Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Przemoc psychiczna wśród nastolatków...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Przemoc psychiczna wśród nastolatków...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-08-05 10:22:47

Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: "roblop" <r...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Flamaster" <n...@z...trzepak.pl> napisał w wiadomości
news:9khqc2$rf1$1@shilo.silesia.pik-net.pl...
> Nie chodzi jedynie o przemoc psychiczną....ta osoba ma jednak słaby
> charakter mianowicie jest zbyt czuła ...jest moją
> dziewczyną.....Powiedziałem jej żeby się postawiła
> i nie dała się ...mam nadzieje że to pomoże ...bo akurat wyjechała na
> wakacje...

Czy jest jedynaczką ? Jeśli nie jak rodzice traktują jej rodzeństwo?

Pozdrawiam Robert




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-08-05 11:09:12

Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wojtek Walczak" <g...@h...pl> napisał


> >To jeszcze zalezy, jaka jest proporcja sil.
> gdybysmy sie naprawde pobili, dostalbym...
>
> >> sa ludzie, do ktorych slowa nie dotra.
> >Sa tez ludzie, ktorych nie przekona 'wpierdol'. Tylko utwierdzi ich w
> >przekonaniu, jakie to dziecko jest okropne.
> do takich ludzi dotra slowa ;)
> jesli ktos zaczyna od przemocy, to sam jest sobie winien...

Chyba bardzo Ci zalezy na tym, zeby pokazac wszystkim, ze poradziles
sobie z ojcem przemoca? Jaka to byla przemoc? Przeciez go nie uderzyles,
nawet nie masz przewagi fizycznej. Skoro to Ty bys dostal, gdybyscie sie
pobili, tylko on wcale nie chcial sie z Toba bic, to sie przeciez Ciebie
nie przestraszyl? To samo pewnie mozna bylo osiagnac slowami?


> >Jestes na najlepszej drodze, zeby to samo stalo sie w przyszlosci
> >zrodlem Twoich zachowan w stosunku do Twoich dzieci.
> nie jestem glupi, mysle i mam calkiem inne podejscie do
> dzieci, gdy moge, straram sie zglebic ich psychike,
> wiec o moje dzieci(gdy juz beda ;)) raczej nie musisz sie martwic ;)

Tu nie bylbym taki pewien. Ale nie twierdze tez, ze tak bedzie. Negujesz
taka mozliwosc, a sam jestes zwolennikiem rozwiazan silowych, chociaz
nie jestes w stanie ich zastosowac.

pozdrowienia
krzysztof(ek)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-05 11:14:23

Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "John Bean" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:9khpts$bva$1@news.internetia.pl...

Tymczasem taka gra w piłkę może się okazać w życiu ważniejsza niż
> najzmyślniejsze kursy. Bo kiedy ma się nauczyć współpracy z innymi
ludźmi,
> nawiązywania kontaktów itd.

Tyle, ze jakby nie patrzyc to podczas gry w pilke angielskiego sie nie
nauczysz. I do matury i egzaminow na studia tez Cie nie przygotuje.
Moze by tak wyposrodkowac - troche tego, troche tego?

krzysztof(ek)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-05 12:44:17

Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: g...@h...pl (Wojtek Walczak) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 5 Aug 2001 13:09:12 +0200, krzysztof\(ek\) napisał(a):
>> jesli ktos zaczyna od przemocy, to sam jest sobie winien...
>Chyba bardzo Ci zalezy na tym, zeby pokazac wszystkim, ze poradziles
>sobie z ojcem przemoca?
wcale mi na tym nie zalezy, mowie tylko, ze sa ludzie, dla
ktorych jednym bodzcem, ktory moze ich cofnac w posunieciach
jest strach i podaje przyklad, moglbym podac 2 podobne przyklady
dotyczace moich znajomych, ale to imho w stosunku do nich troche
nie fair, wiec opieram sie na wlasnym przykladzie...

>Jaka to byla przemoc? Przeciez go nie uderzyles,
nie, skonczylo sie na 'pchnieciu', jak dla mnie to juz
lekko podchodzi pod 'przemoc'

>nawet nie masz przewagi fizycznej.
tego nie wiem na pewno...

>Skoro to Ty bys dostal, gdybyscie sie
>pobili, tylko on wcale nie chcial sie z Toba bic, to sie przeciez Ciebie
>nie przestraszyl?
hmm... nie za bardzo wiem o co chodzi...
pewnie, ze on nie chcial sie bic, przeciez, jakby chcial,
to by po prostu wszedl do mnie do pokoju i mi 'naklepal',
tu chodzilo tylko o fakt, zeby wzbudzic w czlowieku przeswiadczenie,
ze jesli sie nie zmieni, to dojdzie do starcia fizycznego i to
mi sie udalo, to jest psychologia w ujeciu praktycznym ;)

>To samo pewnie mozna bylo osiagnac slowami?
najwyrazniej nie znasz takich ludzi...
potrafie slowami przekonac przepitego pakera w barze, ktory
chce komus wpie..., potrafie dogadac sie z wieloma ludzmi,
ktorzy bija innych tak-po-prostu, ale sa ludzie (fakt, jest
ich niewiele) do ktorych slowa po prostu nie docieraja...

>> wiec o moje dzieci(gdy juz beda ;)) raczej nie musisz sie martwic ;)
>Tu nie bylbym taki pewien. Ale nie twierdze tez, ze tak bedzie. Negujesz
>taka mozliwosc, a sam jestes zwolennikiem rozwiazan silowych,
jeden raz w zyciu zastosowalem takie rozwiazanie, wlasnie w tej
sytuacji, a i to nie do konca bylo 'silowe'.
moze to byc wyjsciem z trudnej sytuacji, nigdy nie bylem zwolennikiem
rozwiazan silowych i w przeciwienstwie do Ciebie jestem pewien,
ba, ja to wiem.


>krzysztof(ek)

--
[ Wojtek gminick Walczak ][ http://hacker.pl/gminick/ ]
[ gminick (at) hacker.pl ][ ]gminick (at) interia.pl[ ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-05 12:44:18

Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: g...@h...pl (Wojtek Walczak) szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 5 Aug 2001 13:14:23 +0200, krzysztof\(ek\) napisał(a):
>Użytkownik "John Bean" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
>news:9khpts$bva$1@news.internetia.pl...
>>Tymczasem taka gra w piłkę może się okazać w życiu ważniejsza niż
>> najzmyślniejsze kursy.
hmm... jesli juz ktos chce w cos grac, to polecam koszykowke,
najbardziej zespolowa gra w jaka mozna grac.
Ta gra, kiedy gra sie z czlowiekiem, ktory rozumie jedno twoje
przelotne, krotkie spojrzenie daje ogromna satysfakcje.
Grajac w koszykowke mozna sie wiele nauczyc, o zespole, o
sile jaka jest zrozumienie z innym czlowiekiem.
Przyklad: ja i moj o 2 lata mlodszy kolega, gdy gramy razem,
ogrywamy starsze, wyzsze, lepsze duety, ktore teoretycznie powinny
ograc nas nawet sie nie meczac, kazdy taki wygrany mecz to ogromna
satysfakcja...

>Tyle, ze jakby nie patrzyc to podczas gry w pilke angielskiego sie nie
>nauczysz. I do matury i egzaminow na studia tez Cie nie przygotuje.
>Moze by tak wyposrodkowac - troche tego, troche tego?
a jak sobie to inaczej wyobrazasz ?
2 godziny gdy w koszykowke to taki wysilek, ze potem czlowiek nie
ma sil rak podniesc, godzinka gdy 4-5 razy w tygodniu to dla normalnego
czlowieka juz duzo...
sytuacja podobnie ma sie do pilki noznej i wiekszosci sportow, ktore
wymagaja wysilku.

>krzysztof(ek)


--
[ Wojtek gminick Walczak ][ http://hacker.pl/gminick/ ]
[ gminick (at) hacker.pl ][ ]gminick (at) interia.pl[ ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-05 15:58:05

Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wojtek Walczak" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:slrn9mqms6.1t8.gminick@localhost.localdomain...

> wcale mi na tym nie zalezy, mowie tylko, ze sa ludzie, dla
> ktorych jednym bodzcem, ktory moze ich cofnac w posunieciach
> jest strach i podaje przyklad,

Piszesz o strachu, a z drugiej strony Ojciec nie mial powodu sie Ciebie
bac, skoro jest od Ciebie silniejszy?
Moze to ja zle zrozumialem?


moglbym podac 2 podobne przyklady
> dotyczace moich znajomych, ale to imho w stosunku do nich troche
> nie fair,

Zgadzam sie.

> >Jaka to byla przemoc? Przeciez go nie uderzyles,
> nie, skonczylo sie na 'pchnieciu', jak dla mnie to juz
> lekko podchodzi pod 'przemoc'

No to tylko spojrzales, czy pchnales?

> >nawet nie masz przewagi fizycznej.
> tego nie wiem na pewno...

No, teraz juz jasniej.

> hmm... nie za bardzo wiem o co chodzi...
> pewnie, ze on nie chcial sie bic, przeciez, jakby chcial,
> to by po prostu wszedl do mnie do pokoju i mi 'naklepal',

Jezeli sie Ciebie boi i Ty jestes silniejszy to nie.
A jezeli on jest silniejszy, to znaczy, ze nie chce stosowac wobec
Ciebie przemocy fizycznej.

> tu chodzilo tylko o fakt, zeby wzbudzic w czlowieku przeswiadczenie,
> ze jesli sie nie zmieni, to dojdzie do starcia fizycznego i to
> mi sie udalo, to jest psychologia w ujeciu praktycznym ;)

W pewnym sensie tak ;-)

> najwyrazniej nie znasz takich ludzi...

Skad taka pewnosc?

> potrafie slowami przekonac przepitego pakera w barze, ktory
> chce komus wpie..., potrafie dogadac sie z wieloma ludzmi,
> ktorzy bija innych tak-po-prostu, ale sa ludzie (fakt, jest
> ich niewiele) do ktorych slowa po prostu nie docieraja...

Albo Ty nie potrafisz do nich dotrzec slowami.

> jeden raz w zyciu zastosowalem takie rozwiazanie, wlasnie w tej
> sytuacji, a i to nie do konca bylo 'silowe'.
> moze to byc wyjsciem z trudnej sytuacji, nigdy nie bylem zwolennikiem
> rozwiazan silowych i w przeciwienstwie do Ciebie jestem pewien,
> ba, ja to wiem.

W takim razie sie pomylilem.

pozdrowienia,
krzysztof(ek)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-05 15:58:42

Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wojtek Walczak" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:slrn9mqms8.1t8.gminick@localhost.localdomain...


> >Moze by tak wyposrodkowac - troche tego, troche tego?

> a jak sobie to inaczej wyobrazasz ?

No nie wie, jak bylem maly, to potrafilem sie uganiac za pilka po
kilka godzin dziennie.
(co nie znaczy, ze teraz jestem duzy ;-) )

krzysztof(ek)





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-05 16:46:35

Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: "Flamaster" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Po pierwsze !!!!
żadnych teściów..... one jest moją dziewczyną a sam jestem
nastolatkiem.....mam 17 lat...
Ta cała sytuacja sjest trochę dziwna...ale przecież nie moge patrzeć na to z
boku....ona przez nich płacze ...kontakt z ojcem ma


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-05 16:46:57

Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: "Flamaster" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

jest jedynaczką...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-08-05 16:49:46

Temat: Re: Przemoc psychiczna wśród nastolatków...
Od: "Elizabeth" <w...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik krzysztof(ek) <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9khfib$pc7$...@n...onet.pl...
>
> "Wojtek Walczak" napisał:
>
> > to tylko wina rodzicow, nikt inny nie jest winien,
>
> To jest wlasnie najtrudniejsze. Zeby sie pozbyc poczucia winy.
>
Obarczanie winą innych sprawia, że z pewnością nie uporamy się z naszym
problemem. Przypisywanie winy komuś stawia nas w pozycji biernej ofiary.
Zrozumienie tego umożliwi nam spojrzenie z góry na tę sprawę i przejęcie
steru w swoje ręce. Przeszłości nie da się zmienić. Przyszłośc natomiast
jest kształtowana przez nasze obecne myślenie. Niezbędną rzeczą dla naszego
poczucia wolności jest uświadomienie sobie, że rodzice zrobili wszystko, co
mogli i tyle, na ile pozwoliły im rozeznanie, świadomość i wiedza. Jeśli
obwiniamy innych, oznacza to, że nie bierzemy odpowiedzialności za siebie
samych. Ludzie, którzy nas skrzywdzili, byli tak samo przerażeni i bali się
tak jak my. Czuli taką samą bezradność, jaką my odczuwamy. Nauczyli nas
prawdopodobnie tylko tego, czego ich nauczono. Co wiesz o dzieciństwie
Twoich rodziców, zwłaszcza przed dziesiątym rokiem życia? O ile to możliwe,
postaraj się ich o to zapytać. Jeżeli uda Ci się dowiedzieć czegoś, będzie
Ci łatwiej zrozumieć dlaczego tak postąpili. Zrozumienie przyniesie Ci
współczucie dla innych. Jeśli nie wiesz i nie możesz się dowiedzieć,
postaraj się wyobrazić sobie, jak to mogło wyglądać. Jakie dzieciństwo
stworzyło takiego, a nie innego dorosłego? Potrzebujesz tej wiedzy dla
własnej wolności. Nie staniesz się wolnym, dopóki ich nie uwolnisz od winy.
Nie możesz wybaczyć sobie, dopóki nie wybaczysz im. Jeśli wymagasz
doskonałości od nich, będziesz tej doskonałości wymagał od siebie i całe
życie będziesz nieszczęśliwy. Nikt nie nauczył rodziców roli, jaką mieli
spełniać. Oni także żyli pod wpływem ograniczeń swoich rodziców. Z tym
kwestiami borykamy sie wszyscy na co dzień. Najlepsze zatem, co możemy
zrobić - to kochać swego ojca i matkę takimi jakimi są i mieć pewność, że
oni też kochaja nas takimi, jakimi jesteśmy.
Afirmacja: RODZICE TO CUDOWNI LUDZIE.

> > aha, popatrz sie jeszcze na rodzicow rodzicow twojego
> > znajomego, w moim przypadku ojciec==dziadek, sa identyczni,
> > i wiem, ze w dziadku jest zrodlo zachowan mojego ojca...
>
> Jestes na najlepszej drodze, zeby to samo stalo sie w przyszlosci
> zrodlem Twoich zachowan w stosunku do Twoich dzieci.
>
> krzysztof(ek)
>
Podstawą wszystkich naszych związków są stosunki jakie mamy ze swoimi
rodzicami. Przemoc, opuszczenie, brak miłości, itp. - wszystko to przenosi
się do naszych dorosłych związków. Przyciąga się brutalnych ludzi, jest się
porzucanym, nie chcianym i nie kochanym. Prowadzi się takie życie, jakie się
poznało będąc dzieckiem. Trzeba uwolnić się od urazy.

Gratuluję Ci jeżeli dotarłeś do końca mojego wywodu, nie rzuciwszy
klawiaturą o ścianę! Wiem jakie to wzbudza uczucia na początku. Ja również
nie mogłam wybaczyć swojej matce. U mnie ten proces trwał ok 2 lat. Ale
chcąc uchronić siebie i swoją rodzinę przed podobnymi zachowaniami, podjęłam
ten trud. Było warto. Czego i Tobie życzę. Pozdrawiam.

Elizabeth



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Brak motywacji
test ;-)
Jebać
bez tematu
takie ło

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »