| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-27 13:41:03
Temat: Re: Prośba o radę Joanny
Użytkownik "Joanna Kozłowska" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:auh72k$fi$1@news.tpi.pl...
> Część wszystkim...
> Mam problem, sama nie wiem czy typowy czy nie...
> Byłam z kimś kiedyś sporo czasu, rozstaliśmy sie w zgodzie z mojej
> inicjatywy, między innymi z powodu innego poglądu na nasze dalsze życie,
> innych zainteresowań i innego podejścia do życia. Od tego czasu minął już
> prawie rok, jednak on nadal nie potrafi ułożyć sobie życia.
> Pracuje po 16 godzin dziennie i udaje, że jest to własnie to co go
> najbardziej pociąga, choć wiem, że jest to po prostu ucieczka....
> Stworzył sobie pewien idealny obraz kobiety, który równa się mojej osobie
i
> nie potrafi zrozumieć, że moga być kobiety równie ciekawe, a pewnie nawet
i
> ciekawsze ode mnie.....
> Jest to osoba, którą kiedyś kochałam, która nie zrobiła mi nic złego i
> pozostawiła sympatyczne wspomnienia po sobie i dlatego tak ważna jest to
dla
> mnie sprawa...
> Myślałam, że jednym ze sposobów byłoby "chamskie" odcięcie się od niego.
Być
> może by to pomogło, jednak jest to wbrew moim poglądom. Z drugiej jednak
> strony bycie sobą, pokazywanie mu, ze jest ważnym elementem mojego życia
> sprawia, że nie potrafi o mnie zapomnieć i ciągle żyje naszą
przeszłością...
> Próbowałam namówić go na psychologa, ale niestety dla niego takie rzeczy
są
> obce i raczej nieznane.
> Może więc ktoś z Was miał podobny problem....
> Bardzo proszę o fachowe i niefachowe porady i opinie.
> Z góry dzięki
> Joanna
>
Joanno
Piszesz, że ON: "nie potrafi ułożyć sobie życia" ale to Ty robisz z tego
problem, może on potrafi sobie nie układać życia, tzn. jest Mu tak wygodnie,
może dzięki temu że Ty się nim przejmujesz.
ON: "Pracuje po 16 godzin dziennie i udaje, że jest to własnie to co go
najbardziej pociąga, choć wiem, że jest to po prostu ucieczka.", ale to
Tobie się wydaje, że ON udaje, i Ty to uważasz za ucieczkę,
> "Stworzył sobie pewien idealny obraz kobiety, który równa się mojej osobie
i" - przeszkadza Ci Jego obraz? Ma prawo mieć swoje obrazy.
> "nie potrafi zrozumieć, że mogą być kobiety równie ciekawe, a pewnie nawet
i ciekawsze ode mnie" - nawet jeżeli, to jest przecież Jego rezygnacja.
Jak tak dalej będzie, to rzeczywiście będziesz Ty miała problem
Mariusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-27 13:44:53
Temat: Re: Prośba o radę
> Aby mógł zacząć interesować się innymi kobietami, musi zakończyć
> interesowanie się Tobą. Skoro sam nie potrafi tego zakończyć, powinnaś go
w
> tym wyręczyć, poprzez radykalne usunięcie obiektu zainteresowania, który
> obecnie podsyca nierealne nadzieje.
>
> Właściwie nie rozumiem, dlaczego masz wątpliwości.
>
Mam wątpliwości, gdyż to, że wyprowadziłam się do innego miasta nic nie
dało... Widujemy sie stosunkowo rzadko, a mimo to sytuacja się nie
zmienia...
Czy uważasz, ze powinnam całkowicie zniknąć z jego życia, nie odbierac
rzadkich telefonów, nie pojawiać się na mieście gdy przyjadę by go nie
spotkać....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-27 13:55:38
Temat: Re: Prośba o rad
> jesli ci na nim zalezy zrob dla niego to co powinnas zrobic wczesniej -
> jesli skonczyliscie wasz zwiazek to zakonczcie go do konca -
zrobiłam to, wyjechałam do innego miasta
> przypadkowo
> dajesz facetowi nieralna nadzieje na to, ze moze cos jeszcze z tego bedzie
myślę, że nie dlatego, że powtarzam mu, że już nigdy nie będziemy ze sobą.
On mówi, że wie o tym, ale nie potrafi sobie poradzić z uczuciem do mnie...
> wiec moze warto sie nad tym zastanowic
no właśnie się zastanawiam :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-27 14:06:56
Temat: Re: Prośba o radęJoanna Kozłowska wrote:
|| Aby mógł zacząć interesować się innymi kobietami, musi zakończyć
|| interesowanie się Tobą. Skoro sam nie potrafi tego zakończyć, powinnaś
|| go w tym wyręczyć, poprzez radykalne usunięcie obiektu zainteresowania,
|| który obecnie podsyca nierealne nadzieje.
||
|| Właściwie nie rozumiem, dlaczego masz wątpliwości.
||
|
| Mam wątpliwości, gdyż to, że wyprowadziłam się do innego miasta nic nie
| dało...
"No i zapomniałam napisać o tym istotnym "szczególe"..."
|Widujemy sie stosunkowo rzadko, a mimo to |sytuacja się nie
| zmienia...
Aj waj... MZ to znaczy, że tym bardziej i tym szybciej powinnaś podjąć
radykalne kroki (pod warunkiem, że masz absolutną pewność co do jego
stosunku do Ciebie, tzn. że nie wyolbrzymiasz swojego ciągłego znaczenia w
jego życiu).
| Czy uważasz, ze powinnam całkowicie zniknąć z jego życia, nie odbierac
| rzadkich telefonów, nie pojawiać się na mieście gdy przyjadę by go nie
| spotkać....
No tak... to zahacza o absurd. Teoretycznie powinnaś całkowicie zniknąć, ale
jak to zrobić w praktyce w sytuacji, gdy i tak już w zasadzie zniknęłaś?
Wiem tylko tyle, że, jeśli chcą, kobiety są niezwykle skuteczne w
okazywaniu, że nic już nie może być pomiędzy nimi, a porzuconymi
mężczyznami, w taki sposób, że po którymś przycięciu palców w drzwiach,
mężczyzna taki daje sobie spokój.
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-27 16:48:41
Temat: Re: Prośba o radę Joanny
"Mariusz"
> Jak tak dalej będzie, to rzeczywiście będziesz Ty miała problem
Przeczytalam wszystkie wypowiedzi, podpinanie sie po d odp.Mariusza jest
dosc przypadkowe wiec, choc przyznaje, ze jego sposob myslenia i odpowiada.
Ale ja chce tutaj wrzucic inna "bombe";)
Facet pracuje 16 godzin, znaczy swiadomie i dobrowolnie odebral sobie czas
na szukanie innej kobiety, choc ta, do ktorej "czuje miete" wyraznie mu
mowi, ze nie mam mowy o wspolnym zwiazku....
W jakis sposob facetowi taka sytuacja musi odpowiadac ( inaczej by ja
zmienil)
Twierdzi,ze kocha kobiete, z ktora nie moze byc. Unika szukania innej
kobiety, podtrzymuje przyjazn ( tylko tyle moze) z ta niby kochana...
A nie jest on, czasem, gej? ( wcale nie musi z tego sobie zdawac sprawy!)
Kaska
> Mariusz
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-27 19:12:43
Temat: Re: Prośba o radhaykum
> Ale to jego sprawa - czyli tego faceta - co i jak robi, a nie jej.
> To jego problem, a nie jej.
> Lojalność wobec drugiej osoby, szczególnie jak jest dorosła, nie
> polega na podejmowaniu decyzji ZA NIĄ, na decydowaniu ZA NIĄ,
> na uszczęśliwianiu wbrew tej osobie.
> Lojalność wobec drugiej osoby polega na szczerości wobec niej.
> Jeśli Asia jest wobec niego szczera, jeśli mówi mu, że nie mają
> przyszłości, a nawet zerwali ścisły związek i każde poszło w swoją
> drogę to sprawa z jej strony jest czysta.
> Reszta to już sprawa tego gościa - skoro tak a nie inaczej się
> zachowuje to widać tak mu właśnie pasuje i nie ma się co tym zamartwiać.
> Można co najwyżej starać się organizować spotkania, czas, aktywność
> w taki sposób by się naturalnie mógł wyrwać z tego stanu.
>
> Jest dwójka ludzi, która się lubi, może nawet czuje do siebie sympatię,
> która się szanuje i ma miłe wspomnienia ze sobą związane.
> Ta dwójka ma szanse na bycie bliskimi sobie ludźmi do końca swoich dni,
> nawet do bycia sobie przyjaciółmi i wspierania się.
> Niszczenie tego na siłę, psucie relacji i tworzenie zadr i pretensji to
> kompletny absurd.
czasem bedac na prostej drodze wydaje sie ze jest sie w labiryncie - czy to
dziecko czy dorosly - bez roznicy.
Moim zdaniem powinnas zalatwic to w taki dosyc typowy sposob. Mianowicie namow
jakas swoja dosc atrakcyjna kolezanke ktorej on nie zna a ktorej on sie
spodoba - niech go poderwie - bez zadnych tam gierek, poprostu rach ciach i
rozkochany - wtedy i ty bedziesz dla niego calkowicie innym obiektem. Potem
trzeba bedzie co by ona z nim zerwala (jesli bedzie chciec ;) ), to juz
wystarczy ze sie zmieni dla niego na takom okropnom jedze ze on sam z niom
zerwie. Powinno pomoc.
pozdr,
jakis ktos
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-27 20:20:33
Temat: Re: Prośba o radęUżytkownik "Joanna Kozłowska" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:auh72k$fi$1@news.tpi.pl...
mężczyzna, o którym pisałaś, w sposób bardzo sprytny próbuje zwrócić na
siebie twoją uwagę.jego przepracowanie ma wzbudzać litość, a odrzucanie
pomocy (np. psycholog) ma ci dać sygnał, że on tej pomocy na prawdę
potrzebuje.
tak naprawdę jednak, to on doskonale wie co czyni. stwarza swój nowy obraz -
dziecka wymagającego opieki. on wie, tak jak i ty to wiesz, że tą opieką
możesz go otoczyć tylko ty, i że nikt inny nie będzie w stanie cię zastąpić.
to miłość psychopatyczna, bez zasad. on jest typem człowieka, który może być
uśpiony, przyjmować cierpienie z godnością i poddawać się losowi. nie którzy
jednak czasem wybuchają, a wtedy są gotowi osiągnąć swój cel za wszelką
cenę, albo też się zmieścić, nawet kosztem własnego życia, nie mówiąc o
życiu innych.
ale to tylko prawdopodobna diagnoza. ty przecież znasz go na pewno lepiej
niż ja, i wiesz czego można się po nim spodziewać. a można sporo, zważywszy
na to, że pracuje po szesnaście godzin dziennie mówiąc, że mu to odpowiada.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-27 20:36:13
Temat: Odp: Prośba o radUżytkownik Elita.pl <b...@e...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@e...pl...
> Lojalność wobec drugiej osoby polega na szczerości wobec niej.
> Jeśli Asia jest wobec niego szczera, jeśli mówi mu, że nie mają
> przyszłości, a nawet zerwali ścisły związek i każde poszło w swoją
> drogę to sprawa z jej strony jest czysta.
Mam kolezanke w podobnej sytuacji, tez nie moze zapomniec o facecie z ktorym
sie rozstala bo on nie zrywa z nia kontaktu. I co z tego ze mowi jej ze nie
maja razem przyszlosci?? To jakos nic nie zmienia!
Teoretyzujesz. Jak sie w czyms tkwi to zupelnie inaczej wyglada niz w gdy
ogladamy cos z boku. Pomysl o tym!
> Reszta to już sprawa tego gościa - skoro tak a nie inaczej się
> zachowuje to widać tak mu właśnie pasuje i nie ma się co tym zamartwiać.
Zastanawiasz sie czasem co ty
bredzisz???????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!
PrawdziwaWiedzmaF.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-27 20:42:00
Temat: Re: Prośba o rad> czasem bedac na prostej drodze wydaje sie ze jest sie w labiryncie - czy
to
> dziecko czy dorosly - bez roznicy.
Bardzo ladnie powiedziane ;-)
> Moim zdaniem powinnas zalatwic to w taki dosyc typowy sposob. Mianowicie
namow
> jakas swoja dosc atrakcyjna kolezanke ktorej on nie zna a ktorej on sie
> spodoba - niech go poderwie - bez zadnych tam gierek, poprostu rach ciach
i
> rozkochany - wtedy i ty bedziesz dla niego calkowicie innym obiektem.
Potem
> trzeba bedzie co by ona z nim zerwala (jesli bedzie chciec ;) ), to juz
> wystarczy ze sie zmieni dla niego na takom okropnom jedze ze on sam z niom
> zerwie. Powinno pomoc.
A moze sama znajdz sobie chlopaka i pokaz sie mu z nim. Naturalnie i prosto.
IMHO
pozdrawiam Grzegorz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-27 20:47:30
Temat: Re: Prośba o radę Joanny> A nie jest on, czasem, gej? ( wcale nie musi z tego sobie zdawac sprawy!)
ROTFL
pozdrawiam Grzegorz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |