, człowiek nie
małpa itp. hehehe;)))

Pozdrawiam,
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-05-03 11:17:17

Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah> szukaj wiadomości tego autora

Michal w wiadomości news:slrn.pl.c9as4j.2ds.michal_@unique_mike.computer
pisze:

> Z tego co mi wiadomo, szlak pentozowy uaktywnia się wtedy, kiedy do
> komórek dostarczona jest znów niejednoznaczna ale duża ilość kwasów
> tłuszczowych, które rzekomo wypierają spalanie glukozy w szlaku
> glikolizowym.

Szlak pentozowy aktywny jest zawsze i jest jednym z wielu, ktore
wykorzystuja jako substrat glukozo-6-fosforan. Co do kwasow tluszczowych
wypierajacych glukoze ze szlaku glikolizy, to chetnie poczytam cos wiecej,
procz zapewnien Leszka.

>> Ja wiem, ze dr Pala napisal kiedys: "Główną
>> drogą spalania glukozy jest tzw. szlak pentozofosforanowy (...)"
>> (reszty glupot zawartych w tym zdaniu litosciwie nie zacytuje),
>
> Zacytuj, jeśli możesz, tudzież podaj źródło to sam sobie znajdę. :)

"Dieta wegetarianska", tekst dostepny na mlodziez.optymalni.one.pl oraz na
grupie dieta.optymalna.ogloszenia, omawiany m. in. przeze mnie na
dieta.optymalna swego czasu.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-05-03 12:55:01

Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: Michal <m...@s...nospam> szukaj wiadomości tego autora

Our newsgroup friend jurek wrote:
> szkoda ze krytycy DO tak nie wiele zauwazyli w tym co napisal Michal.
>
> Nie uprawiam sportu wyczynowo, ale ciekawe jest ta wytrzymalosc na DO na
> wysilek dlugotrwaly-bez zrywow(bez problemu) i skokowy-moga pojawic sie
> problemy.
Mam pewne teorie na ten temat. Wygląda na to, że zwykła DO działa po
części jak część ketogeniczna tzw. Cyklicznej Diety Ketogenicznej
(z ang. CKD). Ograniczenie
ilości węglowodanów (choć wiadomo- nie tak restrykcyjne- nie ketogenne,
ale dla zawartości glikogenu w mięśniach z podobnym skutkiem) powoduje
wzmocnienie szlaków spalania tłuszczów, co ma kapitalne znaczenie dla
wysiłków długotrwałych, wytrzymałościowych, przy których tłuszcz jest
ważnym paliwem. I w takiej sytuacji sportowiec z rozwiniętymi szlakami
spalania tłuszczu będzie się sprawował lepiej niż ten jadący na 75%
węglowodanów... W sieci można znaleźć sporo materiałów potwierdzających
tę tezę.
Jednak nie tylko tłuszcz ulega spalaniu podczas wysiłku. Mięśnie tracą
glikogen tak czy tak, więc ktoś będący bez przerwy na diecie
niskowęglowodanowej nie może mieć aż tak dużego stężenia glikogenu w
mięśniach jak sportowiec stosujący dietę 70% węgli. W rezultacie, przy
wysiłkach dochodzących/przekraczających próg beztlenowy, osoba z niską
zawartością glikogenu ma problemy i spisuje się gorzej. Rozwiązaniem
jest właśnie wspomniana CKD... Z tym, że owa dieta zakłada, że wysiłek
następuje tylko 2 dni w tygodniu... U mnie następuje codziennie, więc
nie mogę sobie pozwolić na nie uzupełnienie glikogenu :( Bardzo możliwe,
że mój sposób odżywiania działa jak "mini CKD", szlaki spalania tłuszczu
są bardzo aktywne, co pomaga przy wysiłkach wytrzymałościowych (biegi
długodystansowe- 10 km dziennie przynajmniej 4 razy w tygodniu- czasem
po prostu biegam krócej a szybciej,
dziesiątki kilometrów dziennie na rowerze), a nie brakuje glikogenu do
wysiłków sprinterskich.

>> PS I wiem, że w tym momencie podpadłem wszystkim- optymalnym, MMowcom,
>> wegetarianom, ale będzie jatka :) Ale może przy okazji całkiem ciekawa
>> dyskusja o tym, co tak naprawdę jest istotne w dobrej diecie...
>
> jak widac , nic sie nie dzieje. Poza analiza "detali"
:( W sumie nie ma tu chyba poza mną nikogo kto by na tyle aktywnie
musiał uprawiać sport :(, więc raczej ludzi to nie interesuje... A
szkoda, bo to oderwanie się od szarej rzeczywistości tematu odchudzania.
Tylko mnie trafia, jak czasem gdzieś się usłyszy określenie "dieta dla
sportowca" i zaraz potem "60 a najlepiej 70 i więcej procent energii
uzyskuj z węglowodanów, minimalizuj spożycie tłuszczu"...

--
Mike

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-05-03 13:01:59

Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: Michal <m...@s...nospam> szukaj wiadomości tego autora

Our newsgroup friend Marcin 'Cooler' Kuliński wrote:
>> Z tego co mi wiadomo, szlak pentozowy uaktywnia się wtedy, kiedy do
>> komórek dostarczona jest znów niejednoznaczna ale duża ilość kwasów
>> tłuszczowych, które rzekomo wypierają spalanie glukozy w szlaku
>> glikolizowym.
>
> Szlak pentozowy aktywny jest zawsze i jest jednym z wielu, ktore
> wykorzystuja jako substrat glukozo-6-fosforan.
No to na pewno prawda, że zawsze aktywny ale to co pisał Leszek w
odpowiedzi na Twój poperzedni post- to też chyba racja. Kwestia
tego, ile węgli ten szlak przetwarza też jest istotna.

> Co do kwasow tluszczowych
> wypierajacych glukoze ze szlaku glikolizy, to chetnie poczytam cos wiecej,
> procz zapewnien Leszka.
Ja też :)

> "Dieta wegetarianska", tekst dostepny na mlodziez.optymalni.one.pl oraz na
> grupie dieta.optymalna.ogloszenia, omawiany m. in. przeze mnie na
> dieta.optymalna swego czasu.
W tym tekście Pala odwołał się do Biochemii Harpera. Niestety nie
dysponuję egzemplarzem, ale podał odpowiednie strony, myślę, że to jest
spokojnie do sprawdzenia czy pisze prawdę czy nie... Sprawdzi ktoś? A
może Ty sprawdziłeś już?


--
Mike

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-05-03 13:03:45

Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: Michal <m...@s...nospam> szukaj wiadomości tego autora

Our newsgroup friend Evunia wrote:
>> Zwłaszcza, jeśli się jest- jak ja- słodyczowym maniakiem...
>
> Gdyby nie było słodyczy, żyłabym sobie, jak w raju, bez żadnej ciemnej
> chmury nad głową... Pomarzyć ;)
Nie ma się co nawet rozmarzać...
Wtedy zapewne tyłoby się od innych rzeczy. Wiesz przecież, że wszystko co
przynosi w życiu radość jest za drogie, niezgodne z prawem lub powoduje
tycie ;))))

--
Mike

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-05-03 13:50:17

Temat: Re: Prawie rok na prawie DO- Dieta w sporcie - dlugie
Od: "jurek" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jak zwykle trollujesz, niczym innym się nie zajmujesz, ale już przywykli
> chyba wszyscy do tego. Mnie ciekawi raczej odmienność reakcji na posta
> optymalnego zachwalającego DO przy intensywnym wysiłku, od reakcji jakie
> zaobserwowałem na dieta.optymalna.info , gdzie osoba krytykująca DO, była
> "połuczana" o tym jaki to intensywny wysiłek jest nienaturalny, człowiek
nie
> małpa itp. hehehe;)))
>
> Pozdrawiam,
> Adam
>

gdzie Ty sie chowasz biedaku?


Jurek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 32


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

MM- sałatka grecka
Kaszanka w MM?
witam serdecznie:-)))
Otyłość u dzieci
co mam zrobic??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »