Data: 2013-07-06 12:38:59
Temat: Pytanie dla pszczelarzy
Od: johnny <j...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tak się zastanawiam od lat nad założeniem amatorskiej pasieki. Jakieś
5-10 uli. Ciągle jest jakieś "ale". Teraz przymierzam się na poważnie,
no ale od razu pojawiają się wątpliwości. Otóż pominąwszy aspekt
niesłychanej satysfakcji prowadząc pasiekę, co wiem z wielu rozmów z
pszczelarzami, nie wiem czy w moim przypadku to ma sens. Otóż
pszczelarze w znakomitej większości są emerytami i traktują
pszczelarstwo bardziej jako hobby - mają mnóstwo czasu. Lub też
oczywiście są zawodowcy którzy z tego żyją. Ja nie zaliczam się do
żadnej z grup. Pracuję, czasami nie ma mnie w domu przez kilka dni,
czasami nawet tydzień. No i tu pierwsze pytanie - czy to nie
uniemożliwia prowadzenie pasieki? Czy zabiegi muszą być wykonywane z
aptekarską dokładnością? Czy (bez szkody dla pszczół) można wykonywać je
nieregularnie? Kolejna sprawa - moja działka m 12arów, dookoła sąsiedzi
z małymi dziećmi. Czy nie będzie to dla nich uciążliwe? Czy nie będzie
tak jak niedawno na tej grupie, że jak komuś tam pojawiły się komary to
od razu winien żywopłot sąsiada. Czy nie będzie tak, że dzieciaka użądli
pszczoła to będzie - a bo sąsiad ma pasiekę. Ja wiem że pszczoły latają
daleko, ale wicie, rozumicie jak to z sąsiadami bywa. Kolejna sprawa -
ule. Podobają mi się styropianowe, zwłaszcza ze względu na wagę.
Pszczelarz z mojej wsi odradza jednak je stanowczo. Po pierwsze - jak
sam mówi - dzięcioły potrafią porobić w nich sakramenckie dziury. Poza
tym wentylacja podobno jest gorsza niż w tradycyjnych.
Kolejna sprawa, czy taka mini pasieka daje przychód taki aby nie
dokładać? Wiem, że odrzutowca z tego nie będzie, ale wiecie jak to jest
z kasą - wiecznie na cos chybi. Jeśli jeszcze miałbym dokładać do
pasieki to też misie średnio uśmiecha :-(
Na co jeszcze zwrócić uwagę. Merytorycznie myślę - z pomocą pszczelarza
którego znam - dałbym radę.
pozdrawiam Johnny
|