Strona główna Grupy pl.misc.dieta Pseudonaukowa ściema żywieniowców

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pseudonaukowa ściema żywieniowców

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 8


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-04-20 12:29:11

Temat: Pseudonaukowa ściema żywieniowców
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Fragmenty artykułu z "Przekroju" 16/2006
----------------------------------------

Sprzedali się koncernom

Rekomendacje znanych publicznych instytucji, takich jak łódzkie CZMP, Instytut
Matki i Dziecka, Centrum Zdrowia Dziecka czy Instytut Żywności i Żywienia, są
bardzo cenione przez producentów i bardzo kosztowne. Za opinię naukowców, która
umożliwia umieszczenie nazwy i/lub logo instytutu na opakowaniu wyrobu,
producent płaci oficjalnie, zgodnie z określoną taryfą, od kilkudziesięciu do
kilkuset tysięcy złotych.
- Naukowcy zwyczajnie sprzedali się koncernom - twierdzi doktor Zbigniew Hałat,
lekarz epidemiolog, prezes Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Konsumentów. -
Mechanizm jest prosty. Producenci żywności wynajmują państwowe ośrodki naukowe,
by te w zakamuflowany sposób promowały ich produkty. Mamy więc do czynienia z
medycyną reklamową, która nie ma nic wspólnego z prawdziwą medycyną, a jedynie z
cynicznym zarabianiem dużych pieniędzy.
Podobnego zdania jest Piotr Koluch, redaktor naczelny ,,Świata Konsumenta",
miesięcznika, który od lat zleca badanie sprzedawanej w Polsce żywności
niezależnym zagranicznym ekspertom. - Jeździmy do Niemiec, by nikt, ani
producenci, ani instytuty medyczne, nie posądził nas o stronniczość - wyjaśnia
Koluch.
Wyniki badań niemieckich laboratoriów bywają szokujące. Wiele przetestowanych
przez nich, a rekomendowanych przez polskie instytucje produktów nie nadawało
się lub wciąż nie nadaje się do regularnego spożycia. Co ciekawe, najwięcej
zastrzeżeń dotyczy żywności polecanej przez Instytut Matki i Dziecka w
codziennej diecie niemowląt i dzieci. [...]

Na etykiecie deseru Agnieszka Dunal nie doczytała się, ile witamin znalazło się
w słoiczku, doczytała się za to, że skład produktu został uzgodniony z
Instytutem Matki i Dziecka, który reklamuje się na swej stronie internetowej
jako ,,ekspert w opiece nad rodziną". Postanowiła pisemnie poradzić się eksperta.
Na pierwszy list Instytut nie odpowiedział. Na drugi, w ostrzejszym już tonie,
przyszła odpowiedź.
- Dowiedziałam się, że za jakość produktu i jego rzeczywisty skład odpowiada
producent - dziwi się Agnieszka Dunal. - Czyli że naukowcy w ogóle nie badali,
co znajduje się w deserze, na którym się podpisali. Oświecono mnie jeszcze, że
dzięki witaminie C dzieci w Polsce nie mają szkorbutu.
- Rzeczywiście wiemy na pewno, że witamina C zapobiega szkorbutowi - zapewnia
Wojciech Matusewicz, ale dodaje: - Poza tym niewiele więcej wiemy. Nie ma
żadnych poważnych badań, które potwierdzałyby popularną tezę, że witamina C na
przykład zapobiega przeziębieniom lub je łagodzi. A dodaje się ją dziś,
zwłaszcza dzieciom, do wszystkiego. Jest w kaszkach, zupkach, serkach i
napojach. Tymczasem nadmiar witaminy C, także wbrew obiegowej opinii, jest
szkodliwy - powoduje kamicę nerkową.
Agnieszka Dunal na wszelki wypadek postanowiła bojkotować produkty rekomendowane
przez Instytut Matki i Dziecka.
Nie udało nam się dowiedzieć, czy uczyniła słusznie. Sławomir Janus, dyrektor
Instytutu Matki i Dziecka, jest zbyt zajęty, by rozmawiać z dziennikarzami.
Trzeba długo czekać, by pisemnie odpowiedział na pytania, a efekt tego
oczekiwania jest niejednoznaczny. ,,Rekomendując dany produkt spożywczy,
[Instytut Matki i Dziecka - przypis autora] bierze pod uwagę jego skład, wartość
odżywczą i jakość zdrowotną" - czytamy w piśmie od Sławomira Janusa, a
,,rekomendacje Instytutu otrzymują tylko te produkty, które produkowane są
zgodnie z dobrą praktyką produkcyjną i dobrą praktyką higieniczną, w zakładach
pracujących w systemach zabezpieczających jakość produkcji i gwarantujących
bezpieczeństwo produktu finalnego". [...]

Trzy kawki

Rekomendacji ekspertów uwierzyła Beata Wasilewska, projektantka wnętrz, a po
godzinach wróżka tarocistka. Z ulgą przyjęła do wiadomości, że oto prawie
bezkarnie może sobie pozwolić na trzy mocne kawki dziennie. W sprzedaży pojawiła
się bowiem kawa Astra polecana (jako jedyna kawa w Polsce) przez Instytut
Żywności i Żywienia. I reklamowana jako ,,najzdrowsza ze wszystkich kaw".
Wasilewska piła więc Astrę jak inni mleko. Do czasu, gdy na początku marca
dowiedziała się z gazety, że główny inspektor sanitarny zaczął w pośpiechu kawę
Astra wycofywać z rynku.
Sprawę wykrył i nagłośnił marcowy ,,Świat Konsumenta". W rozpuszczalnej Astrze
Classic wynajęci przez miesięcznik niemieccy laboranci znaleźli dwukrotnie
więcej toksycznej ochratoksyny A wytwarzanej przez pleśń, niż zezwalają na to
europejskie normy. Zaraz potem kawą zainteresował się poznański sanepid. Z jego
testów wynikało, że norma ochratoksyny A, substancji rakotwórczej niebezpiecznej
dla układu odpornościowego i nerwowego człowieka, została w pobranych przez
inspektorów próbkach Astry przekroczona cztery razy.
Właścicielka palarni Apolonia Wojciechowska zrzuciła winę za trefny towar na
dystrybutora z Hamburga, od którego kupiła kawę, i ogłosiła, że wycofa Astrę
Classic ze sklepów. [...]

Dyrektor Janus z Instytutu Matki i Dziecka nie widzi nic złego w takiej
kooperacji: ,,Współpraca instytucji naukowych z partnerem przemysłowym jest
częstą praktyką w różnych krajach świata, gdzie przemysł wspiera prowadzenie
badań naukowych" - napisał. Zresztą - dodał - dla Instytutu samodzielne
przeprowadzenie tych badań byłoby zbyt kosztowne.
Ale Piotr Koluch ze ,,Świata Konsumenta" nie podziela jego zdania: - Owszem,
zdarza się także na Zachodzie, że prywatne firmy sponsorują badania naukowe, ale
jest to zazwyczaj kilka konkurujących ze sobą koncernów. Finansowanie
publicznego badania przez jedną firmę, która wykorzystuje wyniki naukowców dla
własnych korzyści, to ewenement na skalę Europy.

Pseudonaukowa ściema

Kilka lat temu powiązany z francuskim mlecznym koncernem Instytut Danone zaczął
wydawać publikacje naukowców z Instytutu Żywności i Żywienia. Wysokość
honorariów dla żywieniowców objęta została tajemnicą. Piotr Koluch ze ,,Świata
Konsumenta" wspólną akcję IŻŻ i Danone uznaje za kompromitację naukowców. - To
wielka, pseudonaukowa ściema. To tak jakby komisję do spraw Orlenu sponsorował
Orlen - oburza się.
- Ten rodzaj współpracy zakończyliśmy. Od pewnego czasu już nic w Instytucie
Danone nie publikujemy - twierdzi doktor Lucjan Szponar, zastępca dyrektora do
spraw bezpieczeństwa żywności w IŻŻ.
Ale logo Instytutu nadal widnieje na sztandarowym produkcie Danone - Actimelu.
Dziś reklamowanym przez Tomasza Zubilewicza, gwiazdę programów pogodowych TVN.
Zubilewicz zapewnia, że odkąd pije Actimel, zrobił się ,,pogodoodporny".
Wcześniej jogurt z dodatkiem bakterii Lactobacillus casei defensis reklamował w
telewizji niby-lekarz. Podkreślając, że Actimel przetestowali specjaliści z
Instytutu Żywności i Żywienia, zapewniał, że wystarczy pić cudowny jogurt przez
dwa tygodnie, a poczuje się różnicę.
- To było bardzo śmieszne i... tylko śmieszne - mówi profesor Piotr Heczko,
kierownik Katedry Mikrobiologii Collegium Medicum Uniwersytetu
Jagiellońskiego. - [...]

Więcej: http://tiny.pl/g7kw

Krystyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-04-22 09:41:00

Temat: Re: Pseudonaukowa ściema żywieniowców
Od: ".ana" <d...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Krystyna napisala

> Fragmenty artykułu z "Przekroju" 16/2006
> ----------------------------------------
> Więcej: http://tiny.pl/g7kw
>

Jak widac nikt z tych "bezgranicznie wierzących" naukowcom nie zabiera głosu.
Nie przyjmują do wiadomosci, ze są równo robieni w "konia";)

Tu tez "ciekawostka"

http://glinki.com/?l=jphfjh

.ana



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-04-22 11:19:08

Temat: Re: Pseudonaukowa ściema żywieniowców
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ".ana" <d...@a...pl> napisał w wiadomości
news:2907.00000099.4449fa2c@newsgate.onet.pl...
> Krystyna napisala
>
>> Fragmenty artykułu z "Przekroju" 16/2006
>> ----------------------------------------
>> Więcej: http://tiny.pl/g7kw
>>
>
> Jak widac nikt z tych "bezgranicznie wierzących" naukowcom nie zabiera głosu.
> Nie przyjmują do wiadomosci, ze są równo robieni w "konia";)

Zwłaszcza milczy w tym wątku "nasza droga naukowiec" - Annaklay/Jef_f...
Ciekawe dlaczego te sprawy ją nie interesują, a tak zaciekle węszy oszustwa
u optymalnych... (?)...

> Tu tez "ciekawostka"
>
> http://glinki.com/?l=jphfjh

...I fragment tej smutnej rzeczywistości, wart podania na tacy niektórym
wierzącym bezkrytycznie w naukowe dogmaty:

---------------------------------------------------C
ytat:
Głębokie przekonanie

W czerwcu tego roku prestiżowy tygodnik "Nature" przedstawił wyniki ankiety
przeprowadzonej anonimowo wśród blisko trzech tysięcy naukowców amerykańskich.
Prawie jedna trzecia przyznała się do karygodnego postępku dotyczącego
metodologii badań, którego dopuściła się w ciągu ostatnich trzech lat.
Sześć procent respondentów zataiło dane, które okazały się sprzeczne z wynikami
ich własnych wcześniejszych badań, 15 procent zignorowało twarde naukowe dane
jedynie na podstawie swojego "głębokiego przekonania", a 15,5 procent zmieniło
projekt, metodologię lub wyniki badań pod presją instytucji finansujących.
Dlaczego naukowcy oszukują? W dobie mass mediów i Internetu czują na plecach
gorący oddech swych kolegów - kto pierwszy dokona odkrycia, komu szybciej się
powiedzie. Liczą się godziny. Procedury badawcze są restrykcyjnie określane
przez prawo, a na ręce wciąż patrzy opinia publiczna. No i jeszcze problem
pieniędzy na badania. Jak zdobyć naukowy grant, jak zainteresować sponsora? No i
jak w tych warunkach dokonywać odkryć? Zdarza się, że badacze idą na skróty.
Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że naukowa nierzetelność to dziecko
współczesnych czasów. Fałszowanie nauki jest stare jak ludzka ambicja, a pokusie
naginania rzeczywistości do własnych teorii nie umiały się oprzeć nawet
największe umysły.

Wobec dogmatów

Pobudki nie zawsze są złe. Czasem do fałszowania wyników czy przymykania oczu na
oczywiste błędy skłania szacunek do autorytetu. To właśnie było przyczyną
oszustw, jakich dopuszczał się choćby Leonardo da Vinci.
Przez długie wieki prawo zabraniało dokonywania sekcji ludzkich zwłok, a
medycyna opierała się na księgach napisanych przez starożytnego lekarza Galena.
Wiedza medyków pochodziła ze starożytnych ksiąg i badania zwłok zwierząt, stąd
też pełno w niej było błędnych wniosków dotyczących anatomii człowieka.
Popierały je jednak tak wielkie autorytety ówczesnego świata, że nawet da Vinci,
który od czasu do czasu nielegalnie pokroił jakieś ludzkie zwłoki, w swych
rysunkach celowo nie pokazywał prawdy. Powiększał naczynia krwionośne wychodzące
z wątroby, bo wtedy uważano ten organ za fabrykę krwi. Wymyślił też kanalik
odpływu ze śledziony, bo myślano, że tu produkowana jest czarna żółć mająca
powodować melancholię, niezrównoważenie i raka. Da Vinci nieprawomyślne
spostrzeżenia zatrzymywał dla siebie, notując je od prawej do lewej strony, by
zbyt łatwo ich nie rozszyfrowano. [...]

Nie wystarczy ambicja

Naukowcy oszukują z różnych przyczyn. Czasem w grę wchodzi żądza sławy. Czasem
chęć wyprzedzenia konkurencji. Bywa i tak, że naciągają fakty, by uzyskać granty
na swe badania. Na wszystko to jednak można przymknąć oko, bo poza samym
zainteresowanym nikt na tym nie cierpi. Co jednak począć z przypadkami
fałszowania badań klinicznych leków, do których dochodzi pod naciskiem
sponsorujących je firm?
Alexander Kohn w książce "Fałszywi prorocy" przytacza dane, z których wynika, że
w latach 1964-1982 w badaniach klinicznych leków wykryto 45 przypadków
nieprawidłowości dyskwalifikujących prowadzących je badaczy. Skutkiem był choćby
niesławny lek przeciwbólowy talidomid, który podawany kobietom w ciąży prowadził
do wad rozwojowych płodu.
By chronić nas przed takimi sytuacjami, wciąż tworzy się nowe instytucje mające
nadzorować poczynania badaczy. Czy zatem możemy czuć się bezpiecznie? To zależy,
jak często ambicja naukowców będzie wygrywać z etyką.
Na szczęście nauka jest dziedziną, w której prędzej czy później dochodzi do
weryfikacji wszelkich tez i odkryć. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że to nie
my staniemy się ofiarami tej weryfikacji.
------------------------------------------------Koni
ec cytatu.

Krystyna

--
Myślenie stadne ludzkich populacji powoduje, że wszyscy oprócz małej garstki
ludzi myślą tak samo. dr n. med. Wolfgang Lutz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-04-22 14:15:08

Temat: Re: Pseudonaukowa ściema żywieniowców
Od: " Jeff" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Krystyna*Opty* <K...@p...onet.pl> napisał(a):

>
> Użytkownik ".ana" <d...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:2907.00000099.4449fa2c@newsgate.onet.pl...
> > Krystyna napisala
> >
> >> Fragmenty artykułu z "Przekroju" 16/2006
> >> ----------------------------------------
> >> Więcej: http://tiny.pl/g7kw

> > Jak widac nikt z tych "bezgranicznie wierzących" naukowcom nie zabiera głosu.
> > Nie przyjmują do wiadomosci, ze są równo robieni w "konia";)
>
> Zwłaszcza milczy w tym wątku "nasza droga naukowiec" - Annaklay/Jef_f...
> Ciekawe dlaczego te sprawy ją nie interesują, a tak zaciekle węszy oszustwa
> u optymalnych... (?)...

Zamiast rozsiewac tu gazetowe ploty w celu siana spolecznego defetyzmu
i odwracac w ten sposob podejrzenia od siebie, badz laskaw towarzyszu
Krystianieopty, zajac sie poszukiwaniem materialow na temat internautki
Annyklaj, o ktore prosilem w innym watku.
Mam nadzieje, ze informacje ktore posiadasz na ten temat, potwierdza twoje
zarzuty wobec tej osoby.....o ile oczywiscie znowu czegos sobie nie
ubzduralas, byle tylko zniszczyc i upodlic drugiego czlowieka.

Nie trac wiec niepotrzebe czasu, zwlaszcza ze wiele go juz nie masz.
-----
Jeff


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-04-23 08:50:20

Temat: Re: Pseudonaukowa ściema żywieniowców
Od: ".ana" <d...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jeff napisal
>
> Zamiast rozsiewac tu gazetowe ploty w celu siana spolecznego defetyzmu

Dlaczego sądzisz, ze są to gazetowe ploty?
To jest "chora rzeczywistość", w której ludzie traktowani są jak stado baranów.

http://wiadomosci.onet.pl/1330580,242,kioskart.html

.ana



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-04-23 10:47:41

Temat: Re: Pseudonaukowa ściema żywieniowców
Od: Golo <k...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 23 Apr 2006 10:50:20 +0200, .ana <d...@a...pl>
napisał:

> Jeff napisal
>>
>> Zamiast rozsiewac tu gazetowe ploty w celu siana spolecznego defetyzmu
>
> Dlaczego sądzisz, ze są to gazetowe ploty?
> To jest "chora rzeczywistość", w której ludzie traktowani są jak stado
> baranów.
>
> http://wiadomosci.onet.pl/1330580,242,kioskart.html
>
Witam,

Bardzo ciekawy i na czasie artykuł.Spodobał mi się komentarz jednego z
czytelników:
" Dajcie mi lek,a znajdę na niego chorobę":))

Na tym tu forum niektórzy uczestnicy podnosili kwestię polityki
koncernów farmaceutycznych,wywodząc skądninąd słusznie, ze koncerny te już
dawno stosują agresywną reklamę leków.Dla firm produkujących leki mało sie
liczy
pacjent, a liczy się raczej jego portfel.W koncu producent leku nie działa
charytatywnie.
Nie jest rozliczany z tego czy jego lek pomógł czy nie, tylko z wyników
finansowych.
Reklama telewizyjna leków to szczyt hipokryzji, okazuje się ze można
zeżreć wszystko,
a potem wystarczy tylko wziąść odpowiednią tabletkę na wzdęcie lub na
wątrobę.
Świat jest coraz bardziej chory...
G(olańczyk)







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-04-23 11:29:28

Temat: Re: Pseudonaukowa ściema żywieniowców
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ".ana" <d...@a...pl> napisał w wiadomości
news:3932.0000003b.444b3fcb@newsgate.onet.pl...
> Jeff napisal
>>
>> Zamiast rozsiewac tu gazetowe ploty w celu siana spolecznego defetyzmu
>
> Dlaczego sądzisz, ze są to gazetowe ploty?
> To jest "chora rzeczywistość", w której ludzie traktowani są jak stado
> baranów.
>
> http://wiadomosci.onet.pl/1330580,242,kioskart.html

Najsmutniejsze jest to, że te "nowoczesne" schorzenia dotyczą układu nerwowego.
I widać na każdym kroku, że świat ludzi coraz bardziej szaleje.
I nadal nikt nie dostrzega związku z powszechnie stosowanym odżywianiem bardzo
wysokowęglowodanowym i niskotłuszczowym, dokładnie tak jak żywią się zwierzęta
roślinożerne.
A potem się dziwią, że ludzie zachowują się jak te dzikie, wystraszone zwierzęta
roślinożerne, które nawet w nocy śpią jak roślinożerny zając pod miedzą, zawsze
gotowi do ucieczki. Nie wiedzą, że tak właśnie działa dieta wysokowęglowodanowa.
A nieświadomi tego delikwenci nie zmienią diety, tylko pojdą do apteki... byle
by tylko pozbyć się choć na krótko objawów nerwowości. Połkną tabletkę
uspokajająca i popiją "zdrowym sokiem owocowym"...
W rezultacie - niemal wszyscy pracują na zyski koncernów farmaceutycznych
i przeciw własnemu zdrowiu...

Krystyna

--
"Jeśli człowiek stosuje np.diete DO to może on wyleczyć się z chorób fizycznych,
ale istnieje duże prawdopodobieństwo że ucierpieć może jego sprawność mentalna."
Hanna (obecnie Jef_f)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-04-23 13:07:37

Temat: Re: Pseudonaukowa ściema żywieniowców
Od: " Jeff" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Krystyna*Opty* <K...@p...onet.pl> napisał(a):


> Najsmutniejsze jest to, że te "nowoczesne" schorzenia dotyczą układu nerwowego.
> I widać na każdym kroku, że świat ludzi coraz bardziej szaleje.
> I nadal nikt nie dostrzega związku z powszechnie stosowanym odżywianiem bardzo
> wysokowęglowodanowym i niskotłuszczowym, dokładnie tak jak żywią się zwierzęta
> roślinożerne.
> A potem się dziwią, że ludzie zachowują się jak te dzikie, wystraszonezwierzęt
> a
> roślinożerne, które nawet w nocy śpią jak roślinożerny zając pod miedzą, zawsze
> gotowi do ucieczki. Nie wiedzą, że tak właśnie działa dieta wysokowęglowodanowa
> .
> A nieświadomi tego delikwenci nie zmienią diety, tylko pojdą do apteki... byle
> by tylko pozbyć się choć na krótko objawów nerwowości. Połkną tabletkę
> uspokajająca i popiją "zdrowym sokiem owocowym"...
> W rezultacie - niemal wszyscy pracują na zyski koncernów farmaceutycznych
> i przeciw własnemu zdrowiu...


Nooo.... podziwiam, doprawdy podziwiam....

..ta literatura to pod wplywem jakiegos tajemniczego srodka rodzi sie w
glowce towarzysza czy tez to, ta szczegolna dieta ma taki rewelacyjny wplyw na
ta wyjatkowa sprawnosc intelektualna?...

Golo i Krystianopty.....he, he, he ...moj Boze, coz to za nieprawdopodobny
duet literacki produkujacy sie w usenecie.....

Ale do rzeczy.....czyli twierdzicie towarzyszu, ze jedzenie weglowodanow jest
powodem chorob ukladu nerwowego???

Hmmm....a moze jakies zrodlo NAUKOWE tych rewelacji towarzysz tutaj wrzuci?

Niestety wicie, rozumicie.... ale jestem niewierny Tomasz i nawet takiemu
wybitnemu potomkowi Mojzesza jak towarzysz Krystianopty, na slowo uwierzyc nie
moge.

Moje obserwacje otoczenia rowniez czegos takiego nie potwierdzaja, a nawet
zauwazylem,..... ze jest wrecz odwrotnie.

A tak na marginesie.... misiu, wasz optykumpel kilka dni temu podal naukowy
tekst na temat wplywu roznych tluszczy na dzialanie mozgu....i co,
nie ostrzegl swoich optyprzyjaciol jak to z tymi niektorymi tluszczami moze
byc?....Nu....taz to nieladnie, oj nie ladnie...!

A ta stopka ktora towarzysz sobie podczepil do tekstu, to jakies ewentualne
alibi ktorym zamierza sie towarzysz posluzyc kiedy zainteresuje sie wami
prokurator?

A ta,... ta jakas Hanna, to widze autorytet dla towarzysza skoro juz w stopce
nawet ja cytujecie, hmm.....ale wicie, ja osobiscie watpie aby prokurator
tez byl tego samego zdania, zwlaszcza, ze Jeff to nie Hanna....ale rozumiem,
rozumiem... chcecie prawdopodobnie w ten sposob jeszcze bardziej uwiarygodnic
swoj aktualny stan psychiczny.

Na zakonczenie, przypominam, ze w niedziele zamiescilem kilka postow w ktorych
prosze o dowody bezpodstawnych oszczerstw ktore wystosowala, jak twierdzicie
pod waszym adresem internautka o nicku Annaklaj, gdzie sa wiec te DOWODY !!
Nadal zamierzacie tutaj sciemniac i oszukiwac grupowiczow???

----------------------------------------------------
-------------------------
Niedziela, 23 kwietnia 2006

Re: Pseudonaukowa ściema żywieniowców
Autor: Jeff j...@g...pl
Data: 22-04-2006, 16:15:08



Zamiast rozsiewac tu gazetowe ploty w celu siana spolecznego defetyzmu
i odwracac w ten sposob podejrzenia od siebie, badz laskaw towarzyszu
Krystianieopty, zajac sie poszukiwaniem materialow na temat internautki
Annyklaj, o ktore prosilem w innym watku.
Mam nadzieje, ze informacje ktore posiadasz na ten temat, potwierdza twoje
zarzuty wobec tej osoby.....o ile oczywiscie znowu czegos sobie nie
ubzduralas, byle tylko zniszczyc i upodlic drugiego czlowieka.

Nie trac wiec niepotrzebnie czasu, zwlaszcza, ze wiele go juz nie masz.
-----
Jeff


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

monodieta ryzowa
Czego to ludzie jeszcze nie wymyślą...
for sale: internetDotComs.com
to jak w koncu jest z jablkami?? MM
musztarda, majonez dla MM ??

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »