Data: 2002-10-06 17:07:17
Temat: Problem
Od: "mariano" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam serdecznie
Jestem tutaj nowy i od razu, chcialbym sie podzielic z Wami moim problemem.
W tym roku rozpoczelem studia i mam problemy z nawiazaniem kontaktow z
rowiesnikami z roku.
Poczatkowo wydawalo mi sie ze wszystko jest ok. Przywitania, pierwsze
zapoznawcze konwersacje w stylu "skad jestes?", itp. Jednak minol juz
tydzien, a ja nie potrafie nawiazac wiekszych, glebszych rozmow z tymi
ludzmi. Zaowarzylem ze tworza sie juz grupki, a ja ciagle jestem sam. Na
korytarzach kwitne sam jak palec, chociaz wokol mnie jest mnostwo ludzi.
Jest nas na pierwszym roku ponad 70 osob wiec nie rozpoznaje jeszcze
wszystkich z twarzy, nie mowiac juz o imionach.
Gdy w srode poszlem na zajecia i zobaczylem przed soba dosyc spora grupe
osob to nawet nie umialem sie przywitac. Wiem ze oni mogli to odebrac jako
przejaw zarozumialosci i ignorancji.
Dodatkowo moja sytuacje pogarsza fakt ze wiekszosc tych ludzi mieszka w
akademiku, ja natomiast dojezdzam na uczelnie. Przez to wydaje mi sie ze oni
sie jeszcze bardziej ze soba zrzyli, a ja pozostalem na uboczu.
Myslalem juz nawet aby przerwac studia, gdyz nie wiem czy dlugo wytrzymam w
takim odizolowaniu od reszty.
Co Wy o tym sadzicie? Czy powinienem udac sie do specjalisty?
Pozdrawiam
mariano
|