Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Prawo do smierci...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prawo do smierci...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 41


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2001-01-30 11:12:59

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: "Proffessor Rudolfix" <r...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Dariusz Laskowski <d...@p...pl> wrote in message
news:29012001.77AB1E31@DariuszLaskowski...
> OK. Jedno z drugim nie ma najmniejszego związku. Czas już wysłać RFD
> o likwidacji tej grupy, zamknąć wszystkie ośrodki, olać wszelką
> możliwą profilaktykę i przede wszystkim nie strzępić języka
> po próżnicy, bo nie ma po co. Panowie! Idziemy do domu!

Nie dramatyzuj! Manta pisze o czyms zupelnie innym niz danny - tyle chcialem
powiedziec.

r.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2001-01-31 10:28:30

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik The_EaGle <t...@t...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3a7344e2$...@n...vogel.pl...
> Masz zajebista racje!!!
> Jest wiele takich przykladow ale pierwszy z brzega to obowiazek jezdzenia
w
> zapietych pasach w samochodzie. PO JAKA CHOLERE??? Nigdy albo, jezeli juz
> przez pomylke zapinam pasy, juz wiele razy zatrzymywala mnie policja i
> zawsze sie mi przywalil ze jeżdze bez pasow. Ja za kazdym razem tlumacze
> glupawemu policjantowi ze to moja sprawa i ze jak sie zabije to tez bedzie
> moja sprawa. W ten sposob nie wyzadzam nikomu krzywdy, nie prowadze do
> niebezpiecznej sytuacji na drodze itd. Mowie temu debilowi ze nigdy nie
> jezdze w pasach i nie bede i ze np motocyklisci jako o wiele bardziej
> narazeni na wypadek i urazy niz kierowcy samochodow tez powinni byc
> przywiazani do motoru. Po tym wszystkim kazdy gliniaz przyznaje mi racje i
> jeszcze nigdy nie zaplacilem za to mandatu. Co wy na to?

Ja? Uważam, że ci gliniarze powini zmienić pracę, skoro tak łatwo ich
przegadać (zawsze byłam zdania, że przy naborze do tej służby powinno się
brać pod uwagę IQ ;-)

Coś mi się wydaje, że młody jesteś, nie? Pewno jeszcze nigdy nie wpadło Ci
do głowy, że jadąc bez pasów możesz mieć wypadek, w wyniku którego nie
zginiesz i narazisz się po prostu na śmierć, ale możesz na trwałe się
okaleczyć. I stać się myślącą roślinką, którą ktoś będzie musiał się
opiekować, łożyć na jej utrzymanie. Że będziesz potrzebował pomocy przy
odżywianiu się, że ktoś będzie musiał zmieniać ci pieluchy, myć, przewracać,
żebyś nie dostał odleżyn etc. I nawet nie będziesz już zdolny do tego, by
dysponować swoim życiem i zakończyć je na własne życzenie. Podobała by ci
się taka perspektywa? Pomijam już zupełnie fakt, że na twoją egzystencje
szła by kasa z podatków tych, co jeżdżą w pasach...

Monika

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2001-01-31 12:01:42

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: "Tomasz Stawarz" <t...@d...agh.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Leszek Karlik" <l...@i...nom.pl> wrote in message
news:slrn97boc1.bd.leslie@fnord.ideefixe.nom.pl...
> On 29 Jan 2001 11:23:55 +0100, BB <b...@s...poznan.pl> disseminated
foul
> capitalist propaganda:
>
> >A myslales moze kiedys o ekonomicznym aspekcie zazywania narkotykow ???
> >Chodzi mi o to, ze predzej czy pozniej znajdziesz sie w szpitalu. Tam
> >dostaniesz lozko, zaopiekuje sie toba lekarz,
> >dostaniesz lekarstwa, itp. A kto za to zaplaci ????? TY ??????? Z czego
????
> >Takze ja musze placic za to, ze sobie cpasz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! -
po
> >prostu mnie okradasz !!!
>
> Idz na ulice strzelac do palacych nikotyne i pijacych alkohol. To oni
> cie najbardziej okradaja z budzetowych pieniedzy.

Państwo ma całkiem niezłą kasę z papierosów i alkoholu (legelnego) na
późniejsze usuwanie społecznych skutków ich działania (czego często nie
robi - czyli czysty zysk). Podobnie osoby zajmujące się nielegalnymi
narkotykami (papierosy i alkohol traktuję jako legalne narkotyki) - nie
usuwają (wogóle) negatywnych skutków swoich działań (czyli czysty zysk).


>
> Potem idz jeszcze rozstrzelac tych, co jedza w MakDonaldach i im
podobnych.
>
> Hmmm... to nie jest nawet taki zly pomysl. :>
>
> >Bartek
> Leslie
> PS. Zacina ci sie wykrzyknik w klawiaturze.
> --
> Leszek 'Leslie' Karlik; YASL(TM); SNAFU TANJ TANSTAAFL; KDSM FM; /^\
lk
> Do you want to join the Ancient Illuminated Seers of Bavaria? / (*) \
> Put $ 3,125.00 in a cigar box and bury it in your backyard. /
\
> One of our *Underground* Agents will contact you shortly.
/_____________\



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2001-01-31 12:01:51

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: "Tomasz Stawarz" <t...@d...agh.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

ciach

> sza by kasa z podatkw tych, co jed? w pasach...
>
> Monika
>

Popieram - nie yjemy w pustce.

Tomek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2001-01-31 12:31:33

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: Aneta Reluga <a...@a...w.sygnaturce.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemiła osoba, chcąca być znana jako Monika Gibes,
napisała w artykule <958d34$j38$2@news.tpi.pl>:

A tu się wtrącę...

> Coś mi się wydaje, że młody jesteś, nie? Pewno jeszcze nigdy nie wpadło Ci
> do głowy, że jadąc bez pasów możesz mieć wypadek, w wyniku którego nie
> zginiesz i narazisz się po prostu na śmierć, ale możesz na trwałe się
> okaleczyć.

Identyczną sytuację może spowodować _zapinanie_ pasów, zwłaszcza
w mniejszych samochodach. Prosty przykład: 126p wgnieciony w drzewo.
Sprasowało go na niecały metr. Oboje pasażerów przeżyło i wyszło
z tego z potłuczeniami (sic!) tylko dzięki temu, że NIE zapięło
pasów. W trakcie zderzenia wywaliło drzwi po obu stronach i dosłownie
wykatapultowało pasażerów na boki.
To akurat autentyk, ale mogę sobie doskonale wyobrazić inne wypadki,
w których to właśnie pasy spowodowałyby śmierć lub takie właśnie
okaleczenie. Nie sądzę więc, jakoby nakaz stosowania pasów miał
jakiś sens. Ba, powiem więcej: nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś
wytoczył proces twórcom tego nakazu w przypadku udowodnienia, iż
zapięcie pasów było bezpośrednią przyczyną śmierci...

An.
--
a...@r...mif.pg.gda.pl | Ta krowa była wymierzona we mnie!...
-------------------------' (Fox Mulder)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2001-01-31 15:05:18

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: Dariusz Laskowski <d...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Aneta Reluga wrote:

> > Coś mi się wydaje, że młody jesteś, nie? Pewno jeszcze nigdy nie wpadło Ci
> > do głowy, że jadąc bez pasów możesz mieć wypadek, w wyniku którego nie
> > zginiesz i narazisz się po prostu na śmierć, ale możesz na trwałe się
> > okaleczyć.
>
> Identyczną sytuację może spowodować _zapinanie_ pasów, zwłaszcza
> w mniejszych samochodach. Prosty przykład: 126p wgnieciony w drzewo.
> Sprasowało go na niecały metr. Oboje pasażerów przeżyło i wyszło
> z tego z potłuczeniami (sic!) tylko dzięki temu, że NIE zapięło
> pasów. W trakcie zderzenia wywaliło drzwi po obu stronach i dosłownie
> wykatapultowało pasażerów na boki.
> To akurat autentyk, ale mogę sobie doskonale wyobrazić inne wypadki,
> w których to właśnie pasy spowodowałyby śmierć lub takie właśnie
> okaleczenie. Nie sądzę więc, jakoby nakaz stosowania pasów miał
> jakiś sens. Ba, powiem więcej: nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś
> wytoczył proces twórcom tego nakazu w przypadku udowodnienia, iż
> zapięcie pasów było bezpośrednią przyczyną śmierci...

Badania pokazały, że ludzie którzy zapinają pasy jeżdżą _ryzykowniej_...
--
Dariusz Laskowski Pszemol: Serwer pozwala na nadużycia.
mailto:d...@p...pl Radosław Popławski: Nie przejmuj się, następna
GG:10616 generacja serwerów będzie
analizować odcisk kciuka...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2001-02-01 07:43:58

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: Róża <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marzena Lubkiewicz wrote:

> Niestety w większoś narkomanów nie pracuje, nie jest
> ubezpieczona, ma wyroki lub zdobywa pienądze na drodze przestępstwa.

Bez przesady z tą większością. Znałem sporo ludzi, którzy brali i
pieniądze zdobywali legalnie (pomijam handel towarem). Z tym
ubezpieczeniem itd. to też przesada. Narkoman <> kompociarz.

--
*** R Ó Ż A ***
*** & | # % | @ * | @ $ | # ***
*** \|/ \|/ \|/ \|/ ***
****=*WBiA*=|===Paweł==|='Róża'==|=Różański=|=*WBiA*
=****

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2001-02-01 07:45:31

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: Róża <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

The_EaGle wrote:

> Taka sama sytuacja jest z narkotykami jak mozna zakazac mi palenia trawy?
> Nie rozumiem tego, przeciez nie dosc ze jest zakaz ich sprzedazy debile z
> AWS ustanowili zakaz posiadania narkotyku. Wiele krajow w tym Holandia ,
> Belgia a niedawno Anglia ma przeciez przepisy zupelnie odwrotne.

Zakaz wprowadzono, bo policja sobie nie radziła. W zasadzie to każda
ilość może być 'na własny użytek'. Poza tym może ludzie przestaną jarać
na widoku, tylko sobie grzecznie w domciu zaczną palić. W domciu policja
nikogo (bez nakazu) nie ruszy.

> Cala Europa idzie w innym kierunku a u nas o 180stopni.

Nie cała.
Poza tym to 'ludzie, jedzcie g...no, miliony much nie mogą się mylić'?

> Najgorsze jest moim zdaniem to
> ze te kraje juz zabranialy posiadania narkotykow i nic im to nie dalo a
> legalizacja doprowadzilo do SPADKU ilosci narkomanow. Czy to nie jest piekne
> ? Nie oto chodzi? NIE u nas bedzie odwrotnie. Chory kraj.

Na czym według Ciebie polega magiczna różnica pomiędzy marihuaną a
opium? Dopóki człowiek nie przesadza, to opium też jest OK, prawda?
Spokojny człowiek od czasu do czasu sobie dla relaksu i poprawy nastroju
pali. Bo lubi. Poza tym legalizacja opium spowoduje zmniejszenie ilości
używających heroiny, a to spowoduje zmniejszenie zakażeń HIV, żółtaczką
itd. (eliminacja igieł), a to jest już nieobojętne także dla
niebiorących.

Należy albo zalegalizować wszystko (plus kontrola jakości, informacje o
używaniu itd.) i każdy sam podejmuje decyzję, albo nie legalizować
niczego (też każdy sam podejmuje decyzję). Nie widzę potrzeby
legalizacji jakiegokolwiek narkotyku tylko dlatego, że komuś wydaje się,
że jest on nieszkodliwy czy, co gorsza, bezpieczny.

Pomijam fakt, że liczba narkomanów wcale nie spadła, wręcz przeciwnie,
tylko, że używający legalnych środków nie są zapewne brani do statystyk.
Ale jak podasz dane na ten temat z sensownego źródła (wraz ze źródłem,
najlepiej w sieci, może jakieś WHO czy coś, United Dealers of Holland
zdecydowanie odpada), to porozmawiamy.

--
*** R Ó Ż A ***
*** & | # % | @ * | @ $ | # ***
*** \|/ \|/ \|/ \|/ ***
****=*WBiA*=|===Paweł==|='Róża'==|=Różański=|=*WBiA*
=****

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2001-02-01 07:46:06

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: Michal Koziara <m...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Manta" <x...@k...net.pl> napisał(a):
>1. Jestem za legalizacja wszystkich narkotykow, obarczona
>obostrzeniem - zakup przez osobe ponizej 18 lat wymagalby
>zgody jej rodzicow. Sprzedanie lub uzyczenie narkotykow
>(w tym alkoholu i tytoniu) osobie mlodszej - KS lub dozywocie
>(efektywne odstraszanie), plus zwrot kosztow odwyku
>i ew. utraty zdrowia (to moze isc w dziesiatki tys. PLN).
>Osoba donoszaca o takim przestepstwie powinna otrzymywac
>nagrode (wysoka). W ten sposob oferowanie dragow malolatom
>byloby po prostu nieoplacalne: ogromne ryzyko, zaden zysk.

I naprawdę wierzysz, że całe rzesze cwaniaczków większych i mniejszych,
którzy teraz zajmują się produkcją i dystrybucją narkotyków tak spokojnie
zrezygnuje z krociowych zysków?
Co do kar - KS dla kogoś, kto sprzeda narkotyk 17-latkowi, a bezkarność
dla tego, kto sprzeda narkotyk 18-latkowi? A jaka jest między nimi
różnica??? Potrafisz powiedzieć, która z tych osób jest naprawdę dorosła?
I jaki masz sposób na zapobieżenie sytuacji, w której starszy, "dorosły'
brat kupuje dragi dla siebie i swojego młodszego brata/siostry?

>Narkotyki nie powinny byc w zaden sposob specjalnie
>opodatkowane,

Dlaczego???

>takze handel nimi, sprzadaz itp. nie powinien
>wymagac zadnych specjalnych zezwolen (jakas PN dot. czystosci,
>dawek, domieszek, informacji?).

Rozumiem, że to żart? Handel lekami wedle zezwoleń, w narkotykach
luz-blues?

>2. Waszym glownym kontragumentem bylo to, ze nie chcecie
>placic za leczenie narkomanow. I jest to wasze swiete prawo
>- nie powinno byc sytuacji, w ktorej Kowalski jest ZMUSZONY
>fundowac leczenie Malinowskiemu. Kazdy powinien placic za siebie
>- panstwo (m.in.) nie powinno sie zajmowac opieka medyczna
>(podobnie jak prosukcja, dystrybucja i sprzadaza zywnosci).
>Nie powinno byc zadnych przymusowych 'skladek na opieke
>medyczna' - te pieniadze powinny zostawac w naszych kieszeniach
>i to my powinnismy o nich decydowac (idac do PRYWATNEGO
>szpitala, szamana, wykupujac ubezpiecznie medyczne w prywatnej
>firmie, przepijajac). A jesli nie bedziemy mieli kasy na lecznie?
>Ano wtedy (jesli nas blizni nie wspomoga, dobroczunca nie poratuje,
>herr doktor nie da 'na kreske') NIE BEDZIEMY LECZENI. Nie sadze
>jednak, zeby dochodzilo do takich sytuacji - nie ma w Polsce
>bezplatnego jedzenia, mimo to nikt nie umiera z glodu. Natomiast
>troche takich, co to umarli, bo karetka nie przyjechala 'bo to
>nie ten rejon' itp. biurokratycznbe bzdety - znalazloby sie sporawo.

I jest mnóstwo ludzi, których nie stać na płatne leczenie, bo wtedy
musieliby np. zrezygnować z kształcenia dzieci, lub innych podstawowych
potrzeb. Ale to już temat na inną dyskusję, na innej grupie.


>4. I na zakonczenie wszystkie te glosy, ktore explicite lub miedzy
>wierszami mowia 'ludzie sa glupi, nie mozna im tego dac, bo zrobia
>sobie krzwyde'. Jezu, ile w tym pogardy dla blizniego swego, ile
>zabobonnej wiary w rozne 'uregulowania', bez ktorych Slonce
>by nie wzeszlo...
>
>Uwazasz, ze ludzie sa glupi? Pewnie - ale skad czerpiesz magiczna
>pewnosc, ze to akurat ty jestes tym madrym? A ja mysle, ze to wlasnie
>CIEBIE trzeba wsadzic do jakiegos zdrowotnego koncentraka,
>zebys byl 'zdrowy i produktywny' i zebys nie zrobil krzywdy sobie
>i innym. Ze to wlasnie TOBIE trzeba wybic zeby, zebys kogos nie
>ugryzl. Ze to TWOJE zycie powinno znalezc sie pod scisla kontrola...
>dla twojego dobra, rzecz jasna, wylacznie dla twojego dobra...

Pewnie. A ten, który już był tak głupi i wpadł w nałóg, nigdy w życiu nie
będzie namawiał do tego nikogo innego, nigdy w życiu nie nic ukradnie,
nawet jeśli nie będzie miał kasy na następny strzał, nigdy w życiu nie
wsiądzie naćpany do samochodu i na pewno nie będzie miał nic przeciwko
śmierci po przedawkowaniu. Sweet dreams are made of this...

Zresztą tak naprawdę to masz przecież wolność wyboru. Tak, jak wybierając
narkotyki godzisz się z ryzykiem uzależnienia, tak samo decydujesz się na
poniesienie ryzyka ewentualnej wpadki... A jeśli taka perspektywa nie jest
Ci miła, możesz przecież zawsze jechać do Holandii i tam niemal legalnie
dragi sobie zakupić.

> _ _
> e'm

Pozdrawiam,
--
Michał "Michel" Koziara
ICQ UIN 42832862
Tento post byl odeslan z pocitace a proto neobsahuje original.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2001-02-01 07:46:13

Temat: Re: [offtopic] Prawo do smierci...
Od: Róża <r...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marta wrote:
>
> Żal mi ciebie

Tnijcie cytaty! Cytowanie postu, żeby dopisać linijkę jest b e z s e n
s u. Powinno się zostawiać tylko fragmenty do których się bezpośrednio
odnosi/umożliwiające zrozumienie sensu całości.

--
*** R Ó Ż A ***
*** & | # % | @ * | @ $ | # ***
*** \|/ \|/ \|/ \|/ ***
****=*WBiA*=|===Paweł==|='Róża'==|=Różański=|=*WBiA*
=****

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

weekend
pale jointy od 7 lat
narkomani
ze skrajnosci w skrajnosc?
Helo!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »