| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-11-24 01:33:01
Temat: Odp: Psychologiczne aspekty "wiary"
Użytkownik Wilczek
>
>
> chodzi mi po prostu o to w jaki sposob wyjasnic, odwolujac sie do wiedzy
psy
> chologicznej, teorii motywacji, osobowosci, roznic indywidulanych,
spoleczne
> j - czegokolwiek, nawet poznawczej czy rozwojowej co warunkuje nasza
postawe
> wzgledem religii
>
Bardzo interesująco i przekonywująco uzasadniają postawę wobec religii
poziomem zdrowia psychicznego R.Skynner i J.Cleese w książce "Żyć w tym
świecie i przetrwać" (Wydawnictwo Jacek Santorski & Co,). W wydaniu II z
2000 r. stosowne wywody znajdziesz na str. od 290 do 334.
DW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-11-24 13:16:07
Temat: Re: Psychologiczne aspekty "wiary"
> A kto Ci powiedział że Bóg jednych różni się od Boga innych;) ?
> E.
Nie chce polemizowac na ten temat, ale jakos uderza mnie przekonanie o "jedynie
słusznej drodze" jaką wybrali tylko i wyłacznie: swiadkowie jehowy, katolicy,
zielonoswiatkowcy, każdy z nich jest święcie przekonany, że tylko i wyłacznie
on kroczy słuszna drogą, a inni (bracia we wierze chrzescijańskiej) jak już to
kroczą też słuszną droga, ale nieco dłuższą :))).. Przedstawicieli innych
religii osobiscie nie znam, wiec o nich nie piszę. Wiec nie mow mi, ze Bog w
jednej religi jest tym samym kim Bóg w innej, bo jakoś nie sprawdza sie ta
zasada w relacjach i postawach miedzyludzkich.
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-24 14:07:46
Temat: Re: Psychologiczne aspekty "wiary"> Nie chce polemizowac na ten temat, ale jakos uderza mnie przekonanie o
"jedynie
> słusznej drodze" jaką wybrali tylko i wyłacznie: swiadkowie jehowy,
katolicy,
> zielonoswiatkowcy, każdy z nich jest święcie przekonany, że tylko i
wyłacznie
> on kroczy słuszna drogą, a inni (bracia we wierze chrzescijańskiej) jak
już to
> kroczą też słuszną droga, ale nieco dłuższą :))).. [ciach]
{}Bóg jest jeden, tylko wyobrażenia o nim są różne.
Jestem niepoprawnym katolikiem i nie uważam, że uznawane przeze mnie
wyobrażenie o Bogu jest nieomylne i "jedynie słuszne". Poczucie sprawy, że
tylko ja (czyt. moja religia) ma rację i wszyscy inni są w błędzie to
fanatyzm i prowadzi tylko do zła (np. krucjaty, terroryści talibańscy).
--
Pozdrawiam!
Piotr "StarEd" Migdał
"There is no shame in defeat
so long as the spirit is unconquered"
Preator of the Protoss Defence
Fenix
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-24 15:01:22
Temat: RE: Psychologiczne aspekty "wiary"Evo, Piotrze!
> > A kto Ci powiedział że Bóg jednych różni się od Boga innych;) ?
> > E.
>
> Nie chce polemizowac na ten temat, ale jakos uderza mnie
> przekonanie o "jedynie
> słusznej drodze" jaką wybrali tylko i wyłacznie: swiadkowie
> jehowy, katolicy,
> zielonoswiatkowcy, każdy z nich jest święcie przekonany, że tylko
> i wyłacznie
> on kroczy słuszna drogą, a inni (bracia we wierze
> chrzescijańskiej) jak już to
> kroczą też słuszną droga, ale nieco dłuższą :))).. Przedstawicieli innych
> religii osobiscie nie znam, wiec o nich nie piszę. Wiec nie mow
> mi, ze Bog w
> jednej religi jest tym samym kim Bóg w innej, bo jakoś nie
> sprawdza sie ta
> zasada w relacjach i postawach miedzyludzkich.
>
> Piotrek. M.
Bóg w jednej religii JEST tym samym co w innej. Czyż może być inaczej?
Zastanówmy się głębiej. Czy to, że ludzie widzą Go inaczej, cokolwiek tu
zmienia? Czy Bóg jest taki jakim wyobrażaja Go sobie ludzie? Myślę, że jest
ponad to! Zupełnie niezależny od jakichś tam pogladów homo s. nie
potrafiących wyjść poza swe sztywne, pełne schematów struktury poznawcze.
Przypomina mi to BTW rózne koncepcje psychologiczne człowieka. Punktów
widzenia jest wiele - ale czy maja one wpływ na to jakim faktycznie jest
człowiek?
pytanie retoryczne ;-)
pozdrawiam
a-guniek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-24 16:37:51
Temat: Re: Psychologiczne aspekty "wiary""Agnieszka" <g...@i...pl> wrote in message
news:MGBBKNCGJBHGIDOPIMLKGEEGCOAA.guniek@inetia.pl..
.
> Evo, Piotrze!
>
> > > A kto Ci powiedział że Bóg jednych różni się od Boga innych;) ?
> > > E.
[cut]
> Bóg w jednej religii JEST tym samym co w innej. Czyż może być inaczej?
> Zastanówmy się głębiej. Czy to, że ludzie widzą Go inaczej, cokolwiek tu
> zmienia? Czy Bóg jest taki jakim wyobrażaja Go sobie ludzie?
Wlasnie wyobrazania sobie tego, co Ty sobie wyobrazasz, potrzeba ludziom,
zeby wierzyli:
tzn. wyobrazania sobie, ze Bóg jest niezalezny od ich wyobrazen.
Myślę, że jest
> ponad to! Zupełnie niezależny od jakichś tam pogladów homo s. nie
> potrafiących wyjść poza swe sztywne, pełne schematów struktury poznawcze.
> Przypomina mi to BTW rózne koncepcje psychologiczne człowieka. Punktów
> widzenia jest wiele - ale czy maja one wpływ na to jakim faktycznie jest
> człowiek?
Róznica polega m.in. na tym, ze czlowiek bezspornie istnieje, w odróznieniu
od Boga.
Rózne koncepcje psychologiczne mozna testowac na realnych ludziach i
sprawdzac, która z nich najlepiej sie sprawdza - jesli zas chodzi o Boga nie
ma intersubiektywnego punktu odniesienia..
Ale z drugiej strony koncepcje psychologiczne maja pewien wplyw na to, jaki
czlowiek (w danej kulturze) jest "naprawde", jak kazdy inny wytwór kultury.
Zob. np. jak bardzo Amerykanie, a w troche mniejszym stopniu cala kultura
Zachodu, zinterioryzowala psychoanalize.
Zob. też wątek o maskach.
> pytanie retoryczne ;-)
>
>
> pozdrawiam
> a-guniek
Pozdri
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-24 16:57:29
Temat: Re: Psychologiczne aspekty "wiary"
Użytkownik "Agnieszka" <g...@i...pl> napisał w wiadomości
news:MGBBKNCGJBHGIDOPIMLKGEEGCOAA.guniek@inetia.pl..
.
> Czy Bóg jest taki jakim wyobrażaja Go sobie ludzie? Myślę, że jest
> ponad to! Zupełnie niezależny od jakichś tam pogladów homo s. nie
> potrafiących wyjść poza swe sztywne, pełne schematów struktury poznawcze.
Ale to właśnie to wyobrażenie jest kwestią sporów. Więc jednak tak jest, ze
Bóg w jednej RELIGII nie jest takim samym w innej. I ludzie są skłonni
ponieść śmierć i zadać śmierć za jedynie słuszne wyobrażenie...
> Przypomina mi to BTW rózne koncepcje psychologiczne człowieka. Punktów
> widzenia jest wiele - ale czy maja one wpływ na to jakim faktycznie jest
> człowiek?
A mimo to przedstwiciele różnych szkół się żreją ;))) NIe o człowieka, ale o
konstrukty teoretyczne ;)
pozdrawiam :)
joa
---
Anioły latają, ponieważ traktują siebie lekko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-24 17:55:42
Temat: RE: Psychologiczne aspekty "wiary"Saulo Saulusus:
> > Bóg w jednej religii JEST tym samym co w innej. Czyż może być inaczej?
> > Zastanówmy się głębiej. Czy to, że ludzie widzą Go inaczej, cokolwiek tu
> > zmienia? Czy Bóg jest taki jakim wyobrażaja Go sobie ludzie?
>
> Wlasnie wyobrazania sobie tego, co Ty sobie wyobrazasz, potrzeba ludziom,
> zeby wierzyli:
> tzn. wyobrazania sobie, ze Bóg jest niezalezny od ich wyobrazen.
Tak- z pewnością takie wyobrażenia ułatwiają wiarę. Osobiście też pewne
sobie wyrobiłam ( :-( ), jednak nie mogłabym się kłócić, że jest ono jedynym
dobrym.
Niektórzy dokładnie "potrafią" podać cechy Boga- np. jest miłością, jest
sprawiedliwy, dobry, surowy sędzia itd. itp.
Ale.. zupełnie niezależnie od tych wyobrażeń Bóg jest jaki jest i kropka.
Jeśli wyobrażenia pomagają komuś zbliżyć się do Niego - to i bardzo dobrze.
Niestety nie znam takiego przypadku. Zazwyczaj ludzie zaczynają wierzyć w
wyobrażenia, które całkowicie przesłaniają im prawdę.
No i dalej pociąga to za sobą spory o "jedynie słuszne" wyznanie.
Pytanie - czy "mądre głowy" różnych Kościołów nie mają wyrzutów sumienia, że
hodują rzesze ślepych wiernych? Może sami nie zdają sobie z tego sprawy.
Mam nadzieję, że nie odezwie się tu teraz żaden np. katolik krzycząc na
mnie, że przecież nie jest ślepy. Proszę- nie chcę się tu wdawać w dyskusję,
która naprawdę do niczego nie poprowadzi.
Moje odczucia są takie: im wyższy poziom zrozumienia Boga, tym mniej da się
o nim powiedzieć. Dlatego jeśli się Go naprawdę zrozumie ( o ile to możliwe
:-?) jakakolwiek kłótnia nie jest już z definicji możliwa.
No bo jak można się spierać o "coś" (okropnie to brzmi w tym kontekście), o
czym nie można absolutnie nic powiedzieć?
> Myślę, że jest
> > ponad to! Zupełnie niezależny od jakichś tam pogladów homo s. nie
> > potrafiących wyjść poza swe sztywne, pełne schematów struktury
> poznawcze.
> > Przypomina mi to BTW rózne koncepcje psychologiczne człowieka. Punktów
> > widzenia jest wiele - ale czy maja one wpływ na to jakim faktycznie jest
> > człowiek?
>
> Róznica polega m.in. na tym, ze czlowiek bezspornie istnieje, w
> odróznieniu
> od Boga.
> Rózne koncepcje psychologiczne mozna testowac na realnych ludziach i
> sprawdzac, która z nich najlepiej sie sprawdza - jesli zas chodzi
> o Boga nie
> ma intersubiektywnego punktu odniesienia..
oj- nie ma tak dobrze niestety...
Gdyby było można tak wszystko posprawdzać mielibyśmy spójną psychologię,
jedną koncepcję. Tymczasem wiemy o człowieku mniej więcej tyle samo co o
Bogu IMO...
(i nie mam tu na myśli wiedzy typu- na bodziec taki a taki człowiek
odpowiada reakcją taką a taką - wiec bardzo proszę nie pisać, że wiemy
wiele. Mam na myśli coś o wiele głębszego- raczej PEŁNE ZROZUMIENIE
człowieka, jego natury, sensu jego bytu, możliwości, ograniczeń).
IMO to co wiemy - "kilka" teorii, definicji to tylko tropy, które mogłyby
być pomocne w dojściu do prawdziwej wiedzy, gdyby ludzie nie traktowali ich
już jako tę właśnie wiedzę.
> Pozdri
>
> Saulo
pozdrawiaki
a-guniek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-24 20:46:54
Temat: Re: Psychologiczne aspekty "wiary"> {}A jeśli istnieje coś bardziej zaawansowanego, co przez to, że jesteśmy w
> mniejszym bądź w większym stopniu ograniczeni, możemy opisać tylko za
pomocą
> idei?
{}Albo powiem inaczej:
świat materialny można opisać za pomocą definicji, wzorów itp. Wprawdzie
wzory nie są światem materialnym, ale obrazują zjawiska, procesy...
Z kolei w świecie duchowym / niematerialnym wzorki na nic nam się nie
przydadzą - możemy jednak stosować z powodzeniem (większym lub mniejszym)
idei do jego opisu.
--
Pozdrawiam!
Piotr "StarEd" Migdał
"There is no shame in defeat
so long as the spirit is unconquered"
Preator of the Protoss Defence
Fenix
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-24 21:46:51
Temat: Re: Psychologiczne aspekty "wiary"Piotrek:
>Wiec nie mow mi, ze Bog w
> jednej religi jest tym samym kim Bóg w innej, bo jakoś nie sprawdza sie ta
> zasada w relacjach i postawach miedzyludzkich.
Widocznie jeszcze za mało ludzi się nad tym zastanawia. Zresztą nie dziwię się - do
tego trzeba
wyciszenia i spokoju, a narzucono nam model pędu do wszystkiego i pochłanianie
sieczki medialnej.
W gruncie rzeczy chodzi we wszystkich wyznaniach o to "coś" - duchowość, Ducha,
doświadczanie i
szukanie czegoś więcej niż "jeść, spać,...," ;-)
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-11-24 23:25:52
Temat: Re: Psychologiczne aspekty "wiary"> Ciekawe czy Ci kiedyś będzie tak wesoło tam u Góry...
Lubie gory ale na razie nie mam aspiracji ani pieniedzy na
wyprawe na Czomolumgme ;-)
> W Krakowie tak jest.
> Kilka lat temu biały blok od powietrza krakowskiego zrobił się czarny :)))))
No ale teraz juz nie powiesz, ze jest biale, chyba ze dawno tam nie byles
i slad pamieciowy jaki zaplatal sie gdzies w odchlaniach LTM poda taka
odpowiedz :-)
> Bo taka jest wiara - może niezbyt wielka u mnie ale na tyle wystarczająca,
> że mam świadomość, że On jest.
Czyli tak, bo tak; nie bo nie :-) ?
> A najprostszym przykładem, że Bóg jest to dostrzeganie go w drugim
> człowieku.
Talibowie, ekipa Pinocheta, ZOMO, GRU, KGB, FBI, Specnaz, Abwera, SS,
Hutu, Krzyzowcy etc. Sa i inni ale czy patrzac na pewnych ludzi mozna
na pewno dostrzec boga?
> Zresztą i tak nie mam zamiaru Cię przekonywać, bo naprawdę nie jest to w
> moim interesie.
> Naprawdę mnie to nie obchodzi czy ktoś wierzy czy nie, obchodzi mnie tylko
> to jak dana osoba wypowiada się o Bogu, bo jeżeli wiesza na nim psy to nie
> mogę siedzieć cicho.
Czy to robie? Poza tym, to chyba normalne - tak samo nie siedzie Cicho kiedy
ktos wiesza psy na polityku, ktorego lubie lub stara sie wyperswadowac mi,
ze martini jest niedobre :-)
> Można być niewierzącym ale z szacunkiem wyrażać się o Bogu.
Co to oznacza? Jak mozna wypowiadac sie o czym co nie istnieje?
Ze swojej perspektywy ateista moze wyrazac sie z szacunkiem o innej osobie,
ktore reprezentuje odmienne poglady, zapatrywania.
--
-=Pozdrowionka=-
Wilczek
w...@w...pl <|> http://www.wr.pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |