Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Psychologia Newsów (on topic)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Psychologia Newsów (on topic)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-09-08 06:14:50

Temat: Re: Psychologia Newsów (on topic)
Od: "moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Marian wrote in message >

>Trick? Nie, to jedynie moje skojarzenia po przeczytaniu pewnej książki o
>granicach i powiązaniu występującej tu sytuacji z podobnymi z którymi mam
>doczynienia nacodzień, a na które zdarza mi się podobnie reagować. Ten post
>nie miał na celu niczego zmieniać!!! [...]

E, przesadzasz ;) W końcu poslugujemy sie takim samym sposobem
formulowania postow - nie zauwazyles tego? Rozne sa tylko "podmioty"
ktore najbardziej draznia... BTW , moze troszke przydalo by sie wyeksponowac
temat, ktory poruszyles?
>
>>[...]ci, ktorzy najezdzaja na
>> ludzi, ktorzy jakos tam przyczynili sie do gromadnych
>> sprzeciwow robia to czasami po to, by zniwelowac przyczyny
>> odrzucenia, sami narazajac sie czesto na bolesna riposte.
>
>Nie rozmumiem chyba do końca... możesz to sprecyzować lub rozwinąć?
... ze nie jest takie wygodne naskakiwanie na ludzi, ze nie tylko w celu
"polepszenia"
humoru to sie robi. Ze czasem... dlatego to robimy, bo w jakis sposob nam na
nich
zalezy, mimo iz wiemy, ze takie dyskusje do wygodnych nie naleza.
>
>Oczywiście, że nie jest cacy!!! Ale albo tolerujemy wszystko albo zwalczamy
>całe "zło", w szczególności to dojrzałe!!! Nie próbuje zmienić? Dlaczego
tak
>sądzisz? Nie wchodzę w wulgarne dyskusje z Anią Lipek i zupełnie ignoruję
>puste posty Kamila, a niektóre posty Dorrit wydają mi się interesujące...
[...]

Oj, to wydaje mi sie, ze w wiekszosci sie zgadzamy, bo jesli "punktem
starcia"
jest jedna, czy dwie osoby, to chyba nie warto sie spierac.


>oczywiście nie mówię, że zawsze się z nią zgadzam... wręcz przeciwnie... I
>dlaczego ja mam z tym walczyć? Może nie mam na to czasu i, lub
umiejętności?

Latwiutkie tlumaczenie (tez z niego korzystam ;))). Tzn, jesli chodzi o
umiejetnosci - wydaje mi sie, ze jesli tylko bysmy chcieli... ale tak na
prawde!

>Mam za to prawo aby przedstawić swoją opinię na temat braku tolerancji na
>naszej grupie, braku tolerancji ukierunkowanego na wybrane tylko osoby!


O! To sie zgodze... jedni nie toleruja tych, inni tamtych, robi sie z tego
mlyn nietolerancji ;)))

>A kto jest odmieńcem? Może każdy z nas jest odmieńcem, bo każdy z nas
trochę
>inaczej myśli, pisze i widzi ten świat!

Spojrz, napisalam wczesniej to samo. Odmiennosc jest dobra wtedy, gdy
"odmieniec"
dobrze sie z nia czuje. W innym przypadku zachowuje sie jak osaczony
zwierzak (no offence)

> Twoim zdaniem koło odmiennych
>zachowań napędzane jest przez ulgowe traktowanie?

Mhm, tak mi sie wydaje
.
> Więc czemu pewne odmienne
>osoby traktujesz ulgowo (czyt. Ninka)... Twoim zdaniem zapewne to nie jest
>zła odmienność, ale nie moim!

Dokladnie! Dziewczyna oprocz slynnych plonkow nic zlego nie robi, nie rani
innych,
nie wyzywa. Co zlego w tym, ze nad emocjami przewaza u niej rzeczowa,
choc czasem ostra dyskusja? Ze to nietypowe dla slodkiej zagubionej idiotki?
;)

>A koło o którym piszesz napędza tłum gorąco
>podejmujący dyskusję w niewłaściwych kierunkach! A może się jednak mylę???

Nie, dlaczego. Dyskusje rzeczywiscie ida w wiekszosci w nieodpowiednich
kierunkach,
bo za bardzo... utozsamiamy sie z adwersarzami, traktujac zbyt osobiscie
watki
spychamy je do zaczepek i obrony podmiotow, zamiast mowic/pisac o nurtujacym
nas przedmiocie.
Co Ty na to?
>

>Hm, gdy ROZPOCZYNAM dyskujsę to NIEZNAM odpowiedzi, więc jak mogę
>przewidzieć czy będą mnie ranić???

Mozesz przewidziec, w jaki sposob bedzie zachowywac sie konkretna osoba.
Posiadajac taka
wiedze mozna nie wdawac sie np. w puste przekomarzanie

Pozdrowka zachecajace sle
Moncia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2000-09-11 11:47:16

Temat: Psychologia Newsów (on topic)
Od: "Amiran" <a...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kolega Marian (wybaczcie tego "kolegę", ale brzmienie tego zwrotu cholernie
mi się podoba [wprowadza klimat niby-poważnej dyskusji z odrobiną dystansu])
wykazał się genialną intuicją i w odpowiedzi na mój list "Psychologia
Newsów" ( w któym w końcu zapomniałem napisać o Psychologii), poruszył
dokładnie ten temat, który mnie nurtował:

Ja napisałem:
>> Po co? Po co taki list? Dlaczego taki list w ogóle się pojawił i jaką ma
on
>> wartość na grupie ????

kolega Marian napisał:
> Zapewne dlatego iż niektórzy bardziej integrują się z grupą i w pewien
> sposób "egzystują" w tym małym świecie, dlatego czasami wydobywają z
siebie
> jakieś uczucia...

I o chodziło. Zauważyłem to zjawisko na wielu grupach dyskusyjnych (sam mu
zresztą czasem ulegałem).

Jest to "tworzenie sobie małego świata" - nic dodać, nic ując. Takie
buddyjskie (a raczej anty-buddyjskie) lgnięcie do rzeczywistości, "wkręcanie
się", utrata dystansu i możliwości obiektywnego spojrzenia. Zostają
zaangażowane emocje, grupa staje się nam _potrzebna_ towarzysko, na tej
zasadzie, na jakiej działa uzależnienie od IRC'a (jestem pewien, że już
niedługo syndrom ten otrzyma jakąś "psychoanalityczną nazwę", ze względu na
swoją powszechność).
dzwoni telefon
...
Niestety właśnie skończyłem długą rozmowę telefoniczną, siedzę znowu przed
ekranem, zupełnie straciłem wątek, a chyba było jeszcze dużo do napisania.

No cóż, nie będę się męczył, może później. A może ktoś to pociągnie...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2000-09-11 19:01:28

Temat: Re: Psychologia Newsów (on topic)
Od: "Lech M. Spaszewski" <r...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Jest to "tworzenie sobie małego świata" - nic dodać, nic ując. Takie
> buddyjskie (a raczej anty-buddyjskie) lgnięcie do rzeczywistości, "wkręcanie
> się", utrata dystansu i możliwości obiektywnego spojrzenia. Zostają
> zaangażowane emocje, grupa staje się nam _potrzebna_ towarzysko, na tej
> zasadzie, na jakiej działa uzależnienie od IRC'a (jestem pewien, że już
> niedługo syndrom ten otrzyma jakąś "psychoanalityczną nazwę", ze względu na
> swoją powszechność).

Tu się pojawić może pytanie o sens tej grupy, lub może raczej o sens
nazwy tej grupy. Zresztą pojawia się on (ten temat) od czasu do czasu w
korespondencji. Nie siedzę tu zbyt długo ok. 3 tygodni. Codziennie
odbieram od 50 do 100 listów, z których nieliczne zahaczają o
psychologię praktyczną - ta mnie mnie interesuje najbardziej. Reszty nie
czytam dokładnie przeglądam nagłówki i czasem się pośmieję z cudzych
dyskusji. Nie przeszkadza mi to, że kilkanście, może kilkadziesiąt osób
znalazło dla siebie przestrzeń gdzie ma znajomych z którymi rozmawia.
Nietolerancja była by tu chyba niezgodna z jedną z głównych zasad
działnia sieci. To ludzka rzecz pogadać jak napisał mi ktoś w poscie o
"telefonie zaufania". W poście zresztą czysto psychologicznym, na
którego nie otrzymałem żadnej (!!!) odpowiedzi, poza jednym żartem. To
może świdczyć w jakiś sposób o tym kto tu zagląda.

Sam obserwowałem - na sobie oczywiście - swoje zaangażowanie i
pojawiającą się złość i radość i rozczarowania i wiele jeszcze innych
uczuć. Tak więc mogę chyba powiedzieć, że się jakoś "wkręciłem". Dalekie
jest to od uzależnienia, gdyż moje kontakty z grupą nie są żadnym
antidotum; a jeśli chodzi o moje kontakty z ludzmi to mogę ja śmiało
określic jako całkiem zdrowe. Nie jestem też pewien czy nie zostało już
stwoirzonych kiilka określeń opisujących procesy jakim podlegają
internauci. Pamiętam jeden bardzo dobry artykuł w "Charakterach". Lecz
nie wiem w którym. numerze. Aby jakoś dotrzeć do sedna tego procesu
musielibyśmy sporóbowćnamówić kilka osób do napisania czegoś "od serca"
w pow. sprawie.

Serdecznie pozdrawiam.

Lech M. Spaszewski
LMS
52-010 Wrocław
Opolska 77
(+48 71)341-67-48
(+48 607) 086098
http://free.ngo.pl/jupiter

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2000-09-14 22:28:30

Temat: Re: Psychologia Newsów (on topic)
Od: "Marian" <s...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Amiran napisał:

> Kolega Marian (wybaczcie tego "kolegę", ale brzmienie tego zwrotu
cholernie
> mi się podoba [wprowadza klimat niby-poważnej dyskusji z odrobiną
dystansu])
> wykazał się genialną intuicją i w odpowiedzi na mój list "Psychologia
> Newsów" ( w któym w końcu zapomniałem napisać o Psychologii), poruszył
> dokładnie ten temat, który mnie nurtował:

Mam się poczuć dotyknięty? Pozostała część listu mnie ujełą, dlatego
przemilczę wstęp... Ale to tylko przykład na to, jak łatwo nawet pisząc
ściśle na jakiś naukowy temat wyzwolić emocje... Bez tego chyba nie da się
pisać, szczególnie tutaj, na grupie dla wszystkich, nietylko psychologów...
Poza tym, to moje użycie słowa kolega nie ma tak głębokich podtekstów, ma
raczej charakter nawyku...

Co chciałem napisać... Aha, ludzie tu piszą i czasami coś ich bulwersuje...
Skupię się na sobie. Czytałem sobie grupę aż tu nagle pojawiła się AL... no
i niby nic, aż tu nagle Ninka zaczęła ją atakować powołując się na etykę
itp... W tym momencie zabolało mnie! Czy powinno, raczej nie... Może byłem
za bardzo zaangażowany w ten "mały światek"? Może za bardzo się przejąłem
losem małej Ani... Ale nie chcę się na tym skupiać. Czytałem kiedyś ksiżkę o
wewnętrznych granicach. To bardzo ciekawy temat i chciałem go tu już kiedyś
poruszyć ale jakoś nie było okazji... Więc, sądzę, że mój "wybuch" był
spowodowany złymi granicami... ktoś kogoś atakuje a boli to mnie! To dziwne
ale tak się dzieje, odczuwam to na sobie, tak jakby było skierowane we mnie!
Być może jest to spowodowane jakimiś przeżyciami itd, trudno powiedzieć, ale
tak właśnie jest. Więc bronię "siebie" co by mniej bolało, w wyniku czego
skupiam wojnę na sobie i dostaję jeszcze mocniej... To tyle w temacie
granic, może kogoś to jeszcze interesuje? To mój ulubiony temat w
psychologii, szkoda że tak mało o tym dyskutujecie.

Cały topic możnaby przerobić na psychologia internetu... Wymianie zdań
zawsze towarzyszą emocje i ludzie szybko odchodzą od meritum sprawy a włażą
na prywatne dywagacje i kłotnie. Oczywiście nie wszyscy, jedni temu szybciej
ulegają inni są odporniejsi... Po części decyduje o tym czas spędzany w tym
"środowisku". Czym dłużej i bardziej się zagłębiamy tym częściej
reagujemy... Niektórzy chcą się tutaj odnaleźć i zapełnić swoją życiową
pustkę... A my co? Atakujemy ich... Oni i tak pozostaną, bo nikt im nie
zabroni a taka już ich potrzeba ale... nasze ataki ranią ich. Naruszają ich
wewnętrzne granice. Ranimy ich, bo przeszkadza nam ich odmienność,
wulgarność (AL), odmienność poglądów (Dorrit) czy też robienie błędów i
pisanie bez celu (KD). Oni bronią się, ale to my ich do tego pobudzamy...
wszystko zaczyna tętnić walkami przez nasz brak akceptacji... czasem lepiej
przyjąć kogoś serdecznie i przemilczeć to co nieprzyjemne. Ciekawe jak wtedy
sprawy by się potoczyły. Chyba za dużą sprawę przywieramy do tych
odmienności zamiast skupić się na tym co nas interesuje. Czyli na przykład
na tematach psychologicznych. Technika "plonkowania" okazuje się tutaj
bardzo skuteczna i przyznaję w tym momencie rację Steerpikowi. Czytamy to co
nas interesuje, ale... nie w taki sposób w jaki to robi Ninka! Jej głośne
plonk ma charakter ubliżenia i powoduje kolejne rany, a te agresje i potoki
zbędnych słów. Agresja z czasem wypływa w kolejnych potokach itd...

Mam wrażenie, że troszkę odpłynąłem od tematu... jednakoż tak mi się
nasunęło więc naskrobałem...

Pozdrawiam Cię Amiran i całą resztę zainteresowaną psychologią ludzi
sieci...

marian

PS. Czy zdarzyło się wam, że ktoś się w was zakochał przez sieć?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2000-09-15 15:41:34

Temat: Re: Psychologia Newsów (on topic)
Od: "moncia" <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora


Marian napisał(a) w wiadomości:

[...]
>Skupię się na sobie. Czytałem sobie grupę aż tu nagle
pojawiła się AL... no
>i niby nic, aż tu nagle Ninka zaczęła ją atakować powołując
się na etykę
>itp... W tym momencie zabolało mnie! Czy powinno, raczej
nie... Może byłem
>za bardzo zaangażowany w ten "mały światek"? Może za bardzo
się przejąłem
>losem małej Ani... [...]

A mi bardzo przewrotne wydaje sie to Twoje demonstrowanie
bolu, poczucia dotkniecia w przypadku atakow na Naszych
"Gwiazdorow". Z jednej strony oburza Cie adres Ninki, ale
juz wypowiedzi AL czy KD przepuszczasz przez filtr
tolerancji dla kwiatkow w postaci "slow uznawanych
powszechnie za obrazliwe". Na dodatek stosujesz trick
socjotechniczny demonstrujac zranienie, gdy ktos najezdza na
Twych ulubiencow....hmmm, tak by biorac "na litosc", Twoi
oponenci przestali "zadawac Ci bol".

Wiesz co jest w tym przewrotne? Ze ci, ktorzy najezdzaja na
ludzi, ktorzy jakos tam przyczynili sie do gromadnych
sprzeciwow robia to czasami po to, by zniwelowac przyczyny
odrzucenia, sami narazajac sie czesto na bolesna riposte.

A zachowanie w stylu "akceptuje <<wulgarność (AL),
odmienność poglądów (Dorrit) czy też robienie błędów i
pisanie bez celu (KD)>> ... ale nie probuje pomoc zmienic
ten stan rzeczy" przypomina mi traktowanie takich "odmiencow
" z gory, jak kogos ulomnego, debila itp. A wiec to nie tak,
ze wiekszosc jest "be" bo probuje zrobic cos z fantem w
postaci drazniacego zachowania. Nie wydaje mi sie, aby takie
"cacy" bylo traktowanie AL czy KD jak czlowieka z zespolem
downa, ktoremu przeciez wszystko wolno.
IMHO wlasnie to napedza kolo odmiennych zachowan, bo
"odmiency" demonstrujac swoja odrebnosc... chca zwrocic na
siebie uwage kogos, kto pomoze nie tyle czuc sie czlonkiem
grupy, co czuc sie "na swoim miejscu" (bo przeciez nie kazda
odmiennosc jest zla).

BTW - jesli jakas dyskusja porusza Cie za bardzo, jesli
wiesz, ze odpowiedzi moga Cie ranic , to nie bierz w niej
udzialu. Ja przynajmniej tak robie.

Pozdr
Moncia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2000-09-16 08:10:26

Temat: Re: Psychologia Newsów (on topic)
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> PS. Czy zdarzyło się wam, że ktoś się w was zakochał przez sieć?

Mi sie zdarzylo, nie moglam bez jednego kolesia zyc, ktorego poznalam w
IRCu. Caly czas sie spotykalismy i caly czas musialam zmieniac ksywy, bo nie
chcial ze mna rozmawiac. Za kazdym razem mnie poznawal, ze to ja, bo mialam
swoj perfidny styl pisania, zdarzalo mi sie, ze bylam chamska, ale i czesto
sie staralam. Po dluzszej rozmowce kiedy to bylam mila zawsze po jakims
czasie nie moglam wytrzymac i znow robilam sie wredna. Jednak raz
wytrzymalam najdluzej, bylam sympatyczna i po dlugim czasie przyznalam sie
do tego kim jestem. Normalnie to by przestal gadac, no bo przeciez Ancia to
zaraza, ale zrobil wyjatek. Tak nam sie super gawedzilo na zupelnie normalne
tematy, bez bluzgow, ze napisal po dluzszej znajomosci, ze mnie kocha i gdy
sie ze mna nie spotyka, to nie moze wytrzymac. Ja tez go kochalam na swoj
chamski sposob, niby nic specjalnego, przeciez to tylko zwykla znajomosc
przez internet, ale jednak cos dla mnie znaczyla i mysle, ze dla niego
rowniez...
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2000-09-17 20:28:09

Temat: Re: Psychologia Newsów (on topic)
Od: "Marian" <s...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

moncia napisała:

> A mi bardzo przewrotne wydaje sie to Twoje demonstrowanie
> bolu, poczucia dotkniecia w przypadku atakow na Naszych
> "Gwiazdorow". Z jednej strony oburza Cie adres Ninki, ale
> juz wypowiedzi AL czy KD przepuszczasz przez filtr
> tolerancji dla kwiatkow w postaci "slow uznawanych
> powszechnie za obrazliwe". Na dodatek stosujesz trick
> socjotechniczny demonstrujac zranienie, gdy ktos najezdza na
> Twych ulubiencow....hmmm, tak by biorac "na litosc", Twoi
> oponenci przestali "zadawac Ci bol".

Trick? Nie, to jedynie moje skojarzenia po przeczytaniu pewnej książki o
granicach i powiązaniu występującej tu sytuacji z podobnymi z którymi mam
doczynienia nacodzień, a na które zdarza mi się podobnie reagować. Ten post
nie miał na celu niczego zmieniać!!! Widzę jednak, że przykład którym się
posłużyłem dla przedstawienia moich reakcji dotknął Cię... Błędnie go
odczytałaś, to tylko przemyślenia na temat psychologii newsów. Chciałem tu
poruszyć interesującą mnie kwestię granic, o której nic tu się nie mówi...
Ty zrobiłaś z tych moich prywatnych wynurzeń kolejny atak na mnie...

> Wiesz co jest w tym przewrotne? Ze ci, ktorzy najezdzaja na
> ludzi, ktorzy jakos tam przyczynili sie do gromadnych
> sprzeciwow robia to czasami po to, by zniwelowac przyczyny
> odrzucenia, sami narazajac sie czesto na bolesna riposte.

Nie rozmumiem chyba do końca... możesz to sprecyzować lub rozwinąć?

> A zachowanie w stylu "akceptuje <<wulgarność (AL),
> odmienność poglądów (Dorrit) czy też robienie błędów i
> pisanie bez celu (KD)>> ... ale nie probuje pomoc zmienic
> ten stan rzeczy" przypomina mi traktowanie takich "odmiencow
> " z gory, jak kogos ulomnego, debila itp. A wiec to nie tak,
> ze wiekszosc jest "be" bo probuje zrobic cos z fantem w
> postaci drazniacego zachowania. Nie wydaje mi sie, aby takie
> "cacy" bylo traktowanie AL czy KD jak czlowieka z zespolem
> downa, ktoremu przeciez wszystko wolno.

Oczywiście, że nie jest cacy!!! Ale albo tolerujemy wszystko albo zwalczamy
całe "zło", w szczególności to dojrzałe!!! Nie próbuje zmienić? Dlaczego tak
sądzisz? Nie wchodzę w wulgarne dyskusje z Anią Lipek i zupełnie ignoruję
puste posty Kamila, a niektóre posty Dorrit wydają mi się interesujące...
oczywiście nie mówię, że zawsze się z nią zgadzam... wręcz przeciwnie... I
dlaczego ja mam z tym walczyć? Może nie mam na to czasu i, lub umiejętności?
Mam za to prawo aby przedstawić swoją opinię na temat braku tolerancji na
naszej grupie, braku tolerancji ukierunkowanego na wybrane tylko osoby!

> IMHO wlasnie to napedza kolo odmiennych zachowan, bo
> "odmiency" demonstrujac swoja odrebnosc... chca zwrocic na
> siebie uwage kogos, kto pomoze nie tyle czuc sie czlonkiem
> grupy, co czuc sie "na swoim miejscu" (bo przeciez nie kazda
> odmiennosc jest zla).

A kto jest odmieńcem? Może każdy z nas jest odmieńcem, bo każdy z nas trochę
inaczej myśli, pisze i widzi ten świat! Twoim zdaniem koło odmiennych
zachowań napędzane jest przez ulgowe traktowanie? Więc czemu pewne odmienne
osoby traktujesz ulgowo (czyt. Ninka)... Twoim zdaniem zapewne to nie jest
zła odmienność, ale nie moim! A koło o którym piszesz napędza tłum gorąco
podejmujący dyskusję w niewłaściwych kierunkach! A może się jednak mylę???

> BTW - jesli jakas dyskusja porusza Cie za bardzo, jesli
> wiesz, ze odpowiedzi moga Cie ranic , to nie bierz w niej
> udzialu. Ja przynajmniej tak robie.

Hm, gdy ROZPOCZYNAM dyskujsę to NIEZNAM odpowiedzi, więc jak mogę
przewidzieć czy będą mnie ranić??? Zresztą, nie zawsze można uciec...
czasami pojawiają się wyrzuty, że nic się nie zrobiło, choć widziało się, że
coś jest nie tak!

zniechęcony marian


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Analiza osobowosci
Re: Psychologia Newsów
Re: Ta grupa to...
Re: Znam odpowiedz na wszystkie pytania i problemy.
POMOC

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »