Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach

Grupy

Szukaj w grupach

 

Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 21


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2004-03-11 09:04:43

Temat: Re: Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach
Od: Scalamanca <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sylwi@ pisze w news:c2nu8u$8qa$1@atlantis.news.tpi.pl

> > Szczerze ?
> > Jeżeli ja to bym był pracowcą miałbym żal i duże pretensje o ukrycie
> faktu,
>
> Ty tak, inni nie będą tacy uczuciowi choć szkoda i patyczkować się nie będą.

No właśnie....
Jako pracodawca nie miałabym ABSOLUTNIE ŻADNYCH pretensji,
żadnego żalu, gdyby pracownik mi się do swojej niepełnosprawności
nie przyznał. Pod jednym wszakże warunkiem - że pracowałby tak
samo dobrze i sumiennie jak wszyscy. Po prostu: zatrudniałabym
pracownika, a nie inwalidę. W każdym przypadku.

--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2004-03-12 11:48:08

Temat: Re: Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach
Od: "Jacek Kruszniewski" <j...@p...nospam.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Scalamanca" <z...@N...onet.pl> napisał w
wiadomości news:20040311100318.DD92.ZIRAEL@NIESPODZIANKApoczta.
onet.pl...
> Sylwi@ pisze w news:c2nu8u$8qa$1@atlantis.news.tpi.pl
>
> > > Szczerze ?
> > > Jeżeli ja to bym był pracowcą miałbym żal i duże pretensje o ukrycie
> > faktu,
> >
> > Ty tak, inni nie będą tacy uczuciowi choć szkoda i patyczkować się nie
będą.
>
> No właśnie....
> Jako pracodawca nie miałabym ABSOLUTNIE ŻADNYCH pretensji,
> żadnego żalu, gdyby pracownik mi się do swojej niepełnosprawności
> nie przyznał. Pod jednym wszakże warunkiem - że pracowałby tak
> samo dobrze i sumiennie jak wszyscy. Po prostu: zatrudniałabym
> pracownika, a nie inwalidę. W każdym przypadku.

A ja miałbym !!!

Tak się składa, że mi bliżej do pracodawcy (kupującego czyjąś pracę) niż do
pracownika (sprzedającego swoją pracę). Bo dla pracodawcy nie jest tylko
jakość wykonywania pracy ważna, ale też dyspozycyjność. Jeżeli ktoś ukrywa
chorobę i potem (odpukać) z powodu tego nagle mi odpada bo się pogorszyło,
musiał pojechać na badania bo cos tam. To ja jako pracodawca chciałbym
wiedzieć o tym.

Dla mnie byłoby to zatajenie faktu, który ma wpływ (pozytywny lub negatywny)
na zatrudnienie, ulgi, oraz organizację pracy. Interes to nie jest coś dla
idei zatrudniania kogokolwiek, tylko jest to czerpane zysku ze swojej oraz z
pracy pracowników.


Z pozdrowieniami

Jacek Kruszniewski

--
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2004-03-12 17:19:27

Temat: Re: Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach
Od: Scalamanca <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jacek Kruszniewski pisze w news:c2s8aa$2r6$1@atlantis.news.tpi.pl

> Jeżeli ktoś ukrywa
> chorobę i potem (odpukać) z powodu tego nagle mi odpada bo się pogorszyło,
> musiał pojechać na badania bo cos tam. To ja jako pracodawca chciałbym
> wiedzieć o tym.

No toż przecież napisałam - jeśli pracowałby tak samo dobrze i
sumiennie jak wszyscy.

To oczywiste, że szukając pracownika mam określone wymagania.
Jeśli pracownik je spełnia, to co mnie interesuje, czy jest ON
czy nie? Nie przyjmuję go do pracy, bo jest inwalidą, przyjmuję,
bo potrzebuję kogoś do wykonywania określonej pracy.
Niepełnosprawność, stosunki w domu, posiadanie dziecka, babci w
Ameryce itd. to nie moja sprawa. Życie prywatne pracownika ma się
odbywać _poza_ pracą i mnie nic do tego.

--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2004-03-12 22:26:08

Temat: Re: Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach
Od: "Eduardo Pereira" <N...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...nospam.pl> napisał w
wiadomości news:c2s8aa$2r6$1@atlantis.news.tpi.pl...

> A ja miałbym !!!
>
> Tak się składa, że mi bliżej do pracodawcy (kupującego czyjąś pracę) niż
do
> pracownika (sprzedającego swoją pracę). Bo dla pracodawcy nie jest tylko
> jakość wykonywania pracy ważna, ale też dyspozycyjność. Jeżeli ktoś ukrywa
> chorobę i potem (odpukać) z powodu tego nagle mi odpada bo się pogorszyło,
> musiał pojechać na badania bo cos tam. To ja jako pracodawca chciałbym
> wiedzieć o tym.
>
> Dla mnie byłoby to zatajenie faktu, który ma wpływ (pozytywny lub
negatywny)
> na zatrudnienie, ulgi, oraz organizację pracy. Interes to nie jest coś dla
> idei zatrudniania kogokolwiek, tylko jest to czerpane zysku ze swojej oraz
z
> pracy pracowników.
>
>
> Z pozdrowieniami
>
> Jacek Kruszniewski
Zgadzam się z powyższym ale tylko częściowo, gdybym był pracodawcą też
wolałbym wiedzieć - płaciłbym wtedy mniejszy ZUS.... , może wziąłbym
kilkanaście tysięcy dotacji na miejsce pracy....
Trzeba jednak pamiętać że nie każdy pracodawca jest otwarty na sprawy ON, a
już bardzo niewielu jest ON.

W krainie białych kołnieżyków raczej nie ma miejsca na słabości, a
niepełnosprawność jest słabością (czasem ciała, czasem umysłu ale zawsze
słabością).

Poza tym, czerpanie zysków z pracowników w pracy ma miejsce również gdy
pracuje się na normalnych warunkach, gdyby było inaczej, każdy
niepełnosprawny w tym kraju miałby pracę, bo tylko takie stanowiska były by
opłacalne. Większość "zdrowych" była by bezrobotna :)
Jeżeli ktoś (w tym przypadku moja skromna osoba) daje sobie dobrze radę
pracując na "normalnych" warunkach to chyba dobrze, gdybym był nieefektywny,
już by się mnie pozbyli... Zresztą Mirkat i Sylwi@ także dawali/dają sobie
dobrze radę i są dowodem na to że wartość ON jako pracownika kształtują jego
umiejętności i zaangarzowanie a nie poziom dotacji PFRON.

Poza tym, pragnę nadmienić, że podczas zatrudniania "zdrowych" również
istnieje niebezpieczeństwo tego że pracownik przestanie być dyspozycyjny,
mogą zdarzyć się rzeczy których nie można przewidzieć. Patrząc z tej strony
zatrudnianie kobiet jest równie niebezpieczne jak zatrudnianie
niepełnosprawnych, niepełnosprawny może podupaść na zdrowiu, kobieta może
zajść w ciążę.

Przy wyższym poziomie kwalifikacji dla mnie przestaje być zagadnieniem
kwestia niepełnosprawności, głównie płacone mam za koncepcję, analizę i
innowacyjność. Na to stać nie tylko "zdrowych" ale również ON.
Jednakże istnieje (tu się chyba zgodzisz) społeczna bariera odbierająca
możliwości ambitnej pracy dla ON. Niepełnosprawnych zatrudnia się w
ZPCHRach, w Policji do wpisywania danych, itp itd. Szukalem kiedys pracy
jako ON, w urzedzie pracy i w posrednictwie (a mowa tu o warszawie) nie bylo
pracy w ktorej bym mogl wykorzystywac moje kwalifikacje, Poszukiwano osoby
do ochrony, do call center, do biura na najnizsze stanowiska.
Nie bylo ofert dla wykwalifikowanych, myslacych mlodych ludzi.
Dlaczego ogloszenia w gazecie wyborczej praca, te duze korporacyjne, dotycza
tylko zdrowych?
Bo ON spycha sie na margines, spoleczenstwo ma wizje ON jako najslabszych
jednostek (fizycznie i psychicznie), ktore nie moga wykonywac
odpowiedzialnej pracy.

Wystarczy juz moich wywodow, rozpisalem sie i unioslem lekko.

Cieplo Pozdrawiam Wszystkich grupowiczow.

Edu.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2004-03-12 22:38:58

Temat: Re: Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W piątek 12-marca-2004 o godzinie 23:26:08 Eduardo Pereira napisał/a


>W krainie białych kołnieżyków raczej nie ma miejsca na słabości, a
>niepełnosprawność jest słabością (czasem ciała, czasem umysłu ale zawsze
>słabością).

Zapewne słabością jest.

Ale słabość ta w największym stopniu siedzi w głowie samego inwalidy.

Tak się składa, że swego czasu obracałem się w kręgach białych
kołnieżyków - i to tych "najgorszych" - maklerów giełdowych.

Nigdy, ale to naprawdę NIGDY nie odczułem jakiejkolwiek różnicy w
traktowaniu mnie w porównaniu do traktowania innych.

Tyle, że ja mam prostszą sytuację, bo moje kalectwo jest widoczne
gołym okiem i to od razu - powiedziałbym, że na początku widać tylko
to. Może dlatego łatwiej było mi pozbyć się kompleksów na tym punkcie.


Tak naprawdę, to ukrywanie własnego kalectwa przed pracodawcą to jest
bardziej ukrywanie go przed sobą samym. Myślę, że jeśli jest się
pełnosprawnym niepełnosprawnym pracownikiem, to pracodawca może mieć z
tego wyłącznie korzyści (niższe opłaty), zaś ukrywanie tego powoduje
problemy natury moralnej i niepokój, o którym sam Pan pisze.

Sądzę więc, że nie ma się co bawić w oszukiwanie SAMEGO SIEBIE i
stwarzanie sobie samemu problemów - ale oczywiście każdy robi jak
uważa.

--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2004-03-13 11:55:04

Temat: Re: Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach
Od: "Jacek Kruszniewski" <j...@p...nospam.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eduardo Pereira" <N...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4Oq4c.65722$Or1.11829@news.chello.at...
>
> Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...nospam.pl> napisał w
> wiadomości news:c2s8aa$2r6$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > A ja miałbym !!!
> >
..
> Zgadzam się z powyższym ale tylko częściowo, gdybym był pracodawcą też
> wolałbym wiedzieć - płaciłbym wtedy mniejszy ZUS.... , może wziąłbym
> kilkanaście tysięcy dotacji na miejsce pracy....
> Trzeba jednak pamiętać że nie każdy pracodawca jest otwarty na sprawy ON,
a
> już bardzo niewielu jest ON.

Jato pisałem w swoim mniemaniu - jak ja bym jako pracowca bym się zachowywał
:)

> W krainie białych kołnieżyków raczej nie ma miejsca na słabości, a
> niepełnosprawność jest słabością (czasem ciała, czasem umysłu ale zawsze
> słabością).

Niestety taki jest ten świat ułożony :(

> Poza tym, czerpanie zysków z pracowników w pracy ma miejsce również gdy
> pracuje się na normalnych warunkach, gdyby było inaczej, każdy
> niepełnosprawny w tym kraju miałby pracę, bo tylko takie stanowiska były
by
> opłacalne. Większość "zdrowych" była by bezrobotna :)
> Jeżeli ktoś (w tym przypadku moja skromna osoba) daje sobie dobrze radę
> pracując na "normalnych" warunkach to chyba dobrze, gdybym był
nieefektywny,
> już by się mnie pozbyli... Zresztą Mirkat i Sylwi@ także dawali/dają sobie
> dobrze radę i są dowodem na to że wartość ON jako pracownika kształtują
jego
> umiejętności i zaangarzowanie a nie poziom dotacji PFRON.

To wiadomo, sam jestem ON, i wiem co mogę robić (jako programista jestem tak
samo wydajny jak inni, ale jeżeli już chodzi o inne srawy to już gożej).
Zatrudnienie ON nie zawsze musi wyrażać się strworzeniem miejsca pracy itd.


> Poza tym, pragnę nadmienić, że podczas zatrudniania "zdrowych" również
> istnieje niebezpieczeństwo tego że pracownik przestanie być dyspozycyjny,
> mogą zdarzyć się rzeczy których nie można przewidzieć. Patrząc z tej
strony
> zatrudnianie kobiet jest równie niebezpieczne jak zatrudnianie
> niepełnosprawnych, niepełnosprawny może podupaść na zdrowiu, kobieta może
> zajść w ciążę.

Dlatego są dyskryminowae :(
Tak jak ON. Ten sam wózek.



Z pozdrowieniami

Jacek Kruszniewski

--
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2004-03-13 17:59:10

Temat: Re: Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach
Od: "Daga" <z...@G...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...nospam.pl> napisał w
wiadomości news:c2ut2l$2ik$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Dlatego są dyskryminowae :(
> Tak jak ON. Ten sam wózek.

A jak niepełnosprawna kobieta zajdzie w ciążę, to dopiero będzie, dwa
wózki! ;P

Scally

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2004-03-14 15:41:09

Temat: Re: Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach
Od: "Jacek Kruszniewski" <j...@p...nospam.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Daga" <z...@G...poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:c2vi56$mr5$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...nospam.pl> napisał w
> wiadomości news:c2ut2l$2ik$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > Dlatego są dyskryminowae :(
> > Tak jak ON. Ten sam wózek.
>
> A jak niepełnosprawna kobieta zajdzie w ciążę, to dopiero będzie, dwa
> wózki! ;P

Może porshe z tego będzie :-)


Z pozdrowieniami

Jacek Kruszniewski

--
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2004-05-15 10:27:09

Temat: Re: Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach
Od: "Sandi" <d...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam ...
z mojego osobistego punktu widzenia - o ile możesz ukryć swoje wady
zdrowotne to tak trzymaj - bo masz super prace - i z tego co piszesz jesteś
zadowolony ...gdzie TY żyjesz ...nie widzisz jak dyskryminowani są
niepelonosprawni...ja nie moge ukryć swojego kalectwa ale z wielka checią
bym to zrobiła gdybym miała taka możliwość...wierz mi ja przeszłam w swoim
zyciu koszmar w pracy - mimo wyzszego wykształcenia...nie licz na zadną
litość - to jest straszne...życze Ci duzo zdrowia ...
pozdrawiam
Sandra

Użytkownik"Eduardo Pereira" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:NQs3c.8053$Or1.7606@news.chello.at...
> Witam,
>
> Mam 26 lat studiuje i pracuję w dużej firmie telekomunikacyjnej, jako
> specjalista, dobrze sobie radzę, odnoszę sukcesy i jestem doceniany.
Pracuję
> jako zdrowy pracownik, nie poinformowałem HR o swojej niepełnosprawności
> podczas zatrudniania - bałem się dyskryminacji z tego powodu.
> Mam drugą grupę niepełnosprawności przyznaną mi moim zdaniem uczciwie :)
mam
> poważne kłopoty wewnetrzne - nie widać ich na zewnątrz (nie będę się
> rozpisywał bo nie o to tu chodzi)
>
> Pracuję dużo, tak dużo jak wszyscy inni w mojej firmie, bynajmmniej nie 30
h
> tygodniowo :)
> Nie chciałbym musieć pracować 30h/tyg lubię swoją pracę, poza tym kasa
jest
> ok.
> Tyle w ramach wstępu, teraz pytania o porady....
>
>
> 1. Czy będąc na moim miejscu "przyznalibyście się " do niepełnosprawności
> (muszę widywać lekarzy częściej niż standart) jednocześnie nie chcę
stracić
> szans na karierę a obawiam się że tak by się to mogło skończyć.
> 2. Czy mojemu pracodawcy lub mi coś grozi za nie ujawnienie stopnia
> niepełnosprawności i moją pracę na normalnych warunkach.
> 3. Czy mimo że jestem zatrudniony jako zdrowy moge korzystać z ulg
> podatkowych dla ON
> 4. Jakie konsekwencje Waszym zdaniem niosło by to że moja
niepełnosprawność
> się wydała.
> 5. Czy pracodawca mógłby odnieść jakieś korzysci z mojej
> niepełnosprawności - o tyle żeby mu się to opłacało mnie zachować gdy się
> wyda...(nie ma ludzi niezastąpionych - wielu zdrowych wykwalifikowanych
> chciało by moją pracę :) w dzisiejszych czasach)
>
>
> Proszę Was o radę, czy byliscie w takiej sytucji, co zrobiliście?
> Dodam że mój pracodawca jest cywilizowany, uważany za jednego z liderów
> branży, może jednak wartości merytoryczne mojej osoby przełamały by
> problemy proceduralne, ale tego nikt mi nie zagwarantuje.
> Nie zatrudnia się w mojej firmie ON, nie ma takich stanowisk obawiam się
że
> nie chciało by się im twożyć czegoś tylko dla mnie, pozatym, czuję że to
> (warunki specjalne-inne traktowanie) mogło by złamać dobrze zapowiadającą
> się karierę.
>
> Proszę o odpowiedź na forum, mail z adresu jest niedziałający.
>
> Ciepło pozdrawiam
>
> M.
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2004-05-22 09:37:24

Temat: Re: Pytanie, praca niepełnosprawnych w normalnych warunkach
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W sobotę 15-maja-2004 o godzinie 12:27:09 Sandi napisał/a

>
>Witam ...
>z mojego osobistego punktu widzenia - o ile możesz ukryć swoje wady
>zdrowotne to tak trzymaj - bo masz super prace - i z tego co piszesz jesteś
>zadowolony ...gdzie TY żyjesz ...nie widzisz jak dyskryminowani są
>niepelonosprawni...ja nie moge ukryć swojego kalectwa ale z wielka checią
>bym to zrobiła gdybym miała taka możliwość...wierz mi ja przeszłam w swoim
>zyciu koszmar w pracy - mimo wyzszego wykształcenia...nie licz na zadną
>litość - to jest straszne...życze Ci duzo zdrowia ...


Dziwny ten "osobisty punkt widzenia".

Ja na przykład w ogóle nie widzę, jak dyskryminowani sa
niepełnosprawni. Przeszedłem w pracy mnóstwo różnych koszmarów, ale
jak daleko pamięcią się gam żaden z nich nie był w ogóle związany z
moim kalectwem, które jest bardzo widoczne.

Natomiast faktycznie, nigdy nie liczyłem na żadną litośc z żadnej
strony. Ogólnie wydaje mi się, że z litości niewiele dobrego wynika.




--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Przeróbki samochodowe
Pytanko
Artykuly dla niepelnosprawnych - szukam informacji
Maluśkie zleconko
Odp: Nie dajcie się oszukać przez...Policję!!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »